- Pytasz się poważnie? - spojrzałam na niego lekko skrępowana.
- Przepraszam... - podrapał się nerwowo po karku - Nie ważne... Zapomnij.
- Nie... Leon. Po prostu nie spodziewałam się tego... Chętnie spędzę z tobą wigilię - uśmiechnęłam się do niego, a on odpowiedział mi tym samym.
Dwa tygodnie później
Ubrałam na siebie jasną sukienkę, kończącą się przed kolanem. Włosy spięłam w luźnego koka, a na koniec psiknęłam się moimi ulubionymi perfumami. Makijaż miałam delikatny, wręcz niewidoczny. Spojrzałam na siebie w lustrze i delikatnie się uśmiechnęłam. Wyglądam pięknie pomyślałam. Wyszłam z łazienki i wzięłam czarną torebkę leżącą na kanapie. Ubrałam buty, kurtkę i narzuciłam na siebie szal. Wyszłam z domu i wsiadłam do swojego samochodu. Kierunek: Leon Odpaliłam silnik i odjechałam spod domu.