środa, 18 stycznia 2017

Rozdział 34 "Wręcz przeciwnie"


Przez kilka minut nic nie mówię. Bo co powinnam powiedzieć? Co mogę powiedzieć? Nie mogę, nie mam prawa się złościć. Nie byliśmy razem, mógł robić co chce, a mimo wszystko to mnie jakoś boli. W swojej głowie cały czas słyszę te jego trzy słowa. Miałem wziąć ślub. Fakt, że ja byłam na skraju wyczerpania, a on był szczęśliwy z jakąś inną laską sprawia, że chcę krzyczeć i płakać. A przecież jest tu ze mną, obok. 
- Jak to ślub? - pytam. Chcę brzmieć obojętnie, ale mój głos jakoś dziwnie drży. Czuję jak do moich oczu napływają łzy. Nie wiem czy ze złości, czy ze smutku, czy tak po prostu. Wiem, że Leon nie chce mnie zranić i cenię to, że mi to powiedział, że jest szczery. Ale teraz chcę wiedzieć wszystko, sto razy więcej niż chciałam przed kilkoma minutami. Chcę znać każdą sekundę ich życia. Chyba chcę podświadomie przyznać sobie, że jestem od niej dużo lepsza. Nie znam jej, może jest prawnikiem, może nauczycielką, a może pracuje w jakiejś wielkiej korporacji. Może ma skończone studia, magisterkę, doktorat. Może jest naprawdę wspaniałą kobietą, ale i tak jej nienawidzę - Chcę wiedzieć wszystko, Leon - patrzę na niego. Cieszę się, że mnie nie widzi, że nie widzi moich łez. Brunet wzdycha, a ja cierpliwie czekam, aż zacznie opowiadać.
- Kiedy cię zostawiłem... Wyjechałem. Wynająłem małe mieszkanie, znalazłem jakąś prace. Chciałem zacząć nowe życie, ale ciągle myślałem o tobie. Siedziałem wieczorem na kanapie i myślałem co robisz. W co się dziś ubrałaś, co zjadłaś na śniadanie, jak się czujesz... Potem czy już urodziłaś, jak wygląda nasza księżniczka... Chciałem wrócić, naprawić wszystko, naprawdę. Ale... Wiedziałem, że mi nie wybaczysz, bałem się. Stchórzyłem. Po kilku tygodniach uznałem, że to nie ma sensu. Poszedłem do klubu, chciałem tylko przestać myśleć o tobie. Pojawiła się Amanda, pierwszy taniec, drugi. Drink, potem kolejny. Dała mi swój numer i wróciłem do domu. Kilka dni później zadzwoniłem. Nie wiem czemu, nie miałem co robić, chciałem z kimś pogadać, nie znałem nikogo. Wpadła do mnie raz, drugi, trzeci, piętnasty. Stopniowo zostawiała u mnie swoje rzeczy, aż w końcu zaproponowałem jej wspólne mieszkanie, zostaliśmy parą. Po trzech latach uznałem, że pora na jakieś zmiany. Założyłem firmę, oświadczyłem się jej. W pracy spędzałem po kilkanaście godzin dziennie, nasze relacje ze złych stały się bardzo złe. Ale nie przeszkadzało mi to. Żyłem pracą, czasem myślałem o tobie i o małej... Chciałem wysłać ci paczkę, ale uznałem, że to byłoby nieodpowiednie...  Po zaręczynach od razu ustaliliśmy datę ślubu. Dokładnie dwanaście miesięcy później. A czas leciał i ten dzień zbliżał się wielkimi krokami. I wiesz co? Z każdy kolejnym dniem byłem coraz bardziej pewny, że tego nie chcę. Że jesteś jedyną osobą, przy której się chce budzić, z którą chcę chodzić na spacery i dawać kurtkę, kiedy twoje ramiona zamarzają. Wiedziałem, że nie chcę tak żyć. Nie chce mieć żony, której nie kocham, która mnie zdradza. Że nie będę chciał nigdy mieć z nią rodziny...
- Czemu... - przerywam mu - Zdradzała cię. Czemu jej nie zostawiłeś?
- Nie wiem... - wzdycha cicho - Może dlatego, że nie przeszkadzało mi to, że nie mam jej na wyłączność, może dlatego, że jej nie kochałem...
- To czemu z nią byłeś?
- Bo nie chciałem być sam - odpowiada. Zastanawiam się co o tym myśleć. Z jednej strony cieszę się, że nie była to żadna inteligentna osoba, że na wejściu jestem po prostu lepsza. Z drugiej jednak jej się oświadczył. I był o krok od wzięcia jej za żonę. Chciał nią, zastąpić mnie.
- Vils - mówi po chwili. Zagryzam dolną wargę i wzdycham - Wiesz, że cię kocham, tak? - pyta szeptem. Nie wiem dlaczego, ale uśmiecham się. Wiem, że mnie kocha. Inaczej, nie byłoby go tu. Nie mówiłby o swojej byłej, a ja najprawdopodobniej nie dowiedziałabym się, że miał wziąć ślub.
- Wiem - szepcze po chwili. I zostało mi zapytać się tylko o jedno i chyba nawet o tą najważniejszą część ich związku - Jak się rozeszliście? Kiedy?
- Tydzień przed ślubem - mówi. Zastanawiam się jak to zrobił, co powiedział, jak to wyglądało. Czy powiedział i porozmawiał z nią, czy wszedł i zostawił ją, tak jak mnie. Ale nie chcę już o tym rozmawiać i wiem, że on też nie. Widzę, że dużo go to kosztowało, żeby mi to powiedzieć. Poza tym, nawet jeżeli zostawił ją bez słowa, zasłużyła. Zdrada jest niewybaczalna i miał do tego pełne prawo.


Otwieram powoli oczy i wstaję do pozycji siedzącej. Chcę wtulić się w bruneta, ale nie ma go obok. Cicho wzdycham i patrzę ślepo w ścianę. Myślę o tym co powiedział mi w nocy. Wiem, że to jeszcze przez długi czas będzie krążyć w moich myślach.
- Nie śpisz? - słyszę głos Leona i odwracam się w stronę drzwi. Delikatnie się uśmiecham, a on podchodzi do mnie i na moich kolanach stawia drewnianą tace ze śniadaniem.
- Jest jakaś specjalna okazja, czy tak będzie codzienne? - śmieję się cicho, a on chwyta moją dłoń i patrzy głęboko w moje oczy.
- Chcę żebyś wiedziała, że tylko ciebie kocham. Wiem, że ta sprawa z tym... ślubem cię zabolała - mówi przygaszony, a ja odpowiadam mu pocałunkiem.


Siedzę w salonie i robię listę zakupów. Święta zbliżają się wielkimi krokami, a my nie jesteśmy jeszcze w żadnym, najmniejszym stopniu przygotowani. Trzeba kupić masę rzeczy, zrobić pierniczki, kupić choinkę i prezenty... Dobrze, że Leon już chociaż światełka zawiesił.
Wstaję z kanapy i idę do kuchni. Otwieram lodówkę i wyjmuję z niej pierwszy lepszy sok. Biorę szklankę z suszarki i nalewam do niej napój. Stoję przed oknem i widzę jak Laura pomaga brunetowi udekorować krzew świątecznymi lampkami. Uśmiecham się. To będą pierwsze Święta w takim gronie. Najlepsze, jakie mogę sobie wymarzyć.

Patrzę na Leona i uśmiecham się. To są pierwsze Święta, które spędzamy tylko we dwójkę. Może inni uznaliby, że tak nie wypada. Że trzeba je spędzać z rodzicami, ciotkami, dziadkami... Że przez coś takiego nie czuć tej magii Świąt. Ale ja ją czuję bardzo dobrze. I chyba są to najlepsze Święta dotychczas. No może... Poza tymi, kiedy dostałam od rodziców hulajnogę. Jestem z mężczyzną, którego kocham ponad życie. Siedzi naprzeciwko mnie i jeszcze trzy minuty temu, obiecywał mi, że każde kolejne Święta będziemy spędzać razem. Nie potrzebuję nic więcej, żadnego prezentu, nic. Tylko jego, jego miłość, uśmiech, szczęście.
- Nie otworzyłaś jeszcze swojego prezentu - słyszę po chwili. Patrzę na niego, a on podaje mi ślicznie zapakowane pudełeczko.
- Leon - wzdycham - Miało być bez prezentów.
- Ja wiem, ale... zobaczyłem to i od razu pomyślałem, że musisz to mieć - biorę je do ręki i zrywam papier ozdobny. Zawsze szkoda mi odpakowywać tak ślicznie zapakowane prezenty, ale tym razem ciekawość wzięła górę.
Patrzę na ten pierścionek, a potem na Leona. Jestem zła, że go
 kupił, bo umawialiśmy się na coś. Musiał wydać fortunę. Ugh. 
- Nie podoba ci się? - pyta przejęty, a ja kiwam przeciwnie głową. Przecież jest cudowny. 
- Wręcz przeciwnie - patrzę na niego - Ale jak mogłeś mi to kupić?
- Dla ciebie wszystko, kochanie - szepcze, a potem mnie delikatnie całuje.

Leżę z Leonem w sypialni i oglądamy jakiś Świąteczny film. Nie za bardzo mogę się skupić, bo cały czas patrzę na to, co dostałam od Leona. Jest śliczny. Najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek widziałam.
- Co myślisz, żeby... kolejne Święta spędzić z kimś jeszc
ze? - pyta po chwili. 
- Chcesz pojechać do rodziców za rok? 
- Myślałem raczej, żebyśmy to my byli tymi rodzicami - Patrzę na niego. Jeszcze nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat, nie myśleliśmy o tym.
- Czy ty chcesz... 
- A ty chcesz? - przerywa mi. Patrzę w jego oczy i widzę w nich ogromną miłość. I w jednej sekundzie, jestem pewna, że chcę. Kiwam delikatnie głową, a on wbija się w moje usta. 

- Vils, słuchasz mnie? - patrzę na Leona i kiwam przecząco głową. Nawet nie wiem, w którym momencie znalazł się w tym pokoju. Brunet się cicho śmieję i podchodzi do mnie - Mówiłem, że możemy teraz pojechać na te zakupy. Laura mówiła, że chcę już ozdabiać pierniczki, a z tego co wiem, ich jeszcze w ogóle nie ma - znów się śmieje, a ja kiwam tylko głową - O czym myślisz? Odpłynęłaś.
- Pamiętasz te Święta? Te jedyne Święta, kiedy byliśmy tylko we dwoje - patrzę na niego, a on kiwa głową. Patrzy na mnie tak, jakby to było coś najbardziej oczywistego na świecie - Pamiętasz jak zapytałeś się czy...
- Tak - przerywa mi.
- Chciałeś spędzić kolejne Święta z Laurą. Spędzisz je z nami, prawda? - widzę, że w jego oczach coś zgasło i czuję, że moje serce bije coraz szybciej.
- No właśnie - wzdycha - To nie jest dobry pomysł.

###
Hejka!
Zacznę chyba od dedykacji. Mrs. Devil, Noah, Selena, Viki! 34 jest wasze!
Rozdział szybciutko, ale mam nadzieję, że to Wam nie przeszkadza.
Wspomnienie, ponownie. Przypominam o ankiecie!
(Na telefonach, trzeba włączyć widok z komputera) 
Zależy mi, żebyście oddali głos :)
Buziaki!
S. 

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Hejka! Szalejesz ostatnio z tymi rozdziałami 💖 i bardzo dobrze, mega się cieszę, bo każdy kolejny jest coraz lepszy ❤ po 1, super gif, nie wiesz, ale to Aria i Ezra z PLL, kocham, moja ulubiona para 💖 ale nie będę o tym pisać, przejdę już do rozdziału!

      Cudo po prostu, serio. Nie wyobrażasz sobie jak mi się podoba, to co myśli Violetta, ta wypowiedź Leona... tak super to napisałaś, jestem pod wrażeniem, serio!
      " Fakt, że ja byłam na skraju wyczerpania, a on był szczęśliwy z jakąś inną laską sprawia, że chcę krzyczeć i płakać. A przecież jest tu ze mną, obok" to jest chyba definicja Leona. Co z tego, że ją zostawił, że miał inną, skoro wrócił do niej, do miłości swojego życia? Ona nie ma prawa być na niego zła, i ma rację, ale najważniejsze jest to, że on wrócił przecież. I kocha ją.
      Pierwsza część rozdziału, a ja już mam zdanie, które po prostu u mnie wygrało:)
      " Może jest naprawdę wspaniałą kobietą, ale i tak jej nienawidzę"
      PO PROSTU WYGRAŁAŚ TYM. I JA SIĘ TYM ZDANIEM BĘDĘ ZACHWYCAĆ DO KOŃCA TEGO OPOWIADANIA, O BOŻE, KOCHAM SERIO.

      Serio, to co powiedział Leon sprawiło że wybaczyłam mu wszystko:)
      To było takie słodkie, kochane, urocze, takie piękne i takie szczere. Uśmiechałam się cały czas jak to czytałam! Wyjechał, kupił mieszkanie, myślał o niej! Potem nabrał dystansu, poznał dziewczynę (na 100% to pusty, wytapetowany plastik o jakze "swietnym imieniu" A M A N D A) ale co? I tak o niej myślał. I tak się zastanawiał, co u niej. Już nie jestem na ciebie taka zła, słodziaku
      Nie zapomniał o Violettcie przez te 5 lat, nawet mając narzeczoną, szansę na nowe życie
      DOBRZE ŻE JEJ NIE WYKORZYSTAŁEŚ BO BYM CIE ZABIŁA
      Odnalazł Violette, Laure i sprawił że są szczęśliwe:) chłopak marzenie, no błagam cie
      Współczuję każdemu chłopakowi, którego spotkam na swojej drodze, bo po takim obrazie idealnego chłopaka, narzeczonego, męża, CHYBA CIĘŻKO BĘDZIE MI KOGOŚ ZNALEŹĆ XD

      " - To czemu z nią byłeś?
      - Bo nie chciałem być sam - odpowiada." O jeju, to też tak mega mi się spodobało!!!! Czasami nawet nie wiem czemu tak jest, haha, ale mam tak że takie zwykłe, czasem nawet nie zawierające nic wyjątkowego zdanie, tak mi się u ciebie podoba, bo wiem, że ktoś inny mógłby napisać to zupełnie inaczej. A ty u mnie trafiasz zawsze w punkt, i tak mnie to jakoś zachwyca, i potrafię siedzieć i jarać się dwoma zdaniami, jak najlepszą książką. I tak to był komplement, możesz się ładnie uśmiechnąć 😊😂💖

      Leoś zrobił jej śniadanko 💖 dobrze, pewnie czuje takie poczucie winy, ale to spoko. Może to dobrze wykorzystać i sprawić że Violka będzie się czuła doceniona jak nigdy. Niech się nią teraz ładnie zajmuje. Nią, i Laurą.
      Na myśl o ich wspólnych świętach po prostu szczerze się jak głupia!!! Jak sobie wyobrażam, Lajona pod jemiołą, to mam ciarki. O MÓJ BOŻE, CZEKAM NA ICH ŚWIĘTA BARDZIEJ NIŻ NA MOJE.

      Usuń
    2. No i wspomnienia! Widziałam ankietę o wiele wcześniej niż o niej napisałaś, i nadal nie wiem jak można nie chcieć wspomnień w twoich rozdziałach! One zawsze są takie super, mega, cudowne! Powinnaś wykasowac wgl opcje głosowania na "nie", nie zgadzam sie! Wspomnienia były,  są i mają byc, bo są super!
      Tak jak te na przykład 😊 pierwsze wspólne, samotne święta naszej kochanej dwójki 💖 W TAKA WYJĄTKOWĄ NOC DUŻO SIĘ MUSIAŁO STAĆ, MIKOŁAJ PATRZYŁ XD
      "Zawsze szkoda mi odpakowywać tak ślicznie zapakowane prezenty, ale tym razem ciekawość wzięła górę." To dokładnie ja XD Mam tak samo hahah
      KUPIŁ JEJ PIERŚCIONEK
      VIOLKA, CZYLI ZARĘCZYNOWY JUŻ MASZ
      WYJMUJ GO I ZAKŁADAJ NA PALEC

      "- Co myślisz, żeby... kolejne Święta spędzić z kimś jeszcze? - pyta po chwili.
      - Chcesz pojechać do rodziców za rok?
      - Myślałem raczej, żebyśmy to my byli tymi rodzicami - Patrzę na niego. Jeszcze nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat, nie myśleliśmy o tym.
      - Czy ty chcesz...
      - A ty chcesz? - przerywa mi. Patrzę w jego oczy i widzę w nich ogromną miłość. I w jednej sekundzie, jestem pewna, że chcę. Kiwam delikatnie głową, a on wbija się w moje usta."
      Zabije się zaraz. Nie wierzę, Nie wierzę
      LEON PIERDOLONA PERFEKCJA VERDAS WRÓCIŁ DO MNIE
      Przecież to jest idealne:)))))
      ZDECYDOWANIE #3 (tym razem) FRAGMENT ROZDZIAŁU. Po prostu kocham, kocham,kocham!!!!!!!

      Co do ostatniego fragmentu :)
      Ja tak czekałam, na następne święta. Jak wyobrażam ich sobie pod jemiołą, albo jak patrzą jak Laura odpakowuje prezenty, jak chociażby jedzą razem, czytają bajki, oglądają film w trójkę... ale nie.  Wiesz co?
      WAL SIĘ VERDAS 💖 TYLKO TYLE NAPISZE BO NIE CHCE CI ZNOWU GROZIĆ POGRZEBEM, KOCHANIE  😊

      no i mamy kolejny komentarz skończony,  do kolejnej perełki od Suzzy! Powiem szczerze,że w  paru momentach się wzruszyłam;) kolejny rozdział do kolekcji tych, które czytam po miliard razy!
      No i bardzo dziękuję za kolejną dedykacje 💖 nawet nie wiesz, jak mi miło, mam nadzieję, że moje komentarze nigdy Ci nie nie znudzą, i że sprawiają że chociaż delikatnie się uśmiechniesz 💖 dziękuję za ten super, mega, cudowny rozdział, i czekam z niecierpliwością na 35 ❤
      I tak, znowu musiałam podzielić komentarz, bo był za długi 😂😂💕
      NO I CZEMU KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE? 😂😂😂😂


      Usuń
  2. Miejsce, a i czekam na odpowiedz pod pytaniami do bohatera 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział 😍
      Leon związał się z Amandą, bo nie chciałbyć sam
      To do Violetty trzeba było wracać i zajmować się z dzieckiem!
      Nie mam nic więcej do dodania, więc czekam na kolejny rozdział
      Pozdrawiam

      Mrs. Devil

      Usuń
  3. A ten głupek znowu coś wymyślił :CCCC
    Leon sobie grabi, oj grabi!
    I ten ślub...
    Grrr, byle ta Amanda nie wracała X_X
    Violka się tak nastawiła na wspólne święta, a tu nic :C
    I tak je z nimi spędzi,
    Zmusimy go.
    Cudny rozdział i czekam! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. to naprawdę denerwujące jak kończysz w takich momentach afjadkadnf no serioXDDDD ale rozdział ideealny

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny, fantastyczny, niesamowity... Zresztą Ty Wiesz, że to jest amazing. Normalnie brak mi słów... Czekam na nexta kochamy ❤❤❤
    Klaudisiu❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw chcę zacząć od podziękowania, że rozdział jest tak szybko 😊
    Kolejnym punktem jest pytanie: Czemu znowu kończysz w takim momencie
    A rozdział jak zawsze cudny... 😍
    I dziękuję jeszcze za dedyk!!! 😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo!!! Kiedy kolejna część one shota����

    OdpowiedzUsuń
  8. Szlag mnie jasny zaraz trafi!
    Co on tym razem wymyślił?
    Niby dlaczego spędzenie wspólnie świat to zły pomysł?
    Co mu nie pasuje?
    W końcu są rodziną.
    Może i nie formalnie, ale jednak.
    Mam go ochotę udusić.

    Cudowny!

    Do następnego!

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowy rozdział ale ta końcówka <<<<<

    OdpowiedzUsuń
  10. Violetta naprawdę jest ostoją spokoju.
    Ja na jej miejscu zrobiłabym awanturę.
    Ale z drugiej strony w minimalnym stopniu rozumiem go troszeczkę.
    Ma wątpliwości czy spędzić święta z Laurą.
    Żartuję sobie prawda?!
    Kochana zadałam Ci pytanie w "zapytaj bochatera".😘

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Myslalam, ze zwariuje, czytajac ten rozdział!
      Jest cudowny, najlepszy ale Jezu
      Verdas nigdy nie może się zdecydować? Już myslalam, że się ogarnie! A CO, MOŻE JESZCZE NA TE ŚWIĘTA JESTEŚ Z AMANDA UMÓWIONY?

      Ale bardzo podobała mi się ta jego wypowiedź 🙈 była taką dojrzała, widać że bardzo my zależy na Violettcie, że mocno ją kocha i już jej nie zrani. A JAK TO ZROBI, TO POŻAŁUJE :)

      jest cudownie 😉 te wspomnienia sa super, uwielbiam to że możemy zobaczyć jak było między nimi kiedyś, awwwww
      Zagłosowałam w ankiecie, oczywiście na tak! Nie wyobrażam sobie twoich rozdziałów bez wspomnień! Idealnie tu pasują 💕
      I dziękuję bardzo za dedykacje! To zaszczyt hahaha, dedykacja u ciebie? Najlepszej bloggerki na świecie? 😙
      Cieszę się, że rozdział tak szybko, mam nadzieje, ze kolejny pojawi się również niedługo, bo jestem bardzo ciekawa tego, jak Leon po raz kolejny będzie się tłumaczyć V:)
      Zabije go kiedyś XDDD

      Rozdział cudowny!!! Pamiętaj, piszesz świetnie, najlepiej na świecie! Czekam i kocham ;*
      N. 💕💕💕

      Usuń
  12. o rety czemu nie chce z nimi spędzić świąt??
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się że tak szybko rozdział 💕
    Mam nadzieję że Leon powiedział tak tylko dlatego ze nie wiem myśli że Laura nie będzie chciała z nim spędzać świat tylko że swoją mamą co oczywiście jest nie prawdą bo laleczka uwielbia Leona i gdyby dowiedziała się że on jej jej tatusiem to byłaby przeszczęściwa ;*mam nadzieję że dobrze sie to skończy i on będzie z nimi w te święta😘
    A co do reszty to naprawdę cieszę sie że Leon wytłumaczył to Vilu a ona go w spokoju wysłuchała i dzięki temu wie wszystko co chciała wiedzieć i nie musi sie już denerwować tym tematem 😊
    Chociaż trochę zrobiło mi się smutno jak Viola pomyślała że on chciał nią zastąpić ja to było dla niej napewno przykre 😥
    Kolejne wspomnienia ojj to było piękne jak on zapytał się jej czy chce spędzić kolejne swieta z ich dzieckiem czy chce aby zostali rodzicami najlepszy pomysł 💕💕Więc w sumie oni muszą spędzić teraz świata razem skoro wtedy chciał to teraz nie ma wyjścia i koniec 😂😉

    Dobra muszę ci pogratulować (po raz kolejny) weny i talentu, piszesz świetnie i bardzo lubię twojego bloga i kocham to opowiadanie😘
    Czekam na next mam nadzieję ze jak najszybciej dasz radę😉

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały!!!!❤ Tylko dlaczego Leon nie chce spędzić z nimi świąt?! Czekam na next'a ;D
    Justynka;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny... Czekamna kolejny orazna kolejną część OP! ✌❤

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !