- Kochanie - słyszę jakiś głos, więc powoli otwieram oczy. Widzę przed sobą bruneta, więc delikatnie się uśmiecham. Wstaję do pozycji siedzącej i łapię jego rękę - Nie chciałem cię budzić, bo tak słodko spałaś, ale jest już po dziesiątej - mówi, a ja patrzę na niego zdziwiona. Bardzo rzadko śpię do takiej godziny. Zazwyczaj sama budzę się najpóźniej koło dziewiątej.
- Ty też byś tak słodko spał, jakbyś miał taki sen - odpowiadam po czym cicho się śmieję i delikatnie go całuję.
- Głodna? - pytam, a Laura jedynie kiwa głową. Uśmiecham się i łapię jej rączkę, po czym kierujemy się do kuchni - Zrobimy śniadanie też dla Leona? Pewnie też jest głodny - mówię, a ona z jakimiś magicznymi iskierkami w oczach przytakuje. Patrzę na nią z ogromną radością i otwieram lodówkę. Przez chwilę patrzę na to co mamy i zastanawiam się co możemy zrobić. Jest niedziela, dzień wolny. Nie chcę robić zwykłych kanapek, które je się praktycznie codziennie w tygodniu. Skoro mamy czas, możemy zrobić coś wyjątkowego...
Naleśniki były wczoraj, więc nie chcę się powtarzać, co do gofrów nie jestem pewna. Przez chwilę myślę o sałatce, ale też nie jestem co do niej przekonana.
- Leon lubi sałatki - mówi po chwili, a ja patrzę na nią zdziwiona.
- Skąd wiesz? - pytam, a ona w ramach odpowiedzi się uroczo śmieje.
Siedzę na kanapie wtulona w Leona i patrzę jak Laura na dywanie bawi się swoimi zabawkami. To jest na prawdę niesamowite uczucie. Mam wspaniałą córeczką, cudownego mężczyznę. Mam dwójkę, najwspanialszych osób na świecie. To mi wystarczy.
Patrzę na bruneta, który przez długą chwilę przygląda się małej. W jego oczach widzę ogromną miłość, a na twarzy niewiarygodnie wielką dumę.
Po chwili słyszę dzwonek telefonu. Brunet cicho wzdycha i odrywa się ode mnie. Bierze swój telefon ze szklanego stolika i odchodzi w głąb salonu. Słyszę jego pojedyncze słowa, więc podchodzę do niego. Może po kilkunastu sekundach kończy rozmowę i chowa telefon do tylnej kieszeni. Patrzę na niego, a on łapie moje dłonie i cicho wzdycha.
- Muszę jechać do firmy - mówi, a ja patrzę na niego rozczarowana. Jest niedziela, mięliśmy ten dzień spędzi razem.
- Musisz? - pytam, a on niechętnie kiwa głową.
- Mój wspólnik dzwonił. Podobno coś się nie zgadza w prezentacji. Wiesz, że to już jutro - mówi, a ja kiwam głową. Wiem, że to już jutro i cholernie się z tego cieszę. W końcu skończy się jego wracanie do domu po dwudziestej i w końcu będzie miał dużo czasu dla nas.
- Tylko nie spóźnij się - mrożę go wzrokiem, a on się delikatnie uśmiecha.
- Wrócę najszybciej jak się da - mówi po czym delikatnie całuje moje usta. Odwzajemniam pocałunek, a potem odprowadzam go do drzwi.
- To co Laura? Obiad? - pytam, a ona patrzy na mnie zdziwiona. Nie wiem o co jej chodzi, więc czekam, aż coś powie.
- A Leon? - pyta, a ja na samo jego imię delikatnie się uśmiecham.
- Leon musiał pojechać, raczej nie wróci na obiad - odpowiadam, a na jej twarzy widzę pewne rozczarowanie. Cicho się śmieję i podchodzę do niej - Przecież wróci dzisiaj. Nie zostawi nas - patrzę na nią, a ona powoli się uśmiecha - A skoro go nie ma to co, zamówimy pizzę? - pytam, a ona kiwa głową. Delikatnie się uśmiecham po czym idę do salonu po swój telefon.
Patrzę na zegarek i cicho wzdycham. Wiem, że dopiero siedemnasta i do naszej kolacji jeszcze zostało dużo czasu, ale Leon siedzi już tam kilka godzin, a wiem, że jak dużo pracuje traci poczucie czasu. Nie chcę, żeby ostatnia sytuacja się powtórzyła. Dzwoniłam do niego przed chwilą, ale brak odpowiedzi, więc najprawdopodobniej ma wyciszony telefon i się do niego nie dodzwonię. Wiem, że brunet nie lubi jak mu się przeszkadza w pracy, ale chyba się nie pogniewa jak pojadę go odwiedzić.
Wsiadam do samochodu i odpalam silnik. Laurę zostawiłam u pani Elli. Kiedyś często u niej bywała. Zanim w moim życiu ponownie pojawił się Leon, jak tylko musiałam gdzieś pojechać, a nie chciałam brać ze sobą małej, zostawiałam ją właśnie u niej. Można powiedzieć, że to jej taka osiedlowa babcia. Pamiętam, że kiedyś często do nas przychodziła. Jak nie było mojej mamy, a potrzebowałam pomocy z Laurą, pomagała mi, wszystko tłumaczyła. Nie wiedziałam jeszcze jak zajmować się taką małą istotką. Jak ją trzymać, żeby nie zrobić jej krzywdy, albo jak karmić. Mogłam się jej wyżalić i wszystko powiedzieć. Była dla mnie jak druga mama, a ja wtedy bardzo tego potrzebowałam.
Wjeżdżam na parking koło jego biura i szukam wolnego miejsca. Parkuje tuż przy wejściu i szybko wysiadam z auta. Podchodzę do drzwi i naciskam klamkę. Trochę obawiam się tego, że mogą być zamknięte, ale na moje szczęście jest przeciwnie. Wchodzę do środka i kieruję się do gabinetu Leona. Byłam tu już kilka razy, więc doskonale znam drogę. Zatrzymuję się przy jego drzwiach po czym wchodzę do środka. Widzę Leona, który stoi do mnie tyłem i rozmawia z kimś przez telefon. Delikatnie się uśmiecham i po cichu podchodzę do niego. Gdy jestem już przy nim, delikatnie go obejmuję, a on się lekko wzdryga. Śmieję się cicho, a on kończy rozmowę.
- Co tu robisz? - pyta, a ja wzruszam ramionami.
- Stęskniłam się za tobą i pomyślałam, że może odciążę cię od tej pracy - mówię, a on się delikatnie uśmiecha. Łapię jego rękę i go ciągnę. Siadam na jego biurku, a on przez długą chwilę mi się przygląda.
- Bardzo tęskniłaś? - pyta, a ja zagryzam dolną wargę i kiwam głową.
- Cholernie - szepczę, a potem wbijam się w jego usta. Brunet odwzajemnia pocałunek, a przy tym delikatnie go pogłębia. Swoimi nogami oplatam jego biodra, a ręce wpuszczam w jego bujną grzywkę.
- Leon, cholera miałeś tą prezentacje skończyć - słyszę jakiś głos, więc automatycznie odrywam się od Leona i zeskakuje z jego biurka. Odwracam się i widzę jakiegoś bruneta. Leon łapie mnie za rękę i ciągnie w kierunku drzwi.
- Prezentacja skończona - mówi podając mu pendrive'a. Brunet się uśmiecha i przelatuje mnie wzrokiem.
- Ty pewnie jesteś Violetta - mówi, a ja kiwam głową.
- Vils, poznaj mojego wspólnika, przyjaciela, a zarazem największego idiotę jakiego znam, Federico - mówi, a ja się cicho śmieję. Podaję mu dłoń, którą następnie ściska. Leon ciągnie mnie do drzwi, ale zatrzymuje nas głos Fede.
- Następnym razem, polecam sypialnie - mówi, a brunet się cicho śmieje.
- A ja następnym razem, polecam pukać - odpowiada po czym wyjmuje coś z kieszeni i rzuca w jego stronę - Dzisiaj ty zamykasz.
Leon właśnie usypia małą, a ja szykuję naszą kolację. Mam mało czasu, więc robię zwyczajny makaron z warzywami. Może tym razem nie będzie wszystko wyglądać jak z bajki, ale na pewno będzie lepsze, z Leonem. Wyciągam z lodówki kilka potrzebnych warzyw i zaczynam je przygotowywać.
Idę do salonu i sprzątam stół. Brudne naczynia zanoszę do kuchni, a jakieś chusteczki i papierki wyrzucam do śmietnika. Otwieram szufladę i wyjmuję z niej czyste talerze. Nakładam na nie gotowe danie po czym zanoszę wszystko na stół. Patrzę na to uśmiechnięta, a potem się odwracam i idę do góry. Nie wyglądam źle, ale chcę wyglądać lepiej. Wchodzę do sypialni i otwieram szafę. Wyjmuję z niej niebieską sukienkę po czym w błyskawicznym tempie zakładam ją na siebie. Podchodzę do lustra i delikatnie się uśmiecham. Poprawiam swoje włosy, a potem wychodzę z pokoju. Widzę Leona, więc staję do niego tyłem, a on mnie doskonale rozumie, bo podchodzi do mnie i zapina mi zamek w sukience.
- Wyglądasz zjawiskowo - szepcze po czym całuje mnie w szyje. Delikatnie się uśmiecham, a potem odrywam się od niego i łapię jego rękę.
- Najpierw kolacja.
Patrzę na Leona i delikatnie się uśmiecham. Jesteśmy już po kolacji, a teraz siedzimy na kanapie i gadamy o jakichś głupotach. Brunet niespodziewanie mnie całuje, a ja oddaje mu każdy pocałunek. Czuję jak w moim ciele rozpływa się fala ogromnego ciepła i podniecenia. Odrywam się od niego i odstawiam swój kieliszek na stół po czym wracam do niego i siadam na niego okrakiem. Wbijam się w jego usta i całuję go z taką miłością, jak jeszcze nigdy nikogo. Po kilku minutach odrywam się od niego i po prostu patrzę w jego oczy. Próbuję uspokoić swój oddech, ale to jest bardzo ciężkie. Jestem spragniona jego bliskości. On kładzie swoje ręce na mojej talii, a ja obejmuję jego szyję. Kierujemy się na górę, a ja całuję jego szyję. Wchodzimy do pokoju i brunet kładzie mnie na łóżku.
Po chwili znów całujemy się jak para nastolatków. Nie mogę złapać oddechu, ale to mi nie przeszkadza. Czuję się wspaniale. Brunet rozpina zamek od mojej sukienki, a przeze mnie przechodzą jakieś dreszcze.
- Bez gry wstępnej - mówię po chwili, a on jedynie kiwa głową.
- Jesteś gotowa? - pyta patrząc w moje oczy, zanim cokolwiek zrobi. Czuję się cudownie, tak długo na to czekałam, chcę tego teraz najbardziej na świecie. Tak Leon, jestem gotowa.
Kiwam głową, ale zanim wykona ten pierwszy ruch całuję go. Odwzajemnia pocałunek, a potem się odrywa i patrzy w moje oczy.
- Delikatnie - mówię, a po chwili czuję go w sobie.
###
Witam wszystkich w ten piękny dzień!
Rozdział specjalnie dzisiaj, na miłe rozpoczęcie roku szkolnego! :)
Może niektórych zaskocze, ale Federico pojawił się pierwszy raz!
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba, liczę na opinie w komentarzach!
A teraz nie przedłużająć, do nastęonego!
Buziaki.
S.
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńCudeńko <3
Więcej takich kolacji ^^
Mojeeee!!!!!!!
OdpowiedzUsuńO jejusiu, moja perełka w końcu!!! Ale się cieszę, jeju, awwww!!! Idealne poprawienie dzisiejszego dnia! Ahahahhaha
UsuńTrochę minęło od poprzedniego rozdziału, więc jestem taka podjarana, przejdę już do 1 sceny, bo wybuchne z radości ahahaha ❤
(Gif już mnie zachęca, BARDZO)
Jeju!!! Pierwsza scena a ja już sie szczerze jak glupia. Jak sobie wyobrażam jak oni sie budzą razem, koło siebie... jeju, marzenia, scena z najlepszego filmu. Leon zakochany w Violce po uszy, nie ma serca jej obudzić, przecież to chyba najbardziej urocza rzecz ma świecie!!
I jestem bardzo, bardzo ciekawa snu Violetty 😊😊 ciekawe ci sie tam wyprawiało w jej głowie, zapewne z Leonem 💕💕💕
To sniadanie, to cudowna sprawa!! Dla Laury to na pewno wielka radość, takie kreatywne spędzanie czasu z mamą, i jeszcze uszczesliwianie jej ulubionego i naukochanszego tatusia na swiecie❤ i ten fragment wygrał!
"- Leon lubi sałatki - mówi po chwili, a ja patrzę na nią zdziwiona.
- Skąd wiesz? - pytam, a ona w ramach odpowiedzi się uroczo śmieje."
No to było po prostu najpiękniejsze ❤
" Siedzę na kanapie wtulona w Leona i patrzę jak Laura na dywanie bawi się swoimi zabawkami."
To jest idealna rodzinna scena prawda? Jeju, wyobrazam ich sobie jako taką amerykańską (hehe) rodzine z filmów!! Wiesz, kominek, dużo miłości, jeju, czyż oni nie są idealni? Są!!!
Wielka szkoda że Leon musi jechać do firmy
:((( jednak może to szansa na nowe doświadczenia jakieś hehehe firmowe biurka albo hehehe, winda hehehehe
Myślę że byłoby to super urozmaicenie!!! Taki dreszczyk emocji Czy przylapie ich sekretarka😂💕🙈
" - Leon musiał pojechać, raczej nie wróci na obiad - odpowiadam, a na jej twarzy widzę pewne rozczarowanie. Cicho się śmieję i podchodzę do niej - Przecież wróci dzisiaj. Nie zostawi nas - patrzę na nią, a ona powoli się uśmiecha - A skoro go nie ma to co, zamówimy pizzę? - pytam, a ona kiwa głową. Delikatnie się uśmiecham po czym idę do salonu po swój telefon." Wybacz ze skopiowalam cały!!! Ale tak mi sie podoba, jeju
Jednak, Wiesz co, Violetta
Mi braku Leona nie odda żadna pizza, postaraj sie bardziej 😂🙈🙈🙈
Aaa Violetta będzie jechać do Leona!! Niby z obiadem, a jednak w krótkiej spódniczce😆💕
Przypomniała mi tym o tej kolacji, której tak sie nie moge doczekac!!!
Pani Ella wydaje mi sie na bardzo sympatyczną osobę tak swoją drogą!! Niby nigdy jej nie było w opowiadaniu tak czynnie ze tak powiem, ale to takie słodkie że pomagała Violce przy małej Laurze i opiekowała się nią ❤ kochana osóbka!! Teraz już nie będzie problemu co zrobić z Laurą jak nasza kochana dwójka będzie sie chciała ostro pieprzyć😂💕💕
"-Delikatnie się uśmiecham i po cichu podchodzę do niego. Gdy jestem już przy nim, delikatnie go obejmuję, a on się lekko wzdryga."
O MÓJ BOZE, widzę to i kocham po prostu ❤ przepraszam bardzo to jest ten moment gdzie nie wiem co napisać, bo zakochałam się totalnie w tej scenie
-->>>
"-Bardzo tęskniłaś? - pyta, a ja zagryzam dolną wargę i kiwam głową.
- Cholernie - szepczę, a potem wbijam się w jego usta. Brunet odwzajemnia pocałunek, a przy tym delikatnie go pogłębia."
TO JEST TAKIE KURWA IDEALNE, NO JA NIE MAM INNYCH SLOW!!! TAK MI SIE TO PODOBA, PO PROSTU BOMBA!!!! serio Suzzy, jestem tym zachwycona i zakochana ❤
No i kolejna scena z Federico jest zdecydowanie moją ulubioną!!!! W końcu pojawia sie ten wariat! Odkąd tylko dowiedziałam się że pojawi sie w opowiadaniu wyczekiwałam jego wielkiego wejścia i jak widać nie zawiodłam się!! Uwielbiam go, zaraz po Leonie oczywiście ahahhaha<3
Czuje jakiś mały romansik, mam nadzieje ze nie z Violettą a taką super blondynką😊 (i wcale nie mówię o sobie!!!)
"-Następnym razem, polecam sypialnie - mówi, a brunet się cicho śmieje.
- A ja następnym razem, polecam pukać - odpowiada po czym wyjmuje coś z kieszeni i rzuca w jego stronę - Dzisiaj ty zamykasz." LEON BEDZIE ZAMYKAŁ CO INNEGO HEHEHEHEHEHEHEHE ❤ nie nie jestem nienormalna hahahahaha ale chyba wpasowałam się w rozdział!!
Moment gdy Leon mowi o Fede "poznaj mojego wspólnika, przyjaciela, a zarazem największego idiotę jakiego znam" po prostu skradł moje Moje serce, zakochałam sie zdecydowanie!!! Ahahahhahaha widać że są super przyjaciółmi💕
UsuńNo i końcu kolacja!!! Podoba mi sie ze nie jest taka sama jak wtedy. To dobrze, teraz atmosfera jest lepsza, miłość wisi w powietrzu, nawet jeśli stół nie jest pelny jedzenia, nie ma płatków róż na podłodze a Violetta nie ma na sobie seksi bielizny (Taka niby wymarzona kolacja) za duzo jedzenia do przecież niezdrowo, róże trzeba by sprzątać, a bez bielizny się przy Leosiu zdecydowanie obejdzie :)
"Wyglądasz zjawiskowo - szepcze po czym całuje mnie w szyje. Delikatnie się uśmiecham, a potem odrywam się od niego i łapię jego rękę.
- Najpierw kolacja."
OHOHO O TO MI WŁAŚNIE CHODZIŁO!!!! LEON WSTRZYMAJ SIĘ SEKUNDKE!!!!
Kocham ostatnią scenę całym moim serduszkiem!!!! Jestem po prostu zachwycona!!!!!!!!!! Serio Suzzy, nie spodziewałam sie ze to będzie aż takie genialne!!!! Szczególnie to
" - Bez gry wstępnej - mówię po chwili, a on jedynie kiwa głową."
No blagam cie! Chcesz mnie tym zabić? Kocham tą scenę serio, wow!!!
Za każdym razem tak cZekam na te scen, jak oni sie pieprzą i za każdym razem jestem nią tak zadowolona, serio, nie wyobrażasz sobie ahahahhaha
nie chce wyjść na jakąś chorą... XDDDDDD ale no to są chyba moje ulubione sceny😄💕 szczególnie jak jest ostro i intensywnie!!!
A to "Kiwam głową, ale zanim wykona ten pierwszy ruch całuję go. Odwzajemnia pocałunek, a potem się odrywa i patrzy w moje oczy.
- Delikatnie - mówię, a po chwili czuję go w sobie."Zdecydowanie jest warte uwagi, kocham to :))!!!!! SERIO, MYŚLAŁAM ZE SIĘ PORYCZE JAK TO CZYTAŁAM, TYLE EMOCJI NA RAZ!!! JA CHCE JESZCZE RAZ!!
obiecuje Ci, bede to czytać 52829292 razy dziennie
Dotarłam do końca, mam nadzieje ze nie zawiodłam Cię tym komentarzem. Rozdział był cudowny jak zawsze, pisze to w końcu taka cudowna osoba jak Ty, awww!!! Czekam z niecierpliwością na następny, jeju. Zakochałam sie w tym.
I gratuluję takiego pięknego wejścia w "dorosłą Suzzy"!!!! Pamietaj, Kocham Cię, dla mnie zawsze będziesz maluszkiem❤
Duzo weny Ci życzę kochanie z okazji Nowego roku szkolnego ahahhahaha
Cudownych ocen, dobrych wspomnień z liceum
I pamiętaj, bądź sobą a zmieniaj sie tylko na lepsze:) <3
DO NASTĘPNEGO MAŁA, OBY SZYBKO!!!
Piękny 💗💕
OdpowiedzUsuńMoje
OdpowiedzUsuńHej
UsuńNa samym początku chcę Cię przeprosić, że komentuje dopiero dzisiaj, ale szkoła i tsk dalej.
"- Kochanie - słyszę jakiś głos, więc powoli otwieram oczy. Widzę przed sobą bruneta, więc delikatnie się uśmiecham. Wstaję do pozycji siedzącej i łapię jego rękę - Nie chciałem cię budzić, bo tak słodko spałaś, ale jest już po dziesiątej - mówi, a ja patrzę na niego zdziwiona. Bardzo rzadko śpię do takiej godziny. Zazwyczaj sama budzę się najpóźniej koło dziewiątej.
- Ty też byś tak słodko spał, jakbyś miał taki sen - odpowiadam po czym cicho się śmieję i delikatnie go całuję."
Pewnie był tam Leon. On tam na pewno był, dlatego nie chciała się budzić.
Fede się pojawił. Liczę na jakiś wątki jego i blondynki. Wiem, że ona ma już swojego mężczyznę, ale na jakieś sceny wspólne mogę liczyć. Czekam na następny rozdział.
Super:) piękny<3
OdpowiedzUsuńLove this, this is amazing
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział😃🙂😗😘
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńU Leonetty słodko 😍
Prawdziwa rodzinka
Leoś niestety musiał iść w niedziele do pracy.
Cóż tak się zdarza
Czekam na kolejny
Cudowny 💕
OdpowiedzUsuńCzemu tak mało komentarzy :/
OdpowiedzUsuńWrócę niedługo/Kaja��
Wybacz ze tak długo
UsuńRozdział super!!!
Fabuła mega mi sie podoba
Czekam na następny ��
Love <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńMoże rozdziały nie są za często ale jak beda takie fajne i takie długie to mogę na nie czekać ;*
Super pomysł jeśli chodzi o całe opowiadanie ❤
A co do rozdziału to nareszcie pojawił się fede bo w sumie ok lubię go ;)
Jak już będę powtarzać zawsze kocham Laurę 😍 najlepsza istotka 🤗
I to jeszcze jaka jest dla Leona cudo tylko niech będzie też taka dla swojej mamy ;)
Bardzo fajny rozdział, widać że się starasz i chcesz żeby to jak najlepiej wyglądało za co ogromny szacun ;) pisz dalej i nie marnuj się ;)
Podoba mi się!!! Super ze sie pieprzyli <3
OdpowiedzUsuńCudo czekam na nadtępny!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ��������
OdpowiedzUsuńUwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńIdealny <3 Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie weronifive.blogspot.com
Wroce jutro;)
OdpowiedzUsuńTzn dzisiaj ale po poludniu
UsuńHejka :) ten rozdzial jest cudowny!! Leon niestety idzie do pracy
UsuńA Laura jest mega urocza 💖
Violetta kocha Leona. I jeszcze ten Federico.
Cudowny rozdział i prawdziwa rodzina.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńCudowny, kiedy next?
OdpowiedzUsuńHej cudny rozdział
OdpowiedzUsuńKiedy next????
OdpowiedzUsuń