wtorek, 8 marca 2016
One Part Leonetta "Randka w ciemno" cz.2
Obudził mnie głośny dźwięk mojego telefonu. Niechętnie uniosłam powieki i spojrzałam na wyświetlacz mojej komórki. Widząc numer mojej najlepszej przyjaciółki westchnęłam.
- Lu.. Naprawdę nie masz ciekawszych zajęć niż dzwonienie do mnie o siódmej nad ranem? - jęknęłam zaspana.
- Miałaś do mnie zadzwonić wczoraj! Jak było? Przecież ja nic nie wiem.
- I to jest takie ważne, że musisz mnie budzić?
- No mów już! - westchnęłam
- No... było Dobrze, naprawdę dobrze.
- No ale co dobrze? Co robiliście?
- No a co mieliśmy robić na pierwszym spotkaniu? - zaśmiałam się - gadaliśmy, spacerowaliśmy... Nic nadzwyczajnego.
- A całowaliście się?
- Nie - zaśmiałam się - Ale co ty się w to tak angażujesz?
- Ty nawet nie wiesz jak by świetnie było... Chodzilibyśmy na podwójne randki... A Leon to Świetny kandydat, lepszego nie znajdziesz!
- Lu, a ty pamiętasz, że znam go od wczoraj?
- No chyba głupia nie jestem! - oburzyła się, a ja odpowiedziałam jej śmiechem.
- Dobra Lu, ja kończę,
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i odłożyłam telefon na szafkę obok łóżka. Spojrzałam w sufit i uśmiechnęłam się przypominając sobie wczorajszy wieczór. Nie nazwałabym tego randką, ale naprawdę świetnie się bawiłam. Nie wiem ile czasu ze sobą spędziliśmy, ale lepszego wieczoru bym sobie nie załatwiła.
Kilka dni później
- No hej - przywitałam się z Lu i Leonem, a następnie przytuliłam się do nich.
- Już myślałam, że nie przyjdziesz - zaśmiała się Lu.
- Coś ty, korki były - uśmiechnęłam się do niej, a ona to odwzajemniła. Właśnie staliśmy w kolejce do kasy biletowej. Nie wiem na jaki film idziemy, ale pewnie jakaś fajna komedia.
Usiadłam pomiędzy blondynką, a brunetem, mamy dobre miejsca. Założyłam okulary 3d, choć na ekranie nadal były jakieś reklamy. Po kilku minutach film się zaczął, ale zdecydowanie nie była to żadna komedia.
- Co to za film? - szepnęłam do bruneta
- Jakiś horror - odpowiedział obojętnie, a ja spojrzałam na niego jak na idiotę. Świetnie, że nienawidzę tych filmów.
Nie wchodź tam, nie wchodź tam, NIE WCHODŹ TAM!
Uścisnęłam dłoń bruneta i zamknęłam oczy. Chyba dobrze zrobiłam bo kilka sekund później na sali rozległ się krzyk widzów. Otworzyłam powoli oczy, upewniając się, że nie zobaczę czegoś, co będzie mnie później nękać w koszmarach. Brunet spojrzał na moją przerażoną twarz i zaśmiał się. Zmroziłam go jedynie wzrokiem, ale to wywołało u niego jeszcze większy ubaw.
- Ty się nie śmiej - spojrzałam na niego - ja tu umieram.
- Nie bój się, jestem przy tobie - szepnął mi wprost do ucha, co spowodowało jakiś dreszczyk i chwilowy paraliż ciała. Nie odpowiedziałam tylko oparłam głowę na jego ramieniu i przymknęłam oczy, modląc się żeby zasnąć.
- Idę do łazienki - powiedział Leon i wstał od stolika. Jesteśmy teraz w kawiarni i rozmawiamy o jakichś głupotach.
- I jak ci się podobał film? - uśmiechnęła się blondynka a, a ja spojrzałam na nią jak na idiotkę.
- Przespałam połowę. I w sumie dobrze, bo bym się chyba zesikała ze strachu. Więc nie masz o co pytać.
- No właśnie mam! - spojrzała na mnie z zadziornym uśmiechem - Właśnie dlatego mam!
- Ty mi tylko nie mów, że ty celowo wybrałaś ten film - wkurzyłam się.
- No celowo, a jak!
- Lu! Ugh! Jesteś straszna.
- No, ale nawet nie wiesz jak uroczo wyglądaliście! - spojrzałam na nią i pokiwałam przecząco głową
- Jesteś niemożliwa, wiesz?
- Wiem, wiem... - zaśmiała się.
- O czym gadacie? - przyszedł Leon i usiadł na swoim miejscu. Uśmiechnęłam się delikatnie, ale nie odpowiedziałam. Patrzałam na niego i zastanawiałam się nad tym co by się stało gdyby oczekiwania Lu się spełniły. Nie wiem jakby to wyglądało, kompletnie nie mam pojęcia. Co by się stało gdyby Leon i Lu się pokłócili? Przecież to by była jakaś masakra!
Jesteśmy u Lusi w domu i oglądamy jakąś komedie. Jest już dość późno, ale to nam nie przeszkadza. Nie ważne co robimy, świetnie się razem bawimy, przynajmniej ja.
- Chcecie coś do picia? - zapytał Leon, po czym blondynka przytaknęła i brunet poszedł do kuchni.
Spojrzałam na nią, a ona po raz kolejny patrzała na mnie tym swoim wzrokiem. Westchnęłam, bo
doskonale wiedziałam co ma na myśli.
- Jestem - powiedział Leon i położył lemoniady na stole. Uśmiechnęłam się i powróciłam wzrokiem do filmu. Nie powiem, strasznie mi się podoba, choć patrząc po minie Leona, go trochę nudzi. Wzięłam szklankę z napojem ze stołu, ale coś chyba nie poszło po mojej myśli, bo się oblałam. Westchnęłam i poszłam do łazienki. Boże, jaka ze mnie niezdara!
- Pójdziesz jej pomóc? - usłyszałam głos Lu i wywróciłam oczami - Ja ogarnę tu podłogę - nie usłyszałam jego odpowiedzi, ale słyszałam kroki w moją stronę co znaczyło jedynie tyle, że posłuchał blondynki.
Spojrzałam na niego i pokiwałam głową, żeby nic nie mówił, w odpowiedzi zaśmiał się i oparł o framugę drzwi.
- Nie podoba ci się ten film, co? - spojrzałam na jego odbicie w lustrze. Zmarszczył czoło jakby zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Jest... Normalny - westchnął - przecież od początku wiadomo, że ona będzie się spotykać z tym brunetem. Każda komedia romantyczna jest taka sama, różnią się tylko aktorzy.
- No, ale tu chodzi o to, abyś jako widz przeżył tą historię.
- Wolę przeżywać własne życie.
- Ale nikt ci tego nie zabrania - uśmiechnęłam się.
Obudził mnie jakiś ładny zapach. Otworzyłam oczy i wyprostowałam się. Dopiero w tej chwili zorientowałam się, że spałam na kanapie, co znaczy jedynie tyle, że musiałam zasnąć podczas oglądania wczoraj filmu. Wstałam i poszłam do kuchni skąd wydobywał się ten zapach. Zobaczyłam jak Leon coś kroił, smażył... Wszystko naraz. Oparłam się o ścianę i przyglądałam się temu co robi. Wszystko co robił, robił ze skupieniem, ale też słyszałam, że nucił pod nosem jakąś piosenkę.
- Zaskakujesz mnie - podeszłam do niego, a on odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie.
- Czym? - oparł się ręką o blat.
- Gotujesz, śpiewasz... Czego jeszcze o tobie nie wiem? - zagryzłam dolną wargę.
- Wielu rzeczy - uśmiechnął się zadziornie.
- To powiedz mi o sobie jeszcze trochę.
- Dowiesz się w swoim czasie - puścił mi oczko po czym odwrócił się i powrócił do przygotowywania posiłku.
- To może ci chociaż pomogę? - zaproponowałam.
- Nie ma takiej potrzeby, już kończę.
Kilka tygodni później
- Violetta ubieraj się, jedziemy na imprezę. Razem z Leonem będziemy po ciebie za czterdzieści minut - powiedziała blondynka do telefonu, a ja westchnęłam.
- Nie mogłaś mi wcześniej powiedzieć?
- Mówiłam ci to tydzień temu - zaśmiała się - Więc nie chcę słyszeć sprzeciwu. do zobaczenia - rozłączyła się, a ja ponownie westchnęłam. Odłożyłam telefon i poszłam do pokoju poszukać jakiegoś odpowiedniego stroju. Otworzyłam szafę i wyjmowałam po kolei każdą sukienkę, dopóki którejś nie wybrałam. Wzięłam do rąk niebieską, kończącą się przed kolanem i przyłożyłam ją do ciała. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i stwierdziłam, że jest idealna. Następnie poszłam do łazienki gdzie się przebrałam i zrobiłam delikatny makijaż podkreślający moje oczy.
Zauważyłam auto mojej przyjaciółki pod domem, więc założyłam czarne szpilki, wzięłam torebkę i wyszłam z domu zamykając następnie drzwi na klucz. Wsiadłam do srebrnego mercedesa i przywitałam się z Lu i Leonem.
Jesteśmy w klubie już z dobre dwie godziny. Obecnie siedzę i piję jakiegoś drinka. Patrzę na ludzi wokół, Lu tańczy z jakimś przystojnym brunetem, a Leona nie widzę.
- Co tak sama siedzisz? - usłyszałam głos zza siebie. Odwróciłam się i zobaczyłam Leona. Usiadł koło mnie i uśmiechnął się delikatnie - Jak się bawisz? - zapytał, a ja wzruszyłam ramionami. Szczerze mówiąc nie przepadam za takimi imprezami. Pójdę dwa lub trzy razy do roku i jest okej - Może być, a jak ty się bawisz? - spojrzałam na niego, a on wykonał taki sam gest jak ja, kiedy to on zadał pytanie.
- Tak jak ty - powiedział krótko, czym mnie zszokował. Zawsze byłam pewna, że faceci uwielbiają takie imprezy. Że każdy facet kocha takie imprezy, a szczególnie ci, którzy mogą mieć każdą, w tym Leon.
- No i znowu - powiedziałam, a on spojrzał na mnie nie zrozumiale.
- Co znowu? - zaśmiał się.
- Zaskoczyłeś mnie - spojrzałam na niego - Byłam pewna, że lubisz takie imprezy... Dziewczyny, alkohol, głośna muzyka... Chyba wszyscy faceci to lubią..
- Nie jestem jak wszyscy, jestem...
- Wyjątkowy - dokończyłam za niego i zaśmiałam się. Ale to prawda. Leon jest wyjątkowy.
- A może pójdziemy na parkiet, co? - spojrzałam na niego i delikatnie skinęłam głową. Podał mi dłoń i zaprowadził na środek sali. Tańczyliśmy długo, i do wolnej i do szybkiej muzyki. Dobrze się czułam przy nim, w jego ramionach... Tak... wyjątkowo.
Kilka dni później
Jesteśmy właśnie w trójkę na lotnisku. Leon dziś wyjeżdża, dokładnie za czterdzieści dwie minuty będzie w samolocie. Nie będę ukrywać, że jest mi przykro, bo się zaprzyjaźniliśmy. Będzie mi go brakować, na pewno.
- Będę tęsknić - podeszłam do niego smutna. Uśmiechnął się do mnie ciepło i złapał moją dłoń
- Ja też będę tęsknić - powiedział, a mi zrobiło się jakoś ciepło na sercu - Ale będziemy utrzymywać kontakt - znowu się uśmiechnął, a mi ukradkiem spłynęła jedna łza. Podeszłam do niego i przytuliłam go tak mocno, że czułam jak bije jego serce.
- Będę tęsknić - powtórzyłam. Oderwałam się od niego i musnęłam jego policzek
###
Halooo, jest tu ktoś?
Oto po... dość długim czasie część druga!
Mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście.
Kocham.
S.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem xDDD
OdpowiedzUsuń/Viki
Ja jestem *.*
OdpowiedzUsuńTo nie koniec no nie?! :o
Tego bym nie przezyla :((
Cudenko *.*
Leon taki ideal :D
Czekam na nastepna czesc :D
Dawaj następną cześć haha szybko
OdpowiedzUsuńGenialna !!!! Dawah nastenąa !
OdpowiedzUsuńCzekam na next! *.*
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział??? ;*
Czekam na next! *.*
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział??? ;*
Cudowny. Ja chce następną część! Bo to nie koniec chyba nie?
OdpowiedzUsuńMaddy ❤
Cudny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńBędzie 3 ??
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Nie możesz mnie tak trzymać w niepewności!
OdpowiedzUsuńJa muszę się dowiedzieć co będzie dalej!
Na serio ten OS cudownie się czytało przy zimnej pizzy i przesłodzonej herbacie <33
Awww uwielbiam cię ;*
Czekam na dalszą część lub na kolejny rozdział ;* <3
Buźka <3
W wolnym czasie zapraszam do mnie ;* http://jortinimylife.blogspot.com/
Cudowny.
OdpowiedzUsuńBędzie trójeczka?