Rozdział dla każdego kto skomentował OP!
Leon nadal na mnie patrzy, a ja czuje się niezręcznie. Nie wiem co powinnam zrobić, powiedzieć coś. Próbuję wyczytać coś z jego wzroku, ale jak zwykle w takich sytuacjach, nie potrafię.
- Ty... Naprawdę myślałaś, że mówię o tobie? - pyta po długiej chwili, a ja bez zastanowienia kiwam głową. Wszystko mi pasowało. To, że wyszedł z pokoju, to, że powiedział to w takiej sytuacji... To tak zabrzmiało...
- Ty... Naprawdę myślałaś, że mówię o tobie? - pyta po długiej chwili, a ja bez zastanowienia kiwam głową. Wszystko mi pasowało. To, że wyszedł z pokoju, to, że powiedział to w takiej sytuacji... To tak zabrzmiało...
- O kim mówiłeś? - patrzę na niego z zaciekawieniem. Bo jeżeli nie o mnie, to o kim? Leon cicho wzdycha, ale widzę, że się uśmiecha.
- Rozmawiałem z przyjacielem z pracy. Pytał się czy zostawię w firmie asystentkę. Umowa jej się kończy, a jest nie do zniesienia - śmieje się cicho, a ja delikatnie zagryzam dolną wargę. Czuję ulgę, ale jest mi głupio. Bo powinnam z nim pogadać, a ja go od razu przekreśliłam. I mam wrażenie, że ma mi to za złe.
- Leon - zaczynam niepewnie, a on na mnie patrzy - Nie bądź na mnie zły... Po prostu tak strasznie nie chcę ciebie stracić. A jak to usłyszałam, to jakoś to połączyłam... Jesteś dla mnie tak cholernie ważny - szepczę, a z moich oczu znowu wypływa strumyk łez - Nie chcę, żebyś te... - mówię powoli, ale przerywa mi pocałunkiem. Delikatnie go pogłębiam i czuję, jak moje serce wali, ale wcale mi to nie przeszkadza, czuję się cudownie. To nasza chwila i nic, ani nikt jej nie przerwie. Zaplatam dłonie za jego szyją, a on swoje kładzie na moich biodrach. Przechodzi mnie jakiś dreszcz.
Po chwili brunet się odrywa i chyba oboje próbujemy złapać oddech. Zagryzam dolną wargę i patrzę na niego. Chcę się odezwać, ale on mnie wyprzedza.
- Przepraszam - szepcze - Wiem, że potrzebujesz czasu, gwarantuje ci, że to się nie powtórzy.
Leon wchodzi do pokoju i zostawia mnie taką zdezorientowaną. Myślę o tym co się przed chwilą stało. Nie chcę, żeby to się tak skończyło. Gdybym nic teraz nie zrobiła, byłabym kretynką. Leon czeka na jakiś sygnał ode mnie.
Idę za nim do pokoju i kładę się obok niego na łóżku. On się odwraca i widząc mnie delikatnie się uśmiecha.
- A co jeśli - szepczę przybliżając się do niego - Chcę, żeby się powtórzyło? - Patrzę na niego i widzę, że chce coś powiedzieć, ale tym razem, to ja mu w tym przeszkadzam.
Budzę się w objęciach mojego Leosia i mimowolnie się uśmiecham. Poprawiam jego grzywkę, która opadła mu na twarz i delikatnie całuję. Czuję po jakiejś chwili, że odwzajemnia pocałunek, więc go pogłębiam.
Odrywam się od niego i patrzymy przez długą chwilę sobie w oczy. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam je z tak bliska. Zdążyłam zapomnieć, jaki cudowny mają odcień i jak bardzo kocham się w nie wpatrywać.
- Nawet nie wiesz jak długo marzyłem o takiej pobudce - szepcze mi prosto w usta i ponownie je złącza.
Przez kolejne kilkanaście minut leżymy wtuleni w siebie. Czuję się wspaniale, tak długo na to czekałam. Wiem, że mogłabym tak codziennie. Budzić się w objęciach mężczyzny swoich marzeń, patrzeć na jego potargane włosy, całować na dzień dobry.
- Zrobię śniadanie - mówi po chwili. Podnoszę głowę i patrzę na niego.
- Pójdę z tobą - chcę wstać, ale on niszczy moje plany na najbliższe piętnaście minut.
- Czekaj tu - delikatnie mnie całuję i wstaje z łóżka. Patrzę na jego sylwetkę i zagryzam dolną wargę.
Po kolejnych kilkunastu minutach widzę, że Leon wchodzi do sypialni z wielką tacą. Uśmiecham się, bo przez chwilę czuję się, jak kilka lat wstecz. Tak, jakbym nigdy go nie straciła.
Podchodzi do mnie i stawia tace na moich kolanach.
- Teraz tak będzie codziennie? - patrzę na niego rozmarzona.
- Jak sobie marzysz - uśmiecha się i muska moje usta. Siada obok mnie, a ja opieram głowę na jego ramieniu. Przez chwilę patrzę na swoje śniadanie z wielkim podziwem.
Odkładam tace na stolik obok i wtulam się w Leona. Uwielbiam być w jego ramionach. Czuć jak bije jego serce. Czuć jego oddech na sobie. Być przy nim. Wiedzieć, że jest mój.
- A co z Laurą? - pytam po chwili.
- Śpi - odpowiada od razu, a ja nie wiem czemu, uśmiecham się - Wiesz co to znaczy?
- Że nie mogła w nocy zasnąć? - patrzę na niego i cicho się śmieję.
- To znaczy, że mamy kilka minut dla siebie.
- No tak, w końcu te pięć lat samo się nie nadrobi - śmieję się i po raz kolejny tego poranka wbijam się w jego usta, za którymi tak tęskniłam.
Siedzimy na plaży i patrzymy jak nasza mała księżniczka bawi się w piachu. Mięliśmy inne pany na ten dzień, ale Laura nie przyjęła do wiadomości, że można tu spędzić czas poza plażą, więc żaden wypad na miasto nie wszedł w grę. Aktualnie wymęczyła nas kąpielą i robieniem jakichś zamków z piasku, więc teraz pozwoliła nam odpocząć.
Patrzę na Leona i przyglądam się jak z uśmiechem obserwuję Laurę. Lubię ten widok. Wiem, że ta dwójka bezgranicznie się kocha. I właśnie to w tej całej historii jest najpiękniejsze.
- Będziemy musieli powiedzieć jej - mówię po chwili, a on przenosi swój wzrok na mnie.
- Chyba się nie obrazi, że trochę zabiorę jej mamę - odpowiada, a ja się jedynie uśmiecham.
Łapię Leona za rękę i wracamy do hotelu. Laura idzie przed nami i tylko co chwilę się odwraca i patrzy na nas z uśmiechem. Chyba się domyśla, że od naszej ostatniej rozmowy trochę się zmieniło. Jest inteligentną dziewczynką.
Siedzimy na naszym przytulnym hotelowym balkonie i pijemy wino. Nie wiem, czy po ostatnim... wybryku powinnam, ale myślę, że nasze oficjalne zejście, jest dobrym powodem do świętowania. Patrzę na Leona i się uśmiecham. Nie potrzebuję już nic więcej. Jest dla mnie wszystkim. I wystarczy mi tylko jego obecność, żeby zapomnieć o swoich problemach.
- Leon - szepczę po chwili, a on patrzy w moją stronę - Obiecaj mi, że już się nie rozstaniemy - mówię patrząc prosto w jego dwie zielone perełki. Wiem, że zeszliśmy się dziś rano. I, że to może za wcześnie, żeby składać sobie takie obietnice. Ale jest mężczyzną, z którym miałam spędzić resztę życia. Jest ojcem mojej córki i jest kimś, kogo kocham. To chyba wystarczający powód, żeby usłyszeć z jego ust to jedno słowo.
- Obiecuję.
###
Hejka! Wracam w Nowym Roku z takim cudeńkiem!
Po pierwsze... (proszę przeczytajcie całą notkę!)
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze. Nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru One Parta i cieszę się, że tak strasznie Wam się podoba. Widziałam, że komentowały osoby, których nie kojarzę i cieszę się, że w końcu się ujawniły. Druga część jest pisana i postaram się dodać ją jak najszybciej, a te komentarze mnie strasznie motywują, również pytania z zakładki!
Co do rozdziału. Jest tu strasznie słodko i wiem, że niektórym może się to nie spodobać, ale myślę, że po trzydziestu rozdziałach, mogę pozwolić sobie na takie coś. Przecież tak słodko nie będzie zawsze :)
Jeszcze jedno, zapomniałabym.
Tak, ta mina Leona na koniec 30 była dla zmyłki <3
Kocham Was, mocno!
Buziaki!
S.
- Leon - zaczynam niepewnie, a on na mnie patrzy - Nie bądź na mnie zły... Po prostu tak strasznie nie chcę ciebie stracić. A jak to usłyszałam, to jakoś to połączyłam... Jesteś dla mnie tak cholernie ważny - szepczę, a z moich oczu znowu wypływa strumyk łez - Nie chcę, żebyś te... - mówię powoli, ale przerywa mi pocałunkiem. Delikatnie go pogłębiam i czuję, jak moje serce wali, ale wcale mi to nie przeszkadza, czuję się cudownie. To nasza chwila i nic, ani nikt jej nie przerwie. Zaplatam dłonie za jego szyją, a on swoje kładzie na moich biodrach. Przechodzi mnie jakiś dreszcz.
Po chwili brunet się odrywa i chyba oboje próbujemy złapać oddech. Zagryzam dolną wargę i patrzę na niego. Chcę się odezwać, ale on mnie wyprzedza.
- Przepraszam - szepcze - Wiem, że potrzebujesz czasu, gwarantuje ci, że to się nie powtórzy.
Leon wchodzi do pokoju i zostawia mnie taką zdezorientowaną. Myślę o tym co się przed chwilą stało. Nie chcę, żeby to się tak skończyło. Gdybym nic teraz nie zrobiła, byłabym kretynką. Leon czeka na jakiś sygnał ode mnie.
Idę za nim do pokoju i kładę się obok niego na łóżku. On się odwraca i widząc mnie delikatnie się uśmiecha.
- A co jeśli - szepczę przybliżając się do niego - Chcę, żeby się powtórzyło? - Patrzę na niego i widzę, że chce coś powiedzieć, ale tym razem, to ja mu w tym przeszkadzam.
Budzę się w objęciach mojego Leosia i mimowolnie się uśmiecham. Poprawiam jego grzywkę, która opadła mu na twarz i delikatnie całuję. Czuję po jakiejś chwili, że odwzajemnia pocałunek, więc go pogłębiam.
Odrywam się od niego i patrzymy przez długą chwilę sobie w oczy. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam je z tak bliska. Zdążyłam zapomnieć, jaki cudowny mają odcień i jak bardzo kocham się w nie wpatrywać.
- Nawet nie wiesz jak długo marzyłem o takiej pobudce - szepcze mi prosto w usta i ponownie je złącza.
Przez kolejne kilkanaście minut leżymy wtuleni w siebie. Czuję się wspaniale, tak długo na to czekałam. Wiem, że mogłabym tak codziennie. Budzić się w objęciach mężczyzny swoich marzeń, patrzeć na jego potargane włosy, całować na dzień dobry.
- Zrobię śniadanie - mówi po chwili. Podnoszę głowę i patrzę na niego.
- Pójdę z tobą - chcę wstać, ale on niszczy moje plany na najbliższe piętnaście minut.
- Czekaj tu - delikatnie mnie całuję i wstaje z łóżka. Patrzę na jego sylwetkę i zagryzam dolną wargę.
Po kolejnych kilkunastu minutach widzę, że Leon wchodzi do sypialni z wielką tacą. Uśmiecham się, bo przez chwilę czuję się, jak kilka lat wstecz. Tak, jakbym nigdy go nie straciła.
Podchodzi do mnie i stawia tace na moich kolanach.
- Teraz tak będzie codziennie? - patrzę na niego rozmarzona.
- Jak sobie marzysz - uśmiecha się i muska moje usta. Siada obok mnie, a ja opieram głowę na jego ramieniu. Przez chwilę patrzę na swoje śniadanie z wielkim podziwem.
Odkładam tace na stolik obok i wtulam się w Leona. Uwielbiam być w jego ramionach. Czuć jak bije jego serce. Czuć jego oddech na sobie. Być przy nim. Wiedzieć, że jest mój.
- A co z Laurą? - pytam po chwili.
- Śpi - odpowiada od razu, a ja nie wiem czemu, uśmiecham się - Wiesz co to znaczy?
- Że nie mogła w nocy zasnąć? - patrzę na niego i cicho się śmieję.
- To znaczy, że mamy kilka minut dla siebie.
- No tak, w końcu te pięć lat samo się nie nadrobi - śmieję się i po raz kolejny tego poranka wbijam się w jego usta, za którymi tak tęskniłam.
Siedzimy na plaży i patrzymy jak nasza mała księżniczka bawi się w piachu. Mięliśmy inne pany na ten dzień, ale Laura nie przyjęła do wiadomości, że można tu spędzić czas poza plażą, więc żaden wypad na miasto nie wszedł w grę. Aktualnie wymęczyła nas kąpielą i robieniem jakichś zamków z piasku, więc teraz pozwoliła nam odpocząć.
Patrzę na Leona i przyglądam się jak z uśmiechem obserwuję Laurę. Lubię ten widok. Wiem, że ta dwójka bezgranicznie się kocha. I właśnie to w tej całej historii jest najpiękniejsze.
- Będziemy musieli powiedzieć jej - mówię po chwili, a on przenosi swój wzrok na mnie.
- Chyba się nie obrazi, że trochę zabiorę jej mamę - odpowiada, a ja się jedynie uśmiecham.
Łapię Leona za rękę i wracamy do hotelu. Laura idzie przed nami i tylko co chwilę się odwraca i patrzy na nas z uśmiechem. Chyba się domyśla, że od naszej ostatniej rozmowy trochę się zmieniło. Jest inteligentną dziewczynką.
Siedzimy na naszym przytulnym hotelowym balkonie i pijemy wino. Nie wiem, czy po ostatnim... wybryku powinnam, ale myślę, że nasze oficjalne zejście, jest dobrym powodem do świętowania. Patrzę na Leona i się uśmiecham. Nie potrzebuję już nic więcej. Jest dla mnie wszystkim. I wystarczy mi tylko jego obecność, żeby zapomnieć o swoich problemach.
- Leon - szepczę po chwili, a on patrzy w moją stronę - Obiecaj mi, że już się nie rozstaniemy - mówię patrząc prosto w jego dwie zielone perełki. Wiem, że zeszliśmy się dziś rano. I, że to może za wcześnie, żeby składać sobie takie obietnice. Ale jest mężczyzną, z którym miałam spędzić resztę życia. Jest ojcem mojej córki i jest kimś, kogo kocham. To chyba wystarczający powód, żeby usłyszeć z jego ust to jedno słowo.
- Obiecuję.
###
Hejka! Wracam w Nowym Roku z takim cudeńkiem!
Po pierwsze... (proszę przeczytajcie całą notkę!)
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze. Nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru One Parta i cieszę się, że tak strasznie Wam się podoba. Widziałam, że komentowały osoby, których nie kojarzę i cieszę się, że w końcu się ujawniły. Druga część jest pisana i postaram się dodać ją jak najszybciej, a te komentarze mnie strasznie motywują, również pytania z zakładki!
Co do rozdziału. Jest tu strasznie słodko i wiem, że niektórym może się to nie spodobać, ale myślę, że po trzydziestu rozdziałach, mogę pozwolić sobie na takie coś. Przecież tak słodko nie będzie zawsze :)
Jeszcze jedno, zapomniałabym.
Tak, ta mina Leona na koniec 30 była dla zmyłki <3
Kocham Was, mocno!
Buziaki!
S.
MOJE WROCE KOCHAM 💕💕💕💕
OdpowiedzUsuńHejka, to ja. Wracam pod to c u d e ń k o.
UsuńStwierdziłam że po tym rozdziale już nic lepszego nie przeczytam (aż do dnia w którym wstawisz kolejny rozdział lub parta) BOŻE JESTEŚ UGH
przez ciebie te komentarze będą nudne, denne i nieciekawe
Bo ja już nawet nie mam słów na tooooooo, po prostu kocham te op całym serduszkiem, jak to czytam nie raz się wzruszam jak głupia, szczerze się do telefonu, a potem przez cały dzień myślę tylko o tym co napisałaś, bo nie może mi to wylecieć z głowy! Ughh, to jest i d e a l n e
Po prostu. I D E A L N E
Zapamiętaj to
Czytam pierwszą linijkę a w głowie mam już jedno
To będzie dla mnie najtrudniejszy rozdział, jeśli chodzi o zdanie rozdziału. SKORO JUŻ W PIERWSZEJ SCENIE, DAŁABYM NA TO MIEJSCE KAŻDE ZADANIE, TO ALBO COŚ ZE MNĄ JEST NIE TAK, ALBO TO TY ZA DOBRZE PISZESZ
Obie opcje się sprawdzają XD Ale co z tego że jestem nienormalna, przynajmniej mogę czytać takie cuda, które pisze moja najlepsza przyjaciółka ❤ jestem zaszczycona, pod wrażeniem, wszystko na raz.
Ale może już przejdę do rozdziału, bo długi jest(hehehehe) a mój komentarz w sumie jeszcze nic wielkiego nie wniósł. (OPRÓCZ TEGO ŻE JESTEŚ NAJLEPSZA)
7
"- Ty... Naprawdę myślałaś, że mówię o tobie?" Oczywiście że nie, Leon, tygrysie
Kobieta w stresie nigdy nie myśli. Ona po prostu usłyszała, wyszła i NIE porozmawiała
Masz nauczkę, jeśli rozmawiasz z kimś przez telefon gdy ona jest w domu, MÓW GŁOŚNO O KOGO CHODZI ALBO OD RAZU POWIEDZ ZE WSZYSTKO CO ZŁE W TEJ ROZMOWIE NIE DOTYCZYŁO VIOLETTY
bo potem nie tylko ona się stresuje, ale ja też! Mam nadzieję że sytuacja się już nie powtórzy❤
" Bo powinnam z nim pogadać, a ja go od razu przekreśliłam. I mam wrażenie, że ma mi to za złe." Nawet jeśli on nie ma, to ja mam. Bo w tym czasie, mogliście już sobie zrobić dziecko
Było by tak, ja to wiem. Nie oszukasz mnie!!! XDDDD
Zaraz. Czekaj. Czy to już jest ten rozdział?
C h w i l e c z k ę
TO JEST TEN ROZDZIAŁ
O MÓJ BOŻE, TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK!!!!!
Nawet nie wiesz jak się cieszę, jeju, w końcu!!!!!! Tyle czekania, tyle komentarzy, tyle rozdziałów, tyle tygodni, tyle czasu!!! Tyle straconych okazji do przespania się z Leonem, tyle tęsknoty, tyle snów(!!!) i tyle wspomnień I W KOŃCU MOGĘ JĄ SOBIE WYOBRAZIĆ JAKO PANIĄ VERDAS(tak, jestem dopiero na fragmencie, gdy on ją całuje, a już wyobrażam ja sobie z mężem Leonem, kochaną Laurą i drugim dzieckiem)
ALE JAK ON PRZERWAŁ I WYSZEDŁ (smieje sie, ciekawe czy zalapiesz XDDD) I JĄ ZOSTAWIŁ, TO MYŚLAŁAM ŻE MNIE COŚ STRZELI
już się bałam, że nic z tego nie będzie
ALE POSZŁA DO NIEGO I TYM RAZEM TO ONA GO POCAŁOWAŁA ROZUMIESZ? A potem jeszcze budzi się w jego objeciach, PO P I Ę C I U LATACH, W KOŃCU RAZEM
" Uśmiecham się, bo przez chwilę czuję się, jak kilka lat wstecz. Tak, jakbym nigdy go nie straciła." Bo nie straciłaś, znalazłaś swojego księcia i on zawsze na ciebie czekał, bez względu na to, jak daleko byłaś, co mu powiedziałaś, a czego nie, zawsze będzie cię kochał. I zawsze będzie z tobą. Zawsze będzie robić ci śniadania do łóżka, gdy będziesz tego chciała, zawsze będzie cię przytulał, całował, zawsze będzie. JAK JA ICH KOCHAM O BOŻE
" - No tak, w końcu te pięć lat samo się nie nadrobi - śmieję się i po raz kolejny tego poranka wbijam się w jego usta, za którymi tak tęskniłam." dobra, okej. Teraz przesadziłaś
UGHHHHHHHHHHHH TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK ❤
(Dodaje w 2. kom, bo za długi i się nie mieści w jednym wszystko hahahahha)
UsuńUwaga, f r a g m e n t rozdziału:
"- Leon - szepczę po chwili, a on patrzy w moją stronę - Obiecaj mi, że już się nie rozstaniemy - mówię patrząc prosto w jego dwie zielone perełki. Wiem, że zeszliśmy się dziś rano. I, że to może za wcześnie, żeby składać sobie takie obietnice. Ale jest mężczyzną, z którym miałam spędzić resztę życia. Jest ojcem mojej córki i jest kimś, kogo kocham. To chyba wystarczający powód, żeby usłyszeć z jego ust to jedno słowo.
- Obiecuję."
PRZECIEŻ JA TO TRAKTUJE, JAKO OŚWIADCZYNY. BOŻE TO JEST TAKIE CUDOWNEEE
TAKIE PIĘKNE, TAKIE IDEALNE, TAKIE KOCHANE, TAKIE ŚLICZNE, TAKIE UGHHH
JUŻ WIESZ CZEMU PISAŁAM O PANI VERDAS? JUŻ WESZ?????
Tak już nie mogę się doczekać tych rozdziałów, gdzie oni będą jej mówić, że są razem, że Leon jest jej tatusiem �� jeju, na serio. Powaliłaś mnie tym rozdziałem.
I nie zgadzam się, że ten rozdział jest przesłodzony, i nie wiem jak komu kolwiek mogłoby to przeszkadzać, ughhh! Czekałam na to 31 rozdziałów. I jestem tak szczęśliwa, tak zadowolona, taka uśmiechnięta. JESTEM SERIO DUMNA I JESTEM SERIO POD WIELKIM WRAŻENIEM.
Co do parta, jest cudowny, mówiłam Ci to wiele razy :)) piszesz cudowne rzeczy, na prawdę, nie pozwolę ci nigdy przestać i zmarnować takiego talentu.
Gif też jest idekany!!! Jak go zobaczyłam, to już wiedziałam, że teraz będzie się działo!!!!
Jestem serio pod wrażeniem ❤ gratuluję talentu, powodzenia i pisz szybko kolejne rozdziały kochanie, bo nie mogę się ich doczekać!!!
(Ale mam nadzieję że to "przecież tak słodko nie będzie zawsze", to tylko taki mały żarcik:(((( )
Kocham ������
OdpowiedzUsuńCudo ❤❤❤ Teraz jeszcze muszą powiedzieć Laurze, że Leoś to jej tatuś❤❤❤ Z podziwem i niecierpliwością czekam na nexta ❤
OdpowiedzUsuńKlaudisiu ❤
C-U-D-O-W-N-Y
OdpowiedzUsuńJedno słowo, które i tak w pełni nie oddaje wspaniałości tego rozdziału...
Tylko mam jedno pytanie...
Co kur*** ma znaczyć, że nie zawsze będzie słodko?!?!?! 😡😡😡
Może i jest słodko, ale nareszcie się doczekałam tego momentu.
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że się nigdy nie zejdą.
Teraz będzie sielanka, a później lesie znowu jakieś buum i sie załamie.
Cudowny! :**
Powiem ci coś naprawdę piękny rozdział może i trochę słodki ale w koncu masz rację po takim czasie w końcu musi być choć na chwilę dobrze 😇
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy przypadkiem nie mowilas też o mnie z tym że nie kojarzysz pewnych osób ale jakoś wcześniej nie miałam odwagi komentować ale teraz komentuje, ale MAM DO CIEGIE PROSBE jeśli widzisz ten kom i go czytasz (bo nie jestem pewna czy się dodaje) to odpisz mi albo napisz w przyszłej notce tylko ze widzisz z góry dziękuję😘
A co do rozdziału ;
- nareszcie Leon wytłumaczył jej wszystko i jest dobrze 😍
- taka słodka z nich para
- Laura szczęśliwa ale co sie dziwic w końcu widac że polubiła Leona i coś myślę ze spodoba jej się to że jest to jej tatuś 😘(oby)
- Violetta nie spodziewała się wogule ze może chodzić o prace Leona a tu miła niespodzianka asystentka 😂(dziekuje ci że takie coś wymysliłaś cierpienie Vilu byłoby przytłaczające )
- Leon obicał że będą już razem na zawsze ale czy aby na pewno now sumie wkoncu mają córkę więc byłby dupkiem jeśli zostawiłby Viole z tym sama po az drugi chyba że będzie aż tak źle ze to ona odejdzie oby nie bo zapewne załamała by się a Laura tęskniłaby za Leonem 😥
- Czekamy tylko na to az Laura sie dowie a potem chyba z górki oświadczyny i te sprawy 😇
- Może za jakiś czas drugie dziecko co trzeba o tym pomyslec haha 😂😍
A jeszcze tak do ciebie to mam nadzieję, że do piszesz 2 czesc One parta i zapewne będzie ona świetna jak rozdziały i jego 1 część😘
A tak wogule to poprawił mi twój rozdział dzień i wieczór bo po powrocie do szkoły i uczeniu się na spr przeczytanie takiego cudeńka to super sprawa 😍💗 Dziekuje 😘
Gratuluję ci talentu i odwagi wiesz nie każdy ma jej na tyle aby wstawić cos swojego, a ty to zrobiłaś i wychodzi ci to świetnie i super ze nie brakuje ci pomysłów 💝 Powodzenia w dalszym pisaniu i do zobaczenia w następnym 😘
A i szczęśliwego nowego roku, aby nie zabrakło ci w nim pomysłów do dalszego pisania oraz zdrowia aby nie rezygnować z pisania bo wiemy jak choroba wykańcza .;)
Feliz año nuevo a todos.💝😘🎉
Kocham cię!
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię!
Jest Leonetta!
Teraz tylko czekać kiedy powiedzą Laurze prawdę i będzie szczęśliwa rodzinka :D
Pisz szybko nexta ;)
Buźka ;**
Sz. <33
Leonetta oł je 😂
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!!
Myślałam, że nie wytrzymam z tym czekaniem
Czekam na kolejną perełkę taką jak tą
Mam ochotę skakać z radości.😃
OdpowiedzUsuńTak czułam,
że Leonowi nie chodziło o Vilu.
Są tacy słodcy.😍
Czekam jak powiedzą Larze prawdę.
Wtedy storzą prawdziwą rodzinkę.👪
Cudowny
Asia Blanco
Jest idealny!❤
OdpowiedzUsuńC U D O W N Y ������������
OdpowiedzUsuńwspaniale czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWrócę pod ten wspaniały rozdział ❤
OdpowiedzUsuńAaaaa, po prostu nie wierzę 💕
Usuńw końcu!!! Opłacało się tyle czekać 💖 mamy Leoneeeette💕💕💕💕💕
Kocham ten rozdział, jest taki wspaniały, jak każdy zresztą hahaha
Ale ten jest serio wyjątkowy 💖 tyle na niego czekałam, i nie zawiodłam się, tak jak zawsze! Zawsze zaskakujesz mnie, swoimi pomysłami, wszystko mega mi się podoba!!!
A ten rozdział... awwwwww! Cudownie go napisałaś, jestem pod wrażeniem 💕 mam nadzieję że między nimi będzie teraz cały czas tak kolorowo, bez względu na to, że w notce napisałaś coś innego 😂
Nie mogę się teraz doczekać każdego następnego rozdziału serio!! Jestem pewna ze będzie cudownie, słodko! Te opowiadanie jest świetne, bozeeee
Kocham je serio
To życie
L i V są tutaj tacy idealni 💕
Nareszcie czas ma szczęśliwą rodzinkę, teraz czekam już tylko na ślub i rodzenstwo dla Laury!!!
Cudo, cudo, cuuuudo
Czekam na kolejny 💕💕💕 powodzenia w pisaniu,duzo weny, i mam również nadzieje że już niedługo wstawisz 2 cześć parta!!!
Kocham, N.
To op jest super kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuń