wtorek, 22 marca 2016

Rozdział 23 cz. 1 "Spoczywaj w spokoju"




Juliet była wspaniałą osobą. Zawsze mogłem na nią liczyć, pomagała mi w ciężkich chwilach... A gdy nie mogła nic zrobić, pomagał mi jej uśmiech. Każdego dnia budziłem się z uśmiechem uświadamiając sobie, że przede mną kolejny dzień spędzony z miłością mojego życia. Dzięki niej stałem się lepszy, swoją pozytywną energią zarażała wszystkich. Była jak Anioł na ziemi, chciała pomóc każdemu kto tego potrzebował, i gdy miała taką okazję, robiła to. Nie wiem czemu to właśnie na nią padło, czemu już jej nie ma. Świat bez niej będzie smutniejszy. Nie zasłużyła na to, nie dostała szansy od Boga żeby urodzić dzieci, żeby je wychować, dać im przykład. Pocieszać je, płakać razem z nimi, widzieć jak dorastają. Dlaczego? Byłaby najwspanialszą matką i żoną jaką ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. Choroba nie tylko jej odebrała życie, ale też dziecku, odbierając mu życie. Gdzie tu jest sprawiedliwość? Na świecie żyją ludzie, którzy mordują, porywają, a ludzie o złotych sercach umierają. Juliet, kochanie. Spoczywaj w spokoju. Miłość do ciebie w moim sercu nigdy nie zgaśnie Spojrzał na nią, na jej ciało leżące w trumnie. Na jego policzku spłynęła łza, nie starł jej. Patrzał na nią i nic nie mówił, odłożył mikrofon, ale nadal stał przy niej. Coś szepnął, do niej chyba, ale nikt na sali nie usłyszał.


Podeszłam do Leona i go mocno przytuliłam. Wiedziałam, że potrzebuje teraz tego jak nigdy w życiu.
- Będzie dobrze - szepnęłam, choć wiedziałam, że to nic nie da. Jej ciało własnie jest zakopywane.
- Muszę nauczyć się żyć bez niej - odpowiedział tak cicho, że ledwo go słyszałam. Czułam, że miał załamany głos, powstrzymywał się od płaczu.
- Pamiętaj, że ona zawsze będzie z tobą - odsunęłam się od niego i spojrzałam w jego smutne oczy - Ona nie chciałaby, żebyś był smutny. Chce żebyś był szczęśliwy.
- Wiesz jak to jest stracić nagle wszystko?
- Wiem Leon. Ale masz przyjaciół, rodzinę... Masz mnie. I wszyscy jesteśmy razem z tobą, pomożemy ci. Zawsze i wszędzie.

### 
Okej, przeczytaliście to w 10 sekund? 
Ale oto mi chodziło. Gdybym poszła z akcją dalej, byłoby za szybko ;pp
A co do Parta, cieszę się, że wam się podoba :*
Okej buziaki!
S. 

10 komentarzy:

  1. Oł yeaaaaa 😎
    Trochę mi smutno, bo umarła, a z drugiej strony się ciesze, bo teraz Leonetta może być razem i nikt nie stoi im na przeszgodzie.
    Króciutko, ale zajebisty!
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie żyje! :O
    Współczuję Leonowi ://
    Szkoda tylko, że taki krótki :/
    Czekam na nexta *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg, I love it! ♥
    Kc, V.

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział ☺ Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem nową czytelniczką na twoim blogu.
    Opowiadanie cudowne.
    Masz wielki talent. Podoba mi się ta historia.
    Juliet umarła. Jakoś mnie to trochę cieszy, bo nic nie stoi na drodze Leonettcie.
    Rozdział krótki, ale cudowny.
    Zapraszam do mnie http://kochamleonetteforever.blogspot.de/?m=1
    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaje.. Zarabiste, naprawdę. Tylko szkoda, że taki krotki, ale to nic. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !