poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rozdział 32 "Kocham cię, rozumiesz?"

Leon

Kolejny dzień w pracy, a Violetty znów nie ma. Nie odbiera telefonu i nie przychodzi do pracy. Verdas.. Jaki ty głupi.. Mogłeś ją odzyskać, a jedyne co zrobiłeś to spowodowałeś, że ona już nie ciebie nigdy nie spojrzy !
Martwię się, szczególnie, że nie wiem dlaczego myślała, że ja i Lara się całowaliśmy. Może tylko tak się jej wydawało? A może Lara jej coś mówiła? Nie.. To nie w jej stylu.. Więc co spowodowało, że tak myślała? Nie wiem.. Mogłem jej wszystko wytłumaczyć, a zamiast tego jeszcze broniłem Lary..

-Co jest?
-Twoja dziwka wie, że interesujesz się mną?
-O co chodzi?
-O co chodzi?! To zapraszasz mnie na kolację, później całujesz się z tą suką, a teraz pytasz się mnie o co chodzi?
-Ale ja się z nią nie całowałem!
-Nawet nie umiesz się przyznać? Jesteś żałosny.
-Nigdy nie spojrzał bym na inną!
-Jaki komplement...
-Violetta.
-Co? Co Violetta? Może mi teraz powiesz, że jestem ślepa?
-Myślisz, że naprawdę bym był do tego zdolny?
- Kiedy mnie przyjąłeś do pracy pomyślałam sobie, że będzie dobrze. Kiedy zaprosiłeś mnie na kolacje pomyślałam sobie, że będzie bardzo dobrze. Teraz nie chcesz wiedzieć co myślę. Na kolację zaproś tą dziwkę.


-Leon... Jesteś tam?- Machała mi przed oczami Lara. W ogóle.. od kiedy ona tu jest? Nie.. Ja dłużej nie wytrzymam muszę pójść do Franceski, ona będzie wiedziała co mam zrobić. Poza tym, przyjaźni się z Violettą i na pewno wie, dlaczego Violetta myślała, że całowałem się z Larą. Bez słowa wstałem i wyszedłem z gabinetu, wsiadłem do swojego samochodu, którym od razu kierowałem się do siostry.

Violetta

Od tygodnia leże w łóżku i płaczę. On mnie znów zranił. Ciągle do mnie dzwoni, ale ja nie odbieram. Nie mam zamiaru słuchać tego, że on wcale się z nią nie całował. Przecież ich widziałam! Nie rozumiem po co się stara, ja i tak nie uwierzę w jego wersję, w której on jest niewinny...  Fran o niczym nie wie i ma tak pozostać... Ufam jej, jest moją przyjaciółką, ale Leon to jej brat, nie chce jej mieszać w coś takiego, bo wiem, że to jest dla niej bardzo trudny temat. Dlatego liczę na to, że Leon też wpadnie na taki pomysł i sprawy związane ze mną, zostaną pomiędzy nami. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, ale to zapewne listonosz, dlatego nawet nie ruszyłam się z miejsca...


Spojrzałam na zegarek, piętnaście minut temu ktoś dzwonił, a teraz Franceska z kimś rozmawia. Zaczęłam się zastanawiać kto to, dlatego starałam się słuchać ich rozmowy. Sama nie wiem dlaczego, ale z tej nudy mi odbija.

-Co? Nic mi o tym nie mówiła...
-Myślałem, że wiesz co się z nią dzieję.. 

-Nie wiem... Od tygodnia nie chce ze mną rozmawiać.. Jest w sypialni i nie rusza się z niej.. Martwię się o nią.. 
-Ja też... Boje się, że to jest związane ze mną.. 

Co? To jest Leon.. Nie.. Nie wierze, że on tu przyszedł.. Poszłam do łazienki i rozczochrałam swoje włosy. Zaraz zejdę na dół, chcę, aby zauważył w jakim jestem przez niego stanie. Jeszcze będzie wmawiał Francesce, że jest niewinny.. Nie, nie wiem jak tak można.. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Nie myliłam się, był tam Leon. Spojrzałam na niego, przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałam w nich ból, smutek, cierpienie.. Mogłabym jeszcze długo wymieniać, ale nie obchodzi mnie to co się z nim dzieje.. Jest dorosły, niech robi co chce, ja mu nie jestem potrzebna.
-Możemy porozmawiać?- zwrócił się do mnie. W jego głosie wyczuwałam lekki niepokój. Czyżby się czymś stresował lub martwił?
-O czym?- zapytałam obojętnie.
-Doskonale wiesz o czym.
-Nie. Nie mamy o czym rozmawiać. Powiedziałam ci wszystko co chciałam.
-Ale ja nie. I chcę wiedzieć dlaczego myślisz, że ją pocałowałem.
-To ja.. Zostawiam was samych- powiedziała Franceska i wyszła.
-Dlaczego tak myślę? Bo to widziałam, a ty teraz nie udawaj, że ci na mnie zależy!
-Wcale nie udaję!
-Nie żartuj!
-Kocham cię, rozumiesz? Ostatnią rzeczą, którą miałbym zrobić, to cię w jakikolwiek sposób zranić.
Nie chcę abyś myślała, że jest inaczej. Z nią mnie nic nie łączy. Nie wiem dlaczego tak uważasz, bo nic takiego nie miało miejsca.
-Zostaw mnie..- powiedziałam obojętnie.. Sama nie wiem.. Te słowa były takie prawdziwe.. Mówił to takim łamiącym głosem, że trudno byłoby tak po prostu udawać. Ale z drugiej strony, ja ich widziałam.. Nie oszukam samej siebie.. Co mam zrobić?
-Violetta.. Proszę..- szepnął, a w jego oczach były łzy.. Nie wierzę w to.. Mu na mnie zależy... Więc dlaczego całował tamtą dziewczynę? Ehh..
-O co?
-Wróć przynajmniej do pracy..- powiedział i wyszedł. Ja usiadłam na kanapie i zaczęłam to wszystko analizować.
-Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?- do pokoju weszła Fran i usiadła obok mnie.
-Nie chciałam cię w to mieszać.. Leon to twój brat..
-Ale chce wiedzieć o takich rzeczach.. Jesteś moją przyjaciółką... Martwiłam się o ciebie..
-Wiem.. Przepraszam...- westchnęłam.
-A teraz mów o co chodzi.
-Zaczęłam u niego pracować.. Tydzień temu. Nasze relacje były naprawdę dobre, szczególnie po tym, co pomiędzy nami było wcześniej... Później zaprosił mnie na kolację, a kilka godzin później całował się z jakąś dzi.. pracownicą.
-Leon całował się z inną dziewczyną?
-Tak.
-Ale.. jak? Widziałaś to?
-Tak, widziałam.
-Ale co? Dokładniej.
-Fran...
-Widziałaś jak ich usta się stykały?
-Nie, stali akurat tyłem.
-To może się nie całowali?
-Fran..
-Ja po prostu uważam, że o miłość należy walczyć. Nawet jak popełnił błąd, kochasz go. Nie skreślisz go tylko dlatego, że jakaś pizda się do niego podwala.. Jeżeli go kochasz, musisz o niego walczyć. Idź jutro do pracy, ubierz się jakoś seksownie, wtargnij do jego gabinetu i go po prostu pocałuj..
-To nie jest takie proste..
-Kochasz go?
-Nie wiem..
-Tak, czy nie.
-Tak- odpowiedziałam od razu. Taka prawda...
-To musisz coś z tym zrobić. Jak będziesz czekać, to on się podda i wtedy to ty będziesz żałować. Zastanów się nad tym.
-Dobrze, zastanowię się...- westchnęłam.

***
Na początku chciałam wam BARDZO podziękować za to, że komentujecie. To taki mały gest, a dla mnie mimo wszystko bardzo ważny. Ciesze się, że mam nowych czytelników, mam nadzieje, że wam się podoba opowiadanie :*
Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie, na prawo + przypominam o zakładce 'Zamów Os' i 'Pytanie do bohatera' !
Mam pytankoo ! 
Wie może ktoś gdzie można kupić takie buty?  ----------> Zdj.
Co do rozdziału, to sami oceńcie :*
Skomentuje ten, komu na tym zależy :** 
Do następnego, buziaki :**
S.V

8 komentarzy:

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !