środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 4 "Podobasz mi się"

Dziewczyna siedziała obok chłopaka. Po chwili on napiął swojego bicepsa.
-I co ty na to?
-Podoba mi się
-Ty mi sie podobasz
-Ty mi też- dziewczyna zaczęła go całować, każdy kolejny pocałunek był coraz bardziej brutalny. Chłopak zdjął jej bluzkę, dziewczyna z górnej garderoby miała na sobie jedynie stanik, który dostała od Diego... Po krótkim czasie oboje wylądowali w łóżku. Kochali sie pół nocy, aż w końcu oboje zasnęli. Rano obudził sie Leon. Zauważył obok siebie śpiącą Violette. Widział jej gole ramiona, domyślił się do czego wczoraj doszło... Oparł głowę o ręce
-Co ja zrobiłem, ona sie nigdy do mnie nie odezwie- powiedział patrząc na nią. Nie wiedział co ma zrobić. Wiedział, że Violetta będzie zła jak sie dowie, ze w nocy uprawiali seks. Po chwili Violetta otworzyła oczy. Zauważyła obok siebie Leona.
-Violetta.. ją to mogę... Jakoś... To było....
-Nie tłumacz się- powiedziała spokojnie.
-Ale..
-To nie twoja wina... Oboje byliśmy pijani...
-Nie jesteś na mnie zła?- chłopak zapytał dla pewności. Dziewczyna przybliżyła sie do niego i go bardzo namiętnie pocałowała. Chłopak nie wiedział o co chodzi, ale oddał jej pocałunek. Nie da sie ukryć, oboje byli w sobie zakochani.
-A co to było?- zapytał uwodzicielskim głosem.
-A to to, ze cię kocham- powiedziała błądząc dłonią po jego torsie Chłopak położył dłoń, na jej plecach przysunął ją do siebie. Ich ciała sie stykały, a usta zastygły w namiętnym pocałunku.
-Ty mi też sie podobasz- powiedział. Dziewczyna uśmiechnęła sie po czym wstała i poszła szukać swojej bielizny. Po kilku minutach znalazła ją w innym pomieszczeniu. Zaczęła ją ubierać, do pokoju wszedł Leon.
-Musieliśmy sie wczoraj świetnie bawić- powiedziała dziewczyna. Chłopak podszedł bliżej niej. Violetta poprosiła go by zapiął jej stanik. Zrobił to i ją przytulił. Dziewczynie sie to bardzo podobało, Diego nie okazuje jej takiej miłości. Z Leonem zna sie krócej niż miesiąc i sie z nim przespała, a z Diego chodzi już kilka lat i nigdy nie doszło pomiędzy nimi do czego doszło pomiędzy Leonem i Violettą... Dziewczyna jednak nie była zła, nie żałowała tego, że wylądowała z nim w łóżku... Jako nastolatka chciała aby jej pierwszy pocałunek i jej pierwszy raz był idealny i jednak wiedziała, ze nic nie pamięta, była pewna, że było z nim cudownie. Nadal sie przytulała do Verdasa. Nie chciała tego przerywać.
-Kocham cię- powiedziała mu szeptem, a on sie do niej promiennie uśmiechnął. Po chwili oderwali sie z uścisku. Chłopak oglądał jej prawie nagie ciało. Wiedział, ze ma wielkie szczęście, że są razem..
__________________________________________________________________________________
Jak widać po moich rozdziałach nie są długie.. Zastanawiałam się też nad usunięciem tego bloga, jednak coś mi kazało tego nie robić. Nie wiem co pisać... Pfff.. Nie ma komentarzy i chyba nikt nie czyta ;(

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 3 "Udało się"

Dziewczyna szła z nim, już niedługo pokaz. Po kilkunastu minutach doszli. Leon poszedł zająć miejsce siedzące, a Violetta poszła sie szykować.  Po długim czasie rozpoczął sie pokaz. Violetta miała na sobie seksowną sukienkę. Leon nie mógł od niej oczu oderwać. Brunetka chodziła po wybiegu jak profesjonalistka, choć znana była dopiero rok. Pokaz trwał trzy godziny. Dziewczyna poszła do chłopaka.

-I jak było?- zapytała. Chciała znać jego odpowiedź. Bardzo jej na niej zależało.
-Wyszłaś genialnie- powiedział, dziewczyna widziała w jego oczach błysk i wiedziała, że nie kłamie.
-To co teraz?- zapytałą, mając nadzieje, że chłopak zaproponuje jeszcze coś i tym sposobem spędzą jeszcze trochę czasu ze sobą.
-Może pojedziemy na basen?
-Świetny pomysł, tylko muszę pójść po rzeczy, do domu.
-Zawioze cię
-przecież przyszliśmy na pieszo...- powiedziała nieco zdziwiona.
-przed tym jak przyszedłem po ciebie, zostawiłem tu auto.
-jesteś niesamowity- wsiedli, chłopak szybko podjechał pod dom dziewczyny. Violetta była w domu.
-Gdzie idziesz?- zapytał Diego.
-Jadę z Leonem na basen
-Weź ten seksowny strój- powiedział, dziewczyna nic nie odpowiedziała, zrobiła co powiedział Diego. Po chwili była już w samochodzie z chłopakiem. Teraz on pojechał po swoje rzeczy. Po trzydziestu minutach byli na basenie. Dziewczyna wyszła z przebieralni. Chłopak nie odrywał od niej oczu. Violetta naprawdę wyglądała seksownie. Dziewczyna to widziała i wiedziała, że chłopak ją bardzo lubi, a może nawet kocha. Zresztą dziewczyna też nie mogła sie napatrzeć na jego klate. Na basenie świetnie sie bawili. Później poszli do restauracji. Dziewczyna była zachwycona Leonem... Po chwili do dziewczyny zadzwonił telefon. Jej manager powiedział jej, że wyszła super i niedługo jedzie na dwa dni do Los Angeles na kolejny pokaz.
-Leon! Udało sie pojadę na kolejny pokaz!- powiedziała i przytuliła sie do niego.
-To było do przewidzenia- powiedział z uśmiechem. Leon zamówił dla niej drinka, a sam sobie kupił sok, nie mógł pić, bo kierował. Gdy wyszli z restauracji pojechali do domu chłopaka, sami nie wiedzą dlaczego, po prostu lubią sie wzajemnie. Chłopak opowiadał jej o sobie, ona słuchała z uwagą. Później ona mu mówiła o sobie. Powiedziała mu, ze kiedyś śpiewała... Myślała, że nigdy z nikim nie będzie o tym rozmawiała, nie wspomina dobrze tamtych czasów. Chłopak nalegał aby mu coś zaśpiewała, więc zgodziła sie. Zaśpiewała "Te Creo" chłopak patrzal na nią, na jej ruchy, uśmiech, blask w oczach.. słuchał jak śpiewa i czuł sie magicznie...
                                   *cztery dni później*
Dziewczyna wróciła już z Los Angeles. Wyszło jej bardzo dobrze. Była z siebie dumna. Od razu pojechała do Leona chciała powiedzieć mu jak tam było. Gdy dojechała do niego, od razu sie przytuliła. On sie nie zdziwił wiedział, że ona go bardzo lubi. Zaprosił ją do środka. Po chwili zadzwonił jej telefon. Jej manager powiedział jej, ze po tym pokazie mody ma wiele zaproszeń na kolejne. Chłopak cieszył sie jej szczęściem razem z nią, wyciągnął butelkę wina i zaczął nalewać, kieliszek po kieliszku, aż w końcu wypili całą, a oni byli totalnie pijani.
__________________________________________________________________________________
Wiem, że krótki, ale tak jakoś wyszło! Czekam na komentarze, których jeszcze nie ma ;C Mam nadzieje, że będą, bo jeżeli nie, to usunę bloga ;/

środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 2 "Przespałaś się z nim?"

Dziewczyna otworzyła oczy, był już ranek. Była w innym pomieszczeniu. Przy drzwiach zauważyła Leona, podszedł do niej.
-Leon.. co ty tu robisz? Czy ja.. i ty.. My...- zapytała lekko przestraszona dziewczyna.
-Spokojnie, do niczego pomiędzy nami nie doszło... Wczoraj sie źle czułaś, zasnęłaś na kanapie, a gdy wieczorem sie nie obudziłaś przeniosłem cię tutaj.
-Przepraszam.. nie zrozum mnie źle..
-Rozumiem,  chciałaś mieć pewność czy nie przespałaś sie ze mną.
-Nie zrozum mnie źle.
-Już dobrze? Nie jestem zdziwiony tym...
-Dziękuję, ze sie mną tak opiekujesz.
-Nie mógł bym inaczej.
-Pójdziemy jeszcze kiedyś poćwiczyć?
-Jasne, a teraz chodź na śniadanie
-Zrobiłeś śniadanie?
-Tak. Chodź już, później cię odwiozę.
-Czy ja nie jestem dla ciebie problemem?
-Obiecałem, że cię odwiozę to, to zrobię.
-Dziękuję- dziewczyna się uśmiechnęła. Wstała i poszła z chłopakiem na śniadanie.
-Podasz mi swój numer? Zadzwonie do ciebie i sie umówimy na siłownię- powiedziała.
-Dobrze- chłopak szybko podał jej numer. Później poszli do samochodu, i Leon ją odwiózł. Pożegnali się całusem w policzek. Dziewczyna była w domu na kanapie zastała Diego.
-Już sie przespałaś z Leonem? Szybka jesteś- powiedział normalnym głosem.
-Nie spałam z nim!
-To co robiłaś w nocy?
-Yyy spalam?!
-A czemu u Leona, jak z nim nie poszłas do łóżka?
-Bo sie źle czułam!
-A kiedy sie z nim prześpisz?
-Nigdy? Czemu zależy ci abym poszła z nim do łóżka?
-Myślisz, że zakocha sie w tobie jak powiesz mu "Kocham cię" ? Musi wiedzieć, ze jesteś dobra w łóżku!
-Jesteś nie normalny! Nie prześpie sie z nim!
-Za jakiś czas zmienisz zdanie.
-Nie denerwuj mnie!- powiedziała i poszła do sypialni. Tam zapisała numer Leona, który dostała od niego na kartce. Myślała o tym dlaczego Diego tak nie lubi Leona i dlaczego mówi jej że ma sie z nim przespać. Dziewczyna była na niego zła "Ze mną to sie nie prześpi, ale wysyła mnie do łóżka innych chłopaków" myślała. Tego dnia to sie do niego nie odzywała.
                     *Dwa dni później*
Dziś dziewczyna ma kolejne spotkanie z Leonem. Jeszcze nie wyszła z domu, a już marzy aby wyszła z siłowni, nie nawidziła tam przebywać. Wzięła torebkę do ręki i wyszła z domu. Szła w stronę siłowni, po drodze dała kilka autografów. Gdy doszła, już czekał na nią chłopak. Przytulila go na przywitanie i weszli do środka. Dziewczyna poszła do przebieralni. Gdy wyszła wiedziała, ze czeka ją jakieś czterdzieści minut ćwiczeń. Poszła na bieżnie. Biegała tak jak wcześniej, po trzydziestu minutach siadła na ławeczce i obserwowała Leona, który podnosił ciężarki. Po chwili chłopak zobaczył, ze dziewczyna siedzi i podszedł do niej.
-Zmęczona?
-Tak- uśmiechnęła sie do niego.
-Idź sie przebrać, ją za chwilę też pójdę.
-Dobrze- powiedziała i poszła. Szybko sie opłukała, przebrała i pomalowała. Wyszła po piętnastu minutach, chłopak już czekał.
-Dziś szybciej niż ostatnio- uśmiechnął się do niej.
-Postarałam się, przejdziemy sie na spacer?- zapytała, chciała spędzić z nim jeszcze trochę czasu.
-Oczywiście, jak masz jeszcze siłę- zaśmiał się.
-Dam radę- powiedziała i razem wyszli. Szli przez park, oboje sie dobrze czuli w swoim towarzystwie. Po chwili zadzwonił telefon do dziewczyny, dzwonił jej manager. Powiedział, że ma propozycje, że już jutro będzie na pokazie mody, miała zastąpić inną modelke. Jeżeli jej wyjdzie dobrze, będzie miała jeszcze jeden pokaz w Los Angeles. Oczywiście sie zgodziła.
-Kto dzwonił?- zapytał się
-Mój manager, powiedział, ze jutro mam pracę na pokazie mody, tutaj niedaleko.
-To świetnie
-Jak jutro nie masz nic w planach, to może pójdziesz ze mną?
-Nie mam nic przeciwko- uśmiechnął sie do niej. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
-Dziękuję to dla mnie bardzo ważne.
-Rozumiem- po chwili doszli do domu dziewczyny.
-To ja już pójdę, przyjdziesz po mnie jutro?
-Ok. O której?
-Rano, jak wstaniesz- dziewczyna sie do niego przytuliła. Chłopak gładził ręką jej plecy. Pocałowała go w policzek i weszła do domu. Tam zobaczyła Diego, który ma siateczkę.
-Hej Violu mam coś dla ciebie- powiedział i wręczył jej siateczkę. Dziewczyna zajrzała do środka. Była tam bardzo seksowna bielizna. Dziewczyna była szczęśliwa,myślała że Diego sie postarał jednak Diego mówił dalej.
-Załóż to, jak będziesz szła do Leona -Jesteś straszny- powiedziała i poszła do sypialni. Tam Diego przebywał najmniej. Violetta miała go serdecznie dość. Chciała pójść do Leona i wszystko mu powiedzieć, ale wiedziała, że nie może... Rano wstała bardzo wcześnie, nie mogła sie doczekać pokazu. Zjadła małe śniadanie i czekała na Leona. Po godzinie przyszedł.
___________________________________________________________________________________
Oto rozdział 2 !! Tada ;P Rozdział 3 pojawi  się najwcześniej w sobote lub w piątek wieczorem.!
Czekam na pierwszy komentarz <3

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 1 "Pierwsze spotkanie"

Jestem Violetta. Mam 22 lata i jestem slawną modelką. Moim chłopakiem jest Diego. Poznaliśmy się pięć lat temu, gdy moją pasją była jeszcze muzyka. Kocham Diego, jednak przeszkadza mi to, ze nasz związek nie jest aż tak poważny... Diego nie ma dla mnie czasu... Nasz związek ukrywamy przed wszystkimi bo ojciec Diego był przestępcą i boimy sie że to mogłoby mi zniszczyć karierę. Jedna rzecz mnie niepokoi, wczoraj Diego poprosił mnie abym rozkochała w sobie jakiegoś chłopaka, a później porzuciła bez żadnego słowa... To nie jest w moim typie, ale dla Diego zrobię wszystko.
                                                     *Wieczorem*
-I jak kotku? Przemyślałaś tę sprawę?
-Tak. Dla ciebie zrobię wszystko, więc powiedz co, jak i kiedy- powiedziałam- Diego.. a może byśmy..- powiedziałam, ściągając szlafrok, zostałam w samej bieliźnie.
-Nie słońce, nie dziś...
-No proszę.. - powiedziałam wodząc palcem po jego torsie.
-Jestem zmeczony, nie dziś- powiedział i padł jak trup na łóżko. Ale czego mogłam sie spodziewać... On nigdy nie ma dla mnie czasu...
-Więc kiedy mam sie spotkać z tym chłopakiem?
-Jutro w siłowni, on tam co tydzień chodzi, bądź tam o piętnastej i szukaj go- powiedział pokazując na zdjęcie w telefonie.
-Okk, a jak sie nazywa?
-Leon Verdas.
-Myślisz, że poleci na mnie?
-Proszę cię, ten idiota leci nawet na manekiny w sklepie z damską bielizną...- powiedział, czułam, ze go nienawidzi, ale czemu?
                                                 *dzień poźniej, siłownia*
Jestem już na siłowni, nikt mnie tutaj nie rozpoznał, szukam wzrokiem Verdasa, ale go nigdzie nie ma... Czekam już dziesięć minut i coraz bardziej mi wstyd bo siedzę na laweczce i nic nie robię, nie wiem jak tu sie ćwiczy, umiem tylko biegać na bieżni, ale tutaj wszystkie są zajęte...
Po pięciu minutach wszedł chłopak, byłam pewna, że to on, jednak na wszelki wypadek spojrzalam na zdjęcie w telefonie. Tak to on. Wstalam i poszłam w jego stronę.
-przepraszam, pomoże mi pan?- zwrocilam sie do niego, przystojny....
-tak, o co chodzi?- powiedział nie patrząc na mnie.
-Jestem tu pierwszy raz, mój chłopak kazał mi o siebie zadbać..- spojrzał na mnie
-Czy ty nie jesteś ta modelką? Nie wiedziałem, że masz chłopaka...
-Były chłopak... Zostawił mnie miesiąc temu i wyjechał, ale mimo to postanowiłam zadbać o siebie, tak to ja Violetta Castillo.
-Nie wiem co tu robisz, nie musisz chudnąć...
-To jak? Pomożesz mi?
-Jasne, to co najpierw?
-Myślałam, że mi powiesz...
-To chodź tu- wskazał na coś... Nie wiem co to, nie znam się- usiądź tu i weź ręce do góry, złap to- pokazał na jakiś zwisajacy sznurek- i podciagnij za głowę. Zrobiłam co powiedział. Po chwili podeszłam do niego, właśnie dostałam esm. Od Diego, wszystko było zaplanowane, wysłał zdjecie swoje i kuzynki, jednak napisał, ze to jego nowa dziewczyna, wszystko szło zgodnie z planem. Podeszłam do niego, i go przytuliłam. On niewiedzial o co chodzi, ale też mnie uscisnął,po chwili wymusiłam łzy, gdy je zobaczył zapytał sie o co chodzi.
-Przepraszam, pewnie masz dziewczynę...- powiedziałam mu a po chwili wyciągnęłam telefon w jego stronę. Był tam esm od Diego.
-Nie przejmuj się, i nie mam dziewczyny- powiedział, a ja jeszcze raz go przytuliłam. Gdy sie oderwaliśmy, wiedziałam ze muszę wracać do ćwiczeń
-Wiesz, ja jednak wolę bieżnie- powiedziałam a on podszedł do kogoś na bieżni i po chwili sie zwolniła.
- Proszę bardzo- powiedział a ja sie do niego usmiechnęłam. Biegalam na bieżni trzydzieści minut, aż wkońcu usiadlam zdyszana na ławeczce.
-Zmęczona?- zapytał, jakby nie znał odpowiedzi
-Bardzo- powiedziałam łapiąc wdech.
-Może dasz sie zaprosić na kawę?- powiedział patrząc mi w oczy- przepraszam- dodał po chwili
-Nie, dlaczego? Bardzo chętnie bym poszła z moim trenerem- zaśmiałam się
-To idź sie przebierz będę czekał za pięć minut
-Pięć minut!?- powtórzyłam
-dobrze, za pół godziny
-dobrze, będę za pół godziny.- powiedziałam i poszłam sie przebrać, oczywiście musiałam jeszcze pójść pod prysznic, byłam spocona.... Fuuj.. Później sie pomalowalam i magia, że zdążyłam w dwadzieścia pięć minut...
-Jestem- powiedziałam w stronę chłopaka
-Nareszcie.. makijaż sobie zrobiłaś?
-No raczej, a co, miałam pójść bez makijażu?- zapytałam ironicznie.
-No dobrze, już dobrze- uśmiechnął sie.
-To gdzie idziemy?
-Tu, za rogiem jest świetna kafejka.
-Okk..
                                                           *Wieczorem*
Jestem już w domu, ten chłopak jest bardzo miły, nie wiem dlaczego Diego go tak nie lubi... Ale cóż nie będę myślała o Leonie, przecież nie będzie pierwszym, któremu złamie serce..
-Hej słońce- powiedział Diego- jak randka?
-Może być- powiedziałam
-To kiedy widzicie sie następnym razem? Masz jego numer telefonu?
-Nie
-Czemu?
-Wezme jutro.
-Skąd?
-Pójdę do tej kafejki, gdzie byliśmy wczoraj, bardzo ją chwalił i wszystkich tam zna napewno jest tam często...
-Okk..
-A co teraz?- powiedziałam, siadając na nim okrakiem.
-Oj Violu, nie dziś...
-Zawsze jest to nie dziś...- powiedziałam i poszłam do łazienki sie wykąpać.

                                     *Następnego dnia*
Jestem już godzinę w kafejce, co jakiś czas rozdaje autografy młodym fanką. Czekam na Verdasa.
Po trzech godzinach przyszedł i zobaczył mnie
-Co tutaj robisz?
-Poprostu mi sie tutaj podoba- uśmiechnęłam się- a ty?- dodalam po chwili.
-często tu przychodzę.
-może sie dosiadziesz?
-Oczywiście- powiedział i usiadł koło mnie. Rozmawialiśmy tak kilka godzin, a gdy chcieliśmy wychodzić zobaczyliśmy, że strasznie leje.
-Pozyczysz mi telefon? Chce zadzwonić po taxi...
-Ja cię mogę zawieść do domu...
-Naprawdę? Dziękuję- powiedziałam i szłam z nim w stronę wyjścia. Po chwili byłam z nim w luksusowym samochodzie.
-Masz piękne auto- powiedziałam, a on sie uśmiechnął. Po chwili poczułam mocne kłócie w głowie, słabo sie poczułam, nabierałam ciężko powietrze... Leon otworzył okno.
-Jedziemy do mnie, bo jeszcze zemdlejesz- powiedział, a ja tylko pokiwałam głową. Po kilku minutach stanęliśmy przed bardzo ładnym blokiem. Leon pomógł mi wysiąść i zaprowadził do swojego mieszkania. Było duże i przytulne. Na środku salonu była wielka kanapa a naprzeciwko telewizor. Kazał mi sie położyć na kanapie. Przykrył mnie kocem i zrobił mi herbatę, po chwili zasnęłam.

__________________________________________________________________________________
Oto rozdział 1 ! Mi się bardzo podoba. Bardzo proszę o komentarze. ;D Kolejne rozdziały będą pisane inaczej xD