wtorek, 1 listopada 2016

Rozdział 22 "Zostań"

Rozdział dla Madzi Piątkowskiej 


- Mamooo! - słyszę krzyk mojej małej kruszynki. Opieram swoje czoło o jego i cicho wzdycham. Wstaję z kanapy i idę do jej pokoju. Laura stoi na krześle i próbuję zdjąć grę, która leży na najwyższej półce. Pomagam jej zejść z krzesełka i biorę z półki jej ulubioną grę.
Idziemy razem do salonu i siadamy obok Leona. Mała mu szybko wyjaśnia o co chodzi i po chwili wszyscy się wciągamy. 


Patrzę na Laurę i wzdycham. Już od kilkunastu minut próbuję ją wygonić do spania, ale cały czas mnie przekonuje, że wcale nie jest tak późno i że nie jest zmęczona. 
- Laura - wzdycham - Jutro też jest dzień. Pobawimy się rano.
- Ale ja nie jestem zmęczona. No i jutro jest sobota więc nie muszę rano wstawać - patrzy na mnie tymi swoimi ślicznymi, proszącymi oczkami.
- Daj jej jeszcze pół godziny - słyszę głos bruneta, więc się odwracam. On widzi moją niezdecydowaną minę i podchodzi do mnie - Trzydzieści minut jej nie zaszkodzi. A będzie się przynajmniej uśmiechać. Poza tym, zasłużyła dzisiaj - uśmiecha się, a ja mu po prostu ulegam.
- Masz trzydzieści minut - patrzę na Laurę, a ona się uśmiecha i wraca do salonu. 


- Weźmiesz ją? - pokazuję Leonowi Laurę, która jakiś czas temu zasnęła na kanapie. On się jedynie uśmiecha i kiwa głową. Podnosi ją i idzie z nią do pokoju. Idę za nim i przed tym jak ją położy, poprawiam pościel mojej kruszynki. Leon ją kładzie i przykrywa. Opieram się o ścianę i obserwuję go. Siada na skraju łóżka i odgarnia jej włosy, które opadły na jej twarzyczkę. Przez dłuższą chwilę się jej przygląda, a potem delikatnie całuje.
Podchodzi do mnie. Opieram głowę na jego ramieniu, a on mnie obejmuję. Przez chwilę jeszcze patrzymy na naszego skarba. Uśmiecham się delikatnie, bo wiem, że mogłabym tak codziennie. Codziennie mogłabym grać z nimi w różne gry. Z Leonem patrzeć, jak nasza malutka królewna zasypia, a potem sama zasypiać u jego boku. 


Siedzimy z Leonem na kanapie i pijemy herbatę. Opieram swoją głowę o jego ramię i przykrywam nas kocem. Patrzę w wygaszony telewizor na przeciwko i uśmiecham się, gdy widzę w nim nasze odbicie. Leon też na to patrzy, i też się uśmiecha.
- Będę musiał się zaraz zbierać - patrzę na Leona i wzdycham. Wiem, że długo już go przetrzymałam, ale skoro wytrzymał tyle dni, to weekend mu nie zaszkodzi.
- Zostań jeszcze na weekend - mówię po chwili - Laura ma w niedziele urodziny, chciałam omówić z tobą jeszcze kilka rzeczy.
- Moje roślinki już mnie nienawidzą - śmieje się cicho, a ja patrzę na niego przez dłuższą chwilę. Nie wierzę, że Leon ma w domu jakieś kwiatki. Pamiętam, jak wyjeżdżałam kiedyś z domu i dałam mu do przypilnowania moje wszystkie roślinki, a jedyne co przeżyło po moim powrocie to kaktusy.
- Jeżeli zajmujesz się nimi, tak jak wtedy moimi, to one już od bardzo dawna cię nienawidzą - śmieje się cicho - Zostań - szepczę - Laura się ucieszy - Całuję go w policzek, a on jedynie kiwa głową.



Budzę się i widzę obok siebie Leona, który leży obok mnie i uważnie mi się przygląda. Uśmiecham się, nie wiem czemu, tak na jego widok, po prostu. Kładę się bliżej niego i zaczynam ręką przeczesywać jego włosy. Lubię to robić. Ma śliczne, miękkie kasztanowe włosy.
- O czym myślisz? - pytam po chwili, ale on nie odpowiada. Po prostu patrzy mi w oczy i uśmiecha się.
- O tym jak bardzo chciałbym się teraz z tobą kochać - Patrzę przez dłuższą chwilę w jego oczy i dochodzi do mnie, że on nie żartuję. Nie wiem co się ze mną dzieję, ale bez namysłu zaczynam go całować. Oddaje każdy mój pocałunek, a ja z każdą minutą pożądam go coraz bardziej. Brunet wkłada ręce pod moją koszulkę i w kilka sekund zrzuca ją z mojego ciała. 

Po kilku minutach reszta naszych ubrań dołączyła do mojej koszulki zrzuconej gdzieś na podłogę. Patrzę w jego zielone oczka i widzę w nich tak samo wielkie pożądanie. Szepczę mu, żeby zaczynał, a on wykonuje pierwszy ruch. Może powinnam odczuwać jakiś ból, nie wiem. Jestem teraz za bardzo zafascynowana jego ciałem, żeby myśleć o czymkolwiek innym. Nie wiem ile czasu minęło od naszego ostatniego stosunku, ale to nie ma znaczenia. Zdążyłam już zapomnieć jak bardzo Leon potrafi mnie podniecić.
- Leon - szepczę, a on zamiast odpowiedzieć, zaczyna mnie brutalnie całować. Czuje się wspaniale, oddana mu cała. 
Jego ruchy są coraz mocniejsze. Co jakiś czas, gdy z mojego oka wypłynie łza, on mnie delikatnie całuje i szepcze 'przepraszam'.
Kładę ręce na jego plecach i wbijam w niego paznokcie. Mu to chyba nie przeszkadza, bo nic nie mówi. 

Po kilkudziesięciu minutach pada obok mnie zdyszany. Patrzę w jego oczy i delikatnie się uśmiecham. On mnie obejmuje, a ja zaczynam ręką zwiedzać jego tors.
- Jak było? - szepcze po kilku minutach, a ja się uśmiecham i delikatnie go całuję.
- Cudownie - odpowiadam i wtulam się w jego nagie ciało. 



###
Szybko wróciłam, nie?
Rozdział dziś, bo było ponad 17 komentarzy :)
Ale na przyszłość nie będę brała pod uwagę anonimków :)
Jeżeli nie chcecie komentować ze swojego konta, to chociaż się podpisujcie.
Buziaki!
S. 

19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Chybamusiszmikupićtrumneok
      BOŻE
      PRZEPRASZAM ŻE OD RAZU PRZEJDĘ DO KOŃCÓWKI ALE TO JEST ŚMIERĆ NA MIEJSCU
      Tak długo czekałam na szczegóły u ciebie, jeju!
      Jest cudownie
      Nie obchodzi mnie co będzie dalej, żyję chwilą, INNYM TEŻ TO RADZĘ, bo scena jest i to najważniejsze!! JESTEŚ STWORZONA DO TEGO XDDDD A tak serio gratulacje, nie każdy umie takie rzeczy pisać, żeby nie wyszło jak typowej 12 która podnieca się lalką barbie XD
      (Tobie to nie grozi spokojnie, masz za duży talent)

      Wracając ogólnie do rozdziału: Perełka!
      Jestem pod wrażeniem,że napisałaś kolejny tak cudny rozdział w mniej niż jeden dzień!
      No i szkoda,że się jednak nie Pocałowali na początku :((( ale będą mieli jeszcze duzoooooo okazji!
      Już widać, po następnym fragmencie, że są cudownymi rodzicami
      Ich kruszynka śpi, a oni razem nad nią czuwają,awwww cud rodzice <333
      A ten moment z roślinkami mnie rozwalił! PADŁAM hahaha, mega! Jest naprawdę upsuoer jejku!
      Jestem pod ogromnym wrażeniem
      I jestem zaszczycona, że mogę komentować tego Bloga c:
      I dumna, że MOJA śliczna tak pisze!
      Kocham kocham kocham
      Masz mega talent i uwielbiam twój styl pisania!
      Oby tak dalej! I OBY DO LEONETTY!
      Do następnego! Buziaki

      Usuń
  2. Czemu mi się wydaje, że końcówka to tylko sen?
    Rozdział jest wspaniały i cudowny oraz czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały... 😍😍😍😍
    A końcówka to albo sen/przeszłość/marzenie
    Mam rację?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahhh ten gif. Wiesz, że mnie zmyliłaś?
    Brawo! Udało Ci się;**
    Myślałam, że coś między nimi zajdzie, a tu tylko jakieś sen bądź wspomnienie. Tak mi się wydaje bynajmniej :*:)
    Leon zostaje jeszcze u dziewczyn.
    Dalej są szczęśliwi, ale coś kiedyś znowu ich poróżni. Aż się boje pomyśleć.
    Biedne kwiatki. Usychają z tęsknoty za Leonem 😂😂😂
    Dobrze, że chociaż kaktusy wiernie czekają.
    Cudowny.

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW!
    Czy ta końcówka to sen czy dzieje się naprawdę?
    cudowny!
    Czekam na next!
    Ewa (twoje życzenie jest rozkazem xd)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny
    Asia Blanco 😍😍😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za dedykacje!!! ;*
    Nawet nie wiesz jak się cieszę
    Postaram się wrócić jeszcze dzisiaj wieczorem z komentarzem. Najpóźniej jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracam jak najszybciej mogłam;)

      Na początku chciałam Ci tak mega podziękować za dedykację <3
      Bardzo bardzo dziękuję;*
      Nawet nie wiesz jak miło mi się zrobiło.
      Poprawiłaś mi humor ;)

      Ogólnie to tak mega się zdziwiłam, że kolejny rozdział już dodałaś. Idziesz jak burza ;D
      I strasznie mnie to ciszy

      A przechodząc do rozdziału to zajebisty <3

      Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to dedykacja.
      Drugie to ten gif. Świetny jest!!

      Laura to taka słodka kruszyna xD
      Nie dziwie się, że V nie potrafi się jej oprzeć.
      Wyobrażam sobie małą dziewczynkę z brązowymi lekko kręconymi włosami z wielkimi zielonymi oczami, która wpatruje się proszącym wzrokiem szczeniaka aby jeszcze chwile się pobawić.
      Ehh te dzieci nie doceniają tego co mają
      Ja teraz jestem szczęśliw kiedy mogę iść sobie szybciej spać w ciągu tygodnia. Każdą godzina spania to dobra godzina.
      Jeszcze kiedyś dziecko doceni cieplutkie łóżko po męczącym dniu xD

      Leon i Laura to najsłodsze połączenie ever!!
      Tacy uroczy...
      Leon jest wspaniałym ojcem
      Troszczy się nie tylko o Laure ale i o Violettę. ^^
      Wszystkie jego malutkie gesty takie jak wpatrywanie się w śpiąca Laure pokazują jak wielką miłością ją darzy. A znają się tak krótko
      Nie każdy odnalazł by się tak szybko w podobnej sytuacji

      Prawie w każdym rozdziale jest wspomniane, że Leonetta pije herbatę, albo że Leon robi herbatę Violetce czy na odwrót xD Pochwalam to ^^
      Sam codziennie pije z 1,5 litra herbaty. Dosłownie, w takim dużym półlitrowym kubku ^^

      Leon ciągle mówi że powinien wracać do domu
      Czy on się droczy z Violką ?! XD
      Przecież on nie może ich teraz zostawić. Swoją drogą, jestem ciekawa, kiedy Laura dowie się, że Leon to jej tata. Jestem ciekawa jak to przyjmie.

      Roślinki? Leon hoduje kwiatki ?! Przez rozszerzenie z biologii znienawidziłam jakiekolwiek rośliny !
      W moim domu na święta choinka nie postanie. ;/
      Mam szczerą nadzieję, że kwiatki Leona umierają w męczarniach ^^

      A potem co działo się w rozdziale mnie rozwaliło!!

      ,,- O czym myślisz? - O tym jak bardzo chciałbym się teraz z tobą kochać. "
      Tymi słowami Leon romantyk zdobywa cały rozdział;D

      Leonetta no po prostu kdnencndnrncnzksneuxurnxnwlwd. *.*
      Słów brakuje system rozwalony!!

      Mam tylko nadzieję, że to nie był sen Violki o.O
      Chyb byś nam tego nie zrobiła, prawda? =.=
      I czy fakt, że Leonetta przespała się ze sobą sprawi, że zejdą się oni? ^^


      Rozdział cudowny, fantastyczny, istna perełka!! <3

      Jeszcze raz dziękuję za dedykacje pod tak cudownym rozdziałem! ;*

      Nie mogę doczekać się nexta <3


      XOXO
      Madzia

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedzialam ze sie nie pocaluja
    Kocham koncowke ❤
    Cudo :*
    Ala;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana szybciej piszesz rozdziały niż ja komentuję. Co nie zmienia faktu, że te ostatnie bardzo mi się podobają. Z ciekawością czekam na kolejne wypadki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej!
    Są razem!
    Nareszcie!
    Czekam na Nexta!
    Cudo :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam twojego bloga od dawna i po prostu... brak mi słów serio, a nie chce pisać zwykłego ,,WOW". Przepraszam Cię, że komentuje 1) z anonima, ale zapomniałam hasła do konta na google a nie chce mi się tworzyć innego ( może jak znajde stare to podpiszę się pod tym komem dla dowodu xD ) 2) Za to, że komentuję po raz pierwszy, ale po prostu... nie chce mi się, nie będę się wykręcać, że nie mam czasu, bo na kilka słów zawsze sie znajdzie i to jest takie mega okropne z mojej strony, bo nie chce mi się nawet kilku słów nigdy napisać , ale prawda jest taka, że często po prostu nie wiem co napisać! Twoje rozdziały są super, a ten po prostu wrył mnie jak żaden inny i muszę go skomentować. Tak po gifie już czułam, że będzie coś takiego ;>. #Intuicja
    Całościowo rozdział jest super, na prawdę, świetny. Nic dodać, nic ująć. Podoba mi się to, że V co raz bardziej zbliża się znowu do Leona. Bardzo mi go szkoda, bo biedak się ciągle obwinia o przeszłość, ale w sumie, dobrze mu tak. Zostawił ją... Kilka dni nie wchodziłam na bloga ( tutaj akurat rolę odegrało to, że na prawdę nie miałam czasu xD ) a tu dzisiaj wchodzę i co widzę? 2 ROZDZIAŁY?! Wiesz jaka to była dla mnie euforia? Niestety wynik tańca z gwiazdami troche ją zmniejszył no ale xD.
    Rozdział świetny i podoba mi się to, że Laura tak pokochała Leona. Tylko ciekawi mnie fakt, jak chcesz potem wytłumaczyć Laurze, że Leon to nie jest jakiś spotkany przypadkowo pan z parku, a jej ojciec XD.. przecież to dziecko nie może niczego takiego podejrzewać, bo.. żadne dziecko by czegoś takiego nie podejrzewało xD a wytłumaczyć jej to, będzie ciężko xD. Ale obstawiam, że jakoś z tego wybrniesz :D. Powiem ci szczerze, że tak mało jest już teraz blogów o Leonettcie, że każdy blog wywołuje u mnie takie szczęście, że ci mówię. A twój szczególnie..
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, bo ciekawi mnie jak będą zachowywać się po tym... incydencie? Ale nie spiesz się, dodasz jak uznasz, że masz wszystko dopracowane i wgl ;).
    Jeszcze raz bardzo przepraszam, że komentuję z anonima, a jeszcze bardziej, że komentuję po raz pierwszy :/. Chciałabym to zmienić, ale nie mogę ci tego obiecać, bo znając życie po prostu z przyzwyczajenia będę zapominać :(. Wiedz, że każdy rozdział czytam i bardzo przypadło mi do gustu to opowiadanie ;).
    Monika Blanco ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde... ale sie rozpisałam...... Szacun jeśli to przeczytasz do końca xD...

      Usuń
    2. A widzisz, skleroza, jednak jestem Monika Verdas xDDD.

      Usuń
  13. Cudowny!❤❤❤ Końcówka jest ekstra, ale coś czuję, że to sen Violki;)
    Justynka

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny rozdział, nie mogę doczekać się następnego... ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !