wtorek, 1 lipca 2014

One part Leonetta "Ukryty romans" cz 3.

                                                                  *rok później*

Dziewczyna siedziała w sypialni. Myślała o tym jak ma to powiedzieć Leonowi... Nie umiała bała się jego reakcji. Oparła się o ściane i zaczęła myśleć o tym co w jej życiu się zmieniło. Gdy Leon kazał jej wybierać nie wiedziała kogo ma wybrać, jednak gdy wróciła do domu to wiedziała, że musi wybrać Leona.. To go kocha i to z nim chciała być. Nie wiedziała tylko jak ma to powiedzieć Diego.. Nie chciała go zranić, ale zgadzała się z Leonem.. Nie mogli tego ukrywać w nieskończoność. Pewnego dnia poprosiła Diego o to, aby wziął wolne. Usiadła koło niego i mu wszystko powiedziała. Na początku ją wyzywał jednak szybko doszedł do wniosku, że to nie ma sensu. Później pojechał do Leona, na niego był bardziej zły, znał go całe życie. Byli wzorowym rodzeństwem, aż do tamtego dnia. Diego rozwiódł się z Violettą i wyjechał z kraju. Zerwał z nimi wszystkie kontakty.

Violetta tego czasu nie wspominała jak najlepiej. Jednak Leon cały czas ją wspierał i był przy niej. Dużo się zmieniło w ich życiu. Zamieszkali razem i od niedawna są zaręczeni. Nie umieją bez siebie żyć. Kochają się i są wzorową parą. Po chwili dziewczyna poczuła dotyk na swoim ramieniu i spojrzała w tą stronę.
-Cześć kochanie- powiedziała, gdy zauważyła Leona i pocałowała go w policzek.
-Hej skarbie- powiedział i ją przytulił do siebie- O czym myślisz?- zapytał a dziewczyna nie wiedziałą czy ma mu to powiedzieć. Bała się, choć wiedziała, że wcześniej czy później się dowie, a ona tego nie zmieni.
-O niczym- odpowiedziała krótko i wtuliła się w niego.
-Coś się stało?- zapytał z troską w głosie.
-Nnnie.
-Na pewno?
-Na pewno- powiedziała i jego rękę położyła na swoim brzuchu- Chciałbyś mieć dziecko?- zapytała.
-Nie wiem...A jesteś w ciąży?
-Nnnie- odpowiedziała, a na jej policzku spłynęła łza, która spadła na dłoń Leona. Spojrzał na nią.
-Nie płacz- powiedział i posadził ją sobie na kolanach- Co się dzieje?
-Nic.Chwila słabości- powiedziała, kolejny raz go oszukała. Przytulił ją do siebie. Widział, że od jakiegoś czasu inaczej się zachowuje, jest zamknięta w sobie i nerwowa i wiedział, że coś ukrywa, ale jeszcze nie wiedział co.
-Kocham cię. I chce abyś to wiedziała- spojrzał na nią, a ona się uśmiechnęła.
-Wiem o tym. Też cię kocham. Bardzo kocham- teraz nie kłamała. Spojrzała mu w oczy i widziała w nich bezgraniczną miłość. Pocałowała go namiętnie. Położyła swoją dłoń na torsie chłopaka i cieszyła się chwilą. Po chwili się oderwali, a chłopak wyszedł z pokoju, dziewczyna zaczęła płakać. Nie mogła ukryć swoich emocji w środku. Po jakimś czasie usłyszała, że Leon idzie do pokoju, starła łzy i się sztucznie uśmiechnęła. Brunet wszedł do środka i usiadł koło niej.
-Teraz też będziesz mówiła, że nic się nie dzieje? Widze, że płakałaś, a ja nie chce patrzeć na ciebie w takim stanie. Chce ci pomóc, ale nie wiem co się dzieje.
-Nic się nie dzieje. Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Nie przejmuj się- powiedziała by się nie martwił. Nie umiała mu powiedzieć prawdy. Bała się.

Wieczorem nie mogła zasnąć, a obudziła się przed szóstą rano. Poszła po ciemku do kuchni i sięgnęła po szklankę. Jednak wyślizgnęła jej się z dłoni i stłukła się. Usiadła na parapecie i patrzała w gwiazdy. Po jej policzku spływały łzy. Po chwili zauważyła swojego ukochanego.
-Uważaj tam jest szkło- powiedziała płaczem i nadal patrzała w okno.
-Długo będziesz mówiła że jest wszystko okej, jak widzę, że tak nie jest?- zapytał i stanął przed nią.
-Leon... Jjjja... Jjja... Jjestem w ciąży! Ja wiem, że ty nie chcesz jeszcze tego dziecka, ale ja nie wiem co mam zrobić- jej usta zamknął w namiętnym pocałunku. Oddawali każdy pocałunek, cieszyli się tym, że siebie mają. Oderwali się dopiero po kilku minutach.
-Ciesze się, że jesteś w ciąży. Kocham cię i chce być z tobą. Niezależnie czy jesteś w ciąży czy nie.- powiedział i ponownie ją pocałował.
-Przepraszam- powiedziała gdy się oderwali od siebie.- Chłopak spojrzał na nią i wytarł jej łzy. Uśmiechnął się a po chwili też uśmiechnęła się też Violetta. Brunet złapał ukochaną za rękę i poszli z powrotem spać.

                                                    *4 miesiące później*

Violetta jest już w siódmym miesiącu ciąży. Jej brzuszek jest już widoczny. Teraz spacerują po parku. Trzymają się za ręce i ciągle się śmieją. Cieszą się sobą i ciążą. Nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Leon cały czas jest przy niej i jej pomaga. Po kilkudziesięciu minutach wrócili do domu. Violetta zaczęła przygotowywać obiad. Podeszła do blatu kuchennego i zaczęła kroić warzywa. Po chwili poczuła, że Leon ją obejmuje od tyłu. Odwróciła głowę w tyłi go bez zastanowienia pocałowała.
-Ciesze się, że będziemy mieli dziecko- powiedzieli oboje w tym samym czasie. Zaśmiali i się i znów utonęli w swoich ustach.
________________________________________________________________________________
Oczywiście jestem taka głupia, że dopiero dziś się zorientowałam, że druga część Ona parta była pisana w innwj osobie niż pierwsza jego część. Dlatego postanowiłam, że tą też napisze w trzeciej- tak jak w drugiej części. Wiem. Pewnie was zawiodłam. Jednak mi się to podoba ! Kompletnie nie wiedziałam jak mam opisać sytuacje gdy Violetta mówi wszystko Diego więc przeniosłam się w przyszłość i tylko o tym wspomniałam. Czekam na opinie tylko szczere !

5 komentarzy:

  1. Hmm... Jest całkiem fajny chociasz wiem że stać cię na więcej ;* Nie chce byś myślała że mówie to złośliwie bo tak nie jest ;D A tak w ogule kiedy next ? To chyba na tyle buziaczki ;* ~Prola~ (już nie Pinia ;p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha jak wczoraj był rozdział jakoś tak nie byłaś zachwycona xD dziś raczej nie będzie kolejnego. Musze pisać na zapas.

      Usuń
    2. Haha... Widzisz kobieta zmienną jest XD Och Suzzy ja ci chyba nigdy nie dam spokoju :p Widzisz co ty zemną masz :* I tak przy okazj znasz może jakieś fajne blogi o leonettcie? Bo ja chyba znam prawie wszystkie a połowa jestn nudna i wkółko się powtarza to samo uwaga cytuje "Cześć nazywam się Violetta. Wraz z moim tatą wracamy do rodzinnego miasta Buenos Aries. Moja mama umarła jak miałam 5 lat. Nie mam przyjaciół ani prawdziwej miłości. Może teraz wszystko się zmieni" Ja pikole to już jest na maxa nudne! Zresztą sama wiesz jak to jest. Kończe ~Prola~

      Usuń
  2. Cuuuuuuuuudeeeeńko! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. "Utonęli w swoich ustach"
    Piękne

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !