Siedzę na kanapie i przeglądam jakąś gazetę. Nie mam żadnych ambitniejszych planów na chwilę obecną, więc po prostu przyglądam się paniom z magazynu i zazdroszczę im urody. Też chciałabym mieć takie długie i zdrowe włosy, piękny uśmiech i szczupłą sylwetkę, ale wiadomo, że nie można mieć w życiu wszystkiego. Mam wspaniałego faceta, to dużo więcej.
Staję przed lustrem w łazience i poprawiam włosy. Przed chwilą zadzwoniła do mnie blondynka i powiedziała, że koniecznie musimy się spotkać. Nie wiem co się stało, ale jest strasznie podekscytowana, więc nie mogłam jej odmówić. Rozczesuje swoje loki, a następnie podchodzę do swojej kosmetyczki i wyjmuję z niej kilka kosmetyków. Lubie wyglądać dobrze, dbać o siebie. Nawet, jeśli chodzi o zwykłe wyjście do kawiarni.
Biorę torbę z kanapy i wkładam do niej kilka potrzebnych rzeczy. Sięgam po okulary przeciwsłoneczne, które leżą na stole. bo dziś słońce daje popalić. Zakładam swoje ulubione sandały na koturnie i wychodzę. Zastanawiam się jeszcze o co mogło chodzić blondynce. Nie pamiętam kiedy ostatnio miała taki wesoły głos. Kiedy czymś się tak cieszyła.
Siadam przy wolnym stoliku i patrzę na zegarek. Blondynka powinna być już za chwilę, a ja zniecierpliwiona na nią czekam. W mojej głowie chodzą różne myśli, ale nic nie wydaje mi się wiarygodne. Nie wiem czy chodzi o jej prace, chłopaka czy rodzinę. A może chodzi o coś zupełnie innego, nie wiem. Ale nie daje mi to spokoju, chcę już wiedzieć.
Widzę blondynkę, a na mojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. Siada na przeciwko mnie, ale nic nie mówi. Po prostu się szczerzy, jak nigdy.
- Mów, Lu. O co chodzi? - poganiam, ale nie wiem czy to coś da, bo ona nadal milczy. Po chwili unosi swoją dłoń, a ja patrzę na nią pytająco. Dopiero po chwili zauważam na jej dłoni pierścionek i patrzę na nią zdziwiona. Nie wierzę, że Felipe się jej oświadczył. Znają się kilka miesięcy.
Widzę blondynkę, a na mojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. Siada na przeciwko mnie, ale nic nie mówi. Po prostu się szczerzy, jak nigdy.
- Mów, Lu. O co chodzi? - poganiam, ale nie wiem czy to coś da, bo ona nadal milczy. Po chwili unosi swoją dłoń, a ja patrzę na nią pytająco. Dopiero po chwili zauważam na jej dłoni pierścionek i patrzę na nią zdziwiona. Nie wierzę, że Felipe się jej oświadczył. Znają się kilka miesięcy.
- Czy...
- Oświadczył mi się - mówi zadowolona.
- Opowiadaj wszystko - mówię.
- Nie ma co opowiadać. Zapytał się mnie rano, czy chcę. Zgodziłam się, a wtedy podarował mi takie piękne cudeńko - pokazuje mi pierścionek. Cieszę się jej szczęściem. Cieszę się, że w końcu spotkała kogoś, kogo tak bardzo kocha. I może zabrzmię jak stara baba, ale mimo wszystko uważam, że to za wcześnie. Ludzie potrafią być ze sobą wiele lat i siebie nie znać. A ona go zna kilka miesięcy. Boje się, że coś się nie uda, że się zawiedzie, że będzie cierpieć. Nie chcę tego. Przechodziłam przez to i nie życzę tego nikomu, a przede wszystkim jej. Zasługuje tylko na to co dobre, najlepsze. Jest wspaniałą osobą i chcę ją chronić - Nie cieszysz się - mówi po chwili, a ja zagryzam dolną wargę. Nie chcę, żeby tak myślała.
- Cieszę się - uśmiecham się delikatnie - Ale boje się, że Wam nie wyjdzie. Nie chcę, żebyś cierpiała, Lu.
- Wiem Vils. Ale ja go kocham - odpowiada - I wiem, że on mnie też. Czemu mamy czekać? - patrzy na mnie, a ja cicho wzdycham. Może ona ma rację? To, że mi kiedyś nie wyszło, nie znaczy, że każdy ma mieć tak. Cieszę się, że jej się układa. I może jej nawet trochę zazdroszczę, tej spontaniczności.
***
Wchodzę do sali i patrzę jak moja mała laleczka bawi się ze swoimi koleżankami. Uwielbiam to robić. Dziewczynki się dogadują, zawsze uśmiechają. Są przekochane. Po chwili Laura mnie zauważa i podbiega do mnie. Uśmiecham się, a następnie kucam, żeby być jej wysokości. Pytam się jej jak było, a ona opowiada mi o zajęciach, jakie dzisiaj miała.
Wsiadam do samochodu i włączam radio. Słysząc jedną ze swoich ulubionych piosenek uśmiecham się. Patrzę na Laurę po czym włączam silnik i ruszam.
- To co - mówię do mojego aniołka - Do Leona? - pytam, a w odpowiedzi słyszę tylko urocze tak i cichy śmiech.
Patrzę na wszystkie samochody przede mną i wzdycham. Już dawno nie widziałam takiego korku, nienawidzę tego. Zamiast pożytecznie spędzić czas, marnuje się go na stanie w jednym miejscu. Poza tym myśl, że czas, który mogłabym spędzić z Leonem, spędzam w samochodzie mnie wcale nie pociesza.
Wyciągam klucz z torebki i otwieram drzwi. Leon dał mi jakiś czas temu, a ja często z niego korzystam. Laura wbiega do środka, a ja zaraz za nią. Laleczka widzi Leona i rzuca mu się na ramiona. Słyszę śmiech Leona, a to powoduje uśmiech na mojej twarzy. Ściągam buty i idę w kierunku mojej kochanej dwójki.
- Laura, leć zdjąć buty - mówię, a ona z niezadowoleniem odrywa się od ramion bruneta.
- Myślałem, że nie przyjedziecie - łapie moje dłonie, a potem mnie delikatnie całuje. Odwzajemniam delikatnie pocałunek, a po chwili się odrywam.
- Mogłeś zadzwonić. Korki - odpowiadam, a on kiwa głową. Koło nas pojawia się Laura, a Leon bierze ją na ręce.
- Głodne? - pyta, a laleczka kiwa głową. Brunet łapie mnie za rękę i ciągnie nas do kuchni.
- Laura, leć zdjąć buty - mówię, a ona z niezadowoleniem odrywa się od ramion bruneta.
- Myślałem, że nie przyjedziecie - łapie moje dłonie, a potem mnie delikatnie całuje. Odwzajemniam delikatnie pocałunek, a po chwili się odrywam.
- Mogłeś zadzwonić. Korki - odpowiadam, a on kiwa głową. Koło nas pojawia się Laura, a Leon bierze ją na ręce.
- Głodne? - pyta, a laleczka kiwa głową. Brunet łapie mnie za rękę i ciągnie nas do kuchni.
Laura już śpi, a ja się własnie kładę obok Leona. Jestem zmęczona tym dniem. Nawet nie wiem czemu, bo był nawet spokojny. Może chodzi o ten dojazd, nie wiem. Jak myślę, że przez kolejnych kilka tygodni, miesięcy będę miała stać w takim korku, to mi się wszystkiego odechciewa.
- Leon... - szepcze po chwili - Może Laura miała rację, co? Może powinieneś się do nas wprowadzić...
- Mówisz poważnie? - pyta. Chcę już kiwnąć głową, ale dochodzi do mnie, że nie jest tym zainteresowany. Nie uśmiechnął się, nic. Zapytał tak, jakby to było coś najzwyklejszego na świecie. A proponowanie wspólnego mieszkania, jest chyba czymś więcej. Może to jeszcze za wcześnie?
- Nie - odpowiadam po chwili - Wybacz, jestem zmęczona. Głupio palnęłam - szepczę po czym odwracam się do niego plecami i zamykam oczy.
- Leon... - szepcze po chwili - Może Laura miała rację, co? Może powinieneś się do nas wprowadzić...
- Mówisz poważnie? - pyta. Chcę już kiwnąć głową, ale dochodzi do mnie, że nie jest tym zainteresowany. Nie uśmiechnął się, nic. Zapytał tak, jakby to było coś najzwyklejszego na świecie. A proponowanie wspólnego mieszkania, jest chyba czymś więcej. Może to jeszcze za wcześnie?
- Nie - odpowiadam po chwili - Wybacz, jestem zmęczona. Głupio palnęłam - szepczę po czym odwracam się do niego plecami i zamykam oczy.
###
Hejka!
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was jakoś bardzo :)
Mam kilka pomysłów, więc niedługo zacznie się coś dziać! Jesteście ciekawi?
Mam pomysł na kolejnego oppp, jeżeli jesteście nim zainteresowani dajcie znać w komentarzu!
Buziaki!
S.
Hejka!
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was jakoś bardzo :)
Mam kilka pomysłów, więc niedługo zacznie się coś dziać! Jesteście ciekawi?
Mam pomysł na kolejnego oppp, jeżeli jesteście nim zainteresowani dajcie znać w komentarzu!
Buziaki!
S.
Rozdział cudny jak zawsze. Jakie to było słodkie.. Ten moment gdy Laura wpadła w ramiona Leona, on się śmiał, a Vilu sprawiło to szczęście. Takie romantyczne i urocze. Też tak chcę. Oczywiście jestem zainteresowana kolejnym oppp(?)(To skrót od one part czy opowiadanie?) Buziaczki ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKlaudisiu ❤
Eeeee
OdpowiedzUsuńMoże go usta zabolały i nie miał się uśmiechnąć?
Żadnych dram!
Aaa zapomnia)am bym
UsuńKocham za gif Ezari <333
Wpadnij do mnie :3
Lajonettamiloscnazawsze.blogspot.com
Spoznilam sie:(
OdpowiedzUsuń/Viki
Piszę od razu, bo jestem bardzo zła na siebie (mam nadzieje ze mi wybaczysz!!!) Jak ja mogłam się tak brzydko spóźnić:( Ale serio, ja już żyje jutrem, wynagrodze ci to osobiscie! (Bo tak, widzę się z tą panią👄)
UsuńCo oczywiście nie zmienia faktu, że czekałam wytrwale i cały dzień o nim myślałam! Na początku, gif, o boże cudo, moja Ezria że słodkich kłamstewek, najlepsza para, coś jak Leon i Violka, serio, mega polecam! Ale przejdźmy już do rozdziału, do 40 ROZDZIAŁU!!! jeju, te opowiadanie jest chyba najdłuższym jakie czytałam kiedykolwiek haha
Violka ma leniwy dzień bez żadnych ambitnych planów, pamiętajmy że taki dzień zawsze można spędzić z Leonem!! Wtedy już nie będzie taki leniwy hahaha
Boże co ja piszę, ten komentarz ma być fajny, halo
No i zjawia się Lu, kobieta z którą nigdy nie można się nudzić, taki jeden wielki paradoks bo rozwiązuje problemy i jeszcze więcej przynosi HAHAHAHAHAHAHA
nie no Lu, kochamy cię bardzo bardzo, a teraz opowiadaj co tam się dzieje u ciebie
NO NIE WIERZE
jakim cudem ona jest zaręczona
Przecież ja pamiętam jak dopiero co czytałam rozdział w którym po raz pierwszy o nim wspominałaś a tu już ślub? Nie ma mowy, no way, Leon bierz z niego przykład co?
Czemu wszyscy muszą mieć swoje "i żyli długo i szczęśliwie" Tak szybko, tylko nie ta dwójka, bo zawsze mają jakieś problemy? LEON KOCHANIE, SPINAJ DUPKĘ I PO PIERŚCIONEK DO JUBILERA
No i jak zawsze najsłodsze dziecko na świecie w postaci Laury, jak ją kocham tą dziewczynkę!! To jest mój ideał dziecka, sama chce taką córkę, cieszę się że ja poznałam przez to opowiadanie ahahahaha
Każda kobieta jak słyszy imię Leon, rumieni się, mówi tylko cicho "tak" i biegnie do samochodu aby się z nim spotkać 😂 nie wiem czy to miało jakikolwiek sens to co napisałam, ale chyba wiadomo jeju, Leon to Leon, i wt3dy wracanie z przedszkola nie jest problemem 😂
To jest takie moje zdanie rozdziału " Zamiast pożytecznie spędzić czas, marnuje się go na stanie w jednym miejscu. Poza tym myśl, że czas, który mogłabym spędzić z Leonem, spędzam w samochodzie mnie wcale nie pociesza."
Ponieważ ja wiem, co Violetta ma na myśli łącząc w jednej wypowiedzi "pożyteczne spędzić czas" i " czas ktory mogłaby spędzić z Leonem"
Dziękuję, do widzenia i miłej zabawy
" Laleczka widzi Leona i rzuca mu się na ramiona. Słyszę śmiech Leona, a to powoduje uśmiech na mojej twarzy." Jak ja to sobie wyobrażam, to po prostu się rozpływam!!!
Jeju, chcę film na podstawie tego, bo to jest za dużo do wyobrażenia sobie. Mogłabym chodzić do kina na taki film codziennie i kupiłabym wszystkie dostępne kopie!!!
"- Leon... - szepcze po chwili - Może Laura miała rację, co? Może powinieneś się do nas wprowadzić...
- Mówisz poważnie? - pyta. Chcę już kiwnąć głową, ale dochodzi do mnie, że nie jest tym zainteresowany. Nie uśmiechnął się, nic. Zapytał tak, jakby to było coś najzwyklejszego na świecie."
Eeee, nie? Nie Leon nie będziemy tak rozmawiać. Śpisz na kanapie do końca miesiąca, albo i roku, chyba że TYLKO CI SIE TAK POWIEDZIAŁO.
nie jestem z tego zadowolona :(
Ale rozdział perełka jak zawsze! Bardzo bardzo mi się podoba, warto było tyle czekać na to żeby przeczytać takie cudo!!! 💕💕 co do notki, oczywiście że jestem zainteresowana oppp! Uwielbiam każdego twojego parta, więc nie mam na co narzekać!
Świetnie piszesz, pamiętaj o tym
Weny kochanie, i do zobaczenia jutro skarbie!
<3
OdpowiedzUsuńUwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńWspaniały!❤ Napisz kolejny op, prooooooszę:*
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńKocham ;x
OdpowiedzUsuńCzekałam wytrwale na ten rozdział, ale nareszcie się doczekałam ;)
Piszę to za każdym razem, ale naprawdę uwielbiam małą Laure i to jak kocha swoją mamę i Leona. Jest przesłodkim dzieckiem :)
Ludmiła potrafi zaskoczyć haha zaręczyny o matko :o ale cieszmy sie jej szczęściem :)
Leon potrafisz zepsuć przecież powinieneś już wiedzieć jakie są kobiety i ze one są skomplikowane musisz pokazać że ci zależy i ze czegoś chcesz. Przez ciebie Vilu zrezygnowała z genialnego pomysłu :)
Chociaż Violetta też nie powinna aż tak sie spinać przecież to że sie nie uśmiechnął nie oznacza ze nie chce, mogła się go normalnie zapytać a nie od razu odwraca się plecami i idzie spac, chociaz Leon niech odczyta to jako foch i troche sie po dręczy :)
Ogólnie fajny rozdział i cieszę sie że w miarę regularnie dodajesz :)
Czekam na kolejny ;)
Kocham ich <3
OdpowiedzUsuńCudo! ❤
OdpowiedzUsuńFajny 😘😘
OdpowiedzUsuńMega rodział! Bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńKiedy next????
OdpowiedzUsuńA i chetnie przeczytam op :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Z chęcią przeczytam opp, nie mogę się już doczekać nowego, czekam cały czas mam nadzieję że szybko się coś pojawi
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział!!! Dopiero trafiłam na twojego bloga, przeczytałam już większość rozdziałów i jestem zakochana
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że kolejne rozdziały będą równie ciekawe
Cieszę się że tu weszłam! Pozdrawiam, Kasia
Super
OdpowiedzUsuńWitam panią bardzo serdecznie bo długiej przerwie!!! XDDDD
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, ale obiecuję że wszystko nadrobię!
Ile razy mówiłam Ci, że kocham to opowiadanie? Chyba za mało hahaha
Kocham to opowiadanie!!! Hahahah, tak cudnie było wrócić do niego po krótkiej przerwie <3
Zaręczyny Lu to chyba największą niespodzianka na świecie, nie spodziewałam się że blondynka zdecyduje się na coś takiego! I co to ma być, tyle czekam aż Leon się oświadczy V po tylu latach, oni nawet dziecko mają i co, cały czas coś im nie pasuje,a Lu poznaje faceta, jest fajny, oświadcza się jej, będzie ślub, bobas, i wszystko 3 razy szybciej 😂
No ale co, pozostało mi tylko czekać 😋
Nie wierzę że Leon jej odmówił :|
Type czekać a taki tym przyjdzie i pokaże humorki
Uwielbiam go, ale ktoś powinien go ogarnąc 😂😂😂
Rozdział cudowny, jak każdy zresztą!!! Czekam z niecierpliwością na 41 Suzżycia, miłego pisania 💞💞
O nieee, głupia autokorekta!!! *Suzzy💓
Usuń