Dzień jak co dzień. Wstaję z łóżka i idę do łazienki. Staję przed lustrem i patrzę przez chwilę na swoją zaspaną twarz. Zrzucam swoje ciuchy i idę pod prysznic. Włączam gorącą wodę i przez kilka minut się w niej grzeje. Wylewam na swoją dłoń swój ulubiony żel i wmasowuje go w swoje ciało.
Wychodzę z kabiny i owijam się śnieżnym, miękkim ręcznikiem. Biorę do ręki szczotkę i zaczynam rozczesywać swoje długie, kasztanowe włosy. Następnie przemywam swoją twarz płynem micelarnym i wychodzę z zaparowanego pomieszczenia.
Wychodzę z kabiny i owijam się śnieżnym, miękkim ręcznikiem. Biorę do ręki szczotkę i zaczynam rozczesywać swoje długie, kasztanowe włosy. Następnie przemywam swoją twarz płynem micelarnym i wychodzę z zaparowanego pomieszczenia.