poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Rozdział 11 "Nie zajmę ci dużo czasu"

Rozdział dla Mar tyny <3 



- Laura - patrzę na nią - Nie możesz zapraszać do nas obcych osób.
- No ale ten Pan to nie jest obca osoba! Uratował mnie. A ty mi zawsze mówiłaś, że jak ktoś oddaje mi trochę swojego dobra, to potem ja muszę zrobić to samo. A ten pan tak zrobił. Więc narysowałam dla niego Laurkę, ale nie mogłam mu dać, bo nie miałam jej ze sobą. Ale jakby przyszedł, to bym mu dała, a ty byś sobie z nim pogadała - patrzy na mnie. Znów widzę w jej oczkach, że jest smutna. Ale zaczynam to rozumieć. Laurze nie chodzi tylko o ten rysunek. Jej chodzi o mnie. Chce, żebym kogoś znalazła i myśli, że Leon to strzał w dziesiątkę. 
***

Odwiozłam Laurę do przedszkola i wróciłam do domu. Szykuję teraz obiad, żeby mieć wolne popołudnie. Wyjmuję z lodówki dwa filety z kurczaka i robię ulubione kotleciki Laury.

Patrzę za okno i widzę tak piękną pogodę, jakiej dawno nie było. Wstaję z kanapy, bo uznaję, że nie mogę zmarnować takiego dnia, siedząc w domu. Zakładam swoje ulubione sandały na koturnie i związuję na szybko włosy. Biorę do ręki torebkę i wychodzę z domu.
Spaceruję przez mały lasek, a potem przez park. Często chodziłam tu, jak byłam nastolatką. Wracałam tędy do domu, a jak miałam jakiś problem właśnie tutaj próbowałam wpaść na jakieś rozwiązanie. Kochałam to miejsce. Potrafiłam tu przyjść i przesiedzieć tu kilka godzin. To dziwne, bo moje znajome chodziły na zakupy, albo imprezy, a ja do parku.

- Violetta - słyszę czyjś głos, więc się odwracam - Miło cię znowu widzieć - podchodzi do mnie i całuje mnie w policzek.
- Ciebie też, Pedro - uśmiecham się.
- Co tu robisz? - patrzy na mnie, a na twarzy ma wielki uśmiech.
- Powiedzmy, że wspominam stare czasy - odpowiadam zgodnie z prawdą. Spacerujemy dalej, w przyjemnej ciszy.
- Może pójdziemy na kawę? - pyta, a ja tylko kiwam głową, dając mu znak, że się zgadam.
Wchodzimy do kawiarni. Nie jest to co prawda moja ulubiona, ale powiedzmy, że jest w pierwszej trójce. Siadamy przy wolnym stoliku i przeglądamy kartę. Zastanawiam się pomiędzy latte, a cappuccino.

- Wiesz... Tak sobie pomyślałem, że może poszlibyśmy razem na kolację? - pyta, a ja się nerwowo uśmiecham. Zastanawiam się co powiedzieć, nie chcę go zranić. Nawet jakbym chciała, to nie mogę, ze względu na Laurę.
- Przepraszam, ale nie mogę - mówię po chwili - Nie mogę zostawić Laury samej - patrzy na mnie i się zastanawia. On chyba nie wie, kto to Laura, nie wspominałam mu. Może myśli, że Laura to jakiś mój pupilek - Laura, to moja córka - wyjaśniam, a na jego twarzy pojawia się wielkie zdziwienie.
- Czyli... Tobie i Leonowi, naprawdę się udało? - pyta jakby zawiedziony, a ja wzdycham.
- Nie. Ja i Leon nie spotykamy się.


- Wiesz co mamo? - podchodzi do mnie Laura i siada obok mnie na kanapie. Patrzy na mnie i wzdycha - Musisz znaleźć sobie faceta - patrzę na nią przez długi czas i nie wiem co powiedzieć. Zamykam książkę i czekam, aż powie coś więcej - No bo ja coś o tym wiem - patrzę na nią jeszcze bardziej zdziwiona - No bo ja i Mateo się spotykamy - mówi uśmiechnięta.
- Czyli ty i on chodzicie ze sobą, tak? - patrzę na nią, a ona kiwa głową - I jak się zmieniła wasza relacja?
- To bardzo proste mamusiu. Bo jak z kimś się chodzi, to trzyma się za rączki i nie mówi się, że to jest fuj. No i daje się sobie prezenty. Na przykład ja dostałam dzisiaj od niego breloczek - wyjmuję z kieszeni jakiś mały brelok z misiem i mi pokazuje.
- Jak znajdę sobie kogoś, to się o tym dowiesz. Ale na razie jest mi dobrze bez faceta - śmieję się.
- Ale jak byś miała, byłabyś szczęśliwsza.
- Ale ja jestem szczęśliwa - zapewniam ją, a ona tylko kiwa głową, że rozumie.

***

Wchodzę do kawiarni, bo umówiłam się z Lu. Patrzę na zegarek i uznaję, że jeszcze chwilę poczekam. Jestem na czas, a blondynka zawsze się spóźnia. Zamawiam swoją ulubioną kawę i siadam przy oknie. Wyjmuję swój telefon i przeglądam galerię. Uwielbiam przeglądać zdjęcia i powracać wspomnieniami do tych chwil.
Uśmiecham się, bo widzę zdjęcie Laury, gdy miała jeszcze kilka miesięcy. Pamiętam ten moment tak, jakby wydarzyło się to wczoraj. Pierwsze słowo mojej małej kruszynki.
Ktoś się dosiada. Wiem, że to nie jest blondynka, bo nie słyszałam pisku i tego, że cieszy się, że mnie widzi. Chowam telefon do torebki i podnoszę wzrok. Widzę  g o . Wzdycham, bo nie lubię takich sytuacji, nie wiem po co tu przyszedł Nie wiem, co będę miała mu powiedzieć.
- Leon - mówię bez żadnych emocji - Jestem z kimś umówiona.
- Nie zajmę ci dużo czasu - odpowiada natychmiast i patrzy na mnie błagalnie.

###
No hej wszystkim!
Dziś rozdział trochę nudny, ale mam nadzieję, że chociaż końcówka Was zainteresowała.
No i mam nadzieję, że pamiętaliście, że rozdział będzie dziś, i jesteście.
Jeżeli to czytasz, to zostaw po sobie ślad!
Buziaki!
S. 

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział mega mi się podoba, jak zawsze :)
      Pedro mnie wkurza :) dobrze, że ona z nim nigdzie nie poszła
      Leona uwielbiam ;)
      Rozmowa V i Laury, była taka kochana, że awww
      Czekam na kolejny
      Buziaki


      Usuń
  2. Zapomniałam, że dzisiaj poniedziałek!
    Wrócę! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Verdas będzie walczył? Chce z nią porozmawiać. Ciekawe co wyniknie z tej rozmowy. Coś czuje, że nic ciekawego. Jedynie pranie będzie mógł widywać córkę. O ile Vils mu pozwoli.

      Pedro odczep się od niej!
      Ona nie jest dla ciebie idioto.
      Za to Laura jest kochana. Szuka mamie faceta. 😁 świetne dziecko. Chce dobrze dla mamy.

      Cudowny.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  3. Cudny ♡♡♡
    Nie mogę doczekać się next'a;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo
    Czekam na next
    Pozdrawiam, Asia Blanco.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo!
    Leon się wreszcie ogarnął i będzie walczył o córkę? XD
    Może tak, może nie XD
    Zobaczymy :D
    Mała próbuję zeswatać mamę XD
    Cudo <3
    Czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Masz talent

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny <3
    Kocham Twojego bloga
    Nie mogę doczekać się nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział
    Pijawił się Leon
    Ciekawe co on chce
    Może chodzi o Laurę
    Czekam na next, oby szybko
    Buziaczki 💕💕💕

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak strasznie mi głupi bo komentuję dopiero teraz, to takie straszne z mojej strony, bo rozdział jest mi dedykowany a ja jestem dopiero teraz :c
    Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

    Aww rozdział to bomba <3
    Wcale nie jest nudny, od czasu do czasu fajne są takie spokojne rozdziały.

    Ciekawi mnie kiedy Laura się dowie, że Ten Obcy Pan nie jest wcale obcym panem a nawet jest jej bliższy niż myśli.

    Pedro mnie denerwuje.
    Na siłę próbuje się przystawić do Violki...

    Aww końcówka taka tajemnicza >>>
    Lecę do następnego rozdziału bo już nie mogę wytrzymać z niepewności <3

    Jeszcze raz dziękuję za dedykacje <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !