piątek, 28 lipca 2017

Rozdział 45 "Leoooon!"


Powoli otwieram oczy i wstaję do pozycji siedzącej. Po wczorajszej kolacji najchętniej spędziłabym cały dzień w łóżku, ale się podnoszę, bo widzę, że na biurku jest bukiet czerwonych róż. Podchodzę i zauważam małą żółtą karteczkę przyklejoną do stołu, więc ją biorę.
Wiem, że powinienem powiedzieć ci to jeszcze sto razy, osobiście. Ale tak uroczo spałaś, że nie miałem serca cię budzić. Przepraszam cię za wczoraj, wytłumaczę ci wszystko jak wrócę, jeśli tylko będziesz miała chęci mnie wysłuchać. Na dole czeka na ciebie śniadanie, a ja właśnie jadę do Lu, po Laurę. Nie złość się na mnie, Twój kochający cię do szaleństwa Leon. 

Uśmiecham się delikatnie i biorę tą karteczkę do ręki. Jeszcze przez chwilę się jej przyglądam, a potem wracam wzrokiem do róż. Uwielbiam je, a Leon to doskonale wie. A jest ich tak dużo, że mogłabym nimi cały dom przystroić. Wychodzę z pokoju, bo jestem ciekawa co Leon przyszykował na śniadanie. Nigdy nie był dobrym kucharzem i nawet tosty potrafił spalić, ale jak mu na czymś zależy to daje z siebie sto procent. Wchodzę do salonu i widzę tacę na której jest wszystkiego po trochu. W miseczce jest sałatka, obok tosty, a na środku jajecznica. Jest szklanka z sokiem pomarańczowym, a do tego kolejny wazon pełen róż. Może i wczoraj zawalił, ale jeżeli tak ma wyglądać rekompensata, to może nawalać częściej.


Siadam na kanapie i cicho wzdycham. Powoli zaczynam mieć dość tego, że całymi dniami siedzę w domu. Kiedyś to było konieczne, Laura była mała, a ja nie miałam nikogo do pomocy. Ale teraz jest Leon, Laura podrosła, a ja czuję, że się marnuję. Poza tym, źle się czuję z tym, że jestem na utrzymaniu rodziców i Leona. Dotychczas rodzice przelewali mi pieniądze, co miesiąc. Dzięki temu mogłam płacić rachunki, chodzić na zakupy, normalnie funkcjonować. Kiedy Leon odszedł, a Laura przyszła na świat, rodzice namawiali mnie do tego, żebym się do nich wprowadziła. Ale nie chciałam tam wracać. Dopiero co uporządkowałam swoje życie, kupiłam dom. Nie chciałam tego wszystkiego zostawiać. Umówiliśmy się, że kiedy laleczka pójdzie do szkoły, ja zacznę pracować. Ale nie wytrzymam jeszcze takiego trybu życia przez kolejny rok. Myślałam o tym dużo wcześniej, ale nie miałam wtedy pewności, że Leon zostanie, że się uda. Ale teraz mam i wiem, że to jest odpowiedni czas, abym zaczęła pracować.

Wzdycham cicho, bo przez dwie godziny szukałam jakiejś propozycji pracy i nic. Widziałam masę ofert, ale żadna mnie nie przekonała. Wiem, że w żadnej pracy nie zostałabym od razu kierowniczką działu, ale uważam, że stać mnie na coś więcej, niż zaparzanie kawy, albo odbieranie telefonów. Chcę robić coś ambitnego, chcę się spełniać. Chcę wiedzieć, że robię coś dobrego i, że to co robię jest ważne. Chcę pomagać innym, w jakikolwiek sposób.


Słyszę kroki, co oznacza, że Leon właśnie wrócił do domu. Odwracam się, bo chcę go zobaczyć i mieć pewność, że to on. Jest godzina szesnasta, więc patrząc na ostatnie kilka dni, to naprawdę miła odmiana. Widzę bruneta, a na mojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. Podchodzę do niego i bez żadnego słowa, po prostu się w niego wtulam. Może i powinnam być na niego zła, za wczoraj. Sama nie wiem, czemu mi tak szybko przeszło. Po prostu cieszę się, że tu jest, że nie olał mnie. A skoro jest, to po co tracić czas na kłótnie, skoro można ten czas miło spędzić.
- Myślałem, że będziesz chciała mnie zabić - słyszę jego głos, a potem cichy śmiech.
- Też tak myślałam - odpowiadam obojętnie - Wczoraj - dopowiadam, a potem niechętnie się od niego odklejam.
-  Mam coś dla ciebie - mówi i wyciąga ze swojej marynarki jakieś podłużne, bordowe pudełeczko - Chciałem mieć na wszelki wypadek, jakbyś była bardzo zła, ale też chciałem zobaczyć twój uśmiech - patrzy na mnie, a potem mi je wręcza. Powoli je otwieram, a moim oczom ukazuje się śliczny naszyjnik. Uśmiecham się, bo jest naprawdę przepiękny. Na srebrnym, cienkim łańcuszku, jest przywieszka z moim imieniem. Chciałam kiedyś kupić sobie podobny, ale nie było okazji, a Leon jak zawsze wiedział, co mi się spodoba.
- Dziękuję - szepczę - Ale nie musiałeś. Przecież nie jestem, aż taka zła - śmieje się, a on łapie moją dłoń.
- Ale dla twojego uśmiechu, zrobiłbym dosłownie wszystko - odpowiada, a potem wbija się w moje usta.

Siadam na fotelu i czekam na Leona. Zaraz idziemy po Laurę do przedszkola, więc poszedł się przebrać. W pracy ma teraz co chwile jakieś spotkania, więc codziennie wychodzi w garniturze, albo marynarce. A wiadomo, że wygodniej jest chodzić w zwykłej koszulce. Po chwili słyszę wibracje, więc patrzę na szklany stolik, na którym leży telefon Leona. Biorę go do ręki i przypadkiem spoglądam na ekran. Dzwoni jakaś Carol, więc mimowolnie wywracam oczami i cicho wzdycham. Wstaję z fotela i idę do góry. Wchodzę do sypialni i bez słowa podaje brunetowi komórkę. Patrzy na wyświetlacz, po czym odbiera i od razu wychodzi z pokoju.

Wchodzimy z brunetem na teren przedszkola i wzrokiem szukamy naszej malutkiej pociechy, bo dzieci bawią się na dworze.
 - Leoooon! - słyszę krzyk, a dopiero potem widzę, jak Laura z prędkością światła podbiega do bruneta, a potem się w niego mocno wtula - Jesteś - mówi z uśmiechem, a ja przyglądam się temu z ogromną radością.
- Jestem - odpowiada uśmiechnięty - I razem z mamą zabieramy cię do parku.

Siedzę na ławce i przyglądam się jak Leon pomaga Laurze wejść na jakieś drabinki. Próbuję cieszyć się tą chwilą, ale cały czas nie daje mi spokoju ten telefon Leona. Rozumiem, że ma swoje znajome, jak każdy. Ale nie rozumiem dlaczego widząc kto dzwoni od razu wyszedł z pokoju, tak jakbym nie mogła usłyszeć o czym gadają, nie rozumiem dlaczego jak skończył, wkurzył się, że go od razu nie zawołałam. Może przesadzam, ale już tak mam.
- Vils? - słyszę znajomy głos, więc się odwracam i widzę blondynkę. Uśmiecham się, a ona siada obok mnie - Co tu robisz? - pyta, a ja tylko wskazuje palcem na Leona i Laurę - To ty nie jesteś na niego zła? - pyta zdziwiona, a ja kiwam przecząco głową - Jakby mi coś takiego zrobił Felipe, to bym go chyba przez tydzień do domu nie wpuściła - mówi, a ja się cicho śmieje.
- Stało się - mówię - Przecież czasu się nie cofnie. A ja nie chcę go marnować na jakieś kłótnie - odpowiadam, a ona kiwa głową.
- To czemu jesteś taka smutna? - pyta, a ja wzruszam ramionami.
- Zamyślona, bardziej.
- To o czym myślisz? Widzę, że coś cię trapi. Jak mi powiesz, będzie ci łatwiej - patrzy na mnie, a ja zagryzam dolną wargę. Wiem jak zareaguje na to co bym jej powiedziała, więc nawet nie wiem, czy to ma sens - No już, czekam.
- Myślę, że Leon... On może mnie zdra...
- Nawet nie kończ - mówi oburzona - Spójrz na niego - wskazuje na bruneta, który właśnie buja Laurę, a na mojej twarzy od razu pojawia się delikatny uśmiech - Wiem, że Leon jest atrakcyjny i wiele dziewczyn, nawet jakieś młode gówniary pożerają go wzrokiem i w nocy śnią o nim. Ale on jest w tobie zakochany, Vils. Może popełnia błędy, jak wczoraj, ale ten idiota nie widzi świata poza tobą i Laurą. A to, że kilka razy wrócił późno z pracy nie znaczy, że ma inną. Więc przestań się martwić, bo marnujesz tylko czas. Leć do nich, żeby rodzinka była w komplecie - mówi, a ja patrzę na nią z uśmiechem. Lu ma rację, jak zawsze. Przesadzam.
- Dzięki Lu - mówię, a potem ją przytulam.
- Nie dziękuj, tylko leć do nich - uśmiecha się, a ja grzecznie się jej słucham i idę w kierunku miłości mojego życia.

###
Hejka wszystkim!
Ostatnio te rozdziały wychodzą mi całkiem długie , ale mam nadzieję, że to Wam nie przeszkadza:)
Przyznam się Wam, że ten rozdział miał być dodany jakoś za tydzień, bo jutro wyjeżdżam, nie miałam nic dalej, a też nie chciałam robić takiej długiej przerwy w dodawaniu postów, ale jak zobaczyłam te komentarze pod 44, to spięłam dupę i o 2 w nocy pisałam 46, więc jeżeli uda mi się skończyć do jutra, to za tydzień pojawi się na blogu! Trzymajcie kciuki.
Jeszcze jedna rzecz - często zadajecie mi pytania pod rozdziałem, a ja na nie nie odpowiadam. Nie chcę, żeby były pod nim jakieś konwersacje. Jeżeli macie jakieś pytania, cokolwiek, nawet jak pytacie się kiedy next - zapraszam Was do zakładki zapytaj bohatera, możecie tam też mnie zapytać o co tylko chcecie.
Buziaki!
S.

19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Witam Panią bardzo utalentowaną! ❤ ale ja sie cieszę że to już kolejny rozdział, uwielbiam to jak ta historia się rozwija, tęskniłam za nimi! I jestem mega ciekawa jak potoczy sie sytuacja z Leonem, więc zabieram się do czytania!

      Leon zdecydowanie ma taki dar, to coś co sprawia że nigdy nie potrafię się na niego gniewać ❤ tym liścikiem skradł moje serce jeju!! " Nie złość się na mnie, Twój kochający cię do szaleństwa Leon." O MÓJ BOŻE, SZAŁ MACICY. (Nazwijmy to takim małym zdaniem rozdziału, bo tak się po tym szczerzę, ze zdecydowanie zasługuje to na wyróżnienie!)
      Czyż to nie jest najlepszy facet na świecie? Jak można się na niego gniewać, bo ja nie wiem i nie umiem.

      "Może i wczoraj zawalił, ale jeżeli tak ma wyglądać rekompensata, to może nawalać częściej." Jeju no dokładnie. Mały chłopczyk który stara się naprawić swój błąd. Jak ja go kocham ❤

      Violka zdeterminowana żeby znaleźć pracę, uroczo w sumie ❤ mogli by sobie robić nawzajem kanapki do pracy, odwiedzać siebie i robić inne rzeczy które dorośli robią razem w biurze... 😏😏
      PIĆ KAWĘ OCZYWIŚCIE. KAWA ALBO EWENTUALNIE HERBATA


      Leon który wraca szybciej z pracy to coś co bardzo bardzo mi się podoba ❤

      " Mam coś dla ciebie - mówi i wyciąga ze swojej marynarki jakieś podłużne, bordowe pudełeczko - Chciałem mieć na wszelki wypadek, jakbyś była bardzo zła, ale też chciałem zobaczyć twój uśmiech - patrzy na mnie, a potem mi je wręcza." MÓJ BOŻE W JEDNEJ CHWILI BYŁAM PRZERAŻONA ŻE TO OŚWIADCZYNY, ale potem przypomniało mi sie, ze jesteś zbyt kreatywna na tak proste i spontaniczne rozwiązania i od razu sie uspokoiłam 😂 Ale naszyjnik na pewno jest przepiękny, Leon zawsze wie jak zadowolić kobietę❤ (wiadomo że przydałoby sie też coś innego, ale jak widać nie jest za bardzo przygotowany) (CZEMU JA ZAWSZE TYLKO O JEDNYM?)

      Wiesz co doszłam do wniosku że jednak bardzo łatwo mnie wzruszyć i uszczęśliwić😊
      "- Ale dla twojego uśmiechu, zrobiłbym dosłownie wszystko - odpowiada, a potem wbija się w moje usta." To zdecydowanie wystarczy mi do szczęścia! Powitajmy tym samym zdanie rozdziału ❤

      " Biorę go do ręki i przypadkiem spoglądam na ekran. Dzwoni jakaś Carol, więc mimowolnie wywracam oczami i cicho wzdycham" CO TO ZA MAŁPA
      PEWNIE JEST RUDA GŁUPIA I BRZYDKA
      wybacz,ale chyba jestem zazdrosna o Leona:(
      Nie chce żeby miał koleżanki, Violetta i Laura to jedyne kobietki z którymi może mieć doczynienia (poza ewentualną drugą córeczką!!) Więc sorry Carol, spadaj szukać sobie jakiegoś innego przystojnego bruneta o oliwkowych oczach, ale Leosia to mi zostaw w spokoju :(

      Nie wierzę, Ludmiła idealna przyjaciółka pojawia się w każdej sytuacji gdy Violetta jej potrzebuje! Kochana blondynka (to tak prywatnie, teraz jeszcze bardziej kojarzy mi sie z Tobą) uwielbiam ją! Jak zwykle mądrze mówi i przemawia Violettcie do rozsądku, uspokaja. BO PRZECIEŻ TO NIEMOŻLIWE ŻE LEON BYŁBY ZDOLNY DO ZDRADY. Niech ta Carol sobie będzie, niech będzie po uszy zakochana w Verdasie, ale ja jestem pewna na on nie będzie w stanie zdradzić Violetty, nawet nie biorę tego pod uwagę! On sie zmienił, kocha ją, ma z nią dziecko ❤ i ja mu ufam. Nie zdradza jej.

      Usuń
    2. No i dotarłam do notki!!! Po 1, rozdziały są IDEALNE pod każdym względem, zawartości, długości, wszystko mi pasuje i bardzo zadowola❤ po 2, oczywiście gratuluję 31 komentarzy pod 44, NIE DZIWIĘ SIĘ, bo rozdział wyszedł przezajebisty❤

      Dobrze kochanie, czy Ty juz podpisałaś jakąś umowę z ksiegranią albo wydawnictwem? Bo ja sie juz nie mogę doczekać książki!!!
      Na serio, czasami az mi głupio pisząc te komentarze, bo brakuje mi powoli slow. Jestem tak zachwycona tym opowiadaniem, serio. Zakochałam sie w nim totalnie, a Ty jesteś mega utalentowaną osobą. Nie wierzę że tak bardzo sie rozwinęłaś, jestem pod mega dużym wrażeniem!!! Kocham to opowiadanie calym serduszkiem, czekam z niecierpliwością na 46 i no nie wiem co mogłabym jeszcze napisać - JESTEŚ PRZEGENIALNA, BLONDYNA! ❤❤❤❤❤


      dużo dużo weny, miłego pisania i powodzenia. Do następnego ❤❤❤

      Usuń
  2. CUDOOCUDODIDCIOCDIODOICNQNSCJWNWQKLSC
    MRHSBSAKJXNWEKEMKFEKFMKELMKWMKLLCKKMDNEKLDWD

    CUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUDOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

    MKEWLNKWLFENKNLWFNEOKEWFEW
    FMKKEENKLNLNKLVNL

    ODBIŁO MI
    JNDNLMWEFEEWFEFEEFWEFEFFEEF

    CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


    DKNFJEJNEEDNDE

    AWWWMAKSD

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział Suzzy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ;*

    Leon tak przeprosił, że az nie mogła by mu niewybaczyc chociaż ja to bym dla zasady troche dłużej się gniewała :)

    Niepokojący telefon- szczerze sama sie nad tym zastanawialam czy przypadkiem jej nie zdrada albo nie przygotowuje niespodzianki ale jak Viola powiedziała ze Leon sie wkurzył jak ona mu od razu o tym telefonie nie powiedziała to bliżej zdrady byłam. Ale bądźmy dobrej myśli :)

    Ludmi zawsze przyjdzie w odpowiednim momencie :) Fajnie mieć kogoś takiego :)

    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzial ;)
    Trzymaj sie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Perełka ♡
    A może...on szykuję jakąś niespodziankę? Albo ją na serio zdradza-mam nadzieję że to stwierdzenie okaże się błędne :)
    (Jak na mnie to bardzo mądre)

    OdpowiedzUsuń
  6. Viola nie myśl że cię zdrada! Broń Boże. .
    Gdyby cie zdradzał zrobiłby ci śniadanie przeprosinowe i kupi dwa bukiety róż oraz naszyjnik?
    Ciesz się ze go masz
    Czekam na nexta 😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Leon zostawił jej bukiet czerwonych róż. Róże to piękne kwiaty, więc idealnie pasują do Violi. Ciesze się, że po wczorajszym nie przejściu na czas postanowił ją przeprosić.Podarował jej kwiaty, ale i piękny naszyjnik z jej imieniem widać, że ją bardzo dobrze zna.Przejdźmy dalej, czyli do tej całej Carol mam nadzieje, że Leon nie zdradza Violetty z tą dziewczyną.Ludmiła sądzi, że ja też myślę, że nie. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super <3
    Mam nadzieję,że Leon jej nie zdradza. NIE MOŻE JEJ ZDRADZAĆ!!!
    Cudo :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdzial nie moge sie doczekac nastepnego mam nadzieje ze Leon jej nie zdradza bo przeciez ona i Laura sa dla niego najwazniejsze

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje ze Leon jej nie zdradza,byłabym załamana. Czekam na kolejny rozdzial.

      Usuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !