-On znowu był z tą Larą...- powiedziałam smutna. Ciesze się, że przynajmniej przy Fran nie muszę ukrywać moich uczuć i emocji...
-Ale co robili?
-Mięli splecione dłonie..
-To jeszcze nic nie znaczy...
-Fran.. Wiem, że chcesz dla nas jak najlepiej, ale taka jest prawda... Jeżeli on jest z nią szczęśliwy.. Muszę to zaakceptować.
-Wiem, że cię to boli i tego nie akceptujesz. Kochasz go i tego nie ukryjesz.
-Ukryję. Cały czas się zachowywałam jakby był moim chłopakiem.. Ale nie jest nim i nie powinnam mu robić wyrzutów o to, że jest z inną. Jak chcę to niech będzie, chce żeby był szczęśliwy..- powiedziałam ze spuszczoną głową. Kocham go, ale może robić co chce. Nie podobają mi się te jego gierki..
-Idziesz na tą imprezę firmową?
-Nie.
-Viola.. Musisz o niego walczyć!
-Ale jak? Kiedy ja już nie mam siły. To dopiero kilka dni, a ja już czuję, że nie mam o co walczyć.. Jeżeli jesteśmy dla siebie stworzeni to i tak będziemy razem..
-Jeżeli nie będziesz o niego walczyć, to on uzna, że nic do niego nie czujesz i też przestanie.
-Mówiłam mu, że nic do niego nie czuję i jedyne co robił to migdalił się z inną.
-Na prawdę tego chcesz?- zapytała patrząc mi w oczy. Poczułam jak na moim policzku spływa pojedyncza łza.. Nie! Oczywiście, że nie! Mogłabym o niego walczyć do ostatniej kropli krwi, ale po co? Po co to wszystko skoro mu i tak na mnie nie zależy?
Bez słowa wstałam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Tak go kocham... Wzięłam do rąk nasze wspólne zdjęcie sprzed roku i zaczęłam przypominać sobie wszystkie momenty z nim związane..
-Kocham cię.
-Ja ciebie bardziej.
-Oj chyba nie...
-Oj chyba tak!
-Chcesz sie kłócić?
-Z tobą mogę robić wszystko. Jesteś najpiękniejszą, najkochańszą i najlepszą kobietą jaką kiedykolwiek spotkałem.
-Ty jesteś najseksowniejszym facetem jakiego spotkałam.
-Więc zostajemy przy opcji, że ja cię kocham bardziej?
-Nie. Zostajemy przy opcji, że ja cię kocham bardziej.
***
-Odpowiesz?
-Przepraszam, zamyśliłem się.
-To wiem, ale nad czym myślałeś?
-Nad nami.. Chciałabyś mieć w przyszłości dzieci?.. Przepraszam.. nie powinienem o to pytać.
-Z tobą bym chciała.
-Ja też
***
-Nic nie mów. Wybierz sobie to co ci się podoba... co ty na tą?
-Nie.. znaczy jest ładna, ale nie w moim stylu
-Przymierz.
-ale, Leon..
-przymierz.
-I jak wyglądam?
-Ślicznie, jak zawsze... ale w tym.. przepięknie.
-pomożesz mi zdjąć tą sukienkę? Nie chce jej przez przypadek zniszczyć.
-Oczywiście.
***
-Viola.. Musisz o niego walczyć!
***
-Viola.. Musisz o niego walczyć!
-Ale jak? Kiedy ja już nie mam siły. To dopiero kilka dni, a ja już czuję, że nie mam o co walczyć.. Jeżeli jesteśmy dla siebie stworzeni to i tak będziemy razem..
-Jeżeli nie będziesz o niego walczyć, to on uzna, że nic do niego nie czujesz i też przestanie.
-Mówiłam mu, że nic do niego nie czuję i jedyne co robił to migdalił się z inną.
-Na prawdę tego chcesz?
***
***
Fran ma rację... Muszę o niego walczyć, nie chcę reszty mojego życia spędzać płacząc na łóżku i żałować, że właśnie teraz o niego nie walczyłam. Szybko podeszłam do szafy i poszukałam sukienki, którą kiedyś dostałam od Leona. Mam nadzieje, że jak mnie w niej zobaczy, to zrozumie, że nadal jest częścią mnie. Że go kocham, że chce być tylko z nim. Po kilku minutach sukienka idealnie leżała na mnie. Poszłam do łazienki, gdzie się ładnie uczesałam i zrobiłam sobie lekki makijaż. Gotowa wyszłam o dwudziestej piętnaście- czyli spóźnię się jakieś trzydzieści minut. Wsiadłam do swojego srebrnego auta i zaczęłam jechać w stronę firmy.
Powoli weszłam do budynku, w którym jest teraz impreza. Już na samym dole słyszałam muzykę, co oznacza, że wszyscy się dobrze bawią. Weszłam do głównej sali i szukałam w tłumie Leona, którego nie szukałam długo. Oczywiście nie był sam. I o kogo ja chciałam walczyć? Spojrzałam jeszcze na nich z łezką w oku i poszłam by napić się wody. Muszę ochłonąć. Mówi przy wszystkich pracownikach, że mają zabrać, ze sobą drugie połówki, patrząc mi w oczy, a gdy tu przychodzę widzę go z Larą.. Po chwili zastanowienia, doszłam do wniosku, że będę robiła dokładnie to co on. Podeszłam do jakiegoś bruneta i zaczęłam z nim flirtować, tak, aby mieć pewność, że Leon nas zobaczy. Oczywiście nie mam zamiaru z nim chodzić, chcę tylko, aby Leon był zazdrosny.. Zaczęłam z nim tańczyć, a już po chwili ten zaczął mi szeptać komplementy, co znaczy, że połknął haczyk. Co chwilę odwracałam się, aby zobaczyć, czy Leon nas widzi i tak, widziałam, że starał się na nas nie zwracać uwagi, ale jednak nie wychodziło mu to.
Leon
Cały czas czekałem na Violette i co? I gdy przyszła zobaczyłem jak tańczy z jednym z pracowników, którego zaraz chyba zwolnię. Nie rozumiem jej. Robi mi wyrzuty, że niby ciągle jestem z Larą, a sama przychodzi na tą imprezę, tańczy z jakimś idiotą, a na dodatek założyła sukienkę, którą kiedyś ode mnie dostała.. Starałem się na nią nie zwracać uwagi, lecz było to trudne. Ciągle ją kocham.. Czy to na prawdę musi być takie skomplikowane? Wiem, że specjalnie założyła tą sukienkę, aby grać na moich emocjach.. Czy to się kiedyś zmieni?
Violetta
Siedziałam sobie spokojnie w pracy, gdy nagle ktoś zaburzył mój spokój. Oczywiście tą osobą był nie kto inny jak Lara. Eghh... Nie mogę na nią patrzeć...
-Leon wolny?- zapytała z cwaniackim uśmieszkiem.
-Nie, ma ważną rozmowę- powiedziałam zwycięsko, co jest prawdą. Przynajmniej do niego nie wejdzie.. Mimo wszystko podeszła do drzwi i chciała nacisnąć klamkę- Mówiłam, że jest zajęty- powtórzyłam, a ona odwróciła się do mnie.
-Dla mnie zawsze znajdzie czas.
-Co to znaczy?
-Jak już o nim gadamy... To mam pytanie...- zaczęła, a ja jedynie spojrzałam na nią pytająco. Nie obchodzi mnie to co ma do powiedzenia.
-Jakie?- rzuciłam obojętnie.
-Czy po jednym seksie jest się parą?- zatkało mnie. O czym ona mówi?
-Dlaczego pytasz?
-Bo nie chcę wyjść na idiotkę przed Leonem.
-A co on ma do tego?
-Jak to co? To z nim wczoraj spałam- powiedziała, a mnie zamurowało. Tańczyłam z innym, więc poszedł z nią do łóżka?
***
Rozdział 34 !!
Jak widać, nasza Leonetta się zburzyła :C
Napisałam na historii notatki, o tym co ma być w rozdziałach- aż do 40 !! ;)
Jeżeli chodzi o V3 to wydaje mi się, że Antonio umrze... ;'CC
10 komentarzy = NEXT :*
S.V
Superr !
OdpowiedzUsuńRozdzial boski :* A co do Antonio tez mi sie tak wydaje :(((
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńBiedna Leonetta:'(
Tak Antonio umrze=-O
Boże, daj mi znać jak Leonetta będzie razem, bo tak to ja już nie mogę wytrzymać! XD
OdpowiedzUsuńTak, Antonio umrze. ;cc
Czekam na nexta ;33
Całusyy ;**
Nati
Super i nie chce by antonio umieeral ale takk bendzie
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńLeonetta <3 :(
Zycze weny i czekam na NEXT :D
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
cudooo
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńAna V.
czekam na nexta
OdpowiedzUsuńsuperrrrrrr!!!
zaprzaszam do siebie:
http://vilu-i-leon-amor.blogspot.com/
był super czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńNie mogę poprostu nie mogę! Jak mogłeś pójść z nią do łóżka! Leon no!
OdpowiedzUsuńEhhh po tym poprosu brak mi słów na opisanie moich wewnetrznych emocji.
wpadniesz? → http://jortini-lovee.blogspot.com