wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 10 "Chciałabyś mieć w przyszłości dzieci?"

Chłopak się obudził. Zauważył obok siebie śpiącą brunetkę. Uśmiechnął i się i pocałował ją delikatnie w czoło. Po chwili zobaczył, że powoli otwiera oczy. Otworzył usta by coś powiedzieć, jednak wtedy go bardzo namiętnie pocałowała. Gdy się oderwali spojrzał na nią.
-Leon.. Przepraszam cię. To moja wina... Jesteś dla mnie najważniejszy i nie chce się z tobą kłócić. Miałeś rację..-zaczęła płakać i schowała twarz w dłonie. Chłopak podniósł jej głowę i kciukiem wytarł łzy spojrzał w jej zaszklone oczy i delikatnie ją pocałował.- gniewasz się?- zapytała dla pewności.
-Nie.. To ja cie chciałem przeprosić. To twoja praca i powinienem to zrozumieć. Poza tym obronie cię przed każdym, jeżeli będzie taka potrzeba-powiedział i przytulił ją do siebie.
-Dziękuje..
-Za co?
-Za to, że ciebie mam. Za to, że jesteś przy mnie..
-Nie dziękuj za to- powiedział i podniósł lekkie ciało ukochanej i położył je na swoim. Ona się uśmiechnęła i wtuliła w niego. Położyła ręke na jego torsie i myślała o tym jakie ma wielkie szczęście, że go ma.
-Podoba ci się tu?- zapytała troche smutna.
-Bardzo, wiesz o  tym
-Jutro wyjeżdżamy..
-Wiem... Jak byśmy byli kiedyś małżeństwem...-rozmarzył sie- byśmy tu przyjeżdżali co roku, chciałabyś?- zapytał, a dziewczyna się uśmiechnęła. Tymi słowami chłopak zapewnił ją, że to właśnie z nią będzie chciał w przyszłości założyć rodzinę.
-Być twoją żoną, czy tu przyjeżdżać?- zaśmiała się
-I jedno i drugie
-Wiesz, że bym chciała-powiedziała i go mocno przytuliła.

                                                               *trzy dni  później*
Oboje są we własnych domach, trudno było im się rozstać po tych czterech dniach spędzonych razem.
Do brunetki zadzwonił telefon, szybko wyciągnęła go z torebki i spojrzała na wyświetlacz kto dzwoni. Zobaczyła, że to Leon i szybko odebrała.
-Hej śliczna- usłyszała.
-Cześć kotku- odpowiedziała i zaczęła słuchać co jej ukochany chce jej powiedzieć.
-Mam sprawę.. Obiecałem sąsiadce, że zajmę się jej dzieckiem, ale nie umiem się zajmować taki maluchami. Pomożesz mi?- zapytał, a dziewczyna się zaśmiała.
-Oczywiście. Będe za godzinę- powiedziała i się rozłączyła. Ta godzina szybko minęła. Właśnie stała pod jego drzwiami. Po chwili jej otworzył. Przywitali się całusem i dziewczyna weszła do środka.
-Już jest?- zapytała.
-Tak, siedzi w salonie- powiedział i poszli do tego pomieszczenia. Mała dziewczynka od razu przytuliła się do nóg Castillo.
-ile ma?- spojrzała na Verdasa.
-cztery lata i nazywa się Amy-  powiedział i poszedł do kuchni zaparzyć herbatę. Violetta w tym czasie zajmowała się małą. Po chwili Leon oparł sie o Framugę drzwi i patrzał jak brunetka dobrze dogaduje się z małą. Widział ich w przyszłości, jako rodzine, a mała Amy to ich córeczka. Po chwili Brunetka zauważyła, że chłopak im się przygląda i podeszła do niego i wzięła jedną herbatę i stanęła obok niego.
-O czym myślisz?- zapytała gdy zobaczyła, że wogle na nią nie zwrócił uwagi. Jednak on nadal nie odpowiedział. Spojrzała na małą, zobaczyła że patrzy w telewizor i w tym momencie pocałowała szatyna. Oddał delikatnie pocałunek, a gdy się oderwał dziewczyna ponownie zadała pytanie.-Odpowiesz?
-Przepraszam, zamyśliłem się.
-To wiem, ale nad czym myślałeś?
-Nad nami.. Chciałabyś mieć w przyszłości dzieci?- przez chwile dziewczyna nic nie mówiła.-Przepraszam.. nie powinienem o to pytać.
-Z tobą bym chciała.
-Ja też-odpowiedział, a dziewczyna się uśmiechnęła po raz kolejny chłopak zapewnił ją, że chce spędzić z nią przyszłość. Po chwili do zakochanej pary podbiegła mała Amy wzięła Violettę i Leona za rączki i pociągnęła ich do telewizora. W tej chwili poczuli się jak by Amy naprawdę była ich córką.
______________________________________________________________________________ Rozdział jest krótki, nie wiem czemu ostatnio jakoś tylko takie mi wychodzą ;(
mimo wszystko mam nadzieje, że się podoba ! <3

2 komentarze:

  1. jest super fajny i wg fajny pomysł ale... JA CHCE ONE SHOTA! JA CHCE ONE SHOTA! JA CHCE ONE SHOTA! JA CHCE ONE SHOTA! JA CHCE ONE SHOTA! Hmmm mówiłam już że chce one shota? Chyba nie. A gdzie Diego? Gdzieś znikł ci w tych opowiadaniach nie? Ale Diego to zimny drań! Ciekawe czemu nie lubi Leona... Hmmm... Niedługo zapewne sie dowiemy ;D papatki ~Pinia~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiałam się czy napisać one parta czy rozdział i wybrałam rozdział. Jeżeli chodzi o Diego to nie zapomniałam będzie o nim mowa w następnym rozdziale. One part (jeżeli dobrze pójdzie) pojawi się jutro lub dziś wieczorem ! a co do tego dlaczego chłopacy się nie lubią będzie daleko....

      Usuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !