środa, 22 lipca 2015

Rozdział 17 "Dzwoń na pogotowie"

Rozdział dedykowany każdemu misiowi, który skomentował 16 :* 



- Juliet to nie tak jak myślisz- mówię i podchodzę do niej.
- A więc to prawda, tak?
- Daj mi to wytłumaczyć... - Podchodzi do niej i chwyta za dłoń. Ona jednak wyrywa ją i siada na kanapie. Po jej policzkach spływają łzy, a jej dłonie się trzęsą. Nie wiem czy z zimna, czy z przerażenia. Siadam obok niej i otulam ją kocem. Patrzy na swoją dłoń i zaczyna powoli zdejmować pierścionek zaręczynowy.  Boże, Juliet przepraszam. Ty nie miałaś o tym wiedzieć.
- Zostawisz nas same? - patrzę na Leona, a on jedynie kiwa głową - Juliet... - szepczę.
- Jesteś wspaniałą przyjaciółką - mówi. Patrzę na nią niezrozumiale. Myślałam, że zacznie się na mnie wydzierać, wyzywać, a ona mówi mi, że jestem wspaniałą przyjaciółką - On cię zranił, pewnie go nienawidziłaś... Ale nie chciałaś abym wiedziała, chciałaś mojego szczęścia... Dziękuję ci - Przytula się do mnie.
- On się zmienił - szepczę
- Violetta ja z nim nie chcę być.
- Kochasz go. Planowaliście ślub... Juliet, nie pozwól mu odejść. Wiem, zranił cię tym, ale jestem pewna, że tego żałuje.
- Zranił ciebie, mógł tak potraktować jeszcze wiele kobiet... Nie chcę żyć z takim mężczyzną.
- Nie myśl tak. Juliet proszę... Zastanów się nad tym... On cię naprawdę kocha. Wiele kobiet marzy o takim chłopaku, a ty masz to szczęście. Masz go. On pokochał właśnie ciebie. Każdy popełnia błędy, spróbuj mu wybaczyć. Proszę, zrób to dla mnie...
- Czemu go bronisz? Przecież cię zranił.
- Wiem, ale to było dawno. Wiem, że ciebie kocha. Wiem, że żałuje. Cały czas traktowałam go źle, ale teraz gdy spojrzałam w jego oczy widziałam tam miłość. Bezgraniczną miłość, właśnie do ciebie.
- Zakochałam się w Leonie, który był ideałem...
- Nie ma ideałów, ale jemu naprawdę mało do niego brakuję. Nie pozwól, aby ten jeden błąd z przeszłości was skreślił.
- Ja potrafię zaakceptować wiele wad. Ale on mnie zdradził.
- Gdyby cię nie kochał, nie oświadczałby ci się, poszedł by do innej, ale tego nie zrobił. Wiem, że cie kocha i wiem, że ty kochasz go. I Rozumiem cię, twój ból, ale zastanów się nad tym, przypomnij sobie waszą pierwszą randkę, wasz pierwszy pocałunek, wasze zaręczyny... Chcesz to wszystko zostawić? Skończyć historię, która dopiero się rozpoczyna?
- Zastanowię się nad tym. Obiecuję. Ale daj mi czas. Potrzebuję go teraz najbardziej - mówi po czym trze z policzków łzy i kładzie się na kanapie. Siedziałam obok niej dopóki nie zasnęła.