poniedziałek, 4 stycznia 2016

Rozdział 21 "Tu nie chodzi tylko o Juliet..."

Rozdział dedykowany tym, co zostali <3 


Kilka miesięcy później

Siedzę przed telewizorem i oglądam jakiś serial. Nie za bardzo wiem o co w nim chodzi, ale jest dość ciekawy. Biorę kolejnego gryza swojej kanapki, po czym uśmiecham się, gdy widzę jak przystojny aktor, zdejmuję koszulkę. Ohhh! Ile ja bym dała za takiego chłopaka... Drgnęłam, gdy po chwili usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Niechętnie wzięłam go do rąk i nie patrząc na wyświetlacz nacisnęłam zieloną słuchawkę.  
-Halo? - zapytałam obojętnie, po czym wstałam, by odnieść brudny talerz do kuchni.
- Violetta... - usłyszałam drżący głos Leona. 
- Leon? Co jest? Co się dzieję? - zapytałam przestraszona. 
- Juliet nie żyję - powiedział zrozpaczony, a mnie zrobiło się gorąco. Mój oddech się przyśpieszył, a telefon razem z talerzem upadły na podłogę robiąc przy tym nie mały hałas. Poczułam jak z moich oczu spływają łzy. 
- To przez ciebie... To twoja wina... To ty ją zabiłaś! To ty powinnaś nie żyć! - słyszałam jakiś głos. Tak jakby demona.



Obudziłam się z krzykiem. Mój oddech był przyśpieszony, a serce biło znacznie szybciej. Wstałam do pozycji pionowej i zapaliłam nocną lampkę. Wzięłam wodę z półki, odkręciłam i napiłam się kilka łyków, aby ochłonąć. Odkąd dowiedziałam się od Leona, że stan Juliet się znacznie pogarsza, co noc mam taki sen. To mnie męczy, nie mogę później spać.


Ubrałam się i wyszłam z domu. Wsiadłam do swojego samochodu i zaczęłam jechać do Leona. Chcę zobaczyć jak się trzyma, niedługo Święta, a on, zamiast cieszyć się tym okresem, całymi dniami siedzi w domu, albo w szpitalu. Zdecydowanie to nie powinno tak wyglądać!
Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Wzięłam prezent, który położyłam na siedzeniu obok i wysiadłam z samochodu.
Zapukałam do drzwi, a już po chwili otworzył mi Leon.
- Heej! - krzyknęłam uśmiechnięta. Muszę przy nim tryskać energią, aby poczuł się choć trochę lepiej.
- Co tu robisz? - zdziwił się na mój widok.
- Przyszedł Mikołaj! - zaśmiałam się i wręczyłam mu małą paczuszkę. Uśmiechnął się i zaprosił mnie do środka.
- Dziękuję, ale ja dla ciebie nic nie mam, nie byłem przygotowany - westchnął.
- Nic się nie stało.


Jestem tu już od kilku godzin i razem rozmawiamy. Patrząc na niego i słuchając tego co mówi, mogę stwierdzić, że trochę poprawiłam mu humor, a przynajmniej taką mam nadzieję.
- Niedługo Święta... - zaczął smętnie, a ja tylko kiwnęłam głową, nie rozumiejąc czemu mówi to z takim smutnym tonem - Masz jakieś plany? - patrzy na mnie, a ja wzdycham.
- Nie wiem - mówię krótko - Święta za dwa tygodnie, nie myślałam jeszcze o tym, a co?
- Nic... Tak jakoś pytam.
- A ty masz plany?
- Nie. Raczej będę siedział w domu. Nie mam ochoty na Świętowanie...
- Ejj... Rozchmurz się! - zaśmiałam się, a on tylko na mnie spojrzał - Myślałam, że już jest wszystko okej...
- Jest wszystko okej - zapewnił, choć ja mu wcale nie wierzyłam.
- I myślisz, że ja się na to nabiorę?
- Zazwyczaj to działało - zaśmiał się, a ja westchnęłam.
- Co cię męczy? Tu nie chodzi tylko o Juliet...
- Spędzisz ze mną Wigilię?

###
Rozdział 21... Po...? Pół roku?
Boże przepraszam! Miał być wieki temu, ale... Ale nie miałam kiedy pisać.
Wybaczycie?
Wgl... Wiem, że już po Świętach... A tu Święta, ale nie miałam innego pomysłu...
Nie wiem kiedy kolejny, ale obiecuję, że pojawi się już niedługo.
Do następnego!
Buziaki!
S.

11 komentarzy:

  1. Natepnym razem cie udusze.
    Narobiłaś mi nadzieji!
    Myślałam, że ten początek to wydarzenie, które się spełniło...
    Już się cieszyłam, że Juliet nie żyje.
    Tak wiem jestem wredna.
    Tylko dlatego, że ona jest zbędna.
    Jest ona nie ma Leonetty.

    Rozdział zajebisty.
    Czyżby szykowała się wspólna wigilia?
    Verdas i Castillo i ich pierwsza wspólna wigilia?
    Ojjj to mi się podoba.
    Viola zgódź się!

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ( kiedyś Królik ) ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny ♡♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny. Czekam na next. Besos Vivien.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, jestem okropna.
    Ale cieszyłam się, że Juliet umrze ;-;
    Boski rozdział <3
    Ja zostałam i będę czytać :D
    Czekam

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak mi głupio.
    Późno komentuje, wiem.
    Ale totalnie nie miałam czasu.
    Cały czas sprawdziany, kartkówki tylko po to by nam narobić ocen Pff.

    Koniec o mnie :p
    Rozdział jest świetny <33
    Już jak czytałam te pierwsze linijki to myślę sobie "Tak Leonetta znowu ma szanse!" XD
    Wiem wiem.
    Jest zła XDD
    Nie chodzi mi, że nie lubię Juliett, ale...
    No mogłaby se umrzeć XD
    Dobra nie będę taka wredna.
    Czekam na Leonettę <3
    Oby Violka zgodziła się na propozycję Verdasa ;3

    Buźka <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo★♥
    Czekam na next!!!!!
    Oli xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Super *.*
    Masz talent :*
    Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !