Wchodzę do kolejnego sklepu i się rozglądam. Jestem już kilka godzin w galerii i nie znalazłam niczego co byłoby godne dla Leona. Wiem, że powinnam zająć się tym wcześniej, prezentami i planowaniem. Ale nie miałam kiedy, więc to jest ostatnia chwila na znalezienie czegoś.
Wychodzę zadowolona z galerii, bo w końcu, po kolejnych kilku godzinach mam wszystko po co przyszłam. Idę w stronę samochodu, ale zatrzymuje mnie znajomy głos. Odwracam się i widzę, jak Leon obejmuje jakąś laskę, a potem ją całuje.
Budzi mnie pocałunek. Otwieram powoli oczy i widzę jedynie grzywkę Leona. Odwzajemniam pocałunek, a jednocześnie czuję ulgę, że to był zwykły sen. Po chwili brunet się ode mnie odrywa i przez kolejne kilka minut patrzy się na mnie.
- Co ci się śniło? - pyta po chwili, a ja wzruszam ramionami - Nie wyglądałaś na zadowoloną i coś mówiłaś - śmieje się cicho, a ja się po prostu w niego wtulam.
Skończyłam przygotowywać śniadanie, więc idę do góry po Leona i Laurę. Wchodzę do pokoju laleczki i widzę jak jeszcze uroczo śpi. Delikatnie się uśmiecham i siadam na skraju jej łóżeczka. Patrzę na jej uśmiechniętą twarzyczkę i nie mam serca jej budzić. Całuję ją delikatnie w główkę, a potem jak najciszej wychodzę z pokoju.
Wchodzę do sypialni gdzie powinien być mój, już ogarnięty brunet, ale nigdzie go nie widzę. Wzdycham i wracam z powrotem na dół. Widzę zapalone światło w łazience i automatycznie się zatrzymuję. Zagryzam dolną wargę i sama nie wiem czemu, otwieram drzwi. Leon stoi przed lustrem i się goli. Ma mokre włosy i ręcznik przepasany na biodrach. Opieram się o ścianę i przez długą chwilę na niego patrzę. Już od dawna nie mogłam podziwiać tego widoku, a zawsze to lubiłam. Po chwili się odwraca, a na jego twarzy pojawia się delikatny uśmiech. W przeciągu kolejnych kilkunastu sekund znajduje się centralnie przed nim. Pomiędzy nami panuje głucha cisza. Zaplatam dłonie za jego szyją, a mój wzrok wędruję po jego twarzy.
- Wyglądasz bardzo - szepczę. Ale nie jest dane mi dokończyć, bo w tym momencie brunet swoimi ustami, zamyka moje. Odwzajemniam pocałunek. On swoje ręce kładzie na moich biodrach i po chwili mnie podnosi tak, że siedzę na umywalce. Oplatam go nogami i w przeciągu kilku następnych sekund, moje pożądanie wzrasta kilkakrotnie. Moje serce łomocze jak szalone, ale wiem, że u niego jest podobnie.
Po jakimś czasie odrywamy się od siebie. Opieram swoje czoło o jego i próbuję uspokoić swój oddech.
- Ty też wyglądasz bardzo - szepcze i po raz kolejny łączy nasze usta w spójną jedność.
Widzę blondynkę, więc się uśmiecham i podbiegam do niej. Nie widziałyśmy się już długi czas i mam nadzieję, że dziś nadrobimy wszelkie zaległości. Muszę być na bieżąco. Chcę wiedzieć co u niej, jak się jej układa z Felipe.
- Długo czekałaś? - pytam, a ona jedynie kiwa przecząco głową.
Po kilku godzinach mamy już kilka siatek zakupów. Patrzę na zadowoloną Lu i wzdycham. Ma już chyba z cztery prezenty dla swojego chłopaka, a ja poza Laurą i rodzicami, nic. Nie wiem co dać Leonowi, nie mam pojęcia. Nie chcę mu kupować czegoś, co zostanie odłożone w kąt i będzie się kurzyć. Chcę mu podarować coś wyjątkowego. Coś przydatnego. Coś, żeby wiedział jak bardzo mi na nim zależy.
- Nadal nie wiesz? - słyszę głos Lu i kiwam głową. Ona ma milion pomysłów, ale żaden mnie nie przekonuje. Nie chcę kupować czegoś, co dostaje co drugi mężczyzna na święta - Kup mu jakieś bokserki. Będzie zadowolony - mówi z cichym śmiechem, a ja ją mrożę wzrokiem. To jednak wywołuje u niej jeszcze większy śmiech, a ja wzdycham.
Wchodzę do domu zadowolona, a jednocześnie zmęczona. Po kilku godzinach udało mi się kupić wszystko, co chciałam. Zostawiam siatki z zakupami na korytarzu i idę do salonu w poszukiwaniu mojej kochanej dwójki.
Zaglądam do pokoju Laury i delikatnie się uśmiecham. Mogłabym tysiąc razy widzieć jak Leon bawi się lalkami, a jednak za każdym razem, moja reakcja będzie taka sama. Na mojej twarzy pojawia się ogromny uśmiech. Opieram się o framugę drzwi i stoję tu tak długo, dopóki moje kochanie mnie nie zobaczyło.
Podchodzę do dwóch najważniejszych osób w moim życiu, a Laura od razu się do mnie przytula. Uśmiecham się i całuję ją delikatnie w główkę.
- Pobawisz się z nami? - patrzy na mnie swoimi ślicznymi oczkami. I pomimo, że najchętniej poszłabym już spać, nie mogę jej odmówić. Kiwam głową, a ona biegnie po kolejną lalkę.
- Ile już się bawisz z Leonem? - pytam, a ona wzrusza ramionami - Może dasz mu odpocząć, co? Zrobi nam kolacje - mówię z przekonaniem, ale na twarzyczce mojego aniołka widzę jedynie grymas.
- Ale Leon musi się z nami bawić.
- Zrobi kolacje i do nas wróci - patrzę na nią, a ona po chwili się na to godzi. Odwracam wzrok w stronę Leona, a on się jedynie uśmiecha.
- Dzięki - mówi cicho, a potem mnie delikatnie całuje.
- Schowaj siatki z korytarza - szepczę - Ale nie zaglądaj - mówię, a on się cicho śmieje i przytakuje - To jaką dasz mi lalkę? - pytam, a Laura jedynie daje mi swoją ulubioną Katy.
Laura już od dawna śpi, a ja właśnie wyszłam z łazienki. Przeczesuję ręką swoje jeszcze mokre włosy i szukam wzrokiem Leona. Wzdycham, bo miał czekać na mnie w salonie z jakimś fajnym filmem, ale go tam nie ma. Idę do góry i podchodzę do Leona. Zagryzam dolną wargę i marszczę czoło.
- Co robisz? - pytam zdziwiona, a on schodzi z drabiny. Staje na przeciwko mnie, a jego wzrok mówi mi jedynie tyle, że zapytałam się o coś zupełnie oczywistego.
- Jak to co - mówi, a po chwili podnosi głowę do góry. Robię to co on, bo wiem, że to będzie odpowiedzią na moje pytanie. Widzę tam przywieszoną jemiołę i cicho się śmieję.
Stoję na przeciwko lustra i się uśmiecham. Wyglądam ślicznie, tak jak chciałam wyglądać. Poprawiam sobie ramiączko od sukienki i jeszcze przez chwilę zastanawiam się jaki do tego dobrać naszyjnik.
Wychodzę z garderoby i idę do łazienki. Wiem, że tam jest Leon i kończy się przygotowywać. Wchodzę do środka i uśmiecham się jak widzę bruneta. Wygląda cudownie. Staję tyłem do niego, a on zapina zamek od sukienki zaczynający się pod plecami. Wiem, że Leon lubi jak mam ją na sobie i to był chyba jedyny powód przez który zdecydowałam się ją założyć. Czuję jego dłonie na swoich plecach, a to powoduje, że przechodzi przeze mnie jakiś przyjemny dreszczyk.
Odgarnia moje włosy na jedną stronę, a potem mnie obejmuję. Uśmiecham się i łapię jego dłonie.
- Ślicznie wyglądasz - szepcze, a to powoduje, że na moich policzkach pojawiają się rumieńce - Najpiękniej na świecie - szepcze, a potem całuje mnie w szyję.
Jesteśmy po kolacji i po prezentach. Siedzę na kanapie wtulona w bruneta i patrzę jak Laura bawi się nowymi zabawkami. Jej uśmiech, radość jest najcenniejszym skarbem na świecie. Nie chciałabym nic innego na świecie. Po chwili zostawia wszystko na podłodze i biegnie gdzieś do kuchni. Patrzę na nią zdziwiona, ale widzę, że szybko wraca. W ręce ma jakieś duże pierniczki idzie w naszą stronę.
- Mam coś dla was - mówi po chwili i daje mi jeden z nich. Patrzę na niego i widzę na nim koślawy napis MAMA. Uśmiecham się, a potem patrzę na Leona. Laura stoi przed nim, ale tak, że nie widać napisu na ciasteczku, które trzyma w ręce. Po chwili mu podaje, a swoją twarz o razu zakrywa rączkami. Patrzę na to co dostał Leon, a w moich oczach automatycznie pojawiają się łzy. Leon kuca i ją przytula, a w jej włosy szepcze, że bardzo ją kocha. Biorę do ręki pierniczka, który dostał Leon i patrzę na to jedno słowo. TATA.
###
Hejka! Jestem, żyję.
JA WIEM, ŻE JUŻ JEST PO ŚWIĘTACH.
I Przepraszam, że to się pojawia dopiero teraz, naprawdę.
Ale przez długi czas byłam zawalona różnymi sprawami, brak weny, itd.
Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i nadal ze mną jesteście.
Nie jestem zadowolona z tego wyżej, ale mam nadzieję, że wam, chociaż odrobinkę się podoba!
Nie opisywałam kolacji i tego wszystkiego dlatego, że wiadomo, już i tak po świętach, a nie mogłam przenieść się w czasie.
Jeżeli ktoś czeka na Op, to jeszcze chwilkę, ale niedługo, bo już mam połowę:)
Buziaki!
S.
Wychodzę zadowolona z galerii, bo w końcu, po kolejnych kilku godzinach mam wszystko po co przyszłam. Idę w stronę samochodu, ale zatrzymuje mnie znajomy głos. Odwracam się i widzę, jak Leon obejmuje jakąś laskę, a potem ją całuje.
Budzi mnie pocałunek. Otwieram powoli oczy i widzę jedynie grzywkę Leona. Odwzajemniam pocałunek, a jednocześnie czuję ulgę, że to był zwykły sen. Po chwili brunet się ode mnie odrywa i przez kolejne kilka minut patrzy się na mnie.
- Co ci się śniło? - pyta po chwili, a ja wzruszam ramionami - Nie wyglądałaś na zadowoloną i coś mówiłaś - śmieje się cicho, a ja się po prostu w niego wtulam.
Skończyłam przygotowywać śniadanie, więc idę do góry po Leona i Laurę. Wchodzę do pokoju laleczki i widzę jak jeszcze uroczo śpi. Delikatnie się uśmiecham i siadam na skraju jej łóżeczka. Patrzę na jej uśmiechniętą twarzyczkę i nie mam serca jej budzić. Całuję ją delikatnie w główkę, a potem jak najciszej wychodzę z pokoju.
Wchodzę do sypialni gdzie powinien być mój, już ogarnięty brunet, ale nigdzie go nie widzę. Wzdycham i wracam z powrotem na dół. Widzę zapalone światło w łazience i automatycznie się zatrzymuję. Zagryzam dolną wargę i sama nie wiem czemu, otwieram drzwi. Leon stoi przed lustrem i się goli. Ma mokre włosy i ręcznik przepasany na biodrach. Opieram się o ścianę i przez długą chwilę na niego patrzę. Już od dawna nie mogłam podziwiać tego widoku, a zawsze to lubiłam. Po chwili się odwraca, a na jego twarzy pojawia się delikatny uśmiech. W przeciągu kolejnych kilkunastu sekund znajduje się centralnie przed nim. Pomiędzy nami panuje głucha cisza. Zaplatam dłonie za jego szyją, a mój wzrok wędruję po jego twarzy.
- Wyglądasz bardzo - szepczę. Ale nie jest dane mi dokończyć, bo w tym momencie brunet swoimi ustami, zamyka moje. Odwzajemniam pocałunek. On swoje ręce kładzie na moich biodrach i po chwili mnie podnosi tak, że siedzę na umywalce. Oplatam go nogami i w przeciągu kilku następnych sekund, moje pożądanie wzrasta kilkakrotnie. Moje serce łomocze jak szalone, ale wiem, że u niego jest podobnie.
Po jakimś czasie odrywamy się od siebie. Opieram swoje czoło o jego i próbuję uspokoić swój oddech.
- Ty też wyglądasz bardzo - szepcze i po raz kolejny łączy nasze usta w spójną jedność.
Widzę blondynkę, więc się uśmiecham i podbiegam do niej. Nie widziałyśmy się już długi czas i mam nadzieję, że dziś nadrobimy wszelkie zaległości. Muszę być na bieżąco. Chcę wiedzieć co u niej, jak się jej układa z Felipe.
- Długo czekałaś? - pytam, a ona jedynie kiwa przecząco głową.
Po kilku godzinach mamy już kilka siatek zakupów. Patrzę na zadowoloną Lu i wzdycham. Ma już chyba z cztery prezenty dla swojego chłopaka, a ja poza Laurą i rodzicami, nic. Nie wiem co dać Leonowi, nie mam pojęcia. Nie chcę mu kupować czegoś, co zostanie odłożone w kąt i będzie się kurzyć. Chcę mu podarować coś wyjątkowego. Coś przydatnego. Coś, żeby wiedział jak bardzo mi na nim zależy.
- Nadal nie wiesz? - słyszę głos Lu i kiwam głową. Ona ma milion pomysłów, ale żaden mnie nie przekonuje. Nie chcę kupować czegoś, co dostaje co drugi mężczyzna na święta - Kup mu jakieś bokserki. Będzie zadowolony - mówi z cichym śmiechem, a ja ją mrożę wzrokiem. To jednak wywołuje u niej jeszcze większy śmiech, a ja wzdycham.
Wchodzę do domu zadowolona, a jednocześnie zmęczona. Po kilku godzinach udało mi się kupić wszystko, co chciałam. Zostawiam siatki z zakupami na korytarzu i idę do salonu w poszukiwaniu mojej kochanej dwójki.
Zaglądam do pokoju Laury i delikatnie się uśmiecham. Mogłabym tysiąc razy widzieć jak Leon bawi się lalkami, a jednak za każdym razem, moja reakcja będzie taka sama. Na mojej twarzy pojawia się ogromny uśmiech. Opieram się o framugę drzwi i stoję tu tak długo, dopóki moje kochanie mnie nie zobaczyło.
Podchodzę do dwóch najważniejszych osób w moim życiu, a Laura od razu się do mnie przytula. Uśmiecham się i całuję ją delikatnie w główkę.
- Pobawisz się z nami? - patrzy na mnie swoimi ślicznymi oczkami. I pomimo, że najchętniej poszłabym już spać, nie mogę jej odmówić. Kiwam głową, a ona biegnie po kolejną lalkę.
- Ile już się bawisz z Leonem? - pytam, a ona wzrusza ramionami - Może dasz mu odpocząć, co? Zrobi nam kolacje - mówię z przekonaniem, ale na twarzyczce mojego aniołka widzę jedynie grymas.
- Ale Leon musi się z nami bawić.
- Zrobi kolacje i do nas wróci - patrzę na nią, a ona po chwili się na to godzi. Odwracam wzrok w stronę Leona, a on się jedynie uśmiecha.
- Dzięki - mówi cicho, a potem mnie delikatnie całuje.
- Schowaj siatki z korytarza - szepczę - Ale nie zaglądaj - mówię, a on się cicho śmieje i przytakuje - To jaką dasz mi lalkę? - pytam, a Laura jedynie daje mi swoją ulubioną Katy.
Laura już od dawna śpi, a ja właśnie wyszłam z łazienki. Przeczesuję ręką swoje jeszcze mokre włosy i szukam wzrokiem Leona. Wzdycham, bo miał czekać na mnie w salonie z jakimś fajnym filmem, ale go tam nie ma. Idę do góry i podchodzę do Leona. Zagryzam dolną wargę i marszczę czoło.
- Co robisz? - pytam zdziwiona, a on schodzi z drabiny. Staje na przeciwko mnie, a jego wzrok mówi mi jedynie tyle, że zapytałam się o coś zupełnie oczywistego.
- Jak to co - mówi, a po chwili podnosi głowę do góry. Robię to co on, bo wiem, że to będzie odpowiedzią na moje pytanie. Widzę tam przywieszoną jemiołę i cicho się śmieję.
Kilka dni później
Stoję na przeciwko lustra i się uśmiecham. Wyglądam ślicznie, tak jak chciałam wyglądać. Poprawiam sobie ramiączko od sukienki i jeszcze przez chwilę zastanawiam się jaki do tego dobrać naszyjnik.
Wychodzę z garderoby i idę do łazienki. Wiem, że tam jest Leon i kończy się przygotowywać. Wchodzę do środka i uśmiecham się jak widzę bruneta. Wygląda cudownie. Staję tyłem do niego, a on zapina zamek od sukienki zaczynający się pod plecami. Wiem, że Leon lubi jak mam ją na sobie i to był chyba jedyny powód przez który zdecydowałam się ją założyć. Czuję jego dłonie na swoich plecach, a to powoduje, że przechodzi przeze mnie jakiś przyjemny dreszczyk.
Odgarnia moje włosy na jedną stronę, a potem mnie obejmuję. Uśmiecham się i łapię jego dłonie.
- Ślicznie wyglądasz - szepcze, a to powoduje, że na moich policzkach pojawiają się rumieńce - Najpiękniej na świecie - szepcze, a potem całuje mnie w szyję.
Jesteśmy po kolacji i po prezentach. Siedzę na kanapie wtulona w bruneta i patrzę jak Laura bawi się nowymi zabawkami. Jej uśmiech, radość jest najcenniejszym skarbem na świecie. Nie chciałabym nic innego na świecie. Po chwili zostawia wszystko na podłodze i biegnie gdzieś do kuchni. Patrzę na nią zdziwiona, ale widzę, że szybko wraca. W ręce ma jakieś duże pierniczki idzie w naszą stronę.
- Mam coś dla was - mówi po chwili i daje mi jeden z nich. Patrzę na niego i widzę na nim koślawy napis MAMA. Uśmiecham się, a potem patrzę na Leona. Laura stoi przed nim, ale tak, że nie widać napisu na ciasteczku, które trzyma w ręce. Po chwili mu podaje, a swoją twarz o razu zakrywa rączkami. Patrzę na to co dostał Leon, a w moich oczach automatycznie pojawiają się łzy. Leon kuca i ją przytula, a w jej włosy szepcze, że bardzo ją kocha. Biorę do ręki pierniczka, który dostał Leon i patrzę na to jedno słowo. TATA.
###
Hejka! Jestem, żyję.
JA WIEM, ŻE JUŻ JEST PO ŚWIĘTACH.
I Przepraszam, że to się pojawia dopiero teraz, naprawdę.
Ale przez długi czas byłam zawalona różnymi sprawami, brak weny, itd.
Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i nadal ze mną jesteście.
Nie jestem zadowolona z tego wyżej, ale mam nadzieję, że wam, chociaż odrobinkę się podoba!
Nie opisywałam kolacji i tego wszystkiego dlatego, że wiadomo, już i tak po świętach, a nie mogłam przenieść się w czasie.
Jeżeli ktoś czeka na Op, to jeszcze chwilkę, ale niedługo, bo już mam połowę:)
Buziaki!
S.
Zajete dla Viki xoxo
OdpowiedzUsuńHejka kochanie, w końcu tu coś wstawiasz💖 nawet nie wiesz jak się stesknilam,za tym opowiadaniem! Było mi tak smutno bez tej uroczej trojki:( Ale nawet nie wyobrażasz sobie jak się cieszę że już jesteś z nowym rozdziałem!!!💖
UsuńDostalam zawalu, serio. Jak mogłaś zrobić mi coś takiego!! Ja przez 1/10000000 sekundy pomyslalam,że on serio pocałował kogoś innego!!!!! Ale jejus,przecież to Leon💖 nie zrobiłby tego. Ja pamiętam, jak pisałaś w notce pod jakimś rozdziałem, że nie będzie długo tak słodko i uroczo, ale dobrze, że to jeszcze nie koniec ich pięknego i miłego życia 😂💖 swoją drogą to jestem ciekawa co się między nimi wydarzy, jesli nas nie wkrecasz, że się od siebie odsuną. Mam nadzieję jednak, że nie będzie to szybko!!!! Na razie cieszmy się cudnym rozdziałem numer 36!
Leos budzi ją pocałunkiem 💖 a potem ona obserwuje go, jak on się goli😂😂(tak,możesz zacząć się śmiać:( XDD) ja sobie wyobrażam to, jak ją podnosi i sadza na umywalce... awwww!!!!! Z tego mogłabyś zrobić film serio, hahahha nadaje się idealnie!
" - Wyglądasz bardzo - szepczę. " Już po tym uśmiecham się jak głupia! 😂
No i zakupy, super super super, jestem ciekawa co ona mu kupi na święta! Wiadomo że prezent dla Leona musi być super, bo on jest bardzo wymagający, ale te bokserki to jest dobry pomysł hahahha (najlepiej czerwone, w końcu to kolor miłości, a im się dużo miłości w życiu przyda)
O jejus, Leon znowu bawi się z Laurą lalkami!!!!! To jest serio takie urocze, uwielbiam to 💖 idealny tatuś, idealna córeczka, dołącza do nich mamusia, i mamy idealną rodzinkeeee
Mówiłam Ci ze kocham to opowiadanie? Kocham to, jak to piszesz, twoje pomysły, to wszystko!!! Jest idealnie, każda literka, każdy gif, każda linijka tekstu. Jestem zachwycona i nawet nie wyobrażasz sobie jak czekam na wszystko co napiszesz.
Laura spi, Violka wychodzi z pokoju a tu bum, Leos na drabinie 😂😂😂 jak miło, jeśli jest jemioła na pewno będzie wesoło po wigilii 😏😏😏 jeśli nie to będę protestować
" - Jak to co - mówi, a po chwili podnosi głowę do góry. Robię to co on, bo wiem, że to będzie odpowiedzią na moje pytanie. Widzę tam przywieszoną jemiołę i cicho się śmieję."
" - Ślicznie wyglądasz - szepcze, a to powoduje, że na moich policzkach pojawiają się rumieńce - Najpiękniej na świecie - szepcze, a potem całuje mnie w szyję." Mój kochany Leoś, jeju cud chłopak!!!! Takie komplementy, awwwww, ZASŁUŻYŁ NA NAGRODĘ!!! VIOLA PRZENIEŚ JEMIOŁĘ NAD ŁÓŻKO 💖💖💖
Na zdanie/fragment rozdziału wybieram cała ostatnią scenę. Musisz mi uwierzyć, ale jeju, mega się wzruszyłam na ostatniej scenie. Jest cudowna. Laura, taka słodka mała dziewczynka, nie no jeju ja nie moge!!! Ughhh, serio, poryczałam się hahaha 😂😂 bardzo bardzo bardzo mi się podoba. Najsłodsze dziecko na świecie, te pierniczki, z napisami, jeju... mama i tata 💖💖💖💖💖💖 ona musi się jak najszybciej dowiedzieć że to jej prawdziwy tatuś!!!!
Dotarłam do końca rozdziału, jest mi smutno, bo długo na niego czekałam, a już koniec :( na pewno będę go czytać jeszcze z 5 razy jak zawsze hahahaha.
Słuchaj, jesteś jedyną osobą, której party i rozdziały zawsze czytam CAŁE, nigdy nie odpuściłam ani jednego słowa, zawsze czytam wszystko, nawet i po kilka razy. I jestem zachwycona. Jesteś niesamowita. To opowiadanie jest cudowne.
Mam nadzieję że pomimo braku czasu wstawisz tu coś w najbliższym czasie, bo będę czekać. I nie masz prawa mówić, że nie jesteś z tego zadowolona! Bo to jest NAJLEPSZE NA ŚWIECIE KOCHANIE, TAK JAK TY!
Kocham cię mocno!!!! 💖💖💖💖💖
Wzruszyłam się na samym końcu.
OdpowiedzUsuńMoże teraz będzie odpowiedni moment i Laura wreszcie dowie się, że Leon to jej tata?
Kurcze, nie mogę się doczekać tego momentu 😄
Ale to, co zrobiła ta mała było słodkie.
Kochane dziecko.
Ahh te rodzinne święta.
Cudowny! :**
Maddy ❤
Ten rozdział zalicza się do najlepszych rozdziałów jakie w życiu czytałam.😘
OdpowiedzUsuńPrawdziwa perełka.❤
Opłacało się trochę poczekać.☺
Najbardziej podobał mi się ostatni fragment.💙💚💛💜❤💟
Mała laleczka jest taka słodka.😇
Teraz wystarczy powiedzieć jej, że Leoś jest jej tatą.👪
Asia Blanco
Ale cudowny, w koncu, tak dlugo czekalam!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńWspaniały!❤❤ Ta końcówka jest najwspanialsza na świecie!
OdpowiedzUsuńJustynka
Oo jest 💕
OdpowiedzUsuńDoczekałam się ;)
Piękny rozdział :)
Całe szczęście, że ten początek to tylko sen uff
Leon bawi się z małą lalkami to bardzo urocze widzieć jak mu zależy 😍
Dziękuje ci, ż nie pisałaś przebiegu kolacji według mnie byłoby to nie zbyt ciekawe, a tak wogule to nie lubię jak mam czytać jak to talerze są poukładane na stole itp. Wolę konkrety, czyli np. Końcówkę która była poprostu przegenialna 💕 W życiu bym czegoś takiego nie wymyśliła 💟 Najlepsze co mogłaś wymyslic i napisać (poza założeniem tego bloga) poprostu wzruszyłam sie autentycznie 😘
Cos wspaniałego 😇
Czekam na kolejny rozdzial i op 😊
Trzymaj sie i życzę weny i db ocen w szkole 💪
<3
OdpowiedzUsuńJakie to piękne rozmarzyłam się <3
OdpowiedzUsuńCo ty gadasz? Rozdział jest cudowny :* A na OP czekam niecierpliwie <3
OdpowiedzUsuńCudowny❤
OdpowiedzUsuńDługo czekam na ten rozdział,ale wiem, że było warto❤
Więc czekam na następny, wiem, że również będzie genialny!
Pozdrawiam i życzę weny❤��
~mala
Cudo nie będę się rozpisywała... Ale rozdział boski jak zawsze.. ❤❤❤
OdpowiedzUsuńKlaudisiu ♥
Zajebisty��������������
OdpowiedzUsuńCudenko:)
OdpowiedzUsuńCudenko:)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział
OdpowiedzUsuńPodobał mi się prezent Laura dla Leona
Nawet to dziecko nie wie jaka jest prawda
Czekam z niecierpliwością na next
Pozdrawiam
Mrs. Devil ❤
LAURA TO NAJSŁODSZE DZIECKO NA ŚWIECIE!!!
OdpowiedzUsuńOna jest cudowna,te pierniczki ,to jak się bawi lalkami z Leonem ughhhh to kochane ^^ Violetta mogłaby w końcu powiedzieć jej prawdę
Cudowny jak zawsze <3
czekam na next :)
Koniec był najlepszy <3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle cudowny ;*
Czekam na kolejną perełkę :)
Buziaczki :*
Mrs. Darkness <333
Perełka 💖
OdpowiedzUsuńTata...Słodka rola Leosia!
Bardzo podoba mi się końcówka, jest taka...przeurocza!
W sumie Laura miała rację, Leon to jej tata.
"Ty też wyglądasz bardzo" mnie rozwaliło. Taki słodki, a zarazem śmieszny komplement.
Skąd masz taki talent do pisania? W sumie piszę tak u każdego w komentarzu, ale co zrobić jak każdy blog który czytam jest tak świetnie pisany!? Co zrobić, no co zrobić!?
Cudeńko ❤
Pozdrawiam!