Siadam na łóżku, a potem biorę z szafki nocnej swoją książkę. Cicho wzdycham po czym otwieram na stronie, na której ostatnio skończyłam czytać. Próbuję wpaść do tego świata i wczuć się w losy głównego bohatera, ale po prostu nie potrafię. W mojej głowie cały czas jest Leon i jego jutrzejsza rozmowa. Nie chcę wyjść teraz na taką, która za grosz nie ufa swojemu ukochanemu, ale było już tyle sytuacji, w których inne go prowokowały, że mam tego po prostu dość. Ufam mu, naprawdę mu ufam, ale to nie zmienia faktu, że nie chcę, żeby jakaś dziewczyna chodziła przy nim w skąpych sukienkach i kręciła przed nim swoim tyłkiem. Podnoszę wzrok i widzę, że Leon stoi w drzwiach i z delikatnym uśmiechem mi się przygląda.
- Miałeś pójść do Laury - mówię po chwili, a on idzie w moją stronę, a potem siada obok.
- Chyba się nie obraziłaś na mnie - patrzy w moje oczy, a ja wzruszam ramionami.
- Obiecaj mi, że jak to będzie typ pustej laski, która jedyne co ma w głowie to jak przelecieć swojego szefa to jej nie zatrudnisz. Nie chcę, żeby twoja asystentka chodziła w krótkich spódniczkach i dekoldem do pępka - mówię cicho, a on się śmieje. Piorunuję go wzrokiem, bo nienawidzę, gdy tak reaguje na takie sprawy.
- Ja bym tam nie narzekał, gdybyś chodziła w takich spódniczkach - odpowiada, a ja patrzę na niego zdziwiona.
- Ja bym tam nie narzekał, gdybyś chodziła w takich spódniczkach - odpowiada, a ja patrzę na niego zdziwiona.
Czy on myśli o mnie?
- Leon...
- Ja miałbym cię 24/7, a ty nie musiałabyś martwić się o jakąś nieprzyzwoitą asystentkę. Nie uważasz, że to wspaniały pomysł? - pyta, a ja się cicho śmieję. Czuję nagle ogromną ulgę, choć wiem, że to i tak jest chwilowe.
- Przebywanie z tobą 24/7 brzmi naprawdę kusząco, ale myślę, że stać mnie na coś więcej niż zaparzanie ci kawy lub odbieranie telefonów - mówię, a on po raz kolejny się cudownie uśmiecha.
- Przemyśl to jeszcze - szepcze po czym delikatnie mnie całuje.
Wchodzę do sypialni i kładę się obok Leona. Wtulam się w niego i przez kilka minut leżymy w zupełnej ciszy. Jego ręka kreśli na moim ciele jakieś niesymetryczne kształty, a ja patrzę w jego oczy i myślę o tym, jakie mam cholerne szczęście, mając go przy sobie.
- O czym myślisz? - pyta po chwili, przerywając ciszę. Patrzę na niego i delikatnie się uśmiecham.
- O tym, że chciałabym gdzieś wyjechać ze swoim ukochanym... - odpowiadam. Od dłuższego czasu o tym myślałam, ale wiedziałam, że nie ma co mówić. Leon walczył o kontrakt, siedział po kilkanaście godzin w pracy. A teraz, kiedy już jest po wszystkim, może się udać. Mimo, że cały czas był obok, zdążyłam się stęsknić za nim.
- Z Laurą czy bez Laury? - pyta po chwili, a ja się cicho śmieję.
- Można ją zawieźć do rodziców, albo Lu na kilka dni... Moglibyśmy się poczuć jak za starych lat, zaszaleć - mówię, a na jego twarzy pojawia się delikatny uśmiech.
- Jak za starych lat? - pyta po czym wbija się w moje usta.
***
Powoli otwieram oczy i delikatnie się uśmiecham. Cieszę się, że w końcu jest weekend, bo to oznacza jedynie tyle, że przede mną dwa dni z moimi ukochanymi osobami. A to, zapowiada się naprawdę wspaniale. Powoli się podnoszę, bo Leona i tak już nie ma obok. Podchodzę do szafy i wyjmuję z niej jakiś cienki szlafrok, po czym schodze na dół. Już na schodach widzę, jak brunet siedzi na dywanie obok Laury i razem się bawią. Staję w progu drzwi i przez długą chwilę im się po prostu przyglądam. To mi się nigdy nie znudzi. Widziałam to już naprawdę setki razy, a mimo to, z każdym kolejnym razem mam wrażenie, że miłość w ich oczach jest coraz większa.
- Leon - słyszę głos mojej kruszynki, a to sprawia, że mój uśmiech powiększa się kilkakrotnie - Wiesz, że Lisa ma małą siostrę? - mówi po chwili bardzo podekscytowana - Wczoraj w przedszkolu mówiła, że jest mała jak lalka. I, że będzie się nią zajmować, bo ona nie umie jeszcze nawet chodzić - patrzy na niego, a on się cicho śmieje - Też chcę mieć taką siostrę. I będę z nią oglądać bajki i będę uczyć ją chodzić! Pogadaj z mamą, żeby mi ją załatwiła! - patrzy na niego, a on po raz kolejny sie śmieje.
- Załatwiła? - pyta, a mała kiwa głową.
- Lisa mówiła, że to bardzo proste. Jej mamusia poprosiła o taką dzidzie, a potem miała ją już w brzuchu.
- No nie wiem - patrzy na nią i zagryza usta - Musisz pogadać z mamą - mówi, a ona wzdycha.
- Ale ona mnie nie posłucha - mówi naburmuszona - A ty ją musisz przekonać - łapie jego ręce i przez długą chwilę patrzy prosząco w jego oczy, a ja po prostu się śmieję, zdradzając im swoją obecność. Laura sie gwałtownie odwraca i przybiega do mnie.
- Mamusiu - mówi po chwili - Załatwisz mi małą siostrzyczkę? - pyta, a ja kucam, żeby być jej wysokości.
- Jesteś pewna? - pytam, a ona bez namysłu kiwa główką - Bo wiesz, taka siostra to duży obowiązek. Musiałabyś się nią zajmować i uczyć ją nowych rzeczy. Musiałabyś o nią dbać i bawić się z nią, przytulać - mówię, a ona się uśmiecha i cały czas kiwa główką - Może kiedyś? - mówię, a ona cicho wzdycha.
- Ale ja chcę teraz.
Wysiadam z samochodu i wchodzę do mieszkania blondynki. Nie wiem o co chodzi, ale zadzwoniła do mnie kilkanaście minut temu, cała roztrzęsiona. Boję się, szczególnie, że nie mam pojęcia o co może chodzić. Nie mam żadnego pomysłu. Zdejmuję buty w przedpokoju, a potem idę do salonu. Widzę blondynkę, która siedzi na kanapie i ślepo patrzy w jeden punkt. Podbiegam do niej i pytam o co chodzi, ale ona nie odpowiada. Przytulam ją i mam nadzieję, że choć trochę jej to pomaga.
- Co się dzieje? - pytam po raz kolejny, spokojnie. Blondynka powoli podnosi wzrok na mnie. Już otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale w tej samej sekundzie jej oczy napełniają się łzami i z tego rezygnuje. Cich wdycham i podaję jej koc, żeby się okryła, a potem idę do kuchni i szukam jej jakichś ziółek na uspokojenie. Z każdą sekundą boję się coraz bardziej, ale wiem, że nie mogę się nakręcać.
Siadam obok blondyki i podaję jej kubek. Blondynka bierze go do rąk i powoli się uspokaja. Bierze kilka dużych oddechów, a potem na mnie patrzy. Zagryza dolną wargę i spuszcza wzrok.
- Jestem w ciąży, Vils.
###
Jest tu ktoś jeszcze?
Nie będę ukrywać, że teraz każda notka może się zaczynać właśnie od tych słów, ale mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda.
Wiem, że rozdział krótki i mało ciekawy, ale uwierzcie, że to na razie 100% tego co mogę Wam dać od siebie. Przede mną długi weekend, więc może uda mi się coś napisać, ale to w dużej mierze zalezy od Was!
Zapraszam do komentowania i proszę, żeby nie zajmować miejsc, do których się nie wraca:)
Buziaki.
S.
Wchodzę do sypialni i kładę się obok Leona. Wtulam się w niego i przez kilka minut leżymy w zupełnej ciszy. Jego ręka kreśli na moim ciele jakieś niesymetryczne kształty, a ja patrzę w jego oczy i myślę o tym, jakie mam cholerne szczęście, mając go przy sobie.
- O czym myślisz? - pyta po chwili, przerywając ciszę. Patrzę na niego i delikatnie się uśmiecham.
- O tym, że chciałabym gdzieś wyjechać ze swoim ukochanym... - odpowiadam. Od dłuższego czasu o tym myślałam, ale wiedziałam, że nie ma co mówić. Leon walczył o kontrakt, siedział po kilkanaście godzin w pracy. A teraz, kiedy już jest po wszystkim, może się udać. Mimo, że cały czas był obok, zdążyłam się stęsknić za nim.
- Z Laurą czy bez Laury? - pyta po chwili, a ja się cicho śmieję.
- Można ją zawieźć do rodziców, albo Lu na kilka dni... Moglibyśmy się poczuć jak za starych lat, zaszaleć - mówię, a na jego twarzy pojawia się delikatny uśmiech.
- Jak za starych lat? - pyta po czym wbija się w moje usta.
***
Powoli otwieram oczy i delikatnie się uśmiecham. Cieszę się, że w końcu jest weekend, bo to oznacza jedynie tyle, że przede mną dwa dni z moimi ukochanymi osobami. A to, zapowiada się naprawdę wspaniale. Powoli się podnoszę, bo Leona i tak już nie ma obok. Podchodzę do szafy i wyjmuję z niej jakiś cienki szlafrok, po czym schodze na dół. Już na schodach widzę, jak brunet siedzi na dywanie obok Laury i razem się bawią. Staję w progu drzwi i przez długą chwilę im się po prostu przyglądam. To mi się nigdy nie znudzi. Widziałam to już naprawdę setki razy, a mimo to, z każdym kolejnym razem mam wrażenie, że miłość w ich oczach jest coraz większa.
- Leon - słyszę głos mojej kruszynki, a to sprawia, że mój uśmiech powiększa się kilkakrotnie - Wiesz, że Lisa ma małą siostrę? - mówi po chwili bardzo podekscytowana - Wczoraj w przedszkolu mówiła, że jest mała jak lalka. I, że będzie się nią zajmować, bo ona nie umie jeszcze nawet chodzić - patrzy na niego, a on się cicho śmieje - Też chcę mieć taką siostrę. I będę z nią oglądać bajki i będę uczyć ją chodzić! Pogadaj z mamą, żeby mi ją załatwiła! - patrzy na niego, a on po raz kolejny sie śmieje.
- Załatwiła? - pyta, a mała kiwa głową.
- Lisa mówiła, że to bardzo proste. Jej mamusia poprosiła o taką dzidzie, a potem miała ją już w brzuchu.
- No nie wiem - patrzy na nią i zagryza usta - Musisz pogadać z mamą - mówi, a ona wzdycha.
- Ale ona mnie nie posłucha - mówi naburmuszona - A ty ją musisz przekonać - łapie jego ręce i przez długą chwilę patrzy prosząco w jego oczy, a ja po prostu się śmieję, zdradzając im swoją obecność. Laura sie gwałtownie odwraca i przybiega do mnie.
- Mamusiu - mówi po chwili - Załatwisz mi małą siostrzyczkę? - pyta, a ja kucam, żeby być jej wysokości.
- Jesteś pewna? - pytam, a ona bez namysłu kiwa główką - Bo wiesz, taka siostra to duży obowiązek. Musiałabyś się nią zajmować i uczyć ją nowych rzeczy. Musiałabyś o nią dbać i bawić się z nią, przytulać - mówię, a ona się uśmiecha i cały czas kiwa główką - Może kiedyś? - mówię, a ona cicho wzdycha.
- Ale ja chcę teraz.
Wysiadam z samochodu i wchodzę do mieszkania blondynki. Nie wiem o co chodzi, ale zadzwoniła do mnie kilkanaście minut temu, cała roztrzęsiona. Boję się, szczególnie, że nie mam pojęcia o co może chodzić. Nie mam żadnego pomysłu. Zdejmuję buty w przedpokoju, a potem idę do salonu. Widzę blondynkę, która siedzi na kanapie i ślepo patrzy w jeden punkt. Podbiegam do niej i pytam o co chodzi, ale ona nie odpowiada. Przytulam ją i mam nadzieję, że choć trochę jej to pomaga.
- Co się dzieje? - pytam po raz kolejny, spokojnie. Blondynka powoli podnosi wzrok na mnie. Już otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale w tej samej sekundzie jej oczy napełniają się łzami i z tego rezygnuje. Cich wdycham i podaję jej koc, żeby się okryła, a potem idę do kuchni i szukam jej jakichś ziółek na uspokojenie. Z każdą sekundą boję się coraz bardziej, ale wiem, że nie mogę się nakręcać.
Siadam obok blondyki i podaję jej kubek. Blondynka bierze go do rąk i powoli się uspokaja. Bierze kilka dużych oddechów, a potem na mnie patrzy. Zagryza dolną wargę i spuszcza wzrok.
- Jestem w ciąży, Vils.
###
Jest tu ktoś jeszcze?
Nie będę ukrywać, że teraz każda notka może się zaczynać właśnie od tych słów, ale mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda.
Wiem, że rozdział krótki i mało ciekawy, ale uwierzcie, że to na razie 100% tego co mogę Wam dać od siebie. Przede mną długi weekend, więc może uda mi się coś napisać, ale to w dużej mierze zalezy od Was!
Zapraszam do komentowania i proszę, żeby nie zajmować miejsc, do których się nie wraca:)
Buziaki.
S.
MOJE!!!
OdpowiedzUsuńHejka kochanie!! Jak ja długo czekałam (chociaz tak na prawdę nie minal nawet miesiąc, a ja mam wrazenie jakby minal rok odkąd dodałaś 49😂) tak dlugo czekałam ma tą perełke! Nawet nie wiesz jaki wielki uśmiech towarzyszył mi gdy czytałam to po raz 1 😊 ale z kazdym kolejnym razem usmiech sie powieksza, ahahahah
UsuńJa jestem strasznie niecierpliwa, zresztą znasz mnie i na serio, czytałam 49 chyba z 50 razy czekając na ten rozdział 😂 zakonczyłaś w takim momencie, ze nie mogłam inaczej!!
Strasznie się balam, co będzie na poczatku 50, bo po końcowce moglam spodziewac sie wszystkiego, klotni, przeprosin, a to jak dlugo ciebie znam, sprawilo ze opcji bylo coraz wiecej, bo przecież Suzzy lubi trzymac w niepewnosci, zaskakiwac i robic niespodzianki😂Ale jestem taka szczesliwa!!
"- Obiecaj mi, że jak to będzie typ pustej laski, która jedyne co ma w głowie to jak przelecieć swojego szefa to jej nie zatrudnisz. Nie chcę, żeby twoja asystentka chodziła w krótkich spódniczkach i dekoldem do pępka - mówię cicho, a on się śmieje. Piorunuję go wzrokiem, bo nienawidzę, gdy tak reaguje na takie sprawy.
- Ja bym tam nie narzekał, gdybyś chodziła w takich spódniczkach - odpowiada, a ja patrzę na niego zdziwiona.
Czy on myśli o mnie?" Jestem mega zadowolona, bo wlasnie tak to sobie wyobrazalam! Marzylam, zeby ona z nim pracowala, i wiem ze to na razie jest na etapie "nie wiem, przemysle to" ale wyobrazam ich sobie, zakochanych, w jednej firmie, w jednej pracy, jak spedzaja ze soba kazda wolna chwile, i jestem taka szczesliwa i zadowolona.
Zadnych glupich zapatrzonych w Leosia asystentek, tylko moja ulubiona parka❤ uwazam ze Violka to asystentka na 6+ dla Leosia!!!
Ja cie uwielbiam za ten rozdzial, jeju, tyle slodkich rzeczy tutaj z moim ulubionym Leosiem, ze az od razu nabralam wiecej energii ahahhaha
"- O czym myślisz? - pyta po chwili, przerywając ciszę. Patrzę na niego i delikatnie się uśmiecham.
- O tym, że chciałabym gdzieś wyjechać ze swoim ukochanym... - odpowiadam. " Bardzo bym chciała, przeczytac cos o ich wspolnych wakacjach ❤ spacerki przy zachodzie slonca, wieczory na plazy, WSPOLNE LOZKO W HOTELU, ja marze o ich wakacjach, ahahahhaha.
Ja oczywiście uwielbiam Laurę, kocham ją calym serduszkiem, ale uwazam ze wakacje bez dzieciaczka dobrze zrobią naszym zakochanym 😂❤ beda mogli potrenowac i postarac sie o rodzenstwo!
"Powoli otwieram oczy i delikatnie się uśmiecham. Cieszę się, że w końcu jest weekend, bo to oznacza jedynie tyle, że przede mną dwa dni z moimi ukochanymi osobami." A jak ja się ciesze, ze spedzisz czas ze swoimi ulubionymi osobami Violetta, bo to też moje ulubione osoby!! Ten rozdział w sumie dopiero się zaczął, a już jest serio wspaniały ❤
Chyba już to kiedyś pisałam, ale widok Laury i Leona bawiących się razem, to na prawdę musi być najbardziej idealna rzecz na świecie!! Brakuje mi tutaj tego, ze nie mogę zobaczyć każdej sceny, bo czasami trudno sobie wszystko wyobrazić!! Jeju tak, jak ja bym chciała zobaczyć taki film... chodzilabym na niego codziennie do kina😂
Usuń"To mi się nigdy nie znudzi. Widziałam to już naprawdę setki razy, a mimo to, z każdym kolejnym razem mam wrażenie, że miłość w ich oczach jest coraz większa." Mam dokładnie to samo!!! Rozumiesz, ze to juz jest 50 rozdział? Jubileusz, ahahahhaha, ale to potem, czy Ty wiesz ze ja po przeczytaniu 50 twoich rozdziałów (o tym też później jeszcze wspomnę) nadal za każdym razem uśmiecham się jak głupia przy nich? Mi się to chyba również nie znudzi. Tym bardziej Leon z Laurą i Violettą tacy szczęśliwi. To jest coś na co czekam zawsze, a potem jest mi smutno jak zdaje sobie sprawę że już przeczytałam ten rozdział, i muszę czekać na kolejny 💕
Oficjalnie KOCHAM LAURĘ JESZCZE MOCNIEJ NIŻ KOCHAŁAM JĄ KIEDYKOLWIEK!!! To, jaką dobrą robotę odwalila, nawet mi się w głowie nie mieści 😂😂 "- Może kiedyś? - mówię, a ona cicho wzdycha.
- Ale ja chcę teraz."
właśnie, Violetta, Leon (Suzzy!!) Ja tez chce teraz!! Nie no Ale jeju, dziękuję Ci za ten fragment, bo jest na prawdę przeuroczy, tak się przy nim śmiałam, czytałam to 4 razy chyba, bo tak mi było szkoda przestać 😂 Laura zdecydowanie wygrała! Jestem ciekawa kiedy pojawi się taki bobasek na zamówienie i czy Laura faktycznie będzie taka zadowolona z faktu posiadania rodzeństwa ❤ tylko ekhem, może najpierw trzeba by ruszyć tyłek, i powiedzieć jej jaka jest prawda, hmmm? Co myślisz, Leon?
(To juz ostatnia scena, a ja nie chce kończyć czytać!!) Violetta jedzie do roztrzesionej Lu, z jednej strony jestem mega ciekawa o co chodzi, a z drugiej jestem taka uśmiechnięta, bo one zdecydowanie należą do takich najlepszych przyjaciółek, które zawsze są dla siebie i zawsze sobie pomagają. Chyba znam takie dwie osoby, i sama staram się nią być i moze właśnie dlatego tak mi się ten początek podoba? No po prostu, awwww, takie kochane
ALE CIĄŻA LU TO OSTATNIE CZEGO SIĘ SPODZIEWAŁAM!!! Pomijając oczywiście to ze widziałam tytuł, nie wiedziałam że tak to się potoczy. Ona chyba wyraźnie nie jest zadowolona :( zresztą no szybko z tym dzieckiem! Ona pewnie wgl nie jest na to gotowa. A niestety, może to nie jej powinno się udać takiego bobaska zrobić, moglby się magicznie pojawić w brzuszku u Violetty, tak nawiązując do tego co mówiła Laura ahahahah
Mam nadzieje, ze w następnym rozdziale dowiemy się więcej! Bo jestem ciekawa, bardzo ciekawa jak Violetta zareaguje, co powie Lu jestem ciekawa wszystkiego!
No i co, koniec :( nie wierzę, czemu zawsze tak długo czekam, a potem czytanie tego zajmuje mi tak mało czasu, teraz będę czuła taką pustkę!! Ale spokojnie, wypelnię ją czytając ten rozdział 70 razy
Coś co chciałam Ci napisac już na początek - gratulacje!
Bo dla mnie to że jest to już 50 rozdział to coś wielkiego i wyjątkowego, naprawdę. Jestem szczęśliwa że udało ci się doprowadzić historię aż do tego momentu i tak ją rozwinąć. Jestem bardzo szczęśliwa że mogłam to wszystko przeczytać i śmiać się i płakać, ekscytować i dołować przy niektórych fragmentach. To opowiadanie bardzo dużo mi dało i jestem szczęśliwa (pisze to po raz kolejny, wybacz) że dalej to robisz, piszesz tak wspaniale bo masz wielki talent, a ja naprawdę czekam z niecierpliwością zawsze na każdy kolejny rozdział (chociaż po części wiem co się będzie działo ahahah) i muszę ci przyznać że nie wyobrażam sobie, zeby tego bloga po prostu nie było.
Po tych 50 rozdziałach, bo jest to jednak ładna i okrągłe liczba, chciałabym ci życzyć dużo fajnych pomysłów, cierpliwości i czasu!!! Żeby dalej takie perełki mogly się pojawiać. Ja na pewno dalej będę czytać, komentować tak długo az znudzą ci się moje komentarze.
Pamiętaj że jesteś utalentowana. Bardzo!
Dziękuję ci za rozdział 50, który sprawił ze znowu śmiałam się jak debil do telefonu. Kocham mocno, weny, weny i jeszcze raz weny!
Zastanawiam się ile czasu zajmuje ci pisanie takich komentarzy XD
UsuńMoje
OdpowiedzUsuńHeja!
OdpowiedzUsuńŁeeeeeeee
A już się cieszyłam, że to Vils w ciąży :p
To by było za cudowne
Laura taka awwwwwwwwwwwwwwwww
Awwwwww
Awwwwwwwww
Awwwwww
XDD
Awwwwww
Sisotrzyczke albo braciszka!
Tag tag tag tag!!!!
Cudeńko awwww
Wiedziałam, że Leon będzie chciał zatrudnić V! XD
Hhahhah! 24/7 to duuużo czasu na dzieci ;))
Czekam na next <33333
Jak chcesz to wbij do mnie: lajonettamiloscnazawsze.blogspot.com
Może akurat ci się spodoba ;)
Laura awwwwwwwwww!
Nie lubie dzieci, ale ona jest taka słodka ;-;
Ciekawe czemu Lu była w takim szoku. Będzie dzidzia! A POTEM NASTĘPNA V! Podwójny poród, spacerki i takie tam.
Oh tak, tak! Wakacjeeee! Czas na dzidzieeee!
Stanowczo zbyt często użyłam tego słowa XD
No nie ważne, czekam na next! (To też już mówiłam)
Awwww
Pozdrawiam ❤❤
Weny, weny xD! xD
Wiedziałam, że to o Vils chodzi Leonowi hahah ♥
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję, że to może Violka jest w ciąży, ale przeczuwałam, że chodzi o Ludmi :>
Tylko czemu ona tak płacze, bez przesady hhahaha
Rozmowa Leona i Laury to goal <3
Rozdział jest mega i czekam na nexta! <3
Rozdział mega zarąbisty jak całe opowiadanie pozdrawiam i czeka na kolejne rozdiały
OdpowiedzUsuńYay!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały!!!
OdpowiedzUsuńCudny rozdział
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to Viola w ciąży, ale ewentualnie pomyślałam o Lu też i jak widać druga opcja była trafna. Trzecia była, że to jakaś dziewczyna może być w ciąży z Leonem.
Czekam na next
Pozdrawiam
Shrew ❤
Piekny😍
OdpowiedzUsuńWrócę
OdpowiedzUsuńWybacz ze tak późno, ale dopiero teraz mogę. Rozdział jest cudowny!:) Leon jest przekochany, mam nadzieje, ze Violetta zgodzi się z nim pracować, było by cudownie <3 czekam z niecierpliwością na 51!
UsuńChciałam jeszcze spytać, bo na zakładce chyba się nie da, kiedy będzie part?
UsuńNo na zakładce jest już osiągnięty limit komentarzy, więc rzeczywiście się nie da. Nie wiem czy będę robić kolejną, ale odpowiadając na twoje pytanie... Part jest pisany. Mam na razie około 1/4 i mam nadzieję, że niedługo się pojawi na blogu, zaraz zresztą usiąde nad nim. Nie zapomniałam o nim, ale jeśli jesteś tu już troszkę dłużej, to wiesz, że na te ostatnie części Op trzeba troszkę dłużej poczekać. Bo tak, trzecia część będzie ostatnią.
UsuńBuziaki!
S.
Jest mi tak przemiło, ze odpowiedziałaś!! Strasznie się Jaram ahahahha
UsuńNa blogu jestem od Na prawdę dawna, i tak, zauważyłam, mimo to, czekam z niecierpliwością bo zazwyczaj ostatnie części są najlepsze.
Chociaż u Ciebie zawsze wszystkie są najlepsze 😂
Cudowny czekam na jest❤❤❤❤❤❤❤��
OdpowiedzUsuńMega cudowny rozdział:) pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńJA ZAWSZE TU BĘDĘ!
OdpowiedzUsuńMoże trochę później niż zwykle, ale ZAWSZE...
Rozdział genialny! To jest 100% tego co chciałam i nawet więcej
Całuski <3
Cudo!!!
OdpowiedzUsuńRozdział zarabisty :)czekam na kolejny rozdział pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocham ☝❤
OdpowiedzUsuńCudny�������� Kiedy next??
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozdział to nie wiem, mam dopiero jedna scenę... Ale jeśli chodzi o One Parta, to jest praktycznie skończony i pojawi się na dniach. Ale to od Was zależy kiedy dokładnie:) Bądźcie czujni!
UsuńS.
Cudnie:) zawsze przygotowani
UsuńAyyy czekam tak bardzo na one parta! *___*
UsuńTeż czekam
UsuńCudowny rozdział! ❤
OdpowiedzUsuńJestem zakochanaaaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńMega zarabisty rozdział:) nie mogę się doczekać kiedy będzie rozdział i one part pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńwitaj,pierwszy raz komentuje twojego bloga bo zawsze się wstydziłam.nigdy nie ogladalam tego serialu,apotem trafiłam na twojego bloga. Zaczęłam oglądać.mega mi sie spodobało, ale szczeze mysle ze twoje opowiadanie jest o wiele ciekawe.duzo się dzieje,duzo sie caluja, jest slodko i supi.podoba mi sie leon, jest taki meski, a violeta pewnie jest bardzo s*eksi ze leon sie nia zainteresowal. Beda mieli jeszcze bobaska?
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdzial,kiedy bedzie?Bo bo juz nie moge ske dovzekac
Amelka
Super rozdail
OdpowiedzUsuńDawaj tego one parta :)))))
OdpowiedzUsuńKiedy one part albo rozdział?
OdpowiedzUsuńKlucze super rozdział ale miałam już nadzieję że do Violka jest w ciąży szczególnie po tej rozmowie z małą Laurą no ale cóż jeszcze nic do stracenia. Mam nadzieję że postarają się o mała siostrzyczkę lub braciszka dla Laury.
OdpowiedzUsuńKurcze lecę do następnego bo muszę nadrobić niemało rozdziałów.
A i super gif Phobe kocham najbardziej 😍💗
Usuń