Dziękuję za ponad 40.000 wyświetleń !
Przyglądałam się swojemu odbiciu w lustrze. Muszę wyglądać idealnie. Na sobie mam tą samą kreację co w pracy. Moje włosy są idealnie poukładane w falę, a na mojej twarzy oprócz makijażu jest szeroki uśmiech. W końcu wszystko zaczęło się układać. Mam nadzieję, że na tej kolacji wydarzy się coś wspaniałego, wyjątkowego... Usłyszałam dzwonek do drzwi- To na pewno Leon. Poszłam otworzyć i zauważyłam Leona. Przyglądałam się jemu przez dłuższą chwilę. Wyglądał naprawdę wspaniale.
-Woow..- szepnęłam, a on się uśmiechnął.
-Wyglądasz ślicznie- szepnął i chwycił mnie za rękę. Razem wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego samochodu.
Usiedliśmy przy wolnym stoliku. Jest tu idealnie... W całej restauracji panuje półmrok, romantyczna muzyka na żywo, i już nie wspomnę o kwiatach i świecach na wszystkich stolikach. Naprawdę, Leon lepiej trafić nie mógł.
-Jest ślicznie- powiedziałam patrząc na niego z niedowierzaniem.
-Miałem nadzieję, że tak zareagujesz- uśmiechnął się i chwycił moją dłoń, która była na stole. Po chwili podeszła do nas kelnerka i podała nam Kartę dań. Wzięłam ją do rąk i zaczęłam przeglądać
-Co bierzesz, kochanie?- Nazwał mnie Kochanie! Jakie to słodkie!
-Numer piętnaście- uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego- A ty?
-Numer dwadzieścia siedem- odpowiedział i również się do mnie uśmiechnął.
-Znają już państwo zamówienie?- zapytała ta sama kelnerka.
-Tak- powiedział Leon i się uśmiechnął- Numer piętnaście i dwadzieścia siedem, a do tego jakieś dobre wino- kobieta wszystko zapisała po czym odeszła.
-Kocham cię- powiedziałam i ścisnęłam jego dłoń.
-Ja ciebie też kocham- uśmiechnął się. Czy może być lepiej? Jestem we wspaniałej restauracji na kolacji z najwspanialszym mężczyzną na świecie i wyznajemy sobie miłość
-Mogę cię o coś zapytać?- zadał niepewnie pytanie.
-Oczywiście- spojrzałam na niego pytająco.
-Co ci mówiła Lara?- westchnęłam.
-Różne rzeczy.. Że jesteście razem, po tej imprezie się pytała czy po jednorazowym seksie jest się parą, i jeszcze kilka rzeczy, ale nie chcę o tym mówić. Nie powinnam jej wierzyć tylko tobie, przepraszam.
-Nie przepraszaj. Powinienem cię zrozumieć..
-Proszę, nie rozmawiajmy o tym- powiedziałam z nadzieją.
-Masz rację. To nasz wieczór- Po chwili pojawiła się kelnerka z naszymi daniami i butelką wina.
-Dziękuję za ten wspaniały wieczór- powiedziałam, gdy Leon odprowadził mnie do domu. Tak jak obiecał, po kolacji przeszliśmy się z restauracji do domu. Gdy było mi zimno nałożył na moje ramiona swoją marynarkę.
-Nie, to ja dziękuję- chwycił moje dłonie i się po raz kolejny promiennie do mnie uśmiechnął.
-Kocham cię- szepnęłam. Musnął delikatnie mój policzek. Stykaliśmy się czołami, czułam jego nieziemski zapach perfum. Och, dlaczego on tak na mnie działa? Podniecam się, gdy na niego patrzę... Nie wytrzymałam i go pocałowałam. Oddał delikatnie pocałunek na co się uśmiechnęłam.
-Też cię kocham- powiedział po oderwaniu.
-Do jutra- uśmiechnęłam się i weszłam do środka.
-Jak było?- do pokoju wbiegła Ludmiła.
-Było cudownie... Zabrał mnie do restauracji.. Świece, muzyka na żywo, kwiaty... Wino, a teraz pocałunek- uśmiechnęłam się, a ona do mnie podbiegła i mnie przytuliła.
2 tygodnie później, Wigilia
-...Żeby spełniły się twoje marzenia, abyś był zawsze szczęśliwy i aby ten kolejny rok był jeszcze lepszy niż ten- skończyłam swoje długie życzenia dla Leona.
-Ty jesteś moim szczęściem. A moim marzeniem, jest w przyszłości założyć rodzinę z brunetką, która stoi teraz na przeciwko mnie- szepnął mi na ucho, a ja się zarumieniłam
-Nie lubię tego- powiedziałam obrażona.
-Wyglądasz uroczo- przytulił mnie do siebie.
-Wyglądam jak pomidor- oburzyłam się. On palcem podniósł do góry mój podbródek tak, abym patrzała na niego.
-Wcale nie- szepnął i się ślicznie uśmiechnął.
Już jesteśmy po kolacji i zaczynamy rozpakowywać prezenty.
-Teraz ty Viola!- powiedziała uradowana Franceska, a ja się uśmiechnęłam i zaczęłam otwierać pierwszą paczuszkę. Starannie zdarłam kolorową warstwę papieru, aby zobaczyć co kryje się w środku. Już po chwili zauważyłam śliczną sukienkę, spojrzałam na Leona, bo doskonale wiedziałam, że to od niego.
-Jest cudowna- szepnęłam i się szeroko uśmiechnęłam.
-Otwórz następny- powiedziała blondynka i podała mi kolejną paczuszkę do rąk.
-Horror..- powiedziałam zdziwiona. Zupełnie nie mam pojęcia od kogo to może być, ale mam nadzieję, że będę oglądała ten film w towarzystwie mojego ukochanego..
-Ostatnia została- powiedział Leon i tym razem to on mi podał ostatni prezent. Otworzyłam go i zauważyłam duży zestaw kosmetyków. Uśmiechnęłam się ponieważ uwielbiam się malować.
-Został ostatni prezent- powiedziała Fran i się szeroko uśmiechnęła. Pewnie dla niej- zaśmiałam się w myślach- Dla ciebie i ciebie- wskazała na mnie i Leona- Otwórzcie razem- powiedziała i wręczyła go nam. Usiadłam bliżej niego i zaczęliśmy otwierać. Nasze dłonie się cały czas stykały, a ja cały czas się uśmiechałam. Po chwili z kolorowego papieru wyjęliśmy książkę, ale nie taką normalną książkę. W środku były nasze zdjęcia. Te sprzed roku i te sprzed kilku dni. Zaczęliśmy je uważnie oglądać, aż w końcu dotarliśmy do ostatniej strony
-Los Was rozdzielił, przeznaczenie połączyło- przeczytałam to co było tam napisane i przytuliłam się do mojego Leosia.
-Słuchajcie misiaczki... Ja idę się przewietrzyć- powiedziała Fran i wstała z kanapy.
-Idę z tobą, duszno tu- powiedziała blondynka i razem wyszły, zostawiając, nas samych.
-Dziękuję za sukienkę- zaczęłam pierwsza, a on na mnie spojrzał zdziwiony.
-Skąd wiesz, że to ode mnie?
-Tylko ty wybierasz takie wspaniałe sukienki- uśmiechnęłam się i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
-Chodź- podał mi rękę i wstaliśmy.
-Gdzie?
-Zobaczysz- uśmiechnął się cwaniacko i zaczęliśmy iść. Nagle się zatrzymał i podchodził do mnie coraz bliżej. Nie wiedziałam co się dzieję, ale podobało mi się to. W końcu nasze usta się stykały i zaczęliśmy się namiętnie całować. Oddawałam każdy pocałunek z tą namiętnością. Po kilku minutach się od siebie oderwaliśmy i stykaliśmy się czołami.
-A co to było?- On tylko pokazał, abym spojrzała w górę, zrobiłam tak jak chciał, a tam zobaczyłam jemiołę. Uśmiechnęłam się pod nosem i kolejny raz złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Kocham cię- szepnęłam.
-Ja ciebie też kocham- wplótł swoje dłonie w moje włosy, czym spowodował zburzenie mojej fryzury, ale mi to nie przeszkadzało.
-Violu?- zaczął Leon, a ja na niego spojrzałam.
-Coś nie tak?- zapytałam lekko przestraszona.
-Nie, wszystko jest okej- uśmiechnął się, a ja odetchnęłam.
-To o co chodzi?
-Chodzi o to, że.. Nie ma wystarczającej ilości łóżek i czy nie będzie ci przeszkadzać, jak będziemy spać razem? Bo jeżeli tak, to nadmucham materac i...
-Nie będzie mi przeszkadzać- przerwałam mu i splotłam nasze dłonie.
-Mówiłem ci już, że jesteś wspaniała?
-Może raz..- zaczęłam się z nim droczyć.
-Jesteś wspaniała- powiedział, na co się uroczo zaśmiałam, a on musną mój nosek.
-Nie uważasz, że to co dla nas robią jest wspaniałe?- zapytałam Leona gdy już leżeliśmy.
-Nie za bardzo rozumiem...
-Ta książka.. To wszystko... Cieszą się naszym szczęściem- uśmiechnęłam się.
-Później już nie będzie takie fajne- zaczął głaskać mnie po głowie.
-Nie myśl o tym, co będzie później. Żyj teraźniejszością.
-Masz rację- wtuliłam się w niego i po chwili zasnęłam.
***
Standardowo krótki, a na dodatek nudny. ;//
Mam nadzieję, że wam się podoba, od razu przepraszam za opóźnienia!!
Teraz notka... Nie sądzę, aby rozdział pojawił się w najbliższym czasie. Chcę odpocząć, spotkać się ze znajomymi... Poza tym, muszę pomyśleć, co będzie dalej. Jednak na drugim blogu rozdziały powinny pojawiać się regularnie, gdyż mam tam pomysł na historię, a rozdział piszę w przeciągu godziny, w przeciwieństwie do tych, choć są krótsze, zajmuje mi to więcej czasu ;C
Do następnego, od razu Wam życzę Wystrzałowego sylwestra :*
Wasza Suzzy V.
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Super wpadnij do mnie
OdpowiedzUsuńJemioła ;333
OdpowiedzUsuńLeonetta ;3
Czekam na nexta ;3
Całusyy ;*
Nati
Uwielbiam Twoje opowiadania! KC :*** MERRY CHRISTMAS ! Besos
OdpowiedzUsuńBella
Boski
OdpowiedzUsuńBoskie!!! Wiesz, ze kocham to opowiadanie? Nie? To oficjalnie mowie,ze je kocham ❤a to juznać 40 rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next; *
Twoja Gonyy!:*
Ten rozdział mi się bardzo spodobał. Pięknie piszesz. Zapraszam cię na mojego bloga. Mam nadzieję że wejdziesz bo zaczynam nowe opowiadanie. Z resztą dopiero zaczynam historię z blogiem i jak na razie brak czytelników:-( Ale jeśli chcesz to wejdź do mnie i jeśli ci się spodoba to poleć go swoim czytelnikom. Bardzo mi zależy. Tu masz link http://leonettanicnasnierozdzieli.blog.pl/
OdpowiedzUsuńZapraszam ciebie i twoich czytelników. Wszyscy będą mile widziani na moim blogu:-)
Ciesze się, że ci się podoba. Przeczytałam rozdział 1 i jest naprawdę dobrze ^^ Jednak mam kilka uwag... Jeżeli chciałabym zostawić komentarz, naprawdę muszę pisać swoje imię, adres e-mail później witrynę, dopiero później komentarz, a na końcu zaznaczyć, że nie jestem spamerem ? Nie za dużo tego ? Jeżeli chcesz kilka rad to napisz do mnie na mój e-mail
UsuńMyślę, że potrzebujesz trochę czasu i będziesz miała czytelników, więc cierpliwości, jak zerkniesz, w pierwszych rozdziałach też miałam po 2 komentarze, więc się nie martw ;D
Suzzy V.
Dziękuję za radę. Też mi się to nie podoba z tym pisaniem swoich danych ale to nie ja ustalałam w tej kwestii reguły:-) Na pewno skorzystam z twojej propozycji i napiszę do ciebie. Być może jeszcze dzisiaj:-)
UsuńCudny
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuńTo teraz tylko na małe Verdaski i ślub trzeba czekać :)
*o* cudowny ! Leon tak bardzo kocha Violette mmmm ;****
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :3
Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńKiedy będzie
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)