poniedziałek, 22 września 2014

One part Leonetta "Wyzwanie" cz. 2

One part Leonetta "Wyzwanie" cz. 2


-Przepraszam cię za nią..- słyszę z jego ust po kilku minutach. Patrze na niego, a on swoim kciukiem ściera mi łzy. Delikatnie się uśmiecham, po czym znów wtulam się w niego. On dłonią gładzi moje plecy co z niewiadomego powodu mnie cieszy i uspokaja. 
-To nie twoja wina- mówię, nawet nie patrząc na niego. 
-Wiem, ale i tak czuje się winny- odpowiada szybko i odciąga mnie od siebie, abym spojrzała na niego. Przez chwilę nic nie mówimy. 
-Dziękuję- mówię po dłuższej chwili, a, gdy on patrzy na mnie niezrozumiale kontynuuje- Za to... Że jesteś teraz przy mnie.. Że ci zależy na mnie..- On mnie kolejny raz przytula do siebie i szepczę, że jestem dla niego ważna. Nie wiem dlaczego ciesze się z tego powodu. Może dlatego, że teraz mam tylko jego? 
-Na pewno?- pyta po około godzinie.
-Tak- mówię spokojna. 
-Na sto procent?
-Tak- uśmiecham się- Nie musisz tu zostawać. Poradzę sobie... 
-Po prostu się martwię..
-To miłe- mówię, a on się do mnie uśmiecha. Idziemy w kierunku drzwi. Dochodzimy do nich i przez chwile nic nie mówimy. Patrzymy na siebie. Nie wiem jak on, ale ja nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia. Wiem, że z tego nic nie będzie. Nawet nie myślę o tym, że ja.. i on... coś z tego.. Nie. Na pewno nie. Po prostu go lubię. W przeciągu tego dnia dowiedziałam się jakim jest człowiekiem- Idealnym. Ale pomimo tego oczekuje jedynie przyjaźń. Nie chce się mieszać w jakieś miłości, choć domyślam się, że na to liczy Ludmiła ze strony Fede. Z moich myśli wyrywa mnie uścisk Leona. Bez oporów wtulam się w jego lekko mokrą koszulkę od moich łez. 
-Na pewno?- pyta po raz setny. 
-Tak- powtarzam i się uśmiecham, a on odpowiada mi tym samym. 
-Jak by się coś działo, dzwoń. Nawet w środku nocy- Gdy mówił to.. Czułam się trochę jak jego dziewczyna. Dziewczyna o którą, dba, o którą się troszczy... 
-Nic się nie będzie dziać.. 
-Więc do jutra, będę o dziewiątej. 
-Już nie moge się doczekać-mówię i patrze jak wsiada do swojego czarnego auta. Idę do swojego pokoju wiem, że powinnam iść się kąpać, ale nie mam na to najmniejszej siły. Nie chce myśleć o dzisiejszym dniu, choć nie mogę przestać o tym myśleć. Z jednej strony od rana dziwne zachowanie Ludmiły, a z drugiej Leon... Po prostu Leon...  Po jakimś czasie kładę się i od razu zasypiam. 
Budzę się rano, od razu patrzę na zegarek, i widzę godzinę szóstą piętnaście. Szybko wstaję i idę do łazienki się umyć. Po kilkunastu minutach wychodzę spod prysznica, owijam się ręcznikiem i myję zęby. Później się czeszę, maluje i ubieram. Wychodzę z łazienki i idę do kuchni w celu zrobienia dla siebie śniadania. Wyciągam chleb, masło i ser żółty i robię sobie kila kanapek, gdy kończę wyjmuje kilka pomarańczy z miski i wyciskam z nich sok. Zanoszę to na stół, gdzie będę to wszystko spożywać. Po kilku minutach słyszę ciche pukanie do drzwi. 
To na pewno Leon- myślę i szybko wstaje z krzesła, aby mu otworzyć. Staje przed drzwiami i biorę kilka wdechów i wydechów, po czym otwieram drzwi. 
O rany, jaki przystojny- przechodzi mi przez myśl. Ma włosy postawione na żelu, idealny strój, szeroki uśmiech i znów ten cudowny zapach męskich perfum... Ręce ma za plecami co mi nie daje możliwości ich chwycić. 
-Heej- mówię nadal patrząc na niego. 
-Mam coś dla ciebie- nie zdążyłam zapytać co, a w jego ręce jest jedna, duża i śliczna róża. Czuje jak się rumienie. 
-Dziękuje- szepczę i ją chwytam- Wejdź do środka, muszę jeszcze się ogarnąć- mówię i zapraszam go do środka.
-Jak.. nie zdążyłaś zjeść śniadania, to dokończ, poczekam- mówi, gdy widzi na stole niedojedzone kanapki i szklankę z sokiem. 
-Nie, najadłam się- nie chce spotkać Ludmiły, dlatego chce wyjść stąd jak najszybciej. Biorę do ręki torebkę i  wkładam do niej takie rzeczy jak telefon czy portfel. Po piętnastu minutach jesteśmy już w aucie. Jestem ciekawa co przyszykował Leon... 
-Gdzie jedziemy?- pytam po chwili. On jedynie patrzy na mnie i się uśmiecha. 
-Już jesteśmy- mówi po dziesięciu minutach. Rozglądam się i widzę wielki napis "wesołe miasteczko" Pierwsze o czym myślę, to dziękuje za to, że ubrałam płaskie buty. 
-Wiesz co lubię- mówię i wychodzę z auta. Powoli kierujemy się do kasy. Idziemy wolno i bardzo blisko siebie, rozmawiamy o jakichś głupotach. Myślę, że nie jedna osoba pomyliłaby nas z parą. Niestety  jest inaczej. Po chwili czuję jak nasze dłonie się delikatnie stykają, a później splatają. Oboje patrzyliśmy najpierw na nie, a później sobie w oczy. Nie powiem, miłe uczucie, szczególnie, że Leon to taki fantastyczny mężczyzna... Uśmiecham się. Dochodzimy do kasy i Leon kupuje dwa bilety, po czym wchodzimy na teren zabawy.
-Co chcesz zaliczyć jako pierwsze?- pyta pokazując ręką mnóstwo atrakcji.
Ciebie- myślę, za co od razu karcę się w myślach.
-Może.. chodźmy po kolei- mówię, aby przerwać ciszę.
-Okej- mówi i podchodzimy do Diabelskiego koła. Już po kilku minutach oboje siedzimy i oglądamy widoki z wysoka.
-Dlaczego się zgodziłeś na tą propozycje Ludmiły?- pytam po chwili.
-Chciałem od niej odpocząć.. I poznać cię bliżej- mówi, a ja się uśmiecham- a ty?
-Nie chciałam pokazać tego, że się jej boje, czy coś w tym stylu.. Poza tym.. Czuje, że to będzie naprawdę fajny dzień. Przez chwilę tak rozmawiamy, jednak naszą rozmowę przerywa zatrzymanie się siedzeń w których siedzimy. Odruchowo się do niego przytulam.
-Boisz się?- pyta z troską, a ja zastanawiam się co powiedzieć.
-Em.. Albo się boję, albo udaje, by się do ciebie przytulić- oboje się uśmiechamy.
-Nie musisz udawać przestraszonej, aby się do mnie przytulić- mówi, a po chwili czuję, jak ręką mnie obejmuje i przysuwa jeszcze bliżej siebie, choć myślałam, że to już niemożliwe. Sama nie wiem kiedy i jakim cudem moja ręka znalazła się na jego torsie, ale w żadnym wypadku nie zamierza się przenosić. Patrzy w moją stronę i się uśmiecha, co z przyjemnością odwzajemniam.
-Jak ci się ostatnio układa z Ludmiłą?- pytam, choć widzę, że nie za bardzo chce na to odpowiadać.
-Ludmiła.. Jest już dla mnie zerem.. Nie znałem jej z takiej strony i bardzo się na niej zawiodłem. Poza tym ostatnio nie dość, że była strasznie zazdrosna to czułem, że jakoś nie zależy jej na mnie, co wydaje się dziwne. A jak u ciebie i Fede?
-Podobnie. Czułam, że go nienawidzę... Wczoraj- dodaję, gdy po jego oczach orientuje się, że nie bardzo wie kiedy-  Poza tym od dłuższego czasu czułam, się jak jego przyjaciółka, czy koleżanka, nie dziewczyna- Już po kilku minutach byliśmy wyluzowani jak chyba nigdy. Rozmawialiśmy na każdy temat. Sporo rzeczy się dowiedzieliśmy o sobie nawzajem, a ja z każdą chwilą czuje, jak zbliżamy się do siebie- co jest oczywiście moją wyobraźnią. Pomimo tego, że utknęliśmy na tej atrakcji, czuję, że mogę wszystko. Wszystko, bo jest przy mnie, i to bardzo blisko-A.. Ludmiła ci coś mówiła o mnie?
-Wiesz.. Gdy nie ogarnęła jej ta przerażająca zazdrość, to chwaliła cię. Codziennie mówiła jaka to jesteś wspaniała i dobra.. Później wszystko stanęło do góry nogami. Mówiła, że nie można ci ufać... Ale ja w to nie wierzyłem.. I teraz wiem, że to o mówiła na początku było stu- procentową prawdą- Po raz kolejny czułam jak się przy nim rumienie.
-Przez ciebie się rumienie- mówię obrażona i chowam twarz w moich lokach. On opuszkami palców zahacza mi je za ucho, a ja czuje jego delikatny dotyk. Patrze mu prosto w oczy i w tym samym momencie się uśmiechamy. To była magiczna chwila, zresztą jak wiele przy nim. Sama nie wiem, kiedy nasze twarze dzieliły milimetry. Tuż przed złączeniem naszych ust uśmiechnęłam się. Już po chwili nasze wargi się ze sobą stykały, był to delikatny pocałunek. Jednak po chwili oboje zaczęliśmy go pogłębiać. Sama nie wiem co mnie aż tak do niego przyciąga, ale jest to magiczna siła. Oboje topiliśmy się w naszych pocałunkach. Czułam jakieś podniecenie- coś czego nigdy nie czułam przy Federico. Jego ręka powędrowała na mój policzek, a moja na jego tors. Po kilku minutach się oderwaliśmy od siebie. Czułam się troszkę.. zakłopotana? Przecież... Kim my teraz jesteśmy? Przyjaciółmi? Parą? Czy zabawkami na chwilę, dla siebie nawzajem? Najchętniej odeszłabym teraz od niego, ale są dwa powody, dla których nie mogę tego zrobić.. Pierwszy, to taki, że nadal jesteśmy na Diabelskim młynie, a drugi, że nie potrafię.
-Więc...- zaczynam niepewnie.
-Pocałowaliśmy się- dokończył- gdybym sama widziała taką sytuację, na pewno wybuchłabym, śmiechem, ale teraz.. nie wiem jak się zachowywać.
-I było.. Idealnie..- mówię, a na jego twarzy pojawia się uśmiech, który tak kocham-Więc..
-Powtórzmy- odpowiada, a zanim do mnie trafia co powiedział znów stajemy się jednością. Oddajemy sobie każdy pocałunek. Nie potrafię się oderwać, a co więcej pogłębiam go, co chyba mu się podoba bo robi to samo. Po kolejnych kilku minutach się odrywamy i czujemy powiew wiatru co znaczy, że "wracamy na dół".
Cały dzień jesteśmy na różnych atrakcjach, i cały czas się całujemy. Czuje się jak byśmy byli razem od bardzo dawno, co niestety nie jest prawdą. Właśnie skończyliśmy jeść obiad i idziemy na spacer do parku. Trzymamy się za ręce, śmiejemy i łączymy nasze usta w pocałunku. Ten dzień to marzenie.. Najgorsze jest, to, że... Jutro będzie jak dawniej? Nie chce tego. Chce być przy nim. Można pomyśleć, że jestem idiotką, ale się w nim zakochałam. Nie wiem jak to możliwe. Po chwili znów się przysuwa, i chce złączyć nasze usta, jednak ja się odsuwam.
-Podobam ci się.. Czy jestem dla ciebie zwykłą zabawką?- pytam zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
-Podobasz mi się. Jesteś wyjątkowa. Masz śliczne oczy.. Długie nogi, zgrabną pupę, śliczne włosy, miękkie usta.. Cała jesteś śliczna i masz wspaniałą sylwetkę- uśmiecha się i otwiera usta by coś jeszcze powiedzieć, a ja w tym czasie wpijam się w jego usta. Po chwili siadamy na ławce i cieszymy się chwilą, sobą..

***
Nie wiem jakim cudem jest to dziś..
W każdym razie mi się podoba !
Nie wiem ile dokładnie będzie części czy 3 czy 4... xD
Co do rozdziało nadal nic ;C
Dziękuje za komentarze, to dla mnie na prawde bardzo ważne ! Kocham was!

                                  7 komentarzy = trzecia część ! 

11 komentarzy:

  1. Zajeb**** <3
    Kocham twoje opowiadania :*
    Piszesz rewelacyjne opowiadania *.*
    Z nie cierpliwością czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko to jest cudowne :D
    Już czekam na kolejną część :D
    No i zapraszam w wolnej chwili do siebie http://leonetta-foreeverr.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwww ;***
    To takie cudne :)))
    Jski Ty masz talent ♥♥♥
    Zakocgalam się w tym Shot'cie ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski ♥
    Czekam na następną część <3
    Pzdr, Liv ;******

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudo :**
    Czekam na następną część <3
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. i 7 komentarz :D CHCEMY NEXTA ! :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !