sobota, 3 stycznia 2015
Rozdział 41 "Jesteś śliczna"
Obudziłam się wtulona w ciało mojego ukochanego. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał dziesiątą. Czas wstawać! Spojrzałam na mojego księcia i delikatnie go pocałowałam. Po chwili odwzajemnił pocałunek, czyli się obudził.
-Jaka miła pobudka- wymruczał mi prosto w twarz. Cicho się zaśmiałam i mocno w niego wtuliłam. Brakowało mi tego, przez ten cały czas.
-Musimy już wstawać- spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Wyglądasz mega seksownie w tej piżamce i nieuczesanych włosach- wstał do pozycji siedzącej i dał mi soczystego buziaka.
-To się przyzwyczajaj bo będziesz miał taki widok częściej- uśmiechnęłam się- A teraz wstajemy. Zapewne na nas czekają.
-Mogą poczekać dłużej- powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Nachylił się nade mną i mnie namiętnie pocałował. Oddałam pocałunek znacznie go pogłębiając. Nasze języki tańczyły w rytm bicia naszych serc. Wplotłam dłoń w jego rozczochrane włosy, a on położył swoją dłoń na moim policzku. Oderwaliśmy się dopiero wtedy, gdy brakowało nam tchu.
-Ale teraz to już serio musimy wstać- chwyciłam go za rękę i wstaliśmy. Wyszliśmy z sypialni i weszliśmy do salonu. Tam siedziały dziewczyny i piły herbatę- Hej- uśmiechnęły się i przywitały.
-W końcu- zaśmiała się Franceska- Co ty na to, abyśmy poszły na zakupy? Twój chłopak by nas zawiózł i pomógł z noszeniem tych wszystkich rzeczy...
-Jakoś nie mam ochoty na zakupy... Wy idźcie, a ja upiekę jakieś ciasto- Uśmiechnęłam się, a Franceska i Ludmiła spojrzały na Leona.
-Ja jej pomogę!- odezwał się od razu Leon i objął mnie w talii.
-Przecież ty piec nie umiesz- zaśmiała się Fran.
-To się nauczę- wytknął jej język, a ja wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
Trzy godziny później
Dziewczyny właśnie wyszły, a ja i Leon zaczynamy piec ciasto.
-Wsyp trzy szklanki mąki- powiedziałam przeglądając przepis.
-Okej- powiedział po chwili.
-Półtorej szklanki cukru i wbij trzy jajka- Spojrzałam na Leona, a on wtedy umazał mnie mąką po twarzy.
-O nie..!- powiedziałam i wzięłam do rąk całe opakowanie mąki. Podchodziłam do niego, gdy on się ode mnie oddalał.
-Nie zrobisz tego- powiedział przerażony.
-Zrobię- powiedziałam, a on w tym momencie napotkał ścianę. Podeszłam do niego i wysypałam biały 'proszek' na jego włosy. Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem i wziął z blatu pudełko po mleku- Nieee... Jeżeli to zrobisz, to zapomnij o wspólnym spaniu...- powiedziałam oddalając się od niego. On podchodził coraz bliżej mnie. Już po chwili stał totalnie przede mną i jedną ręką obejmował mnie w talii.
-Masz szczęście, że cię, cię kocham- powiedział i mnie pocałował, a karton z mlekiem upuścił. Chwycił mnie w biodrach i posadził na blacie. Nadal się całowaliśmy i nie miałam zamiaru przestać. Oderwaliśmy się dopiero po kilku minutach.
-Wiesz...- spojrzałam na niego- Nie powinieneś chodzić w brudnej koszuli- powiedziałam i zdjęłam ją z niego. Spojrzał na mnie z tym zniewalającym uśmiechem- Nie, ja nie ściągnę ubrań!- powiedziałam od razu, a on się zaśmiał- A teraz chodź. Musimy upiec to ciasto.
Właśnie wsadziliśmy ciasto do piekarnika. Spojrzała na Leosia z rozbawianiem, ponieważ nadal ma mąkę we włosach.
-To ja idę się ogarnąć i przemyć, a ty w tym czasie możesz posprzątać kuchnię- spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
-Możemy razem posprzątać, a później wziąć razem kąpiel- zobaczyłam w jego oczach te magiczne iskierki.
-Jeżeli zdążysz posprzątać, zanim wybiorę sobie ciuchy na przebranie, to możemy wziąć wspólną kąpiel- uśmiechnęłam się.
-Ale..
-Kocham cię- powiedziałam i musnęłam jego usta.
-Ja ciebie też- powiedział i zaczął sprzątać kuchnię. Ja powoli wybierałam sobie strój, bo szczerze mówiąc miałam wielką ochotę na tą wspólna kąpiel.
Leon
-Chodź już- powiedziała moja mała kruszynka łapiąc mnie za rękę.
-Ale jeszcze nie jest czysto..
-Ale ja chcę się już wymyć- powiedziała i pociągnęła mnie do łazienki. Tam się rozebraliśmy i weszliśmy pod prysznic. Odkręciłem ciepłą wodę i już po chwili obmywała nasze ciała.
-Jesteś śliczna- powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
-A ty jesteś strasznie seksowny- powiedziała i mnie delikatnie pocałowała.
-Pocałunek pod prysznicem, odhaczone- zaśmiałem się.
-Namydlisz mi plecy?- zapytała po chwili i odwróciła się do mnie tyłem.
-Oczywiście- Nalałem na rękę płyn i powoli wmasowywałem go w jej aksamitną skórę. Gdy skończyłem mydlić jej plecy moje ręce przeniosły się na jej pośladki, a później biodra. Cicho mruczała, przez co wiedziałem, że sprawia jej to przyjemność. Nagle odwróciła się do mnie przodem i mnie delikatnie pocałowała.
-Ten pocałunek odhacz sobie kilka razy- powiedziała i ponownie wbiła się w moje usta. Odwzajemnialiśmy swoje liczne pocałunki z uśmiechem-Teraz moja kolej- powiedziała i nalała na swoje ręce płyn i zaczęła mydlić mój tors, co chwilę przerywając delikatnymi pocałunkami
-Ciasto!- krzyknęła po kilku minutach. No tak.. Miało się piec czterdzieści minut, a ja przez dwadzieścia sprzątałem kuchnie, choć i tak nie posprzątałem wszystkiego. Szybko zakręciłem wodę i wyszliśmy spod prysznica.
***
Ehh... To coś u góry, to mój najgorszy wyczyn w historii bloga.
Wybaczcie :*
Kolejny pojawi się, gdy napadnie mnie wena, ale i tak komentujcie xd
Przy okazji... Na moim drugim blogu pojawiła się 3 część OP
Buziaki !!
Suzzy V.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńWspaniały czekam na NEXt
OdpowiedzUsuńPiękny jak zawsze:-) czekam na następny i życzę weny:-)
OdpowiedzUsuńGenialny jak zawsze :* Czekam na next i życzę weny :-)
OdpowiedzUsuńOszesz... Zajmuję.
OdpowiedzUsuńCudaśny. C:
UsuńNi gadaj, że jest zły. Jest dobry. Baaardzo.
Jak ci się wena kończy to obejżyj sobie jakiś film :*
Albo przeczytaj ksiáżke.
Mi w wenie nawet zakupy pomagają...:D
Genialny rozdział
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńcud, miód, malinki :*
zapraszam do siebie, jestem tu nova : http://esta-es-una-historia-sin-final.blogspot.com/
pozdrawiam, Kelli :*
Boski<3
UsuńAmcia:)
Świetny rozdział czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńSuper ♥
OdpowiedzUsuńŚwietnyy ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;33
Całusyyy :*
Nati
Boski<3
OdpowiedzUsuńNo witajcie....
OdpowiedzUsuńOd dziś zyskałyście nową czytelniczkę!!!
Rozdział boooski,cuuudaśny,ekscytuujący i peełen Leonetty ;)))
Suzzy,(jeśli mogę tak do Ciebie mówić) nie mów,że Ci się nie udał. *_*
Mówię to i mogę powtarzać ciągle,że rozdział w zupełności jest udany....
Nie.Jest czymś więcej,uznaję nawet,że przerósł Twoje oczekiwania ;-^
Teraz pora na żarty ;-p
Nie,żartowałam! [głupi śmiech].
Awwww...Przez tę Leonettę,to ja chyba się zadyszę i wyeksytuję na śmierć. ;-P
I będziecie mnie musiały zbierać na łóżko szpitalne. LOOOOL
Wiem.Jestem najbardziej porąbana z całej mojej rodzinki. XD
Postaram się nadrobić wszystkie zaległości. ;3
Chociaż nie obiecuję,że pod każdym zostawię komentarz.
Gdyby nie było komka,to znaczy,że poleciłam na Google.
Wyczekuję czterdziestki dwójkiiiii ;8 ;***
Ściskam.Teczka12
Jejkuuuuu! Dziękuję <3
UsuńJest denny. Krótki. Nie ciekawy i wgl nieudany. No cóż... Zdarza się.
Ciesze się, że ci się podoba.
Kocham czytać takie komentarze <33
Jak będziesz miała chwilkę, zapraszam na mojego drugiego bloga, może ci się spodobać ^^
Nie przynudzam. Jeszcze raz dziękuję, za ten komentarz. Kochamm ;*
Suzzy ^^
Wpadnę :*
UsuńKochana Suzzy..! :P
OdpowiedzUsuńMasz GG c'nie?
Jak masz to podaj, muszę coś od ciebie wyciągnąć... ^.^
Nie mam GG
UsuńMam tylko fb ^^