Rozdział ponownie dla Viki :*
- Wszystko masz? - patrzę na Laurę, a ona kiwa głową i jak zawsze się uśmiecha - Misia wzięłaś? - pytam, a ona w odpowiedzi wskazuje swoją małą torebkę, z której wystają jego pluszowe łapki. Śmieje się cicho i całuję ją w policzek - Jak coś będzie się dziać, to bierz telefon babci i do mnie dzwoń, dobrze? - Laura znów kiwa głową.
- Daj spokój - wchodzi moja mama do pokoju i siada na fotelu - To dwa dni, nie dwa miesiące. Nic się nie stanie, uspokój się.
- Wiem, mamo, wiem. Po prostu się o nią martwię.
- Nie masz powodu, będzie w najlepszych rękach - śmieje się cicho i przyznaję jej racje.
- Jak coś będzie się dzia...
- Tak, wiem. To mam do ciebie zadzwonić - przerywa mi i śmieje się.
- Daj spokój - wchodzi moja mama do pokoju i siada na fotelu - To dwa dni, nie dwa miesiące. Nic się nie stanie, uspokój się.
- Wiem, mamo, wiem. Po prostu się o nią martwię.
- Nie masz powodu, będzie w najlepszych rękach - śmieje się cicho i przyznaję jej racje.
- Jak coś będzie się dzia...
- Tak, wiem. To mam do ciebie zadzwonić - przerywa mi i śmieje się.
Wchodzę do domu i padam zmęczona na kanapę. Nie mam na nic siły, nie wiem dlaczego. Wzdycham i włączam telewizor. Przełączam kanały, aż w końcu zatrzymuje się, widząc jakiś serial. Pamiętam, że kiedyś go nałogowo oglądałam. Codziennie po dwudziestej pierwszej siadałam przed tv i czekałam na kolejny odcinek. Byłam uzależniona od niego. Leon go nie lubił, pamiętam. Mówił, że fabuła jest beznadziejna, a godzina emitowania jeszcze bardziej. Codziennie słyszałam, że o tej godzinie powinniśmy robić coś bardziej pożytecznego.
Uśmiecham się delikatnie na samo wspomnienie, wiem, że on zawsze będzie częścią życia. I pomimo, że już od dawna do niego nie należy, zawsze znajdzie się dla niego miejsce. W moim sercu i w mojej głowie.
Wzdycham. Cały czas zapominam o tym, że to, że ja po Leonie nie znalazłam sobie kogoś innego, nie znaczy, że on po mnie również.
Słyszę dzwonek do drzwi. Wzdycham i leniwie wstaję z kanapy. Otwieram je i widzę blondynkę. Omija mnie i wchodzi do środka.
- Nie odbierałaś telefonu - mówi po chwili, a ja idę za nią i siadam obok niej na kanapie.
- Przepraszam, wyciszyłam i nie sprawdzałam - blondynka mnie mierzy wzrokiem z góry na dół. Nie lubię gdy to robi, bo zawsze potrafi wyczuć kiedy coś nie gra.
- Violetta... Cały czas o nim myślisz - kiwa zrezygnowana, a ja wzdycham. Nie wiem jak ona to robi. Czasem się zastanawiam, czy nie ma przypadkiem mocy czytania w myślach. Nie pamiętam, żeby kiedyś udało mi się przed nią ukryć jakiegoś doła.
- Może trochę, ale daj spokój to nic wielkiego - patrzy na mnie i przez chwilę się zastanawia.
- Jeszcze nie wiem co, ale coś cię gryzie. I wiem, że to jest z nim związane - wzdycha i patrzy na mnie ze współczuciem - Chcę ci pomóc. Chcę wiedzieć co się dzieję w twoim życiu - Wzdycham, bo doskonale wiem, że ma rację. Ja też chciałabym wiedzieć, co się u niej dzieję, tyle, że ona nic przede mną nie ukrywa, a ja przed nią coraz więcej. Zagryzam dolną wargę i ponownie wzdycham. Przykrywam swoje nogi grubym, różowym kocem leżącym obok mnie i biorę kubek z herbatą do rąk.
- Bo chodzi o to, że... Wdziałam Leona z inną. A kiedy zauważyłam go z Laurą, pomyślałam, że... Może się jeszcze kiedyś uda? - przerywam na moment i ścieram łzę, która spływa swobodnie po moim policzku - Laura tak bardzo chcę go poznać - uśmiecham się niewidocznie - Tak pyta o niego, a ja nie wiem już co mam odpowiedzieć.
- Violetta - patrzy na mnie i ściera moje łzy - Daj spokój. To mogła być koleżanka, kuzynka, sąsiadka, ktokolwiek. Jestem pewna, że wrócił tu dla ciebie, dla was.
- Nie zapytał o nią nawet - mówię po chwili. Po raz setny wspominam sytuacje sprzed tygodnia i dochodzi do mnie, że on n i c o niej nie powiedział. Nie nazwał jej swoją córką. Nie zadał żadnego pytania. Nie dał mi żadnego znaku, że jest nią zainteresowany, że chciałby ją poznać, dowiedzieć się co lubi, czego się boi, że chciałby się nią zająć. Nic. Przypadkowa dziewczyna, którą uratował. To wszystko.
Lu patrzy na mnie i nic nie mówi, daje mi chwilę, żeby moje myśli odpłynęły, a łzy spadły na koc.
- Mówiłaś, że patrzył na nią z miłością - patrzy na mnie swoim uspokajającym spojrzeniem i delikatnie się uśmiecha.
- Nie widziałam go przez cztery lata, Lu. Mogłam już zapomnieć jak wygląda gdy patrzy na kogoś z miłością - mówię zrezygnowana - I najwidoczniej zapomniałam.
- Viola, Viola, Viola - kładzie swoje ręce na moich ramionach - Pamiętaj, że jesteś silną kobietą. Leon wie, że Laura to jego córka. Może potrzebuje czasu, żeby to zrozumieć?
- Czasu? - patrzę na nią jak na debilkę - Pojawia się po tylu latach i potrzebuje czasu? Laura jest coraz starsza i z dnia na dzień rozumie coraz więcej. Jeżeli teraz by się pojawił w jej życiu, ona by mu wybaczyła, że nie było go wcześniej. Bo jedyne o czym teraz marzy, to o tym, żeby go mieć. Nic więcej. A co jak będzie starsza? Zacznie rozumieć takie sprawy, znienawidzi go. A ja nie będę miała żadnego wpływu na to.
Leżę w łóżku i od kilkunastu minut ślepo patrzę w podłogę. Myślę o dzisiejszej rozmowie z blondynką, o Leonie i o Laurze i już nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić. Nie wiem, nadal nie wiem, czemu Leon ode mnie odszedł. Może przestraszył się odpowiedzialności, może nie chciał zmieniać życia, dlatego mnie zostawił? Może mi się tylko wydawało, że tak bardzo chciał mieć dziecko, a tak naprawdę to go przerażało? I teraz gdy patrzył na małą, to po porostu był dumny? Że ta mała laleczka ma jego krew, jego geny, jego oczka. A przecież to, że był dumny, nie znaczy, że chce być ojcem. Chyba każdy nie może oderwać oczu od swojego dziecka, gdy widzi je pierwszy raz.
Może po prostu jego spojrzenie źle zinterpretowałam, i zaczęłam myśleć o czymś, co nie ma prawa się wydarzyć?
Bo Leon nie chce być ojcem dla Laury, a ja muszę to zaakceptować.
###
Hello, it's me.
Co tam u Was?
Nie wiem jak Wam, ale mnie się podoba.
Kolejny rozdział będzie z dedykiem dla... hmm.
Dla najdłuższego komentarza.
Uwaga! Rozdziały będą pojawiać się w każdy poniedziałek i piątek
koło godziny dziewiętnastej! :)
Buziaki!
S.
Dla Viki :*
OdpowiedzUsuńNo heeeej <3 dziękuję za miejsce, dedykację i kolejny zajebisty rozdział, który mg przeczytać awwwwwwww <33333
UsuńJest super super super supeeeeeer
Jak zawsze <3
Mówiłam ci to już jakieś sto razy, ale kocham te opowiadanie.
Laura, to jest po prostu moja ulubiona osoba w nim (poza Leosiem)
Nie ma jej za dużo, tęsknię :(
Ale jest Leoś bo on zawsze bd w sercu Violki awwwww
Ulubiony fragm rozdziału? Zdecydowanie "I pomimo, że już od dawna do niego nie należy, zawsze znajdzie się dla niego miejsce. W moim sercu i w mojej głowie."
AWWWWWWW ZAKOCHAŁAM SIĘ
KOCHAM KOCHAM KOCHAM
Ciebie też, spokojnie mamuś.
Jeszcze raz dziękuję ża dedykację! Awww Jaram się
Czekam na ciąg dalszy, z taką różnicą, że dużo już wiem, i jeszcze bardziej nie mogę się doczekać kiedy przeczytam następne rozdziały!
Pamiętaj złotko, masz wielki talent. Jest awwqfqsawwwtqfqwwww
Uwielbiam to jak piszesz. Ciebie też.
A teraz wracam do oglądania Cloud 9, buziaki, kocham najmocniejj
Maddy
OdpowiedzUsuńKochana wybacz mi,ale tak się zakręciłam, że zapomniałam, że nie skomentowałam tego rozdziału.
UsuńGłupio mi. Tak strasznie mi głupio. 😞 następny skomentuje zaraz tylko go przeczytam 😄
Może Leon naprawdę potrzebuje czasu. A jak on kogoś ma? Oby nikogo nie miał. Inaczej się zabije. Najpierw zrobię to z nim 😂
Zajebisty!
Lecę do następnego!
Maddy ❤
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzy juz mówiłam , że kocham to opowiadanie ? ❤😉
Laura wyjeżdża na kilka dni do babci a jej mamusia juz wariuję, no cóż córeczka mamusi jej oczko w głowie dlatego musi się o nią troszczyć 😘
Violka biedna cały czas myśli o Leonie, kocha go. Widac zalezy jej bardzo na szczęściu córki i chce dla niej jak najlepiej. Ale czy tylko dla niej?
Oto jest pytanie,tylko czy Leon na pewno chce utrzymywać kontakt z córką i brać udział w jej wychowaniu . Ciekawe kim jest ta tajemnicza kobieta z którą widziała go Vilu?
Na te smutki i rozmyślania najlepsza rozmowa z przyjaciółką. Lu zawsze pocieszy , doradzi dobrze miec taka bratnia duszyczkę przy sobie 😍
Jestem strasznie ciekawa jak rozwinie się ta historia . Czy Leo zainteresuje się córką? Czy V powie córce prawdę?
Czekam na kolejny rozdział 😉
😘
Cudny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńBiedna Viola :'(
Nie mogę doczekać się next'a;*
Ja to bym to zrobiła tak
OdpowiedzUsuńUWAGA - JA TO PISZE PO PROSTU, BO MI SIE JAKOS TAK PODOBA,A NIE DLATEGO, ZE MASZ TAK NAPISAC
Okaże się, że Leon faktycznie kogoś ma, ta jego laska bedzie miala na imie Amelia. A na nazwisko Gonzalez Perrea. Laura dowie się, że Leon to jej papa jak w jej szkole będzie Dzień Ojca i on bedzie musiał z nią iść. I potem Leon odwiedzi je i się burza rozpęta i V nie będzie go chciała puścić do domu.I po kilku lampkach wina weźmie ich na amory. I jakieś słodkie słówka typu: Jesteś taka piękna, nadal cie kocham, chce juz tak zawsze etc. i tak wyjdzie, że akcja skonczy sie rano jak sie obudzą obok siebie i ustalą, że to był jednorazowy wybryk. Ale tak nie będzie. Jakieś całusy kiedy nikt ich nie widzi, coraz częstsze nocowanie Leona u nich pod pretekstem spędzania czasu z Laurą, a Amelię trafia szlag. I w końcu się okazuje, że L będzie miała braciszka. I słodka scenka, kiedy V płacze, że nie da rady itp. a Leon obiecuje, że teraz będzie dobrze etc. aż w końcu rozstaje się z Amelią. Ale kolorowo nie będzie XDDD Nie wiem jeszcze co A będzie odwalać ale może być ciekawie.
ZA DUŻO TELENOWEL
+dużo ludzi snuje teorie przed snem, ja układam opowiadania, takie jakie chcę :D I to jedno z nich i stwierdziłam, że wyjdzie długi komentarz i może się załapię na dedykację :D
I serio nie odbierz tego jako poprawiania ciebie, po prostu to moje wizje przedsenne XDD
Cudny!
Gabrielle <3
Cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńjeju rozdział jest przewspaniały, przepraszam, że dzisiaj tak krótko , ale jestem padnięta po podróży ;c
OdpowiedzUsuńObiecuję, że następnym razem napiszę dłuższy komentarz<3
Pozdrawiam
Perełka <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się nexta ;*