Tego One Parta dedykuje tobie, Pini. <3
-To kiedy będzie?- zapytałam z niecierpliwością mojego męża. Dziś miał przyjechać jego brat, który przez pięć lat mieszkał za granicą i wczoraj wrócił do kraju. Nie mogłam go poznać bo z Diego jestem cztery lata.
-Zaraz ma przyjść, spokojnie- odpowiedział, a ja nadal się niecierpliwiłam.
-nakryj do stołu- powiedział bym miała jakieś zajęcie. Szybko poszłam do szafki i wyjęłam talerze i sztućce. zaczęłam je kłaść na stole i co chwile poprawiać by wszystko wyszło idealnie. Następnie poszłam do szafki ze szklankami, wzięłam i poszłam je położyć obok talerzy. Gdy stół był nakryty poszłam do łazienki poprawić makijaż. Nie chciałam aby brat Diego pomyśłał o mnie coś złego. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, a gdy wyszłam mój mąż przywitał się z jakimś mężczyzną. Domyśliłam się, że to ten brat, ale wcale nie byli do siebie podobni.
-To Violetta, moja żona- powiedział pokazując na mnie- a to mój brat Leon- powiedział pokazując tym razem na niego. Uśmiechnęłam się do niego, a w mojej głowie były setki myśli. Podałam dłoń Leonowi czując na ciele miłe dreszcze pod wpływem jego dotyku. Tak naprawdę nie wierzyłam, że to on. Diego pokazywał mi jego zdjęcia zanim wyjechał i wyglądał zupełnie inaczej. Gorzej. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy rozmawiać. Z uwagą słuchałam każdego słowa wypowiedzianego przez Leona. Nie rozumiałam co się ze mną dzieje. Cały czas byłam szczęśliwa z Diego, a teraz czułam, że z kimś innym mogę być szczęśliwsza i bałam się, że tym kimś może być Leon.
Minęło kilka dni odkąd pierwszy raz zobaczyłam Leona. Cały czas o nim myślałam i nie mogłam się na niczym skupić. Nie wiem co mam myśleć... Podczas gdy Leon był u nas widziałam, że się na mnie często patrzy, ale czy to oznacza, że ja mu się podobam? A jeżeli tak, czy byłabym w stanie zranić Diego? A nawet jeżeli tak, to czy Leon mógł to zrobić Diego? Właśnie podszedł do mnie Diego.
-Hej, skarbie.. Dziś znów przychodzi Leon. Mam nadzieje, że ci nie przeszkadza, ale wiesz... długo go nie widziałem.
-Coo?- powiedziałam pod wpływem emocji.
-Przeszkadza ci?
-Nie, nie... tylko kiedy będzie?
-Za jakieś pół godziny- powiedział, a ja poszłam się szykować. Na początku poszłam zrobić sobie lekki makijaż. Później ubrałam śliczną tunikę i legginsy. Wyglądałam bardzo ładnie. Później na szybko zrobiłam jakąś sałatke i nakryłam do stołu. Właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Tam był on. Miał włosy na żelu i był wyperfumowany, tak jakby chciał na mnie zrobić wrażenie... Czekaj ! Violka! Wymyślasz! Moje myśli przerwał Leon, który pocałował mnie w policzek. Od razu się uśmiechnęłam. Wtedy przyszedł Diego, a ja momentalnie odsunęłam się od Leona, choć nie byliśmy tak blisko siebie. Po chwili usiedliśmy do stołu, siedziałam na przeciwko Leona, chciałam sprawdzić czy znów będzie się na mnie patrzeć. Po chwili nałożyłam wszystkim sałatki, a jako pierwszy pochwalił ją właśnie Leon. Uśmiechnęłam się i podziękowałam. Gdy skończyliśmy Diego poszedł do sklepu bo nie było w domu piwa. Zostałam z Leonem. Nie wiedziałam co powiedzieć. Jesteśmy dorośli, a czułam się jak nastolatka, która po kryjomu kocha się w chłopaku i nie wie co ma przy nim powiedzieć. Usiedliśmy na kanapie. Brunet zapytał się mnie czym się zajmuje, lekko speszona odpowiedziałam, że nie pracuje. On nic nie odpowiedział. Spojrzałam na niego i widziałam jak się na mnie patrzy. Wtedy byłam pewna, że nic mi się nie wydaje, że ja mu się podobam, ale co mam zrobić? Zapytać się go o to?
-Chcesz czegoś do picia, póki Diego nie przyjdzie?- zapytałam po chwili.
-Dziękuje, wodę- powiedział, a ja poszłam ją nalać. Gdy to zrobiłam podałam ją Leonowi, ale przez przypadek upadła i zawartość szklanki wylądowała na kanapie.
-Przepraszam- powiedział, a ja się uśmiechnęłam i poszłam po papier by wytrzeć. Przyniosłam i nachyliłam się nad kanapą i zaczęłam wycierać. Widziałam, że Leon patrzy się na mój dekolt, który był widoczny gdy się nachylałam. Jednak nic nie zrobiłam.
-Pomóc ci?- zapytał po chwili
-Nie, dziękuję, już chyba skończyłam- powiedziałam i poszłam wyrzucić mokry papier. Leon się posunął bym nie siedziała na miejscu gdzie przed chwilą wycierałam. Usiadłam bliżej niego i spojrzałam na niego. Patrzeliśmy chwilę na siebie, a później nachylił się. Wiedziałam co chce zrobić, ale nie wiedziałam czy ja tego chce. Pomimo wahania postanowiłam ryzykować. Przybliżyłam się do niego, a po chwili poczułam na ustach jego wargi. Pocałunek był delikatny, ale dość długi. Po dłuższej chwili niechętnie się oderwałam.
-Nie, nie, nie...Co my robimy- powiedziałam. Zrozumiałam, że właśnie zdradziłam Diego i to jest bardzo złe, ale czy tego żałuje? NIE ! I to jest największy problem ! Pocałunek z Leonem był idealny, piękny... Jednak nie mogę tego ciągnąć...
-Przepraszam..- powiedział po chwili.
-Nie, nie przepraszaj- powiedziałam- tylko, nie mów Diego
-Nie powiem, obiecuje
-Dziękuje- zdążyłam to powiedzieć i wrócił Diego. Wstałam z kanapy i podeszłam do niego. Wzięłam puszki piwa i zaniosłam na stół. Mężczyźni jeszcze długo rozmawiali, a ja poszłam do sypialni. Musiałam wszystko dokładnie przemyśleć. Po chwili wyciągnęłam komórkę Diego i zapisałam sobie numer Leona. Nie wiedziałam dlaczego to robię.. O 23 Leon poszedł, a o 24 odważyłam się do niego napisać sms.
"Wiem, że to co robimy jest złe,
ale nie potrafię o tobie nie myśleć.
Cały czas czuje twoje usta na moich.
Przy tobie czuje sie kochana.
Nie wiem czy traktujesz mnie na poważnie,
czy ten pocałunek to była tylko zabawa,
ale ja wiem, że ja dla ciebie mogę zrobić chyba wszystko.
Wiem, że to wszystko jest takie spontaniczne,
ale przy tobie zapominam, że jest ktoś taki jak Diego...
Twoja (mam nadzieje) Violetta."
Wysłałam i zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam. Nie wiedziałam, ale chciałam spróbować. Nie dostałam odpowiedzi. Po chwili zasnęłam, a gdy rano się obudziłam Diego nie było, poszedł już do pracy. Ubrałam się i zrobiłam sobie śniadanie. Gdy skończyłam jeść usiadłam na kanapie. W tym samym miejscu, gdzie wczoraj całowałam się z Leonem. Wspominałam tamto wydarzenie i na samą myśl się uśmiechnęłam. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie wiedziałam kto to, ale poszłam otworzyć. Za drzwiami ujrzałam Leona..
-Leonn.? co ty tu robisz?
-Chciałem z tobą porozmawiać, mam nadzieje, że nie ma Diego.
-Nie ma, wchodź- powiedziałam i wpuściłam go do środka. Niepewnie go przytuliłam
-Wczoraj wyglądałaś ślicznie- szepnął, a ja wiedziałam już o czym chce rozmawiać. Uśmiechnęłam się.
-Ty również- powiedziałam i oderwaliśmy się z uścisku- już myślałam, że nie odpiszesz...
-Ty jesteś pewna tego co robisz?- zapytał z troską.
-Leon... Kocham cię.. Znam cię tak krótko.. a wolałabym z tobą spędzić życie niż z Diego... dlaczego się pytasz?
-Bo nie chce abyś przeze mnie zniszczyła sobie życie..
-Nie zniszcze- Powiedziałam i go pocałowałam. On oddał każdy pocałunek. Z nim było idealnie...-Kocham cię- powiedziałam gdy po jakimś czasie się od siebie oderwaliśmy.
-Też cię kocham- powiedział- ale wiesz, że źle robimy?-zapytał po pewnym czasie.
-Wiem.
-To dlaczego to robimy?
-Bo nie umiemy bez siebie żyć- odpowiedziałam i tym razem on mnie namiętnie pocałował.
__________________________________________________________________________________
Pierwsza część! Przepraszam Pini, że dedykuje ci to coś. Pomysł świetny, ale wykonanie jak widzisz gorsze. Kolejna część się pojawi.... nie wiem kiedy w weekend lub po nim wcześniej raczej nie...
C U D O ! Najlepszy os jaki kiedykolwiek czytałam! O matko jak ja ci zazdroszcze talętu do pisania! I strasznie ale to bardzo strasznie dziękuje za dedyk <3 Kocham tego bloga i to bardzo! Oki ja kończe bo przynudzam i z niecierpliwością czekam na drugą część. Ciao* ~pinia~
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
Usuń