Powoli otwieram oczy i uśmiecham się, bo widzę, że mój ukochany się we mnie wpatruje. Wtulam się w niego i słucham, jak pracuje jego serce. Lubię to robić. Mogłabym tak całymi dniami, bez przerwy.
- Muszę się zbierać - mówi, a ja kiwam przecząco głową. Nie chcę, żeby szedł i zostawiał mnie na cały dzień samą. To potrafi być przygnębiające.
- Jeszcze chwilkę - mówię, po czym go obejmuję, a on całuje mnie w czubek głowy.
Podchodzę do komody i przez chwilę patrzę na moje stare zdjęcie z Leonem, które jakiś czas temu przywiózł ze swojego dawnego mieszkania. Biorę je do ręki i palcem przejeżdżam po jego twarzy. Myślę o tym, co się działo przez ostatnie kilka dni. Lu ma rację, on nie mógłby mnie zdradzić. Znamy się tak długo, tak wiele razem przeszliśmy. Nie mógłby teraz, po tylu latach tak bezmyślnie tego zniszczyć. Ja po prostu jestem przewrażliwiona, bo wiem co to znaczy stracić swoją miłość. I zrobię wszystko, żeby po raz drugi tego nie przeżywać.
Patrzę na zegarek i cicho wzdycham. Ostatnio nie potrafię wysiedzieć w domu całego dnia, strasznie mi się dłuży, nudzi. Idę do kuchni i otwieram lodówkę. Jest chwilę po dwunastej, więc pora jest w sam raz, żeby zrobić obiad, a potem zanieść Leonowi do pracy. Ma teraz dużo na głowie i pewnie w ogóle nie zwraca uwagi na to jak je, co i kiedy. Lubię o niego dbać, a jeżeli to będzie jeszcze pretekst, żeby go zobaczyć, to jestem przeszczęśliwa. Wyjmuję z półki jakieś warzywa, a z szafki jakąś paczkę makaronu. Wsypuję go do garnka, a potem zalewam gorącą wodą i stawiam na palniku.
Wkładam do swojej torebki pudełko z gotowym obiadem, a potem zakładam swoje ulubione szpilki. Patrzę jeszcze przez chwile na swoje odbicie w lustrze i delikatnie się uśmiecham. Otwieram drzwi i wychodzę z domu. Wsiadam do swojego samochodu i kładę torbę na siedzeniu bok. Zapinam pasy, a potem wkładam kluczyk do stacyjki i odjeżdżam.
Zatrzymuję się na parkingu niedaleko jego pracy i wysiadam z auta. Idę do jego biura, ale po drodze zauważam małą budkę z kawą. Po chwili namysłu podchodzę do niej i biorę dwie duże kawy na wynos. Widziałam ostatnio ile ma papierkowej roboty, więc chwila wytchnienia i odpoczynku na pewno mu się przyda. Uśmiecham się delikatnie, gdy widzę jego budynek. Przyspieszam swoje tempo, ale kilka sekund później zatrzymuję się, bo coś uwiera mnie w bucie. Opieram się o ścianę jakiejś restauracji i wyjmuje ze swojej szpilki jakiegoś kamyczka. Zadowolona chcę iść dalej, ale kątem oka zauważam, że w środku jest Leon z jakąś kobietą. Przez długą chwilę się im przyglądam i zastanawiam się co powinnam zrobić. Może powinnam tam wejść i dać mu do zrozumienia, że tu jestem i wszystko widzę. A może powinnam odejść i udawać, że nic takiego nie miało miejsca..? Brunetka się odwraca, a ja mam szansę zauważyć jej twarz. Wzdycham, kiedy dochodzi do mnie, że to Patricia. Nie chcę myśleć, że Leon ma kogoś, ale nagle wszystko mi się ułożyło w spójną całość. Pracuje z nią, przebywa z nią całe dnie. Nie jest brzydka, wręcz przeciwnie. Ma długie, brązowe włosy, zgrabne nogi i duży biust. Pewnie wiele facetów się za nią odwraca. Zagryzam dolną wargę po czym wyciągam z torebki swój telefon. Szybko go odblokowuje i wybieram numer do Leona. Czekam, aż odbierze i powie mi gdzie jest, ale on odrzuca połączenie. Biorę duży wdech i dzwonie do blondynki. Nie chcę jej męczyć swoimi problemami, ale jest teraz jedyną osobą, która może mi pomóc.
- Hej - słyszę jej głos, więc mimowolnie się uśmiecham - Właśnie wychodzę z biura, coś się stało?
- Jestem w mieście, chcesz się spotkać? Muszę z kimś pogadać - mówię, a ona przytakuje - Czekam na ciebie w parku przy Kwiatowej.
Siadam na jednej z wielu ławek w parku i czekam na blondynkę. Swoimi paznokciami nerwowo pukam w deski. Nie wiem nawet co czuję. Jestem trochę zła, smutna, a z drugiej strony nic nie wiem. Nie chcę myśleć, że Leon mógłby mnie zdradzić, ale to wszystko źle wygląda. Nic mi nie mówi, coś przede mną ukrywa. Mam prawo mieć takie podejrzenia.
- Wybacz za spóźnienie - słyszę głos blondynki, więc podnoszę głowę i delikatnie się uśmiecham.
- Nic się nie stało - mówię, a ona siada na przeciwko - Kawę? - pytam, a ona kiwa głową. Podaję jej papierowy kubek i cicho wzdycham. Blondynka bierze pierwszego łyka, a potem się krzywi.
- Karmelowa, fu - mówi, a ja dopiero teraz przypominam sobie, że Lu go nienawidzi.
- Leon lubi - mówię obojętnie, a ona wzdycha.
- Co się stało? - pyta troskliwie, a ja wzruszam ramionami.
- Wiem co mi powiesz. Ale widziałam go przed chwilą w restauracji z tą jego asystentką. Nie wiem co mam myśleć o tym.
- Myślałam, że już ci wybiłam ten pomysł z głowy.
- Też tak myślałam - mówię, a ona kładzie swoją dłoń na mojej.
- To, że był z nią w restauracji, nic nie znaczy. Może mają spotkanie i czekają na kogoś, a może poszli tylko na obiad. Vils, pamiętam jak on patrzył na ciebie w liceum. Nadal tak na ciebie patrzy, z taką samą miłością - patrzy na mnie, a ja się delikatnie uśmiecham. Może ma racje, ale to nie znaczy, że Leon mnie nie zdradza.
- Może to nic nie znaczy. Ale to, że wracał do domu po dwudziestej pierwszej, że ma jakieś podejrzane telefony i to, że olał naszą kolacje, to już coś znaczy. A jakby Felipe miał coś takiego to też byś nie była spokojna - zagryzam dolną wargę, a potem cicho wzdycham.
- Pogadaj z nim. Na spokojnie. Na pewno wszystko się wyjaśni.
Siedzę na kanapie i patrzę jak Laura rysuje. Cieszę się, że ją mam. W takich chwilach sprawia, że zamiast leżeć w łóżku i płakać, patrzę na nią z uśmiechem. Jest moim promyczkiem i zawsze potrafi poprawić mi humor. Swoim uśmiechem, głosem...
- Co rysujesz? - pytam po czym kucam obok niej, a ona odwraca swoją głowę tak, żeby na mnie spojrzeć.
- To jestem ja - pokazuje na jedną, najmniejszą z trzech osób na jej pracy - Tutaj jest Leon, a tutaj ty - mówi zadowolona, a ja się delikatnie uśmiecham.
- Jestem - słyszę głos Leona, więc odkładam książkę na szklany stolik i odwracam głowę tak, żeby go zobaczyć. Brunet siada obok mnie, a potem całuje mnie delikatnie w policzek, ale ja w ogóle nie reaguję - Wszystko okej? - pyta, a ja jedynie kiwam głową. Wyciąga telefon z kieszeni i kładzie obok mojej książki - Idę się przebrać - mówi pokazując na swoją marynarkę - Laura w pokoju?
- Układa puzzle, chyba - mówię, a on wstaje i idzie na górę. Opieram głowę o zagłówek kanapy i cicho wzdycham. Nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć. Patrzę na jego telefon, na którym wyświetliła się jedna nieodczytana wiadomość. Odwracam się, żeby upewnić się, że za mną nie ma Leona i biorę jego telefon. Przez chwilę się waham, ale widząc nadawcę po prostu odblokowuje go i wyświetlam esemesa.
Od: Patricia
Jeszcze raz dziękuję ci za środę. A co do twojej propozycji, tak. Zgadzam się. Już nie mogę się doczekać!
Czuję jak w moich oczach pojawiają się łzy. Naprawdę chcę myśleć, że to wszystko to moja chora wyobraźnia. Że Leon nikogo nie ma, a ja po prostu przesadzam. Ale z każdą kolejną chwilą coraz bardziej w to wątpię.
- Co robisz? - słyszę głos Leona, więc automatycznie się odwracam. Zagryzam dolną wargę i biorę duży wdech.
- Zdradzasz mnie? - pytam prosto z mostu. Widzę na jego twarzy zdziwienie, a potem podchodzi do mnie i bierze swój telefon do ręki. Patrzy na wiadomość, a potem znowu a mnie.
- Od dwóch miesięcy.
###
Heeejka!
Koniecznie piszcie komentarze, bo jestem bardzo ciekawa jak Wam się podoba!
Jeżeli siedzicie w domu i Wam się nudzi zapraszam do przeczytania mojego starego opowiadania.
KLIK
Przypomniało mi się, że kiedyś robiłam konkursy, że wybierałam pod rozdziałem jeden komentarz i tej osobie wysyłałam "przedpremierowo" kolejny rozdział. Chcecie znowu coś takiego? Jeśli tak, to piszcie na końcu komentarza swój e-mail!
Im więcej komentarzy = tym szybciej 47!
- Muszę się zbierać - mówi, a ja kiwam przecząco głową. Nie chcę, żeby szedł i zostawiał mnie na cały dzień samą. To potrafi być przygnębiające.
- Jeszcze chwilkę - mówię, po czym go obejmuję, a on całuje mnie w czubek głowy.
Podchodzę do komody i przez chwilę patrzę na moje stare zdjęcie z Leonem, które jakiś czas temu przywiózł ze swojego dawnego mieszkania. Biorę je do ręki i palcem przejeżdżam po jego twarzy. Myślę o tym, co się działo przez ostatnie kilka dni. Lu ma rację, on nie mógłby mnie zdradzić. Znamy się tak długo, tak wiele razem przeszliśmy. Nie mógłby teraz, po tylu latach tak bezmyślnie tego zniszczyć. Ja po prostu jestem przewrażliwiona, bo wiem co to znaczy stracić swoją miłość. I zrobię wszystko, żeby po raz drugi tego nie przeżywać.
Patrzę na zegarek i cicho wzdycham. Ostatnio nie potrafię wysiedzieć w domu całego dnia, strasznie mi się dłuży, nudzi. Idę do kuchni i otwieram lodówkę. Jest chwilę po dwunastej, więc pora jest w sam raz, żeby zrobić obiad, a potem zanieść Leonowi do pracy. Ma teraz dużo na głowie i pewnie w ogóle nie zwraca uwagi na to jak je, co i kiedy. Lubię o niego dbać, a jeżeli to będzie jeszcze pretekst, żeby go zobaczyć, to jestem przeszczęśliwa. Wyjmuję z półki jakieś warzywa, a z szafki jakąś paczkę makaronu. Wsypuję go do garnka, a potem zalewam gorącą wodą i stawiam na palniku.
Wkładam do swojej torebki pudełko z gotowym obiadem, a potem zakładam swoje ulubione szpilki. Patrzę jeszcze przez chwile na swoje odbicie w lustrze i delikatnie się uśmiecham. Otwieram drzwi i wychodzę z domu. Wsiadam do swojego samochodu i kładę torbę na siedzeniu bok. Zapinam pasy, a potem wkładam kluczyk do stacyjki i odjeżdżam.
Zatrzymuję się na parkingu niedaleko jego pracy i wysiadam z auta. Idę do jego biura, ale po drodze zauważam małą budkę z kawą. Po chwili namysłu podchodzę do niej i biorę dwie duże kawy na wynos. Widziałam ostatnio ile ma papierkowej roboty, więc chwila wytchnienia i odpoczynku na pewno mu się przyda. Uśmiecham się delikatnie, gdy widzę jego budynek. Przyspieszam swoje tempo, ale kilka sekund później zatrzymuję się, bo coś uwiera mnie w bucie. Opieram się o ścianę jakiejś restauracji i wyjmuje ze swojej szpilki jakiegoś kamyczka. Zadowolona chcę iść dalej, ale kątem oka zauważam, że w środku jest Leon z jakąś kobietą. Przez długą chwilę się im przyglądam i zastanawiam się co powinnam zrobić. Może powinnam tam wejść i dać mu do zrozumienia, że tu jestem i wszystko widzę. A może powinnam odejść i udawać, że nic takiego nie miało miejsca..? Brunetka się odwraca, a ja mam szansę zauważyć jej twarz. Wzdycham, kiedy dochodzi do mnie, że to Patricia. Nie chcę myśleć, że Leon ma kogoś, ale nagle wszystko mi się ułożyło w spójną całość. Pracuje z nią, przebywa z nią całe dnie. Nie jest brzydka, wręcz przeciwnie. Ma długie, brązowe włosy, zgrabne nogi i duży biust. Pewnie wiele facetów się za nią odwraca. Zagryzam dolną wargę po czym wyciągam z torebki swój telefon. Szybko go odblokowuje i wybieram numer do Leona. Czekam, aż odbierze i powie mi gdzie jest, ale on odrzuca połączenie. Biorę duży wdech i dzwonie do blondynki. Nie chcę jej męczyć swoimi problemami, ale jest teraz jedyną osobą, która może mi pomóc.
- Hej - słyszę jej głos, więc mimowolnie się uśmiecham - Właśnie wychodzę z biura, coś się stało?
- Jestem w mieście, chcesz się spotkać? Muszę z kimś pogadać - mówię, a ona przytakuje - Czekam na ciebie w parku przy Kwiatowej.
Siadam na jednej z wielu ławek w parku i czekam na blondynkę. Swoimi paznokciami nerwowo pukam w deski. Nie wiem nawet co czuję. Jestem trochę zła, smutna, a z drugiej strony nic nie wiem. Nie chcę myśleć, że Leon mógłby mnie zdradzić, ale to wszystko źle wygląda. Nic mi nie mówi, coś przede mną ukrywa. Mam prawo mieć takie podejrzenia.
- Wybacz za spóźnienie - słyszę głos blondynki, więc podnoszę głowę i delikatnie się uśmiecham.
- Nic się nie stało - mówię, a ona siada na przeciwko - Kawę? - pytam, a ona kiwa głową. Podaję jej papierowy kubek i cicho wzdycham. Blondynka bierze pierwszego łyka, a potem się krzywi.
- Karmelowa, fu - mówi, a ja dopiero teraz przypominam sobie, że Lu go nienawidzi.
- Leon lubi - mówię obojętnie, a ona wzdycha.
- Co się stało? - pyta troskliwie, a ja wzruszam ramionami.
- Wiem co mi powiesz. Ale widziałam go przed chwilą w restauracji z tą jego asystentką. Nie wiem co mam myśleć o tym.
- Myślałam, że już ci wybiłam ten pomysł z głowy.
- Też tak myślałam - mówię, a ona kładzie swoją dłoń na mojej.
- To, że był z nią w restauracji, nic nie znaczy. Może mają spotkanie i czekają na kogoś, a może poszli tylko na obiad. Vils, pamiętam jak on patrzył na ciebie w liceum. Nadal tak na ciebie patrzy, z taką samą miłością - patrzy na mnie, a ja się delikatnie uśmiecham. Może ma racje, ale to nie znaczy, że Leon mnie nie zdradza.
- Może to nic nie znaczy. Ale to, że wracał do domu po dwudziestej pierwszej, że ma jakieś podejrzane telefony i to, że olał naszą kolacje, to już coś znaczy. A jakby Felipe miał coś takiego to też byś nie była spokojna - zagryzam dolną wargę, a potem cicho wzdycham.
- Pogadaj z nim. Na spokojnie. Na pewno wszystko się wyjaśni.
Siedzę na kanapie i patrzę jak Laura rysuje. Cieszę się, że ją mam. W takich chwilach sprawia, że zamiast leżeć w łóżku i płakać, patrzę na nią z uśmiechem. Jest moim promyczkiem i zawsze potrafi poprawić mi humor. Swoim uśmiechem, głosem...
- Co rysujesz? - pytam po czym kucam obok niej, a ona odwraca swoją głowę tak, żeby na mnie spojrzeć.
- To jestem ja - pokazuje na jedną, najmniejszą z trzech osób na jej pracy - Tutaj jest Leon, a tutaj ty - mówi zadowolona, a ja się delikatnie uśmiecham.
- Jestem - słyszę głos Leona, więc odkładam książkę na szklany stolik i odwracam głowę tak, żeby go zobaczyć. Brunet siada obok mnie, a potem całuje mnie delikatnie w policzek, ale ja w ogóle nie reaguję - Wszystko okej? - pyta, a ja jedynie kiwam głową. Wyciąga telefon z kieszeni i kładzie obok mojej książki - Idę się przebrać - mówi pokazując na swoją marynarkę - Laura w pokoju?
- Układa puzzle, chyba - mówię, a on wstaje i idzie na górę. Opieram głowę o zagłówek kanapy i cicho wzdycham. Nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć. Patrzę na jego telefon, na którym wyświetliła się jedna nieodczytana wiadomość. Odwracam się, żeby upewnić się, że za mną nie ma Leona i biorę jego telefon. Przez chwilę się waham, ale widząc nadawcę po prostu odblokowuje go i wyświetlam esemesa.
Od: Patricia
Jeszcze raz dziękuję ci za środę. A co do twojej propozycji, tak. Zgadzam się. Już nie mogę się doczekać!
Czuję jak w moich oczach pojawiają się łzy. Naprawdę chcę myśleć, że to wszystko to moja chora wyobraźnia. Że Leon nikogo nie ma, a ja po prostu przesadzam. Ale z każdą kolejną chwilą coraz bardziej w to wątpię.
- Co robisz? - słyszę głos Leona, więc automatycznie się odwracam. Zagryzam dolną wargę i biorę duży wdech.
- Zdradzasz mnie? - pytam prosto z mostu. Widzę na jego twarzy zdziwienie, a potem podchodzi do mnie i bierze swój telefon do ręki. Patrzy na wiadomość, a potem znowu a mnie.
- Od dwóch miesięcy.
###
Heeejka!
Koniecznie piszcie komentarze, bo jestem bardzo ciekawa jak Wam się podoba!
Jeżeli siedzicie w domu i Wam się nudzi zapraszam do przeczytania mojego starego opowiadania.
KLIK
Przypomniało mi się, że kiedyś robiłam konkursy, że wybierałam pod rozdziałem jeden komentarz i tej osobie wysyłałam "przedpremierowo" kolejny rozdział. Chcecie znowu coś takiego? Jeśli tak, to piszcie na końcu komentarza swój e-mail!
Im więcej komentarzy = tym szybciej 47!
Buziaki!
S.
S.
JAK TO ZDRADA, CO TO MA ZNACZYĆ
OdpowiedzUsuńJA TU SZYBKO WRÓCĘ
Dzisiaj nie będzie ogarniętego komentarza, UPRZEDZAM (TO PRZEZ CIEBIE LEON, DEBILU GŁUPI)
UsuńHejka, moja ulubiona bloggerko, pisarka moja dodała kolejny super rozdział, o jak się cieszę❤ (MYŚLAŁAM TAK DOPÓKI NIE DOTARŁAM DO KOŃCÓWKI, LEON KURWA CO TY ODPIERALASZ?)
Zebys zle mnie tylko nie zrozumiała, mi sie rozdział cholernie podoba, na prawdę! Czytałam go chyba z 5 razy i za każdym razem miałam ochote się popłakać (3 razy nie udało mi się powstrzymać) no boże, jest boski!!! Za to bardzo nie podoba mi się tutaj Leon 😑😑
No i również zeby nie bylo, przepraszam za wszystkie przekleństwa i wyzwiska w stronę tego pacana, ja go kocham bardzo, ALE KURWA LEON, BŁAGAM NIECH TO BĘDZIE JEBANY ŻART, NIE WIEM, PRIMA APRILLIS MACIE CZY CO
Wiesz jak ja pisze komentarze, zawsze od poczatku zaczynam, fragment po fragmencie. No wiesz co, NIE WIEM CZY TERAZ DAM RADE. jestem taka cała w emocjach, wszystko kurwa, co sie dzieje tu halo! Halo HALO! ZIEMIA DO LEONA CO TY NA MARSIE JESTEŚ
dobrze zajmijmy sie juz początkiem tego pięknego rozdziału, awwwww❤❤
Moj kochany mezczyzna wpatruje sie w kobiete swojego zycia, niech tak bedzie zawsze, prosze... (ja caly czas mysle o koncowce!!!!!)
Stare zdjęcie z Leonem i ten fragment " Nie mógłby teraz, po tylu latach tak bezmyślnie tego zniszczyć. Ja po prostu jestem przewrażliwiona, bo wiem co to znaczy stracić swoją miłość. I zrobię wszystko, żeby po raz drugi tego nie przeżywać" zdecydowanie wygrywają, jeju, moje zdania rozdziału!! (Swoją drogą coraz więcej ich ostatnio!!) Miałam łzy w oczach, na swrio!!! Po prostu jeju kochanie, piszesz tak cudownie i to jest takie prawdziwe, że aż chce się to czytać i czytać cały czas!!!
Bardzo podoba mi się pomysł z zaniesieniem Leonowi jedzenia do pracy, to taki subtelny sposób na pokazanie innym paniom, które patrzą na tylek Leona, ŻE ON JEST KURWA ZAJĘTY I NAWET PALCEM GO TKNĄC NIE MOGĄ!
" Zadowolona chcę iść dalej, ale kątem oka zauważam, że w środku jest Leon z jakąś kobietą. Przez długą chwilę się im przyglądam i zastanawiam się co powinnam zrobić. Może powinnam tam wejść i dać mu do zrozumienia, że tu jestem i wszystko widzę. "
MOŻE POWINNAŚ WEJŚĆ TAM I GO WALNĄĆ? BO SIĘ ZACHOWUJ JAK DEBIL.
Nie no przepraszam, jestem za agresywna dla Leona dzisiaj, ale to dlatego że wiesz jak mi zależy na tym opowiadaniu, tu miały być dzieci, a ja się serio przejmuje, chociaż jestem w 99,9% pewna ze nic złego Leoś nie zrobił, ale mimo wszystko rozwala mnie od środka jak myślę że MÓJ LEON MÓGŁBY ZROBIĆ COŚ TAKIEGO JAK ZDRADA.
Ludmiła jest postacią która uwielbiam, na prawdę, ona zawsze tak mądrze moim, zawsze pomaga Violce i zawsze jakoś w jej ustach wszystko brzmi tak lepiej J hahaha, nawet się trochę martwić przestałam, ALE NADAL NIE MOGĘ SIĘ OGARNĄĆ JA MYŚLĘ ŻE LEON :(((((
a rysunek Laury, to coś przecudownego, boze, na prawdę, kocham to ❤
NO I WŁAŚNIE DOTARŁAM DO FRAGMENTU PRZEZ KTÓRY ZUPEŁNIE NIE MOGĘ SIĘ OGARNĄĆ, BO NIE WIEM CO MYŚLEĆ :((
UsuńByło mi cholernie smutno jak to przeczytałam, serio, popłakałam się jak dziecko bez powodu, było mi tak źle!!! A to dlatego że ty tak zajebiście piszesz. Mimo że to wcale nie jest dobra scena, ja ją uwielbiam, boję się tego,bo przecież nie powinno mi się podobać że on może ją zdradzać! Ale nie mogę inaczej, bo po prostu tak zajebiście piszesz, że mi aż brak słów i jestem pod takim wielkim wrażeniem, że no kurwa nie mogę, kiedy ty zaczniesz pisać tą książkę?
Ale wybacz mi, mimo wszystko nie mogę się powstrzymać od pokrzyczenia na Leona.
Najlepsze jest to, ze
Ja sie w ogole tego nie spodziewałam, zupelnie nie. Moj boze, mimo tego, ze nienawidze teraz Leona bo nie wiem czy on tak na serio, czy to jest jeden wielko zart, to na prawde kocham ten fragment. I na serio PŁAKAŁAM jak to czytałam, przyrzekam ci... PŁAKAŁAM
Jestem tak zakochana w tym jak piszesz, i serio, jak nienawidzę klotni Leona i Violetty, TO TEN ROZDZIAŁ KOCHAM CAŁYM SERCEM, JEST TAK ZAJEBISTY, ZE SZOK.
ale teraz pokrzycze na Leona.
CHOLERA JASNA LEON, TY SIE CHYBA NIE PIERDOLISZ CO? Jestem na ciebie OKROPNIE ZŁA, JESLI TO NIE JEST ZART, TO SZYKUJ GARNITUR NA POGRZEB BO JA NIE RECZE ZA SIEBIE.
Cała w emocjach napisze jeszcze raz. Piszesz zajebiscie. Jestem pod tal wielkim wrazeniem tego co napisalas. I tak CHOLERNIE MI SIE TO PODOBA, ZE AZ SIEBIE NIE POZNAJE
Oby tak dalej kochanie. Powodzenia. I wybacz za nieogarniety, pewnoe glupi komentarz, ale szczery i prawdziwy!!! Kocham ciebie, Leona tez i Violke. Jestem mega ciekawa czym mnie zaskoczysz w kolejnym rozdziale!!!
Dobra a tak mniej oficjalnie
UsuńELO JESTEM KURWA W TAKIM SZOKU, JA NIE WIERZE W TO CO SIE STALO NA GORZE. CZEKAM NA NASTEPNY, CHYBA UMRE Z NIEWIEDZY I CIEKAWOSCI
PISZ SZYBKO!!!!❤
Zdrada ?
OdpowiedzUsuńNieee
Nie zrobisz mi tego 😭😭😭😭
A jeśli to prawda To...Leon ty dupku!
Patricia jest na 100% brzydka (tak sobie wmawiam)
A on jej pewnie proponował, awans ?
Tak, na pewno awans 😁
Kogo ja oszukuje?😭
Verdas, Ty chuju!! (Sorki za brzydki wyraz , który go w tym momencie idealnie określa)
Ona mu robi obiadek, chce przynieść kawę do pracy, A on takie coś odwala?
O Nie!
Nie pozwolę mu na to!!
Ale z drugiej strony, po co o nią wcześniej walczył?
Dobra,pogubilam się już ...
Wolę poczekaj na twoja wersję zdarzeń 😂
A jak na razie jest, że ja zdradził, dlatego...
UWAGA!
ZBIERAM GRUPĘ FANEK HISTORII SUZZY, ABY PORWAĆ I SKOPAĆ DUPSKO VERDASOWI!
KTO CHĘTNY ZGŁASZA SIĘ NA DOLE!
Pisz jak najszybciej nexta😍 buziaki 😘😘
MD❤
Aaaa!
Mój e-mail😂😂
mrs.darkness517@wp.pl
Buziaki kochana ❤💟
MD💜
SPUSZCZAMY WPIERDOL VERDASOWI !💔💔💞
Co tu sie kurwa odjebało????
OdpowiedzUsuńJpd padłam xd
OdpowiedzUsuńKochammmm
OMG
OdpowiedzUsuńPOWIEDZ ŻE TO ŻART
TO ŻART, PRAWDA?
ON JEJ TAK POWIEDZIAŁ NA ZŁOŚĆ.
ALE NAWET JEŚLI TO ŻART TO CO KIERWA OZNACZA "dziękuję za środę"?!?!?!!?!?!?!?!
Oj, tłumacz się tłumacz Verdas.
Trzymajmy się wersji, że to nieśmieszny żart naszego śmieszka Leona.
He.
To żeśmy się pośmiali.
Powiedz mi tylko, co on ma z mózgiem omg
I czemu odrzuca od niej połączenie?!?!?!?!
JAK TAK MOŻNA.
A CO JAKBY COŚ ZŁEGO DZIAŁO SIĘ Z LAURĄ, HĘ?
Co tam, że 3/4 komentarza jest napisane caps lockiem pfff
Pomińmy to.
Violka robi mu obiadek i kawkę a ten co?
Romansuje z jakąś Partiszją.
Ale chwila, do niego ostatnio dzwoniła jakaś Carol...
Ale luzik, Leon by jej nie zdradził, bo za długo się o nią starał.
Aczkolwiek mógłby ogarnąć ten swój seksowny tyłek, bo zaczyna mi działać na nerwy z tym zlewaniem Violki ;c
Zbieram ekipę i idziemy go pobić.
Także czekam na nexta i lecę po kij! <3
PS ROZDZIAŁ MEGAA ♥
kolorowaa213@gmail.com
Co?!Leoś zdradził Viole??? Co za skurwiel. Mam nadzieje ze po prostu urwałas jego odpowiedź a reszta jej bedzie w kolejnym rozdziale.Kobieto nie rób nam tego!
OdpowiedzUsuńPomijając koncowy fragment rozdział naprawde zajeeebisty 😁
Pozdrawiam 😙
Eh stary jaja sobie robisz tak? Jajcujesz sobie z nią prawda?! Bo jak nie to przysięgam, że znajdę Cię i będe ganiać po mieście z siekierą jak wójt Czerepacha w Ranczu!! I nawet ta cycata Patricia Cię nie uratuje....ją też dorwę...Leon...Kocham Cię i naprawdę nię chcę Cię skrzywdzić...pedale ty masz dziecko no! Gdybyś ją zdradzał to nie zgadzałbyś się z nią mieszkać. Vils jest taka kochana dba o twoje zdrowie, odżywianie wybaczyła ci a ty zamierzasz to spie...spokojnie...on jeszcze nie skończył tłumaczyć. Ta wiadomość nie jest taka oczywista może przykręcił jej oponę albo naprawił zlew albo przeczyścił rury. A ta propozycja to może awans no nie wiem Leon co żeś ty Szatynie o cudownych oczach mógł tej em..pani? Zaproponować..Ale ja cię błagam nie zrobiłeś Violettcie takiego świństwa to tylko urwany fragment twej wypowiedzi.( to teraz coś dla autorki ,jak Leon zapozna się z wypowiedzią powyżej, rozdzialik perełka :* Szykuj sznurek już się ich tyle uzbierało, że możesz zrobić z nich perłowy naszyjnik pozdrawiam ����❤
OdpowiedzUsuńMelania19
Dzisiaj znalazłam twojego bloga i przeczytałam wszystki 💕
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozdział:
Prosze powiedz, że w następnym rozdziale powie ,,Żartowałem, skarbie nigdy w życiu.- powiedział i zaśmiał sie.'' Proszę powiwdz, że tak będzie 😭 Jeśli nie to cham z niego. Jak z nowu może krzywdzic Vils 😢
Czekam z wielką niecierpliwością na ciąg dalszy 💕
Miałam iść już spać, ale patrze i widze nowy rozdział i nie mogłam się powstrzymać!❤ Jak przeczytałam końcówkę to tak mi ciśnienie skoczyło, że chyba przez pół nocy nie zasne! OD DWÓCH MIESIĘCY!!!!!!!������ CO ON SOBIE WYOBRAŻA! CO ZA.... BRAK MI SŁÓW! TO ONA SIĘ DWOI I TROI ŻEBY IM SIĘ DOBRZE ŻYŁO, ŻEBY JEJ CÓRKA MIAŁA OJCA, PRZYJĘŁA GO Z OTEARTYMI RAMIONAMI A TEN PROSTAK WYJEŻDŻA Z TEKSTEM ŻE JĄ OD DWÓCH MIESIĘCY ZDRADZA JAKBY TO BYŁA NAJNORMALNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE!!! CO Z NIEGO ZA KRETYN!!! LEON TY DUPKU! ZROBIŁEŚ NADZIEJE DZIECKU I CO TY MYŚLAŁEŚ ŻE TO ZABAWA LALKAMI! SZKODA GADAĆ! Biedna Viola tal mi jej szkoda����, jesteśmy z Tobą kochana❤. Ten pajac na Ciebie nie zasługiwał!
OdpowiedzUsuń...Ale z drugiej strony coś mu tu nie pasuje. Bo po co on się do niej wprowadzał i spotykał się z jej rodzicami? W głębi serca wierzę że się wszystko poukłada... Chociaż nie on sobie za dużo nagrabił najpierw ją zostawił z dzieckiem, później ją olewał a teraz jeszcze to! Najpierw niech on trochę pocierpi a później może się wszystko poukładać��
Rozdział i tak jest wspaniały!❤!❤!❤
Justynka
Zapimniałam o mailu XD pmbja@wp.pl
UsuńJustynka
WTF?!
OdpowiedzUsuńTO PEWNIE NIE BĘDZIE TAK, JAKOŚ Z TEGO WYBRANIE TAK?! prosze niech tak bedzie.
Nie mógł przecież tak od razu się przyznać bez żadnych "zaraz ci wszystko wyjaśnie" i wgl to pewnie jakaś pomyłka no i ty nie mogłaś tak zakończyć rozdziału DLACZEGO ZAKOŃCZYŁAŚ W TAKIM MOMENCIE ?!
TO ZŁE. Ona mu przynosi obiadek o on sobie co z inna w restauracji siedzi co za dupek mógłby się zainteresować co u niej jak z JEGO córka i wgl ale on nie woli z inna iść na obiad.
Coraz bardziej przekonuje się do tej zdrady ale to pewnie nie tak ,musi być jakies wyjaśnienie.
Spokojnie nie wyciągamy pochopnych wniosków poczekajmy do kolejnego rozdziału 😫
Mam nadzieję ze jakos sie to wyjaśni bo oni nie mogą być znowu osobno, a mała nie może być znowu bez ojca :(
A do małej to znowu pokazała jak kocha Leona. Oczywiście chodzi mi o ten rysunek na którym narysowała go razem z nia i swoją kochaną mamusią, która mimo wszystko co się działo nie zostawiła jej i bardzo ją kocha :)
Cudny jest ten rozdział :* Naprawdę :)
Czekam na kolejny ;)
A i moj e-mail : czorno07@wp.pl
świetny rozdział!:)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny!!:)
e-mail: malinka199642@wp.pl
czekammm:)
Wo bosz
OdpowiedzUsuńŻe co?!
Verdas ty gnoju!
Aknzhzjzjsjshsjs
Sjdjdjdjs
S
X
D
D
C
F
D
S
D
F
H
G
Hkskzowisjdjdjdidi
Może tak tylko walnął na odwal?
Nie.
To ja go zaraz walnę!
Tinka biedaku:((
Zabić Verdasa!
Na kastracje go!
Kakskskskskskskskksksks
Skaksksisksisks
D
D
Dffkososoaoaososososod
Ty gnoju :C
k.kk03@wp.pl
jak to zdradza? o co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńola.wieczor2000@wp.pl
Hej.Na początku jak czytałam rozdział byłam przekonana, że Leon nie zdadza Violetty.Byłam zdziwiona, że ona wogule w nie jego wątpi, a teraz mam ochotę go zabić.Tak się wzruszyłam czytając o rysunku Laury.Pełna rodzina.Leon ty wszystko zesułeś, jak możesz zdradzać Violę z jakąś laską.Na początku myślałam, że to tylko żart, a teraz im bardziej o rym myślę tm bardziej uważam, że jednak może być to prawdą. Cieszy mnie fakt, że Violetta nie powiedziała Laurze prawdy.Leon obiecałeś jjej, że jej nigdy noe zostawisz choćby się waliło i paliło ty miałeś przy niej być. Prawda? W takim razie wyjaśnij mi, co ty teraz robisz? Bo ja tego nie rozumiem mam w głowie sporo nazw na określenie twojego zachowania, ale nie będę je teraz wymieniać. Viola chce ci przynieść obiad to tej twojej pracy, a ty takie rzeczy robisz.Spokojnie tylko spokojnie tak tylko spokój tu zadziała. Koniec ze spokojem czas na uduszenie Verdasa.Ja się uspokoje, a ty pisz szybko next, bo ja nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńI jak zwykle o jednym zapomniałam oto mój e-mail
OdpowiedzUsuńmiranda.rose2@o2.pl
Leon i zdrada ojj nie...
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie..
do nexta :-)
Rozdział jak zawsze cudowny 😘😘😍
OdpowiedzUsuńA jak okaże się że Leon ją zdradza to ja szykuje sznurek
A jeżeli to był tylko jego głupi żart ,to się pośmialiśmy . Taa
Czekam na kolejny niecierpliwie , bo już ten sznur będzie wisiał i czekał na Leona ^^ Do następnego 😍😘
O moj boze, jaki cudowny!!!! Noe spodziewalam sie tego po leonie!!
OdpowiedzUsuńPewnie będzie cos podobnego do
OdpowiedzUsuń-od dwóch miesięcy.
Następny rozdział.
-id dwóch miesięcy. Od dwóch miesięcy szykuje dla ciebie niespodziankę...
XDDDDD
IDK ale jakoś tam mi się Pomysloło XD
O masakra, niesamowity rozdział :o
OdpowiedzUsuńDawaj nexta
OdpowiedzUsuńNie,nie i nie on nie może jej zdradzać!To musi być jakaś pomyłka, nie mógłby jej tego zrobić! Mam nadzieje,że w następnym rozdziale wszystko się wyjaśni, a to był tylko żart...
OdpowiedzUsuńSUPER :*
CUDO<3
alinutella4@gmail.com
Niesamowity rozdział! Mam nadzieję,że wszystko się wkrótce wyjaśni. Zapraszam do mnie na bloga jest historia zupełnie inna Serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttps://imsosickofthatsameoldlove.blogspot.com
PS. Sorry za reklamę
Myślę że to był tylko żart. Leon nie mógłby zdradzić Violki, a może to tylko sen? No nie wiem ale jak okaże się to być prawdą to cię kurwa zabije. A tak w ogóle to świetny rozdział i już z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWybacz ze dopiero teraz komentuje ten rozdzial, alr musialam to wszystko przemyslec!! Uwazam ze Leon nir mowi ja serio, przeciez kocha ja i pokazywal to tyle razy, nie mogl udawac!
OdpowiedzUsuńCo zmienia faktu ze bardzo czekam na kolejny rozdzial i troche sie boje!!//Kaja
Super kiedy next???
OdpowiedzUsuńkiedy następny?
OdpowiedzUsuńnmg się doczekać ;)
Wcześniej jak komentowałam to zapomniałam dopisać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie <3
https://friendlylovethroughthescreenjortini.blogspot.com/
Zabije cie. Oni maja byc razem
OdpowiedzUsuńkiedy następny?
OdpowiedzUsuńAjjj! I co teraz ?? Szybko Next poproszę bo zaraz nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńNiee!
OdpowiedzUsuńTylko nie to...
To jest nie możliwe
On jej nie może zdradzać!
" - Zdradzasz mnie? - pytam prosto z mostu. Widzę na jego twarzy zdziwienie, a potem podchodzi do mnie i bierze swój telefon do ręki. Patrzy na wiadomość, a potem znowu a mnie.
- Od dwóch miesięcy. "
Idiota moze coś dalej powie?
Jeśli ją na serio zdradza to go ku*** zabije (sorry za słownictwo)
Będziesz skończony Verdas!
Czekam na kolejny
Kocham ten rozdział!!! Ale mak nadzieje ze on jej nie zdradza!!!
OdpowiedzUsuńCudny rozdział Masz talent! I umiesz wyprowadzić ludzi z równowagi! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo to za końcówka!! "Od dwóch miesięcy" ayy!!
OdpowiedzUsuń