Z dedykacją dla każdego, kto skomentował 42 :*
Jest już dość późno. Siedzimy wtuleni w siebie i oglądamy film. Nie jest on zbyt ciekawy, ale najważniejsze jest, to, że oglądamy go wspólnie. Spojrzałam w te jego śliczne oczka, a już po kilku następnych sekundach w całym domu zgasły wszystkie światła. Mocno ścisnęłam dłoń Leona i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam.
-Boisz się?- zapytał z troską, choć czułam, że chce mu się śmiać. No tak, mam dwadzieścia cztery lata i boje się ciemności..
-Trochę- odpowiedziałam po chwili, co było kłamstwem, bo bałam się cholernie. I po co oglądałam tamten horror?
-Trochę- odpowiedziałam po chwili, co było kłamstwem, bo bałam się cholernie. I po co oglądałam tamten horror?
-Nie bój się- pocałował mnie w czubek głowy- To tylko chwilowa przerwa w dostawie prądu.
-Chodźmy już spać- powiedziałam. Jest już późno i tak nie mamy nic innego do roboty, a chcę na jutro być wypoczęta.
-Jak sobie życzysz, kochanie- wyjął z kieszeni telefon i włączył latarkę. Weszliśmy do sypialni i przebraliśmy się w piżamy. Położyliśmy się i po chwili zasnęłam.
Leon
Specjalnie obudziłem się wcześniej niż Violetta. Wydostałem się z jej objęć i po cichu wyszedłem z sypialni. Wyjąłem z ukrycia pudełko z płatkami róż i zacząłem je rozsypywać od sypialni, do połowy plaży, gdzie będzie przyszykowane śniadanie. Gdy po kilkunastu minutach to zrobiłem, wszedłem do kuchni i zacząłem robić tosty i naleśniki. To mi zajęło kilkadziesiąt minut. Wyjąłem z lodówki sok pomarańczowy i nalałem go do szklanki, wkładając do niego dwie słomki. Wziąłem koc, który rozłożyłem na piasku, po czym wróciłem się do kuchni, skąd wziąłem tackę z przyszykowanym śniadaniem. Spojrzałem na zegarek w telefonie i widząc godzinę doszedłem do wniosku, że moja ukochana osóbka zaraz wstanie.
Violetta
Violetta
Otworzyłam powoli oczy i odwróciłam się, aby obudzić Leona, ale go już nie było. Wzruszyłam ramionami i wstałam, a wtedy zobaczyłam rozsypane płatki róż. Szłam tak jak mnie kierowały, aż doszłam do plaży, a tam siedział Leon z przyszykowanym śniadaniem. Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.
-Masz ochotę na śniadanie?- uśmiechnął się.
-Masz ochotę na śniadanie?- uśmiechnął się.
-Nawet nie wiesz jak bardzo, a szczególnie z takim towarzystwem- wskazałam na Leona. Ponownie się uśmiechnął, tyle, że teraz szerzej.
-Więc siadaj- pokazał palcem na kocyk, a ja już po chwili siedziałam częściowo opierając się o niego- Co powiesz na to, abyśmy później popływali?- zapytał po chwili.
-Nie mam stroju.
-Kupiłem ci- powiedział dumny.
-Naprawdę?- spojrzałam na niego.
-Tak- uśmiechnął się i wbił się w moje usta. Delikatnie oddałam pocałunek, pogłębiając go przy tym- Uwielbiam to- wymruczał mi prosto w usta i ponownie je złączył.
-Jest śliczny- powiedziałam gdy Leon dał mi do rąk strój kąpielowy. Był trochę skąpy, ale nie przeszkadzało mi to.
-Miałem nadzieję, że ci się spodoba- uśmiechnął się, a ja wzięłam go do rąk i poszłam z nim do łazienki. Tam zdjęłam ubrania i założyłam go na siebie. Dokładnie przejrzałam się w lustrze i uznałam, że wyglądam seksownie. Wyszłam z łazienki i przytuliłam mojego ukochanego od tyłu. Zaśmiał się cicho i przekręcił w moją stronę. Spojrzał na mnie i się delikatnie uśmiechnął.
-Wyglądasz kusząco- szepnął i po raz kolejny w dzisiejszym dniu złączył nasze usta. Jego ręce wędrowały po moich plecach i pośladkach, przez co czułam przyjemne dreszcze.
-Wyglądasz kusząco- szepnął i po raz kolejny w dzisiejszym dniu złączył nasze usta. Jego ręce wędrowały po moich plecach i pośladkach, przez co czułam przyjemne dreszcze.
-Ty też- odpowiedziałam po kilku minutach i wyszliśmy z domu. Położyliśmy ręczniki na piasku i powoli wchodziliśmy do wody, znaczy.. Ja. Woda nie była jakoś specjalnie ciepła, nie wiem, jakim cudem, on już był cały zamoczony. Spojrzał na mnie z rozbawieniem i podszedł do mnie.
-Nie przytulaj się do mnie- powiedziałam gdy widziałam, że chce to zrobić. Zaśmiał się pod nosem i chwycił mnie w biodrach. Zaczęłam piszczeć, ale on nie zwracał na to uwagi. Po chwili zamoczył mnie całą w wodzie, a ja poczułam dreszcze na całym ciele. Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem, na co on zrobił smutną minkę. Zaśmiałam się pod nosem, bo nie dość, że wyglądał uroczo, to jeszcze mega seksownie. Po chwili zaczęliśmy się chlapać i bawić w wodzie jak pięciolatki. Czułam się przy nim wspaniale, jak zawsze.
Po może kilkudziesięciu minutach zabawy w wodzie wyszliśmy z niej i rozłożyliśmy się na ręcznikach.
-Nasmarować cię?- zapytał po kilkunastu minutach. Ja tylko kiwnęłam głową, a on zaczął delikatnie wmasowywać krem w moje plecy. Przymknęłam oczy, chcąc aby to trwało wiecznie. Po kilku minutach odłożył krem i wrócił na swój ręcznik.
-Więc teraz ja cię nasmaruję- zażądałam. Wzięłam krem do rąk i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam kremować jego tors.
-Przez ciebie się nie opalę- powiedział obrażony na co się zaśmiałam.
-Przynajmniej się nie spalisz- odpowiedziałam i musnęłam delikatnie jego usta, po czym wróciłam do wcześniejszej czynności.
-Nie spaliłbym się.
-Nie, tylko zasnąłbyś tu, na dwie godziny- zaśmiałam się i znów go pocałowałam, tyle że teraz w policzek.
Wieczorem
Leon
Leżymy wtuleni w siebie i rozmawiamy o nas, o naszej przyszłości. Swoją głowę na opartą o mój tors, a nasze nogi są splecione pod kołdrą.
-Kochasz mnie?- zapytała po chwili.
-Oczywiście, że tak- powiedziałem i pocałowałem ją w głowę.
-A zawsze będziesz mnie kochać?- spojrzała na mnie.
-Zawsze- uśmiechnąłem się.
-Jutro też?
-Też.
-A za miesiąc?
-Też.
-A za rok?
-A za rok, to ja będę kochał naszą córeczkę- odpowiedziałem na co ona się jeszcze mocniej we mnie wtuliła.
-Będziesz chciał założyć ze mną rodzinę? Ożenić się ze mną? Zamieszkać razem?
-Czemu o to wszystko pytasz?
-Bo nie chcę już nigdy przeżywać rozstania... Odpowiedz.
-Tak, tak, możemy już niedługo- zaśmiałem się.
-Naprawdę?- ucieszyła się.
-Jeżeli chcesz.
-Bardzo chcę- odpowiedziała i delikatnie pocałowała.
***
To się nazywa rozdział? -,- Sama nie wiem ;//
W każdym razie byłoby to wcześniej, gdyby nie to, że przez ostatnie 90 minut, robiłam matmę, a i tak nie skończyłam (około 20 zadań)
Pamiętajcie o zakładce 'Pomysły' (możecie pisać jak Leonetta bd po ślubie, cokolwiek xd)
Kiedy Next? Gdy napadnie mnie wena, czyli... Nie mam pojęcia -,-
W każdym razie jak nie będzie (min) 18 komentarzy, 44 się NIE pojawi ^^
Do następnego, Suzz.
Po może kilkudziesięciu minutach zabawy w wodzie wyszliśmy z niej i rozłożyliśmy się na ręcznikach.
-Nasmarować cię?- zapytał po kilkunastu minutach. Ja tylko kiwnęłam głową, a on zaczął delikatnie wmasowywać krem w moje plecy. Przymknęłam oczy, chcąc aby to trwało wiecznie. Po kilku minutach odłożył krem i wrócił na swój ręcznik.
-Więc teraz ja cię nasmaruję- zażądałam. Wzięłam krem do rąk i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam kremować jego tors.
-Przez ciebie się nie opalę- powiedział obrażony na co się zaśmiałam.
-Przynajmniej się nie spalisz- odpowiedziałam i musnęłam delikatnie jego usta, po czym wróciłam do wcześniejszej czynności.
-Nie spaliłbym się.
-Nie, tylko zasnąłbyś tu, na dwie godziny- zaśmiałam się i znów go pocałowałam, tyle że teraz w policzek.
Wieczorem
Leon
Leżymy wtuleni w siebie i rozmawiamy o nas, o naszej przyszłości. Swoją głowę na opartą o mój tors, a nasze nogi są splecione pod kołdrą.
-Kochasz mnie?- zapytała po chwili.
-Oczywiście, że tak- powiedziałem i pocałowałem ją w głowę.
-A zawsze będziesz mnie kochać?- spojrzała na mnie.
-Zawsze- uśmiechnąłem się.
-Jutro też?
-Też.
-A za miesiąc?
-Też.
-A za rok?
-A za rok, to ja będę kochał naszą córeczkę- odpowiedziałem na co ona się jeszcze mocniej we mnie wtuliła.
-Będziesz chciał założyć ze mną rodzinę? Ożenić się ze mną? Zamieszkać razem?
-Czemu o to wszystko pytasz?
-Bo nie chcę już nigdy przeżywać rozstania... Odpowiedz.
-Tak, tak, możemy już niedługo- zaśmiałem się.
-Naprawdę?- ucieszyła się.
-Jeżeli chcesz.
-Bardzo chcę- odpowiedziała i delikatnie pocałowała.
***
To się nazywa rozdział? -,- Sama nie wiem ;//
W każdym razie byłoby to wcześniej, gdyby nie to, że przez ostatnie 90 minut, robiłam matmę, a i tak nie skończyłam (około 20 zadań)
Pamiętajcie o zakładce 'Pomysły' (możecie pisać jak Leonetta bd po ślubie, cokolwiek xd)
Kiedy Next? Gdy napadnie mnie wena, czyli... Nie mam pojęcia -,-
W każdym razie jak nie będzie (min) 18 komentarzy, 44 się NIE pojawi ^^
Do następnego, Suzz.
Zajęte dla Go <3
OdpowiedzUsuńPierwsza rozdzial fajny mozesz nikomu nie zajmowac bo to oni powinni sie starac a nie ty oni nawet tego nie komentuja
OdpowiedzUsuńJak zawsze Boski <3 *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3 bo ten było Boooooooski! <3 ;*
Cudowny. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze. Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńBoski|<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
To zdecydowanie jest rozdział. XD
OdpowiedzUsuńBoooski,cudownyyyy,śniasty ;D
Też mam tak samo-gdy w mój licznik weny i natchnienia jest przepełniony,to biorę się za pisanie.
Czekam ;*
Ściskam.Teczka12
Dzięki za dedyka :*
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńJaaam tu wrócem :P
OdpowiedzUsuńKochanie, jak się cieszę że dodałaś :D
UsuńZbliża się wyczekiwany przeze mnie moment ^^
Wybacz że krótko :((
Besos :*
Świetny ;3
OdpowiedzUsuńŚwietny ,zapraszam
OdpowiedzUsuńDo mnie :D http://ineedloveleonetta.blogspot.com/?m=1
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńWspaniały <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Fajnie ,że Leonetta chcę mieć małego szkraba.
SuuuPcccciooo <3 ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńEkstra:-)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńVioletta i Leon szczęśliwi <333
Czekam na next!
Skąd bierzesz gify??? Proszę o opowiedz!<3
OdpowiedzUsuńZ grafiki Google xd
Usuń