Wychodzę z łazienki i delikatnie się uśmiecham. Leona jeszcze nie było u mnie, więc albo nadal rozmawia przez telefon, albo uznał, że moje wypowiedzenie nie jest na tyle ważną sprawą, żeby od razu ją przegadać. Tak czy siak, jestem zadowolona, że przynajmniej teraz nie będę musiała mu się z niczego tłumaczyć. I w końcu po całym, ciężkim dniu mogę przytulić się do ukochanej pościeli.
Kładę się na łóżku i przymykam oczy. Mam nadzieję, że od razu w tej sekundzie zasnę, ale w mojej głowie nagle pojawia się masa myśli. Już przyznałam przed sobą, że Leon nie jest mi obojętny. Nie wiem jak to się stało, ale... ale stało się. Przez kilka lat widziałam go dzień w dzień. A teraz, dałam mu wypowiedzenie. To znaczy jedynie tyle, że przestanę go widywać. Przestanę słyszeć jego głos. Przestanę wiedzieć, czy z kimś się spotyka. Nie wiem, czy sobie poradzę. Leon był częścią mojego życia, teraz to się zmieni.
Kładę się na łóżku i przymykam oczy. Mam nadzieję, że od razu w tej sekundzie zasnę, ale w mojej głowie nagle pojawia się masa myśli. Już przyznałam przed sobą, że Leon nie jest mi obojętny. Nie wiem jak to się stało, ale... ale stało się. Przez kilka lat widziałam go dzień w dzień. A teraz, dałam mu wypowiedzenie. To znaczy jedynie tyle, że przestanę go widywać. Przestanę słyszeć jego głos. Przestanę wiedzieć, czy z kimś się spotyka. Nie wiem, czy sobie poradzę. Leon był częścią mojego życia, teraz to się zmieni.