sobota, 18 listopada 2017

Rozdział 51 "Mam lepszą propozycję"


Przez długą chwilę patrzę na blondynkę i analizuję to co powiedziała. Nie dochodzi to do mnie, po prostu nie rozumiem tego jak to się stało. Ten ślub to jakieś szaleństwo, wszystko tak szybko się dzieje, za dużo tego. Przytulam ją i pozwalam na to, żeby jej łzy moczyły moją koszulkę. Czekam jeszcze chwilę, aż się uspokoi i patrzę w jej czerwone oczy. 
- Byłaś u lekarza? Robiłaś test? - pytam niepewnie, bo nie chcę jej drażnić. Blondynka cicho wzdycha, a potem kiwa przecząco głową.
- Nie musiałam - odpowiada po chwili, a potem ściera ręką łzy ze swojego policzka - Okres mi się spóźnia, dziś rano miałam mdłości - mówi. 
- To jeszcze nic nie znaczy - patrzę na nią, ale te słowa w ogóle jej nie uspokoiły - Niedługo masz ślub, stresujesz się, chodzisz poddenerwowana, to nic dziwnego, że okres ci się spóźnia. A mdłości przecież o niczym nie świadczą, mogłaś zjeść coś nieświeżego. Po prostu to się nałożyło na siebie. Nie stresuj się na zapas. Idź do lekarza i będziesz mieć pewność.