Powoli otwieram oczy i wstaję do pozycji siedzącej. Cicho wzdycham, a potem patrzę na swoją dłoń na której nadal jest pierścionek. Nie wiem jak mam to interpretować, dlatego czekam, aż Leon sam poruszy ten temat.
- Nie śpisz? - słyszę jego głos, więc się odwracam i patrzę na niego z delikatnym uśmiechem. Kiwam delikatnie głową, a on siada obok mnie i na moich kolanach stawia tacę ze śniadaniem.
- Czym sobie zasłużyłam na takie śniadanie?
- Niczym. Po prostu cię kocham - odpowiada, po czym wbija się w moje usta.
- Niczym. Po prostu cię kocham - odpowiada, po czym wbija się w moje usta.