sobota, 22 lipca 2017

Rozdział 44 "Rozumiem"

Rozdział dla Mirandy 

Kilka dni później

- Leon! - krzyczę po czym podbiegam do niego. On się odwraca i patrzy na mnie zdziwiony, a ja podaję mu pudełko z drugim śniadaniem. Bierze je z moich rąk, a potem pokazuje mi ten zniewalający uśmiech.
- Ratujesz mi życie - mówi, a potem wbija się w moje usta.
- Od tego jestem - odpowiadam i łapię jego dłoń - Pamiętaj, dwudziesta - patrzę na niego, a on znów się uśmiecha.
- Prędzej bym wyleciał w kosmos, niż zapomniał - śmieje się cicho.

Mimo, że Leon już oficjalnie z nami mieszka, nie jest tak jakbym chciała. Ostatnio ma bardzo dużo pracy. Nie wiem co dokładnie, bo nie znam się na tym, ale jego firma ma mieć niedługo możliwość zawiązania jakiegoś ważnego kontraktu. Rozumiem to, ale mimo to coraz bardziej denerwuje mnie to, że wraca tak późno do domu. Niby mieszkamy razem, a jednak widujemy się tylko z rana i późnym wieczorem. Chcę, aby to się w końcu skończyło. Chcę odbierać z nim Laurę z przedszkola, chcę chodzić z nimi na spacery i do kina, a na razie taka możliwość jest jedynie w weekendy. Rozumiem, że ma pracę i nie może jej olewać, ale od jakiegoś czasu odliczam dni, kiedy to się w końcu skończy. Przez te dwa tygodnie, od kiedy tu jest nie spędziliśmy jeszcze żadnego wieczoru razem. A chciałabym się poczuć jak za dawnych lat. Chciałabym do nocy oglądać z nim jakieś komedie, śmiać się z głupich żartów. Zasnąć na kanapie, na jego ramieniu jedząc popcorn. Dlatego umówiliśmy się, że nie zważając na nic, dziś spędzimy ten wieczór razem. Ja i on. Będzie kolacja, będzie film. Będzie jak kiedyś.

Otwieram lodówkę i wzrokiem przelatuję po wszystkich produktach. Zaraz zabiorę się za szykowanie kolacji i muszę mieć pewność, że wszystko jest. Nie mam czasu na latanie po sklepach, muszę jeszcze dzisiaj zrobić masę rzeczy. Chciałam na dziś przyszykować coś niezwykłego, ale na nic takiego nie mogłam wpaść. Co prawda mogłabym zamówić jedzenie z jakiejś wykwintnej restauracji, ale to nie o to chodzi. To ma być nasza kolacja, od początku do końca, dlatego wszystko przyszykuję sama. Muszę mieć pewność, że wszystko będzie tak, jak sobie zaplanowałam. Moje wczorajsze przemyślenia doprowadziły mnie do tego, że zrobię spaghetti, bo wiem, że Leon je uwielbia. Jeżeli starczy mi czasu, to może jeszcze jakiś deser.

- Podrzucę ci ją koło piątej - mówię, a blondynka przytakuje. Uśmiecham się, bo była moją jedyną nadzieją i udało się.
- A coś się stało? - pyta, ale ja nie odpowiadam. Nie wiem co powiedzieć, to zależy jak na to spojrzeć. Teoretycznie nie, ale jakby spojrzeć na to z drugiej strony, to można już powiedzieć, że tak - Okej, rozumiem - śmieje się cicho, a ja się delikatnie uśmiecham - To powodzenia w takim razie.
- Dzięki, ratujesz mi życie.
- Podziękujesz jutro - odpowiada.


- Hej kochanie - mówię tuląc do siebie moją małą iskierkę. Kucam, żeby być jej wzrostu i móc spojrzeć na jej uśmiechniętą twarzyczkę. Ona łapie moją rękę i ciągnie mnie do szatni. Tam siada na krzesełku i przebiera swoje buciki, a potem zakłada swój sweterek. Patrzę na nią, pełna dumy, bo jest taką malutką dziewczynką, a tak samodzielną.
- Co dziś na obiad? - pyta, a ja zagryzam dolną wargę.
- Pojedziemy na pizzę, co ty na to? - patrze na nią, a ona z radością kiwa głową. Uśmiecham się i obie kierujemy się do samochodu - Zawiozę cię dzisiaj do cioci Lu - mówię, a ona przytakuje. Wiem, że uwielbia być u niej. Nie dość, że ma kota, za którym mała szaleje, to uwielbia się bawić z blondynką. Uwielbia przymierzać jej ciuchy i wąchać jej perfumy. U Lu jest tego dużo więcej niż u nas, więc Laura ma więcej możliwości. Więcej zapachów do mieszania i więcej ubrań do przymierzenia.


Otwieram swoją szafę i zastanawiam się co ubrać. Przeglądam po kolei każdą sukienkę, ale chyba jestem zbyt wymagająca, bo każda wydaje się być nieodpowiednia. Nie chcę wyglądać dobrze. Chcę wyglądać zjawiskowo. Tak, żeby Leonowi zabrakło słów, jak tylko mnie zobaczy.
Siadam na łóżku obok stery sukienek, które przed chwilą wyrzuciłam z szafy. Przyglądam się im jeszcze przez jakiś czas i próbuję się przekonać do chociaż jednej, ale nie mogę. Zagryzam dolną wargę i myślę co mogłabym włożyć. Spódniczek mam niewiele, nie przepadam za nimi. Sukienki żadnej nie znalazłam, a spodnie odpadają. Cicho wzdycham, a potem przypominam sobie, że kiedyś dostałam cudowną sukienkę od Leona. To było kilka tygodni po tym, jak powiedziałam mu o ciąży. Wrócił do domu z niebieskim pudełkiem. W środku była piękna tiulowa sukienka. Chciałam ją od razu przymierzyć, ale już wtedy Laura mi na to nie pozwoliła. Obiecałam Leonowi, że założę ją na chrzciny naszego aniołka, ale skończyło się tak, że nadal jest gdzieś w tym pudełku, a ja nie mam pojęcia gdzie.

Przeglądam się w lustrze i delikatnie się uśmiecham. Po prawie godzinnym poszukiwaniu sukienki udało mi się ją znaleźć. Przed chwilą ją założyłam i muszę przyznać, że jest idealna. Nie chwaląc się, wyglądam w niej przepięknie. Idealnie na mnie leży, podkreśla moje atuty. W dodatku, jest od Leona, a to jest jej kolejnym plusem. Jest wspaniała.
Wiem, że Leon nie lubi jak mam na sobie makijaż, ale mimo to delikatnie podkreślam swoje usta i oczy. Biorę do ręki czerwoną szminkę, bo to jedyny kolor, który Leon lubi na moich ustach.

Patrzę na stół, bo wygląda pięknie. Pierwszy raz udało mi się wszystko tak ładnie podać. Gdybym zobaczyła taki obrazek, pomyślałabym, że zostało to zrobione w jakiejś wykwintnej restauracji, więc jestem z siebie ogromnie dumna. Patrzę na zegarek i cicho wzdycham. Dziesięć po, więc lada moment powinien być brunet. Jestem strasznie niecierpliwa, więc mam nadzieję, że w przeciągu kilku minut przyjedzie. Jestem ciekawa jak zareaguje. Czy będzie pamiętał, skąd mam tę sukienkę.

Zagryzam dolną wargę i ostatni raz patrzę na zegarek. Dwudziesta pierwsza piętnaście. Czuję jak po moim policzku spływa pojedyncza łza, ale szybko ją ścieram. Wstaję z kanapy i idę do łazienki. Nie jestem zła, jestem po prostu smutna i zawiedziona. Rozumiem, że ma dużo pracy, ale obiecał mi. Jeszcze rano, zapewniał mnie, że nie zapomni. Czuję się oszukana. Tyle się narobiłam, tyle włożyłam w to pracy i chęci. A on po prostu zapomniał.
Biorę z półki wacik i wylewam na niego odrobinę płynu do demakijażu. Zmywam swój delikatny makijaż, a potem zdejmuję kolczyki.
- Violetta - słyszę jego głos, ale nie reaguję - Przepraszam - mówi, kiedy odnajduje mnie po kilku minutach w łazience.
- Posprzątaj stół i nie pokazuj mi się dzisiaj - odpowiadam po czym wymijam go i idę do sypialni.

###
Hejka wszystkim!
Zacznę od tego, że ten rozdział mi się nie podoba i strasznie Was za niego przepraszam. Ale uwierzcie, że na nic lepszego na razie mnie nie stać. Mam nadzieję, że Wam chociaż odrobinkę się podoba!
A teraz zapraszam do komentowania:)
Buziaki!
S. 

30 komentarzy:

  1. Moje miejsce, wracam jak najszybciej!! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Panią baaaaardzo serdecznie, jak szybko, jak miło ❤ nie mogłam sie doczekać już tego rozdziału!!! Czekałam i czekałam i czekałam💕 i w końcu jeeest!!! Najlepszy rozdział napisany przez najlepszą blogerkę na świecie, na najlepszym blogu na świecie! 😂❤🔥 zabieram się do czytania 😎👄

      O jejuu, początek i już takie cudo 😯
      "- Ratujesz mi życie - mówi, a potem wbija się w moje usta.
      - Od tego jestem - odpowiadam i łapię jego dłoń - Pamiętaj, dwudziesta - patrzę na niego, a on znów się uśmiecha.
      - Prędzej bym wyleciał w kosmos, niż zapomniał - śmieje się cicho"
      Jakie to przesłodkie o mój Boże 😍 wyobrażam sobie to i po prostu jejuuuuś!!! Cud para, najlepsi na świecie!! Skąd ty bierzesz pomysły na takie sceny? Są jak wyssane z najlepszych filmów haha, nie żartuje!

      Bardzo nie podoba mi sie za to postawa Leona!! Tyle czekałam aż on z nimi zamieszka, oczekiwałam tutaj od niego romantycznych śniadań i kolacji do łóżka (z którego mogliby w ogóle nie wychodzić swoją drogą) a tu dupa i to nie Leona, tylko głupia praca. Ja też niby rozumiem, ale nie rozumiem tego że nie spędza z nią tak dużo czasu. Nawet jeśli mają to mało w dzień, nikt im w nocy spać nie każe 😂 mają całe noce doooo przegadania oczywiście, bo przecież pff, co dorośli mogą robić w nocy. OCZYWIŚCIE, że opłacać rachunki i sprzątać
      A tak serio czekam na bobasa Leon, więc lepie symuluj chorobę i bierz wolne, i nie wychodź z łóżka!!!

      Ale ten wieczór zapowiada się bardzo obiecująco!!! BEDZIE JAK KIEDYŚ (biorąc pod uwagę że kiedyś nie było Laury, to może sie nie skończyć na filmie) i tego się trzymajmy, bo trzeba pamiętać: mają byc szczęśliwą rodziną, tak jak napisałaś, mają odbierać razem Laure z przedszkola, chodzić do kina, NA RANDKI (!!!!!) i w inne miejsca dla nich dobre hahaha, mają być w końcu rodzicami dla Laury, a nie mamą i Leonem. Ona musi to wiedzieć!! Mam nadzieje ze niedługo się dowie bo juz nie mogę sie doczekać 😍💕


      Jak przeczytałam ze Violka zrobi spaghetti, wyobraziłam sobie ich w takiej scenie jak z filmu, wiesz hahaha, jeden talerz, jeden makaron i UPS, buziak 😂❤


      Sceny z Laurą i Violettą to chyba moja ulubiona  część tego opowiadania. O mój Boże!!! Najsłodsza kruszynka na świecie i najlepsza mama na świecie to połączenie warte Oscara😂 muszą kiedyś nagrać film na podstawie tego opowiadania, albo zrobić serial!!! Będę oglądać te sceny 10 tysięcy razy na dzień 😂💋

      Swoją drogą to chyba ciocia Lu doskonale wie co Violka ma w planach hahah, to najlepsza przyjaciółka na świecie! Pozwala im isc do łóżka w spokoju, moja krew ❤
      " Otwieram swoją szafę i zastanawiam się co ubrać" Myślę że nic, Leon sie ucieszy na pewno 😂😂

      Nie no ale jeju, fragment z sukienką skradł moje serduszko👋❤ w ogóle wszystkie sceny z tego przygotowywania do kolacji są cudowne, jak z filmu na serio!!! Gdyby to był film - byłby to najlepszy film na świecie hahahha
      "Biorę do ręki czerwoną szminkę, bo to jedyny kolor, który Leon lubi na moich ustach" Nawet nie wiem czemu, bo dla innych może to zwykle zdanie, ale ja to przeczytałam i tak mega sie uśmiecham, po prostu nie wiem czemu, coraz częściej zachwyca mnie każde nawet najprostsze zdanie napisane przez Ciebie, bo jakoś ma to taką magię wtedy, i ma zupełnie inne znaczenie 😍


      Doszłam do momentu z Leonem, a właściwie brakiem Leona i... automatycznie zrobiło mi sie smutno. Nie wierzę że ją wystawił, musiało sie stać coś poważnego, albo nie wiem, on dla niej coś przygotowuje!!! Przecież mój kochany Leon nie jest taki, ejj:( zrobiło mi sie mega smutno, jak dalej bede o tym myśleć to zaraz też się rozpłaczę, jak Violetta!!!😭

      Usuń
    2. Dzisiaj niestety mamy inne zdanie rozdziału:(
      "- Violetta - słyszę jego głos, ale nie reaguję - Przepraszam - mówi, kiedy odnajduje mnie po kilku minutach w łazience.
      - Posprzątaj stół i nie pokazuj mi się dzisiaj - odpowiadam po czym wymijam go i idę do sypialni." Zdanie które sprawiło, że mam ochotę sie rozpłakac a jednocześnie jestem dumna, że tak to napisałaś, bo mega mnie to poruszyło! Nie wiem co jeszcze mogę o tym napisać.

      Bo pisze to kolejny raz, ale to juz jest za dobre żeby pisac "co za cudowny rozdział, perełka, świetne!" Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej mnie zachwycasz i nie wiem czemu Ci sie to nie podoba! Wiem, że chcesz żeby wszystko było idealne, dopracowane i dopięte na ostatni guzik, ale takie właśnie jest. Piszesz jak jakaś pisarka Boże, a nie jak zwykła dziewczyna która zaczęła pisać o parze z serialu! I pamiętaj, że nie tego, bo sie przyjaznimy. Pamiętaj, że od zawsze jestem twoją wielką fanką, i nadal jestem, I ZAWSZE BEDE!!!
      Bo to co piszesz daje mi taką radość i przyjemność i wgl tyle emocji, szczęścia, że bede Ci wdzięczna do końca życia ze poznałam coś tak wspaniałego dzięki tobie, i jestem teraz śmiertelnie poważna!!! 😂❤❤❤

      Więc pamietaj, piszesz przecudnie, rozdziały sa najlepsze, tak jak Ty! Dużo weny mała❤
      P.S. i oczywiście, że mi sie podoba ❤

      Usuń
  2. Świetny ❤
    Leon chyba sobie na dłuuugo nagrabił u Violetty - i wcale się nie dziwię.
    Ale czy tylko ja, jeszcze przed przeczytaniem tego fragmentu, wiedziałam że tak będzie? xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny💋💜

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cudooo������

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest wspaniały!❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny ❤❤💞
    Leon, ty dupku!!😡
    W ostatniej części chciało mi się płakać :/
    Niech teraz na kolanach przeprasza!
    Mam nadzieję, że ty go pobijesz😂
    Ja już to zrobiłam prZed chwilą 😂😂😂
    Pisz jak najszybciej nexta😋
    Buziaki 👌💞
    MD💘💞❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow cudowne masz mega talent❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Leon to dupek!
    Najchętniej skręciłabym mu kark...
    Vilu się tak napracowała :(
    A on... ugh
    Tobie się ten rozdział nie podoba!?
    Jest genialny, a najważniejsze,że jest drama :D
    Czekam na kolejną część one shota i na następny rozdział :*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za dedykacje tego wspaniałego rozdziału. Leon i Violetta raxem zamieszkali, a i tak brakuje im czasu dla siebie Leon i Violetta, a jak znajdują chwile to Leon zapomina.Leon tu raczej zwykle słowo przepraszam nie wystarczy najlepiej idź po kwiaty i kup przy okazji czekalodki, chociaż też nie wiadomo czy ci wybaczy.
    Na jej miejscu bym mu coś zrobiła.Viola tak się napracowała, a on po prostu zapomniał, a pracy do pamiętał.Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie spodziewałam się tego, ale łudziłam się, że Leon ogarnie ten swój seksowny tyłek.
    No jak widać tego nie zrobil.
    Jestem na niego taka zła! 👿
    Tu się Violka stara, przygotowuje mu kolację, odwozi Laurę do Lu i się stroi, a on co?
    Woli spędzić cały wieczór w pracy.
    No widzicie w tym logikę? Bo ja nie.
    A mógł spedzic z Violetta bardzo miły wieczór i noc ehhh XD
    Ostatnie zdanie tego rozdziału mnie urzekło 💖
    Czy tylko ja poczułam ukłucie w sercu, jak je czytałam?
    Zrobiło mi się szkoda Violetty i aż łzy mi się w oczach zakręciły ._.
    Moze to dobrze, że Laura nie wie całej prawdy, bo jak na razie to widać, że chyba na Leonie nie można polegać...
    Pisze to z bólem serca, ale on znowu ja rani i powinien zastanowić się nad swoim zachowaniem.
    Nooo ona nawet założyła sukienkę od niego, której szukała ponad godzinę!!!!!!!!! *Miejsce na kolejne 100 wykrzykników*
    Oj, Leon, Leon...
    Teraz to sobie nagrabiles.
    Czekamy na rekompensatę w postaci romantycznej kolacji, kwiatow, pierścionka zaręczynowego i dzikich seksow 😂😂😂
    A teraz tak serio, nie zastanawiałaś się nad wysłaniem swoich prac do jakiegoś wydawnictwa?
    Masz bardzo duży talent i sądzę, że powinnaś się nad tym zastanowić ✌😄
    Czekam na nexta! ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega mi sie podoba ����������

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Rozdział cudowny💕 Bardzo się cieszę że go dodałaś, skradł moje serduszko 😍 koncowka podoba mi sie najbardziej, poryczałam sie na tym, to było takie smutne i piękne jednocześnie
      Powinnaś rozważyć pisanie na powaznie, książek albo drukowanych opowiadań, bo przekazujesz swoim stylem pisania bardzo dużo emocji i widać że to cos dla Ciebie, jesteś świetna o jesteś bardzo kreatywną osoba ❤ czekam na nowy rozdział, powodzenia w pisaniu Suzzy Verdas👋

      Usuń
    2. O i zapomnialam dodac, nie masz powodow do niezadowolenia bo ja jestem dumna z tego roZdziału i z tego co widzę innym tez bo jest serio super wiec możesz zmienić zdanie :)

      Usuń
  13. Cudo����������

    OdpowiedzUsuń
  14. ❤❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaaaaa kocham ten rozdział ������

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Leon jest okropny, powinien bardziej się postarać żeby nie ranić Violetty i żeby mogliby być szczęśliwi w koncu
      Czekam na nexta😘

      Usuń
  17. Cudo
    Verdas zawiodłeś mnie
    Ojciec go nie trawi a matka uwielbia
    😂😂😂
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdzial, dawno tu nie wchodzilam i widzę ze piszesz coraz lepiej <333

    OdpowiedzUsuń
  19. moje miejsce/Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział!!! Bardzo mi sie podoba. Masz cudowny styl pisania, bardzo przypomina mi styl jakiejś pisarki, chyba że to byłaś Ty hahaha, w sumie nic dziwnego, bo masz bardzo duzy talent ��

      Leon jest głupi:( jak on mógł tak zrobić. Violetta tyle na niego czekała.mam nadZieję że szybko sie pogodza i wszystko wróci do normy.

      Kocham i czekam na następny.

      Usuń
    2. A, zapomniałam.
      Rzadko komentuje blogi, więc nie mam konta, będę się podpisywać/ Kaja
      Twój blog jest świetny i dlatego zaczęłam to komentować:)

      Usuń
  20. Cudo;*
    Od początku wiedziałam ze Leon sie spóźni :(

    No ale trudno może sie ogarnie bo Viola mu tak łatwo nie odpuści i dobrze :)

    Czekam na kolejny :)
    Sorki ze tak krótko ale jestem na wakacjach i nie mam za duzo neta

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !