czwartek, 8 sierpnia 2019

Kliknij

Naprawdę nie wiecie jak mi głupio przychodzić tu z.... notką informacyjną, ale chciałam się tylko wytłumaczyć. Naprawdę myślałam, ze uda mi się w wakacje dodawać posty regularnie, ale cały lipiec pracowałam i musicie mi uwierzyć ze gdy wracałam zmęczona do domu to ostatnie co miałam w głowie, to pisać cokolwiek na bloga. W każdym razie teraz jest sierpień i jestem na wakacjach, wracam do domu pod koniec przyszłego tygodnia i mam nadzieje, ze uda mi się coś napisać i wrzucić. Zapewniam was, ze mimo, ze nie mam możliwości aktualnie pisać to myśle i zbieram dużo pomysłów. 
Mam nadzieje, ze w okolicach 16.08 pojawi się tu post (myśle ze one part, bo mam więcej pomysłów ) także zapraszam Was do zajrzenia tutaj niebawem. 
Ps. Wybaczcie mi, ze ten post jest chaotyczny, ale pisze na szybko z telefonu. 
Buziaki, 
S.

sobota, 22 czerwca 2019

Jesteś?


Hejka, hejka 
Wracam do Was z notką, co chyba nie powinno nikogo zdziwić. Chciałam tylko zobaczyć ile z Was tutaj jeszcze jest, bo wyświetlenia wskazują jedno, a komentarze sugerują, że jest Was coraz mniej. W każdym razie jestem, nie zapomniałam. Postaram się tutaj niedługo coś wrzucić, jeśli jest was trochę więcej to może zmotywuje mnie to do wyższej częstotliwości wstawiania postów.
Napiszcie też czy mam się teraz skupić na One Parcie czy rozdziałach.
Buziaki,
S.

niedziela, 26 maja 2019

One Part Odnajdę cię cz.1




- Nie podglądaj - brunet zasłania mi oczy, a ja się śmieję. 
- Nic nie widzę, Leon, przestań. O co chodzi? Nie lubię niespodzianek, nie wygłupiaj się - mówię zdenerwowana, ale jednocześnie podekscytowana. Nie mam pojęcia na co mógł wpaść tym razem. Jest totalnie szalony i nieprzewidywalny, ale chyba to najbardziej w nim lubię. 
- Gotowa? - szepcze wprost do mojego ucha, a ja od razu kiwam twierdząco głową. Brunet zabiera dłonie z mojej twarzy i automatycznie otwieram oczy. Widzę przed sobą masę róż. Patrzę na niego zdziwiona, bo nic nie rozumiem. Leon wyciąga coś ze swojej kieszeni, a następnie klęka przede mną. Zakrywam swoją twarz dłonią i modlę się, żeby to wszystko było tylko jakimś snem - Wyjdziesz za mnie? - pyta. Przez dłuższą chwilę nie dochodzi to do mnie.
- Żartujesz, tak? - patrzę na niego i widzę na jego twarzy rozczarowanie. On nie żartuje. On się pyta poważnie. Przełykam głośno ślinę i wzdycham - Leon... Ja nie wiedziałam, że ty traktujesz to tak poważnie... - mówię przygaszona, a on wstaje.
- Jeśli to nie było naprawdę... Nie traćmy razem więcej czasu.

sobota, 20 kwietnia 2019

Rozdział 57 "Pozytywny"



Laura powoli wchodzi do sypialni. Widzę jej zmieszanie na twarzy i cicho wzdycham. Znam ją, doskonale ją znam, ale nie mam pojęcia co teraz zrobi, co myśli. Chcę, żeby była szczęśliwa, żeby się nie gniewała i nie zastanawiała dlaczego tak długo to ukrywałam przed nią. Ale wiem, że nie mogę teraz niczego od niej wymagać. Przez ten cały czas myślałam, że ją chronię. Nie chciałam, żeby w razie jakiejś mojej kłótni z Leonem czuła się porzucona.
Ściskam dłoń Leona, a on w sekundę uspokaja mnie swoim wzrokiem. Zagryzam dolną wargę i wstaję z łóżka. Patrzę na bruneta, a następnie na Laurę. Chcę być przy tym, ale czuję, że to zadanie Leona. To ich chwila i nie chcę im przeszkadzać. Wychodzę z pokoju i słyszę tylko jak Leon zaczyna rozmawiać z Laurą.

sobota, 2 marca 2019

Rozdział 56 "Nie śpieszmy się"


Kilka tygodni później

Stoję przed lustrem i przez długą chwilę się sobie przyglądam. Widzę siebie, szczęśliwą. Wyobrażam sobie, że leży na mnie piękna biała suknia, jak welon plącze się w moich włosach. Widzę jak Laura idzie przez kościół i sypie białe kwiatki. Nagle czuję obecność Leona, więc otwieram oczy i wtulam się w niego. 
- Wiesz, że nigdy nie przestałam marzyć o tym, by zostać Panią Verdas? - mówię po chwili, a on się delikatnie uśmiecha. 
- Nigdy nie chciałem innej za żonę - odpowiada, a ja staję na przeciwko niego i łapię jego dłonie. 
- Chcę, żeby ten ślub był idealny... Nie śpieszmy się - patrzę na niego, a on kiwa głową. 
- Jak tylko chcesz - mówi, a następnie całuje mnie w głowę. 

wtorek, 26 lutego 2019

Co ja tu robie??

Zdaje sobie sprawę z tego, że zapewe nikt z moich dawnych czytelników już tu nie zagląda, jednakże... Ostatnio przypomniałam sobie o tym, że kiedyś prowadziłam bloga i  przeczytałam całą historię i party.
OMG!! To naprawdę było fajne.
Przypomniała mi się cała fabuła, wszystko to czego nie zdążyłam tu zamieścić przed odejściem. I przypomniało mi się jak lubiłam pisać i wymyślać tę historię. I nie oczekuję, że ktoś tu jeszcze czeka na mój powrót, ale postanowiłam, że będę kontynuować historię. Nie dla komentarzy, nie dla wyświetleń (które odziwo nadal są!!! I to w dużych liczbach!! WOW), ale dla samej siebie. Więc jeśli jednak jest tu jakaś zabłąkana owieczka, daj znać w komentarzu.
Buziaki dla każdeg, kto znalazł się tu przypadkiem, lub nie. 
S. 

poniedziałek, 4 czerwca 2018

EPILOG


- Chcesz kawę? - pytam, ale Leon w ogóle nie reaguje. Od dłuższej chwili siedzi na kanapie i puka nerwowo palcami o blat stołu. Siadam obok niego, a on dopiero wtedy mnie zauważa - Wszystko okej? - patrzę na niego zmartwiona. Brunet przytakuje głową, ale mnie to wcale nie przekonuje - Przecież widzę, że coś się dzieje, o co chodzi Leon? 
- Jest wszystko w porządku - mówi - Nie przejmuj się, naprawdę - odpowiada i całuje mnie w policzek.