Rozdział dla Viki i Maddy
Kładę się obok Leona i mocno się w niego wtulam. Cieszę się, że pomiędzy nami jest tak jak dawniej, a przynajmniej, że zmierzamy powoli w tamtą stronę. Nie wiem ile bym jeszcze wytrzymała, tak na odległość.
- Nie chcę wracać - mówię po chwili i podnoszę głowę, żeby spojrzeć w jego oczka - Zabierzesz nas jeszcze kiedyś na takie wakacje?
- Gdzie tylko zechcesz - szepczę, a następnie mnie delikatnie całuje.
Otwieram drzwi i przepuszczam Leona z Laurą na rękach. Nasz powrót opóźnił się o kilka godzin, a laleczka zasnęła podczas podróży. Brunet idzie na górę, żeby położyć ją do łóżeczka, a ja idę z walizkami do salonu. Mimo, że tam było tak cudownie, cieszę się, że już tu jestem. Zaraz Święta, trzeba się do tego przygotować. Zrobić zakupy, ozdobić dom, przyszykować przepisy...
Siadam na kanapie, a po chwili Leon obok mnie. Opieram głowę na jego ramieniu i cicho wzdycham. Jestem zmęczona, ale szczęśliwa. Myśl, że po takim czasie mam w końcu kogoś, kto sprawi, że będę się czuć doceniona, kochana, że będę miała z kim szaleć, sprawia, że chcę skakać ze szczęścia. Myśl, że mam obok siebie Leona, sprawia, że czuję się bezpiecznie.
Jesteśmy w klubie i dobrze się bawimy. Już nie pamiętam kiedy ostatnio mięliśmy wieczór dla siebie. Kiedy ostatnio się bawiliśmy. Przez ostatnie kilka tygodni przytłoczyły nas obowiązki, wspólne mieszkanie to nie jest prosta sprawa.
Słyszę, że leci moja ulubiona piosenka i delikatnie się uśmiecham. Zawsze kiedy ją słyszę, myślę o sobie i Leonie. Mam wrażenie, że idealnie nas opisuje, że jest napisana specjalnie dla nas, o nas. Brunet kładzie swoje ręce na moich biodrach i powoli je zsuwa. Nie przeszkadza mi to, uwielbiam, gdy robi to na oczach innych dziewczyn, które pożerają mnie wzrokiem z zazdrości. Co jak co, ale Leon zdecydowanie należy do tej przystojniejszej grupy mężczyzn. Zaplatam dłonie za jego szyją, a on ściska moje pośladki. Cicho się śmieję, a potem go całuję.
Stoję przed ladą i czekam na Leona, który poszedł do łazienki. Zagryzam delikatnie słomkę i patrzę obojętnie na jakąś blondynkę, która od jakichś piętnastu minut przygląda się mnie i Leonowi.
Czuję, że ktoś mnie klepnął w tyłek. Odwracam się, bo wiem, że to nie Leon. Widzę przed sobą jakiegoś blondyna i zagryzam dolną wargę. Czuję, że to jest ten 'nieodpowiedni' typ. Patrzę na jego obleśne tatuaże na ręce i modle się, żeby Leon szybko wrócił.
- Chodź, pobawimy się - łapie moją rękę i ciągnie gdzieś w głąb ludzi. Zawsze w takich sytuacjach podnoszę głos i mówię co myślę o takim zachowaniu. Ale teraz się po prostu boję.
Widzę Leona kilka metrów od siebie. Rozgląda się we wszystkie strony, aż w końcu jego wzrok zatrzymuje się na mnie. W przeciągu kolejnych kilku sekund stoi obok nas i zanim zdążę cokolwiek powiedzieć, jego pięść trafia w nos blondyna.
Przytulam się mocno do Leona, a on jedynie mówi, żebyśmy już wracali.
- Nic ci nie zrobił? - Leon na mnie patrzy, a ja kiwam przecząco głową. Wróciliśmy już do domu i siedzimy na kanapie. Ściągam szpilki i siadam u bruneta na kolanach. Kładę dłonie na jego głowie i przeczesuję jego włosy. Patrzę w jego oczy i zagryzam dolną wargę. Widzę, że jest zły, że się wkurzył. I wcale mu się nie dziwię, ale już jest wszystko okej, i nie musi się denerwować.
- Jest wszystko okej - szepcze po chwili - Nie denerwuj się już.
- Jak mam się nie denerwować? Nikt nie będzie wykorzystywać mojej księżniczki. Mógł pójść do burdelu, a nie do klubu - mówi zły, a ja się uśmiecham. Lubię jak nazywa mnie swoją księżniczką - Zniszczył nam wieczór - patrzy na mnie i cicho wzdycha, a ja go po prostu delikatnie całuję.
- Może i zniszczył wieczór, ale przed nami jeszcze cała noc - szepczę i wbijam się w jego usta. Leon łapie mnie w biodrach i się podnosi. Zaplatam nogi w okół jego pasa, a już po chwili ląduję na łóżku.
Na samo wspomnienie delikatnie się uśmiecham. Lubię wspominać i przypominać sobie różne sytuacje z przeszłości. Zawsze uświadamiam sobie jak bardzo go kocham i jak bardzo on kocha mnie. To niesamowite, że znamy się tyle lat, że spędziliśmy ze sobą tyle pięknym chwil, a gdy mnie całuje, czuję takie samo mrowienie jak za pierwszym razem. To niesamowite, że przez tyle lat myślę tylko o nim.
Podnoszę głowę i całuję go delikatnie w szyję. Patrzy na mnie i delikatnie się uśmiecha.
- Idziemy spać? - pytam po chwili, a on jedynie przytakuje. Wstajemy z kanapy i łapię jego dłoń, a potem kierujemy się do góry.
Wyjmuję z szafki pościel i zaczynam ścielić łóżko. Leon poszedł się kąpać, a ja wszystko przygotowuję. Wiem, że też jest zmęczony tym dniem. Lotnisko, autokar, to wszystko zawsze męczy. Układam poduszki, żeby było nam wygodnie i kładę kołdrę. Podchodzę do biurka i biorę do ręki jedno z masy naszych zdjęć. Uśmiecham się. Pamiętam, że jak byłam mała zawsze podchodziłam do komody w salonie i patrzałam na zdjęcie rodziców z czasów szkolnych. Zawsze chciałam mieć kogoś takiego, jak miała moja mama. Gdy Leon odszedł, zwątpiłam w to, że kiedyś jeszcze kogoś znajdę. Wiadomo, młoda kobieta z dzieckiem nie brzmi tak zachęcająco. Teraz wierzę, że się uda. Przecież nie na darmo los znowu połączył nasze ścieżki.
Czuję, że ktoś mnie obejmuję. Uśmiecham się, jak zawsze, kiedy jest przy mnie.
- Uwielbiam to zdjęcie - słyszę po chwili jego głos. Odwracam się i patrzę w jego oczy. Nie patrzy w moje, patrzy na zdjęcie i się uśmiecha - Myślałem, że twój tata mnie zabije - śmieje się cicho - Mięliśmy przecież wrócić o osiemnastej, a byliśmy po dwunastej. W dodatku byliśmy cali w błocie - doskonale pamiętam ten dzień. Byliśmy już razem, ale rodzice nie wiedzieli o tym, myśleli, że się przyjaźnimy. Mięliśmy tylko spędzić popołudnie, a skończyło się obserwowaniem gwiazd na jakimś polu.
- Przez miesiąc nie pozwalał, żebyś mnie gdzieś zabierał - mówię po chwili, a on się uśmiecha. Łapię jego rękę i ciągnę go do łóżka. Kładziemy się i przez chwilę siedzimy cicho - Leon - zaczynam po chwili i pomimo, że jest ciemno patrzę na niego. Wiem, że może jest jeszcze za wcześnie na takie rozmowy, ale od jakiegoś czasu mnie to męczy i muszę się zapytać - Spotykałeś się z kimś? - pytam. Oczywiście, że chciałabym usłyszeć, że nie, skąd, nigdy w życiu. Ale zdaję sobie sprawę, że mogło być inaczej. Że mógł mieć dziewczynę, albo dwie. Ale chcę wiedzieć jaka była, czym się interesowała, jak wyglądała. Dlaczego się rozeszli. To chyba normalne. Leon wzdycha. Rozumiem, że o tej godzinie może nie chcieć mu się rozmawiać na ten temat, ale liczę, że chociaż odpowie mi na to jedno pytanie.
- Miałem wziąć ślub - mówi po chwili.
###
Witam wszystkich!
Początek tygodnia i nowy rozdział!
Mam ferie, więc... Kto wie? Jak będzie 20 komentarzy może 34 będzie jeszcze w tym tygodniu?
Zapraszam do nowej ankiety:)
Buziaki!
S.
- Nie chcę wracać - mówię po chwili i podnoszę głowę, żeby spojrzeć w jego oczka - Zabierzesz nas jeszcze kiedyś na takie wakacje?
- Gdzie tylko zechcesz - szepczę, a następnie mnie delikatnie całuje.
Otwieram drzwi i przepuszczam Leona z Laurą na rękach. Nasz powrót opóźnił się o kilka godzin, a laleczka zasnęła podczas podróży. Brunet idzie na górę, żeby położyć ją do łóżeczka, a ja idę z walizkami do salonu. Mimo, że tam było tak cudownie, cieszę się, że już tu jestem. Zaraz Święta, trzeba się do tego przygotować. Zrobić zakupy, ozdobić dom, przyszykować przepisy...
Siadam na kanapie, a po chwili Leon obok mnie. Opieram głowę na jego ramieniu i cicho wzdycham. Jestem zmęczona, ale szczęśliwa. Myśl, że po takim czasie mam w końcu kogoś, kto sprawi, że będę się czuć doceniona, kochana, że będę miała z kim szaleć, sprawia, że chcę skakać ze szczęścia. Myśl, że mam obok siebie Leona, sprawia, że czuję się bezpiecznie.
Jesteśmy w klubie i dobrze się bawimy. Już nie pamiętam kiedy ostatnio mięliśmy wieczór dla siebie. Kiedy ostatnio się bawiliśmy. Przez ostatnie kilka tygodni przytłoczyły nas obowiązki, wspólne mieszkanie to nie jest prosta sprawa.
Słyszę, że leci moja ulubiona piosenka i delikatnie się uśmiecham. Zawsze kiedy ją słyszę, myślę o sobie i Leonie. Mam wrażenie, że idealnie nas opisuje, że jest napisana specjalnie dla nas, o nas. Brunet kładzie swoje ręce na moich biodrach i powoli je zsuwa. Nie przeszkadza mi to, uwielbiam, gdy robi to na oczach innych dziewczyn, które pożerają mnie wzrokiem z zazdrości. Co jak co, ale Leon zdecydowanie należy do tej przystojniejszej grupy mężczyzn. Zaplatam dłonie za jego szyją, a on ściska moje pośladki. Cicho się śmieję, a potem go całuję.
Stoję przed ladą i czekam na Leona, który poszedł do łazienki. Zagryzam delikatnie słomkę i patrzę obojętnie na jakąś blondynkę, która od jakichś piętnastu minut przygląda się mnie i Leonowi.
Czuję, że ktoś mnie klepnął w tyłek. Odwracam się, bo wiem, że to nie Leon. Widzę przed sobą jakiegoś blondyna i zagryzam dolną wargę. Czuję, że to jest ten 'nieodpowiedni' typ. Patrzę na jego obleśne tatuaże na ręce i modle się, żeby Leon szybko wrócił.
- Chodź, pobawimy się - łapie moją rękę i ciągnie gdzieś w głąb ludzi. Zawsze w takich sytuacjach podnoszę głos i mówię co myślę o takim zachowaniu. Ale teraz się po prostu boję.
Widzę Leona kilka metrów od siebie. Rozgląda się we wszystkie strony, aż w końcu jego wzrok zatrzymuje się na mnie. W przeciągu kolejnych kilku sekund stoi obok nas i zanim zdążę cokolwiek powiedzieć, jego pięść trafia w nos blondyna.
Przytulam się mocno do Leona, a on jedynie mówi, żebyśmy już wracali.
- Nic ci nie zrobił? - Leon na mnie patrzy, a ja kiwam przecząco głową. Wróciliśmy już do domu i siedzimy na kanapie. Ściągam szpilki i siadam u bruneta na kolanach. Kładę dłonie na jego głowie i przeczesuję jego włosy. Patrzę w jego oczy i zagryzam dolną wargę. Widzę, że jest zły, że się wkurzył. I wcale mu się nie dziwię, ale już jest wszystko okej, i nie musi się denerwować.
- Jest wszystko okej - szepcze po chwili - Nie denerwuj się już.
- Jak mam się nie denerwować? Nikt nie będzie wykorzystywać mojej księżniczki. Mógł pójść do burdelu, a nie do klubu - mówi zły, a ja się uśmiecham. Lubię jak nazywa mnie swoją księżniczką - Zniszczył nam wieczór - patrzy na mnie i cicho wzdycha, a ja go po prostu delikatnie całuję.
- Może i zniszczył wieczór, ale przed nami jeszcze cała noc - szepczę i wbijam się w jego usta. Leon łapie mnie w biodrach i się podnosi. Zaplatam nogi w okół jego pasa, a już po chwili ląduję na łóżku.
Na samo wspomnienie delikatnie się uśmiecham. Lubię wspominać i przypominać sobie różne sytuacje z przeszłości. Zawsze uświadamiam sobie jak bardzo go kocham i jak bardzo on kocha mnie. To niesamowite, że znamy się tyle lat, że spędziliśmy ze sobą tyle pięknym chwil, a gdy mnie całuje, czuję takie samo mrowienie jak za pierwszym razem. To niesamowite, że przez tyle lat myślę tylko o nim.
Podnoszę głowę i całuję go delikatnie w szyję. Patrzy na mnie i delikatnie się uśmiecha.
- Idziemy spać? - pytam po chwili, a on jedynie przytakuje. Wstajemy z kanapy i łapię jego dłoń, a potem kierujemy się do góry.
Wyjmuję z szafki pościel i zaczynam ścielić łóżko. Leon poszedł się kąpać, a ja wszystko przygotowuję. Wiem, że też jest zmęczony tym dniem. Lotnisko, autokar, to wszystko zawsze męczy. Układam poduszki, żeby było nam wygodnie i kładę kołdrę. Podchodzę do biurka i biorę do ręki jedno z masy naszych zdjęć. Uśmiecham się. Pamiętam, że jak byłam mała zawsze podchodziłam do komody w salonie i patrzałam na zdjęcie rodziców z czasów szkolnych. Zawsze chciałam mieć kogoś takiego, jak miała moja mama. Gdy Leon odszedł, zwątpiłam w to, że kiedyś jeszcze kogoś znajdę. Wiadomo, młoda kobieta z dzieckiem nie brzmi tak zachęcająco. Teraz wierzę, że się uda. Przecież nie na darmo los znowu połączył nasze ścieżki.
Czuję, że ktoś mnie obejmuję. Uśmiecham się, jak zawsze, kiedy jest przy mnie.
- Uwielbiam to zdjęcie - słyszę po chwili jego głos. Odwracam się i patrzę w jego oczy. Nie patrzy w moje, patrzy na zdjęcie i się uśmiecha - Myślałem, że twój tata mnie zabije - śmieje się cicho - Mięliśmy przecież wrócić o osiemnastej, a byliśmy po dwunastej. W dodatku byliśmy cali w błocie - doskonale pamiętam ten dzień. Byliśmy już razem, ale rodzice nie wiedzieli o tym, myśleli, że się przyjaźnimy. Mięliśmy tylko spędzić popołudnie, a skończyło się obserwowaniem gwiazd na jakimś polu.
- Przez miesiąc nie pozwalał, żebyś mnie gdzieś zabierał - mówię po chwili, a on się uśmiecha. Łapię jego rękę i ciągnę go do łóżka. Kładziemy się i przez chwilę siedzimy cicho - Leon - zaczynam po chwili i pomimo, że jest ciemno patrzę na niego. Wiem, że może jest jeszcze za wcześnie na takie rozmowy, ale od jakiegoś czasu mnie to męczy i muszę się zapytać - Spotykałeś się z kimś? - pytam. Oczywiście, że chciałabym usłyszeć, że nie, skąd, nigdy w życiu. Ale zdaję sobie sprawę, że mogło być inaczej. Że mógł mieć dziewczynę, albo dwie. Ale chcę wiedzieć jaka była, czym się interesowała, jak wyglądała. Dlaczego się rozeszli. To chyba normalne. Leon wzdycha. Rozumiem, że o tej godzinie może nie chcieć mu się rozmawiać na ten temat, ale liczę, że chociaż odpowie mi na to jedno pytanie.
- Miałem wziąć ślub - mówi po chwili.
###
Witam wszystkich!
Początek tygodnia i nowy rozdział!
Mam ferie, więc... Kto wie? Jak będzie 20 komentarzy może 34 będzie jeszcze w tym tygodniu?
Zapraszam do nowej ankiety:)
Buziaki!
S.
MOJEMOJEMOJE
OdpowiedzUsuńHeeeeejka💖
UsuńJuż na samym początku, żebym czasami nie zapomniala, dziękuję za dedykacje!!! 💖 czuję się zaszczycona haha 😂
Super gif 😏 tym bardziej że w końcu wiem z jakiego to serialu i zupełnie inaczej na nie patrze hahahaha
Przechodząc do rozdziału, cieszę się że już jest ❤ mówiłam Ci ze na każdy czekam i się niecierpliwie a po komentarzach do tego, widzę że jest świetny, więc teraz moja kolej, na super komentarz 😊😊😊😊
Wiadomo że Leon zabierze ją wszędzie gdzie tylko chce 💖 myślę, że jakiś hotel z wielkim łóżkiem wystarczy, Leon, Violetta nie jest aż taka wymagająca 😂 wielka szkoda, że te wakacje juz się skończyły:( Ale byly wspaniale <3 jak widać wystarczą wspólne wakacje, żeby nagle uświadomiła sobie ze są sobie przeznaczeni 😂😂😂
To taki słodkie, że Laura śpi na rękach Leona 💖
Jak tylko to sobie wyobrażam to boooże awwwww💕💕💕💕 on musi wtedy wyglądać jak milion dolarów, zawsze tak zresztą wygląda hahahahaha
Oooo początek, a już ma, zdanie rozdziału!!!
" Myśl, że po takim czasie mam w końcu kogoś, kto sprawi, że będę się czuć doceniona, kochana, że będę miała z kim szaleć, sprawia, że chcę skakać ze szczęścia. Myśl, że mam obok siebie Leona, sprawia, że czuję się bezpiecznie."
Jejus kocham, serio, mocno
Nawet nie wiesz jak mi się to podoba! Takie urocze, kochane i słodkie
I TO WSPOMNIENIE ❤
" Co jak co, ale Leon zdecydowanie należy do tej przystojniejszej grupy mężczyzn." CO JAK CO VIOLKA, ALE W TEJ KATEGORII TO LEOŚ ZDECYDOWANIE WYGRYWA, BEZ KONKURENCJI.
Leon obrońca kobiet w opresji 😂 no i dobrze, że bronił swojej księżniczki. Żaden obcy facet nie może macać Violki po tyłku.
" W przeciągu kolejnych kilku sekund stoi obok nas i zanim zdążę cokolwiek powiedzieć, jego pięść trafia w nos blondyna." I BARDZO DOBRZE
BARDZO DOBRZE. TO TEREN LEONA, WSTĘP WZBRONIONY DLA ZWIEDZAJĄCYCH
Tylko Leon może zwiedzać, BOŻE XD
"- Może i zniszczył wieczór, ale przed nami jeszcze cała noc - szepczę i wbijam się w jego usta. Leon łapie mnie w biodrach i się podnosi. Zaplatam nogi w okół jego pasa, a już po chwili ląduję na łóżku. " PODOBA MI SIĘ TA VIOLETTA, BARDZO NAWET
CIEKAWE CZY LAURA BĘDZIE TAKA JAK ONA BO JEŚLI TAK, TO RODZICE BĘDĄ MIELI Z NIĄ CIEKAWIE
To była ta miła cześć komentarza :)
VERDAS TY MAŁY GŁUPI CHUJKU (na pewno nie jest mały? XDDDD) DUŻY GŁUPI CHUJKU?
Wiesz jak cie uwielbiam? A WIESZ JAKA JESTEM NA CIEBIE ZŁA?
JA PRZEZ CAŁY TEN CZAS JAK IDIOTKA MYŚLAŁAM, ŻE TY BYŁEŚ INNY
NIE OBCHODZI MNIE TO, ŻE "MIAŁEŚ MIEĆ ŚLUB" ALE GO NIE BYŁO BO KOCHAŁEŚ VIOLETTE JAK MOGŁEŚ JAK MOGŁEŚ JAK MOGŁEŚ!!!!!!
MIAŁEŚ TRZYMAĆ JEJ ZDJĘCIE NA BIURKU, PŁAKAĆ PO NOCACH, KOCHAĆ ZAWSZE I TYLKO JĄ
A JA TU SIĘ DOWIADUJĘ, ŻE TY MIAŁEŚ WZIĄŚĆ ŚLUB
zaraz Leon pierdolona perfekcja Verdas, zmienimy na coś innego. COŚ CO CO SIĘ BARDZO NIE SPODOBA.
Ona tu ogląda ich zdjęcia, myśli, jak to go kocha, jak się cieszy ze go ma, że wrócił a myślała że już zawsze będzie sama.
" Oczywiście, że chciałabym usłyszeć, że nie, skąd, nigdy w życiu." Tak powinno być!!!!
A ten Verdas wyskakuje mi że ślubem. Nie wiem jak ja bym zareagowała, na miejscu Violetty. Chyba był na zawał zeszła w jedną sekundę.
Nie, jestem bardzo zawiedziona twoją postawą Verdas.
Ale nadal cię kocham, więc daję Ci szansę na 34 żeby ładnie to wszystko wyjaśnić, przeprosić, nie wiem co Jeszcze, ale ma być super 😂😂😂💕 no i nie obrażaj się za to na górze. To emocje
ALE JEŚLI TEGO NIE ODKRĘCIĆ ALBO TA TWOJA LALUNIA BĘDZIE KIEDYKOLWIEK NACHODZIĆ VIOLETTE I MÓWIĆ "GDZIE JEST MÓJ BYŁY PRAWIE MĄŻ" TO CIĘ ZABIJE, ZAKOPIE, I BĘDZIE CIĘ BARDZO BOLEĆ
Bardzo mi się podoba ten rozdział słoneczko, jest cudowny 💖
Mam nadzieję że Komentarz nie jest taki beznadziejny :( starałam się 😔
Miłych ferii, i pisz szybko 34 i parta, bo ja czekam czekam czekam 💖
Kocham i do następnego 😊
PS. VERDAS JA BĘDĘ PAMIĘTAĆ O TYM CO PISAŁAM, SPOKOJNIE
Cudeńko♡
OdpowiedzUsuńSwietny chce nastepny!!❤
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńLeonetta spędza miło czas.Wspaniale.
Ojciec Violetty przez miesiąc nie pozwalał jej się spotykać z Leonem.😂
Czekam tylko na moment gdy powiedział Larze prawdę.
Asia Blanco
ZABIJĘ VERDASA.
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na dalszy buziakiii😊☺😊☺😊☺
OdpowiedzUsuńNajlepszy ❤️
OdpowiedzUsuńOMG!!!
OdpowiedzUsuńCo za końcówka!
Czekam na next!
Cudny<3
OdpowiedzUsuńCudowny ❤
OdpowiedzUsuńaaaaa nienawidze naprawdę z całego serca jak rozdział kończy się w takim momencieXDD
OdpowiedzUsuńUwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE!!!
OdpowiedzUsuńZABIJĘ CIĘ!!!
Za to, że kończysz w takim momencie...
Błagam cię dodaj jeszcze w tym tygodniu bo w sobotę wylatuję na narty do Aspen i nie Bd miała czasu sprawdzić
A swoją drogą jak On mógł?!?! 😡😡😡
Nie ma to jak taka cudowna nowina na zakończenie rozdziału.
OdpowiedzUsuńSzlag mnie zaraz trafi!
Ślub?!
Chłopie gdzieś ty miał głowę?!
Tak bardzo kochałeś Vils, a z inną miałeś wziąć ślub?
Nieźle się zaczyna.
Aż się boje pomyśleć dlaczego nie doszło do ślubu.
Zaskoczyłaś mnie takim obrotem spraw.
Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, a tu taka niespodzianka.
Szanowny Pan Leon Verdas miał wziąć ślub.
O tyle dobrze, że nie ukrył tego teraz przed Vils.
Inaczej gdyby się dowiedziała później to znowu byłaby kłótnia.
Kurde.
Wszystko pięknie ładnie, tylko to wyznanie.
Boje się reakcji V.
Chyba nie będzie bardzo zła. Razem smutna, że jakaś kobieta po niej była z nim zaręczona i mieli się pobrać.
Cudowny!
Dziękuję za dedykacje ❤
Do następnego!
Maddy ❤
Cudowne!!!! Kiedy kolejna część one shota
OdpowiedzUsuńNie wierzę co za zakończenie 😨😵
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Violka nie wkurzy się od razu i da Leonowi to na spokojnie wytłumaczyc, bo wszyscy wiemy jakie baby są wybuchowe i co mogą zrobić w nerwach😂
Cały rozdział był cudowny :
Przyjazd do domu i zaśnięcie Laleczki (kocham jak tak ja nazywasz) na rękach Leona a on ja niesie do łóżeczka 😍
Violka wspomina i ma nadzieję ze już będzie z Leonem do końca w końcu tak sobie kiedyś wymarzyła. Ta scena z zdjęciem była słodka 😍
Jejku cały czas zastanawiam się co odpowie Viola na to Leonowi znaczy jak zaraaguje na to i oby nie było zbyt dużej kłótni, przecież Leon obiecał Laurze ze nie zrsni już nigdy jej ani jej mamy więc co będzie jak Viola źle wszystko zrozumie i będzie płakać a laleczka to zobaczy będzie zawiedziona 😥💕 Przecież to jej tatuś a tak wogule to jestem ciekawa kiedy Laura dowie się o tym 😉
Piękny rozdział mam nadzieję że w tym tygodniu będzie kolejny bo już nie mogę się go doczekać 😘
Do zobaczenia 😊
,,Miałem wziąć ślub - mówi po chwili."
OdpowiedzUsuńCo proszę? O.o
Jaki kurde ślub Leon? Violka zajmuje się twoim dzieckiem, a ty ślub sobie planujesz. No pięknie. Może jeszcze się okaże, że tamtą też zostawiłeś w ciąży? Kim szmata jest? Ja się pytam kim ona jest?
Co mu odwaliło, że się wogle oświadczył komuś innemu niż V? Może jeszcze mi powiecie, że to była stara przyjaciółka Violetty np Francesca lub Camila.
Rozdział jak zawsze perełka i czekam na kolejny.
Pozdrawiam :*
Mrs. Devil
(kiedyś Patty;*Super)
O boziu!
OdpowiedzUsuńCudowny :D
Miał brać ślub?!
Pisz szybko nexta.
Buziaczki
Mrs. Darkness <33
Cudeńko
OdpowiedzUsuńz kim mial wziac slub, rozdzial super
OdpowiedzUsuńŚLUB?! Zabije go!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :*
Ja
OdpowiedzUsuńCudo :* :*
OdpowiedzUsuńKiedy next i kolejna część OS? :-)
Ja
OdpowiedzUsuńMiał wziąć ślub?! OMG!!!!???
OdpowiedzUsuń